sobota, 15 czerwca 2013

Popolemizuje z Filizanka.

Nasza blogowa kolezanka, Czerwona Filizanka, ktora prowadzi blog Si vis pacem, para bellum, jest wielka milosniczka psow w ogole, a w szczegolnosci tych ras, ktore w swiecie uwazane sa za niebezpieczne. Nie byloby w tym nic zdroznego, gdyby nie dosc subiektywne podejscie do bezpieczenstwa osob obcujacych z tymi psami oraz lekcewazenie zagrozenia wynikajacego z ich sily.
Zgadzam sie, ze psy ras niebezpiecznych nie sa psami najczesciej atakujacymi ludzi, ale jesli juz zaatakuja, skutek bywa oplakany, czesto smiertelny. Nalezy wziac tu pod uwage nie tylko psy czyste rasowo, ale, co stanowi wiekszosc, mieszance tych psow, nad ktorymi nie ma zadnej kontroli. Bo o ile mozna roztoczyc jakas kontrole nad hodowcami i zwierzetami z ich hodowli, o tyle kundelki, mieszance ras groznych, pozostaja poza jakimikolwiek statystykami.
Pitbull zastrzelony przez policje po groznym ataku na ludzi
Zgadzam sie rowniez, ze wine za agresje psa ponosza w wiekszosci ludzie. Nie tylko wlasciciele, ktorzy nie poswiecaja czasu na prawidlowe wychowanie psa, a pozniej na dostateczne "wybieganie" pupila, ale rowniez same ofiary atakow, ktore najczesciej nie maja pojecia, jak do psa podchodzic, jak odczytywac sygnaly mowy psiego ciala i jak zachowac sie w razie samego ataku.
Panstwa zachodnie jakos probuja sobie radzic, nie tylko z kontrola i ograniczeniem ilosci psow mogacych zabic, ale rowniez z psia bezdomnoscia, zywiolowym rozrodem, przepelnionymi schroniskami. No, ale nie zapominajmy, ze mamy do czynienia ze spoleczenstwami zdyscyplinowanymi, placacymi punktualnie podatki, rejestrujacymi swoje zwierzeta, dbajacymi o nie, sterylizujacymi je, szczepiacymi i ubezpieczajacymi od nastepstw ewentualnych wyskokow.
Jedna z ofiar (akita+owczarek mix)
W Polsce wszystko idzie na zywiol, zwierzat sie nie sterylizuje, bo "kazda suka (kotka) powinna choc raz miec male", co jest oczywista bzdura i zapelnia tylko schroniska kolejnymi bezdomkami. Dochodzi jeszcze kwestia kosztow sterylizacji. Rzadko placi sie tez podatki, koniecznosc sprzatania psich kup powoduje focha. Bywa, ze sie zwierzat nie szczepi, bo to tyle kosztuje. Po co wiec w ogole bierze sie psy pod opieke, skoro brak ludziom kasy na zapewnienie im minimum potrzeb? A kiedy pies zre za duzo lub stoi na przeszkodzie wakacyjnemu wyjazdowi, wypuszcza sie go do lasu, moze sam przezyje.
Gdyby wprowadzono, jak tutaj, obowiazek czipowania i konsekwentnie karano za porzucenie zwierzecia, ilosc podobnych praktyk na pewno by zmalala.
Znalazlam w necie bardzo ciekawy artykul autorstwa Boguslawa Gornego z Kanady. Jest zbyt dlugi, zeby cytowac go w calosci i zbyt interesujacy, by pominac cokolwiek. Podaje wiec link dla zainteresowanych: CALOSC TUTAJ.  Naprawde wszystkim polecam dokladne zapoznanie sie z tym, o czym pisze p. Gorski. Jak z artykulu wynika, mozna chocby w czesci zapanowac nad niekontrolowanym rozrodem mieszancow ras niebezpiecznych. I jakie wspaniale pole do popisu dla sluzb miejskich i policji, jaki potencjal finansowy dla kas miejskich i gminnych. Nie musieliby stawiac radarow, wystarczyloby wyjsc na ulice z czytnikami czipow. Zaraz by sie procent psow zaczipowanych zwiekszyl.
Ofiara pitbulla
Skad w ogole ten ped do posiadania psa niebezpiecznego? W Polsce to ogólne poczucie zagrożenia w społeczeństwie: wielu ludzi kupuje psy w przekonaniu, że zwierzę zapewni im całkowite bezpieczeństwo, im pies większy, silniejszy, o większym potencjale agresji, tym chętniej za jego wyszczerzonymi zębami chowamy własny strach. Taki pies u nieodpowiedzialnego wlasciciela jest jak odbezpieczona bron w rekach psychopaty. I to musi byc ukrocone, bez zwzgledu na jekliwe protesty obroncow bullowatych. Jesli jest taka koniecznosc, trzeba niestety te psy usypiac, dobro, zdrowie i zycie czlowieka jest priorytetem. Za duzo dzieci ginie lub jest okaleczanych przez agresje zwierzat. Nie mozna od dziecka wymagac racjonalnych zachowan i znawstwa psiej psychiki, a nie kazde dziecko ma okazje wychowywac sie w domu razem z psem. Jesli rodzice pracuja, to tylko na ich korzysc przemawia, ze nie sprawiaja sobie zwierzecia i nie skazuja go na dlugie godziny w samotnosci. Nie mozna wiec w czambul potepiac rodzicow, ktorzy dziecku nie podaruja pieska, zeby uczylo sie obcowania i zachowan w stosunku do psow.
Czytalam w prasie niemieckiej ciekawe studium psychologiczne wlascicieli groznych psow.
Jedna ze slynniejszych ofiar ataku psa. Kobieta, ktorej przeszczepiono twarz
Najczesciej to sa mlodociani, ale nie tylko, czlonkowie gangow, streczyciele, slowem ludzie, ktorzy w psie tej rasy szukaja namiastki broni, na ktora pozwolenia nie otrzymaja. Druga kategoria to osoby szukajace obroncy swojego terytorium, a trzecia, najmniej liczna, to zapalency i milosnicy tychze ras.
Jesli ktos ma ochote poczytac i po raz kolejny wujka gugla o tlumaczenie poprosic,  sluze uprzejmie.
Nie mozna wiec bezkrytycznie przedstawiac psy groznych ras jako domowe maskotki, tylko dlatego, ze sie je lubi, trzeba wykazac odrobine obiektywizmu. Kazdy pies, od pinczerka po bernardyna, moze zaatakowac, bo: jest zmeczony, przestraszony, chory, ma zly humor, broni terytorium, goni uciekajace w panice dziecko (lub doroslego), ma szczenieta i ich broni i... i... i... To jest TYLKO zwierze i nie mozna od niego wymagac racjonalnych zachowan.
Dziwne tylko, ze te przeklete pismaki, ktore taki czarny piar robia amstafom i im podobnym, jakos nie pisza o zagryzieniach przez labradory czy pudle. A nie sadze, ze darowaliby sobie taka sensacje, tylko po to, by szczegolnie oczernic jedynie niektore rasy. O czym wiec to swiadczy? Ano o tym, ze sprawcami smiertelnych zagryzien bywaja psy konkretnych ras, prawda? Dlaczego tak sie dzieje?
Rasy psow powstaly na potrzeby czlowieka. Jako pierwsze wylonily sie psy pasterskie i mysliwskie, pozniej doszly pociagowe, pilnujace, wreszcie ozdobne do towarzystwa. Poprzez krzyzowki otrzymywano psy, ktorych wlasciwosci i charakter mialy sluzyc optymalnemu wykonywaniu pozadanych zadan. I tak np. psy mysliwskie nie nadaja sie do pilnowania i zaganiania owiec, bo ich instynkt lowczy jest zbyt silnie rozbudowany, a psy towarzyskie nie sa dobrymi opiekunami terenu przydomowego. Psy ras niebezpiecznych zostaly stworzone do walki, ich prog odczuwanego bolu jest niezwykle wysoki, a budowa szczek i umiesnienie sluza jednemu celowi: jak najdluzszej walce i zabijaniu. Nawet pies rowny wzrostem nie ma szans w walce, bo i sposob gryzienia oraz tendencje do szczekoscisku sa wlasciwe tylko tym psom. Stad znacznie wieksze uszczerbki na zdrowiu ofiar ich atakow, w porowaniu ze skutkami atakow psow innych ras. Tak wiec bicie na alarm w mediach nie jest pozbawione sensu, ani tym bardziej przesadzone.
Pisalam w komentarzach u Filizanki, ze w Niemczech dochodzi rocznie do 3-6 atakow ze skutkiem smiertelnym i sa one spowodowane wylacznie przez psy ras uznanych za niebezpieczne. Nie bez przyczyny wiec panstwo zabrania lub skutecznie zniecheca do posiadania tych psow. Nie wspomne o setkach psich ofiar, ktorych duszyczki poszly za Teczowy Most po starciu z psem-morderca.
Ponizej przedstawiam tabelke obrazujaca ilosc pogryzien na 100 psow danej rasy. Przoduja oczywiscie pitbulle, za nimi rottweilery i dobermany.


Nastawienie dziennikarzy nie ma tu nic do rzeczy, pisza rzetelna prawde. Nie ujmuja w statystykach jedynie kundli, tylko psy rasowe. A mieszance sa sprawcami najwiekszej ilosci pogryzien, bo nigdy nie wiadomo, jakie cechy odziedzicza one po rodzicach. Moga to byc najgorsze cechy z najgorszych, bo genetyka to loteria, gdzie nie mozna przewidziec skutkow.
Szanuje, Filizanko, Twoje uwielbienie dla tych psow, ale zalecalabym jednak daleko posunieta ostroznosc i troche wiecej obiektywizmu w ocenie zagrozenia dla zycia i zdrowia ludzi, bo zdajesz sie je lekcewazyc i nie zauwazac. Nawet, jesli czlowiek zawinil, to jednak pogryzly psy.

52 komentarze:

  1. Nic nie zwalnia ludzi od myślenia. W kupowaniu i posiadaniu psa ludzie kierują się emocjami i chwilowymi priorytetami. Nie lubię uogólnień, ale generalnie brakuje wyobraźni. Tak za kółkiem jak i w wyborze psa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tez nalezy robic wszystko, co mozliwe, zeby zapobiec dostawaniu sie psow tych ras w niepowolane rece.

      Usuń
    2. I tu się akurat zgodzę. Ograniczać dostęp osobom nieodpowiednim, dodatkowe wymagania od takich właścicieli - tak. Ale zakazywanie rasy nie jest odpowiednią drogą. Jest to po prostu wyciszanie problemu mniejszym kosztem. A prawda jest taka, że jak zakażą jednej rasy, to będzie boom na inną, której na liście nie ma. I będzie powtórka z rozrywki, tylko inna rasa ucierpi.

      Usuń
    3. A pamiętasz zakaz, który miał być batem na pseuduchy? I co z tego wyszło? Mamy więcej psów "rasowych". Czy zakażą czy nie, czy zrobią większe podatki, czy nie to i tak za jakiś czas znudzą się te i będą inne. A ludzie potrzebują "groźnych", "ostrych" psów, by przeżywać rozmaite emocje czytając, słuchając wieści niesamowitych...
      Ciekawe dlaczego tak mało mówi się o faktach w jak potworny sposób ludzie katują te psy...
      Właściciele TTB mówią jak to zostają napadani przez ludzi... a ponoć to psy są niebezpieczne i potrzebują opieki, gdyż same za siebie nie mogą...

      Usuń
    4. Wiesz, Filizanko, czasem rece mi opadaja, bo mam wrazenie, ze czytasz tylko to, co jest dla Ciebie wygodne. Ja caly czas pisze o tym, ze tych psow nie wolno lekcewazyc i nalezy czynic wszystko, zeby nie dostawaly sie w rece osob nie nadajacych sie do ich trzymania w domu.
      Ludzie katuja wszystkie psy, TTB nie sa jedynymi. Trzeba wiec zwiekszyc i egzekwowac kary za znecanie sie nad wszystkimi zwierzetami, a nie tylko plakac nad amstafami. Nie wolno dopuscic do tego, zeby te psy trafialy li tylko w celach obronnych do ludzi slabych i tchorzliwych, bo z czasem to one przejma dominacje w domu.
      Mozna przeciez organizowac kursy na licencje, wydawac zezwolenia po tescie osobowosci psa, wprowadzic absolutny nakaz czipowania i twardo go egzekwowac. Niekoniecznie musi byc zakaz, ale panstwo musi zrobic cokolwiek i to szybko, by inni obywatele nie byli narazeni na niebezpieczenstwo.
      Carla, te listy ras niebezpiecznych musza byc aktualizowane, np. shar-pei nie widnieje na liscie, a jest to rasa dosc niebezpieczna, choc rzadko wystepujaca.

      Usuń
    5. Ast jest jak media markt - nie dla idiotów. Ast nie jest psem rasy obronnej! ówczesne hodowle dążą do niwelowania agresywnych zachowań, i cech. Hodowca z prawdziwego zdarzenia stara się wybadać komu i do czego sprzedaje szczeniaka.
      Ja proponuje zrobić listę debili i zakazać im posiadania psów! Licencje.... a czytałaś co napisałam wyżej? Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt miała przeciwdziałać pseudo hodowlom. A jak wygląda w praktyce? Są rasowe kundelki.
      Pies może być takim samym narzędziem jak nóż, czy kamień. Pretensje do psa są równie mądre jak pretensja do noża że jest ostry, czy kamienia że twardy. Narzędzia są różne, a po to człowiek ma rozum by wybierać i umiejętnie się nimi posługiwać.

      Usuń
    6. Ty jednak czytasz bez zrozumienia. Gdzie zauwazylas, ze mam pretensje do psa, skoro na kazdym kroku podkreslam, ze nalezy ukrocic wzglednie zapobiegac braniu tych psow przez przypadkowe osoby.
      Ast nie jest psem obronnym, pisalam wyraznie, ze to pies do walk, a nie do pilnowania obejscia. Hodowle sa nastawione na robienie kasy, a hodowca moze sie starac lub mowic, ze sie stara wybadac komu psa oddaje, a w rzeczywistosci stara sie go szybko pozbyc za jak najwieksza kase. Wieksza czesc populacji psow ras albo mieszanek pitow, to niekontrolowane hodowle i chodzi w nich juz wylacznie o kase, a nie o dobro psa. Stamtad glownie wywodza sie psy atakujace ludzi.
      Powinnas zdawac sobie sprawe, ze mam racje i ze z tym problemem nalezy cos zrobic.

      Usuń
  2. Boję się takich psów. Jak wychodzę z Maćkiem na spacer i widzę taką rasę przechodzę na drugą stronę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, nigdy bowiem nie wiadomo, kto jest wlascicielem takiego psa, czy to osoba odpowiedzialna, czy gowniarz z przerostem ego.

      Usuń
  3. Też nie rozumiem, co fascynuje ludzi w tych rasach. Rozumiem, że jedni lubią zimę, inni lato, ale tutaj sytuacja się chyba trochę wymknęła spod kontroli.
    U mnie w rodzinie, młodzi ludzie kupili sobie psa rasy shar - pei, nie czytając chyba wcześniej, co to za rasa i jaki charakter ma. Napiszę krótko - to był jeden z najgłupszych pomysłów, na jaki mogli wpaść.
    Nie można liczyć, że człowiek zachowa się odpowiedzialnie, a co dopiero zwierzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie odbieram ludziom prawa lubienia takiej czy innej rasy. Jeden zachwyca sie yorkiem z kokardka na lebku do noszenia w torebce, inny chce wylacznie dalmatynczyka, a jeszcze inny amstafa - ich prawo w wolnym kraju. Jednak prawem innych jest bezpieczenstwo na ulicy i w domu i jesli jakikolwiek pies (niekoniecznie z tych groznych) zagraza temu bezpieczenstwu, panstwo musi podjac odpowiednie kroki.
      Gratuluje rodzinie shar-peia, to nie tylko modny, ale niebezpieczny pies, zwlaszcza dla dzieci.

      Usuń
    2. Oczywiście, albo jamniki niektórzy lubią :) A ja i tak wolę koty.
      Z tym shar - peiem jest teraz cyrk, bo się im dziecko urodziło kilka miesięcy temu ... a już nie mowiąc o tym, co im w mieszkaniu poniszczył, jak zostawał sam. Osobiście się psów nie boję, ale podchodzę do nich z dużą ostrożnością, a tego ichniego "kundla" omijam z daleka, bo go nie lubię i brzydzi mnie jego zaśliniona gęba/ morda. Na szczęście za często się nie widujemy, a pies w tej chwili trochę jest u swoich właścicieli, a trochę u rodziców kuzynki. Najchętniej to by się pewnie go pozbyli, tylko się do tego nie przyznają.

      Usuń
    3. Takie sa skutki kierowania sie moda zamiast rozsadkiem. Pewnie obydwoje pracuja, teraz jest dziecko w domu i pies stal sie problemem. A wystarczylo pomyslec zawczasu.

      Jamnika tez mialam, nawet dwa. To tez nielatwe psy, o mocnym charakterze, malenkie megalomany. Jednak milosci daja wiecej od najwiekszego brytana.

      Usuń
    4. W tej chwili mama jest w domu z małą, tata sporo pracuje, ale i tak jest problem. No, ale mleko się wylało.

      Ta sama odnoga mojej rodziny lubi również jamniki i w zasadzie zawsze je mają, albo kundelki. Tylko ci tak wystrzelili z tym paskudem.
      Najfajniejsza jest szorstkowłosa kuzynki. Chyba najbardziej "uczuciowa", a oczy to się jej cały czas śmieją :)

      Usuń
    5. Bo to takie wielkie dusze w malych cialkach, dzielne i oddane. Minely juz dwa lata od smierci Fusla, a mnie nadal cos lapie za gardlo, kiedy widze jamnika na ulicy.

      Usuń
  4. Podpisuję się pod Twoim postem,zgadzając się z każdym słowem.
    Polska nie jest dziwnym państwem,Polska jest dzikim państwem a skutki tego widać po jej mieszkańcach/tu:właścicielach psów/dla których słowo"przepisy"oznacza łamanie tychże.Ci,którzy powinni przestrzegać przepisów,notorycznie je łamią a ci,którzy powinni te przepisy egzekwować/jaka kasa była by z mandatów!/udają,że nie widzą zagrożenia i wolą prawo egzekwować od babci sprzedającej przy rynku pietruszkę niż widzieć właściciela psa biegającego bez smyczy lub nie sprzątającego po swoim pupilu.
    Mam dużego psa,który nie przepada za obcymi-takie jego prawo-ale JA wiem,że mam na smyczy zwierzę,które może obszczekać obcego,które nie lubi labradorów,które może szczekaniem zareagować na czyjeś potknięcie się przy nim.Reakcja ludzi jest inna na szczekanie ratlerka a szczekanie owczarka niemieckiego.Inaczej złapie zębami ratler,inaczej owczarek a jeszcze inaczej pitbul.To JA uważam na spacerze czy jakieś dziecko,którego żle pilnuje opiekun,nie będzie biegło w kierunku mojego psa.I powtórzę za Lidią-nie można liczyć,że człowiek zachowa się odpowiedzialnie,a co dopiero zwierzę!Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem odnosze wrazenie, ze polska policja i straz miejska boja sie zaczepic dresa z wolno biegajacym psem, z babcia od pietruszki jest znacznie latwiej.
      Wlasnie przez nieodpowiedzialnosc ludzka pewne psy staly sie postrachem miast i z tym trzeba zrobic natychmiast porzadek, zmusic tych ludzi do zrobienia kursu w szkolce dla psow albo im je odebrac.
      Idiotyczny obowiazek kaganca dla kazdego psa jest po pierwsze durny, a po drugie respektowany przez strachliwe babcie z ratlerkami. Psy, ktore powinny kagance nosic, biegaja bez, a panstwo nie egzekwuje wydanych przez siebie nakazow.

      Usuń
    2. Pantero to nie jest tylko Twoje wrażenie,u nas tak jest!!! Przepisy są dobre,rasy uznane powszechnie za groźne mają obowiązek nosić kaganiec i chodzić na smyczy,inne psy które biegają luzem/ bez smyczy/muszą mieć kaganiec po za wybiegiem dla nich przeznaczonym,czyli ogrodzonym.Wszystko jasne i opisane tylko nikt tego po raz:nie przestrzega,po dwa:nie egzekwuje!!!I tak jest i z rowerzystami,i z jazdą z komórką przy uchu i z segregacją śmieci.
      Czytając komentarze Twoje u Filiżanki i jej posty czasami odnoszę wrażenie,że jedna z Was mówi o chlebie a druga o niebie.:)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Ja tez mam takie wrazenie.
      Staram sie rzecz ujac obiektywnie, bez zapowietrzania sie w obronie sporego problemu. Nie wystepuje przeciw psom, optuje jedynie za przepisami, ktore zapobiegna kolejnym nieszczesciom. Sa panstwa, gdzie psy tych ras sa calkiem zabronione i nikt nie rwie wlosow z glowy, kupuje sie inne, bo pies to pies.
      Jesli nie ma sie wladzy, zeby zapanowac nad niekontrolowanym rozrodem i wlasnymi psami, trzeba zabronic calkowicie ich posiadania, w przeciwnym razie "nieobiektywni pismacy" zawsze beda mieli temat na kolejna sensacje. Jesli juz dopuszczac posiadanie takich psow, obwarowac sie je powinno ostrymi przepisami, obowiazkiem czipowania, licencja i obowiazkiem szkolenia pod okiem trenera z prawdziwego zdarzenia.
      A nie bez przerwy fanatycznie powtarzac, ze to lagodne i madre psy, a winni sa ludzie, bo w taki sposob bedziemy tluc te piane bez konca, jako ze i ja jestem podobnego zdania. Trzeba zaproponowac jakies rozsadne rozwiazania.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkam z czerwoną filiżanką w tym samym mieście. Nie ukrywam też, że połączyła nas ta sama pasja - miłość do bullowatych, molosów, a w szczególności do Amstaffów. Nie ukrywam też, że zanim zetknąłem się osobiście z tą rasą, też przechodziłem na drugą stronę ulicy, pełen obaw, którymi byłem naszpikowany przez "rzetelne" dziennikarstwo. Powiem więcej, teraz też to robię, dla tego, że nie wiem ,kto takiego psa prowadzi i czy aby na pewno nad psem panuje. Znam dość dobrze tą rasę. Na pewno nie jest to pies dla każdego. Jeśli ktoś bierze sobie Amstaffa, aby zaprowadzić porządek w domowym mirze (żeby konkubina była posłuszna) lub też, po to, aby zaszpanować, podnieść swoje "Ego", lub co gorsza, na zasadzie:
    - popatrzcie, idę "Ja" i spierdalać mi z drogi, bo mam takiego psa, no to już jest chore. Dziewczynka ośmioletnia zagryziona przez Rottweilery, bo szukała swojej pijanej matki u sąsiadów. Nawet nie chce mi się tego komentować.
    Czerwona filiżanka nigdy nie twierdziła, że są to psy dla każdego (jeśli każdy śledzi i czyta dokładnie jej wpisy)
    Panterko! Ty też masz dużo racji. U nas w RP dużo spraw wymyka się spod kontroli, między innymi i w tej materii. Opiekuje się często Astem znajomego, bodajże od dwóch lat, czasem zastanawiam się, gdzie psina spędza więcej czasu - u mnie, czy u właściciela? Wiem jedno, jeśli miałbym mieć psa na stałe, to tylko takiego. Inteligentnego i tak bardzo ludzkiego. Fajnie jest obserwować, że ktoś Cię kocha bardziej niż siebie samego.
    Jak sobie pomyślę o tym i owym, dochodzę do wniosku, że najbardziej agresywną skłonną do pogryzień jest rasa... ludzka.
    Statystyki, zależy dla jakiego odbiorcy są one robione, lub też jaki efekt mają wywrzeć na społeczeństwie? Sam mogę przytoczyć takich parę, czy w formie pisemnej czy w formie filmiku, gdzie i łezka pocieknie, jak człowiek pomyśli ile złego człowiek zrobił "złym rasom". Jasna8 wyraziła się kiedyś taki fajnym stwierdzeniem:
    punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Trzeba się dobrze zastanowić nad zakupem labradora, czy goldena. Badania wykazały, że w ostatnich latach najwięcej pogryzień w rodzinach spowodowali przedstawiciele tych dwóch ras. (dane z listopada 2010).
    Zastanawiam się, co taki domownik wyrabiał z ciągle uśmiechniętym i bardzo pokojowo nastawionym retrieverem, że ten go pogryzł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze, ze i Ty przymykasz oczy na pewne prawdy. Dziennikarze pisza o pogryzieniach i zagryzieniach, bo taka ich rola. Im jest wszystko jedno, czy napisza o labradorze, czy amstafie. To statystyki sa dla tych psow bezlitosne. Powtorze: poniewaz wine za zachowanie psa ponosi czlowiek, musi wyjsc prawo zapobiegajace dostawaniu sie tych psow w niepowolane rece. O tym przez caly czas pisze. Moja polemika chce rowniez wykazac, ze nie wolno, jak robi to Filizanka, lekcewazyc niebezpieczenstwa wynikajacego z wielkosci i rasy psa, twierdzac jednoznacznie,ze to pluszaczki domowe i najmadrzejsze psy na swiecie. Przy okazji, badania okreslily najinteligentniejsze rasy i sa to broder collie, pudel i owczarek niemiecki. Jakos wiec nie widze w pierwszej trojce astow.

      Usuń
    2. Ja na nic nie przymykam oczu.Staram się zawsze wypośrodkować między wszystkimi prawdami. Bo i Ty masz racje i Filiżanka również. Poza tym, każdy ma prawo do swojego zdania i nawet zaciekle przy nim obstawać,chociażby poprzez przebywanie z określoną rasą. Możesz zarzucić mi, że nie znoszę małych kundli i będziesz miała racje. Bo taka jest prawda i nie ukrywam tego. Nie wiem czemu ma służyć ta cała polemika, jeśli każda z Was myśli podobnie, tyle że trochę inaczej. No chyba że jest to polemika dla samej polemiki.

      Usuń
    3. Bodaj w trzech czy czterech postach u siebie, Filizanka usiluje zbagatelizowac zagrozenie, z tym wlanie polemizuje. To sa psy wyhodowne do walki i zabijania, wszystkie ich cechy, zarowno fizyczne, jak i psychiczne sa do tego wyselekcjonowane.
      Ja jestem czlowiekiem lubiacym z natury wszystkie zwierzeta, w tym i asty. Znajac siebie, wiem jednak, ze nie bylabym dla nich odpowiednim przewodnikiem, wiec nigdy w zyciu nie porwalabym sie na trzymanie takiej rasy w domu. Nie mozna jednak generalnie twierdzic, ze sa to psy rodzinne i lekcewazyc ich mozliwosci. Nic wiecej.

      Usuń
    4. A co rozumiesz poprzez określenie pies rodzinny?

      Usuń
  7. Osobiście przechodzę z moim psem na drugą stronę, kiedy widzę za ogrodzeniem takiego psa. Na szczęście w mieście nie latają one luzem, ale na wsi raz mi się zdarzył atak samicy pitbilla na mojego psa, z którego cudem uszliśmy my wszyscy...
    Pisałam kiedyś o tym, może powtórzę posta w ramach komentarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywista wina czlowieka, ze puscil psa wolno, bez nadzoru. Gdyby nie mial prawa go trzymac, nie doszloby do ataku na Twojego psa.
      Ludzie, czy ja pisze po chinsku? Nie jestem przeciwko tym psom, ale przeciwko ludziom, ktorzy bez pojecia te rasy biora. To sie musi zmienic!

      Usuń
    2. Oczywiście, że winny jest zawsze człowiek, pies to nie zabawka, zresztą jak i każde inne zwierzę. Do wychowania każdego potrzeba odpowiedzialności i mądrości.
      Tamten pies się właścicielom urwał ... ech, nie mogłam znaleźć tej historii, może więc opowiem ją jeszcze raz, albo poszukam - nie pamiętam już na którym blogu opublikowałam.

      Usuń
    3. Mojego Fusla tez atakowaly inne psy, maly byl, nie mogl sie wybronic, to i cierpial.

      Usuń
  8. A gdzie mogę znaleźć słowa Czerwonej filiżanki o tej wielkiej miłości do psów obronnych? Bo byłam na polecanym blogu i jakoś nie widzę takiego tekstu. W związku z tym nie potrafię się odnieść i do Twojego posta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://czerwonafilizanka.blogspot.de/2013/06/nasz-ulubiony-temat-czyli-pogryzienia.html
      http://czerwonafilizanka.blogspot.de/2013/05/ja-bym-w-tym-tekscie-zamienia-sowo.html
      http://czerwonafilizanka.blogspot.de/2013/05/pogryzienia-cd.html
      http://czerwonafilizanka.blogspot.de/2013/05/dla-kogo-pies-bojowy.html

      Czytaj, Jaskolko, od konca. Ostatni link jest pierwszym, tak wyszlo. Komentowalam pod kazdym wpisem, ale niektore z moich komentarzy pozostaly bez odpowiedzi, bez reakcji. Postanowilam wiec napisac na ten temat u siebie.

      Usuń
    2. Panterko! Nie zawsze mam siłę i czas na polemikę. Kocham asty, trochę walczę z mitami na ich temat. Ale nie będę przekonywała nikogo na siłę bo nie ma sensu.
      Jeśli ktoś chce widzieć w astach tylko pogryzienia, i głupotę ludzką proszę bardzo.
      Ja na pewno tego nie zmienię.
      Nigdy nie twierdziłam, że ASTy to są psy kanapowe, wręcz przeciwnie psy wymagające sporo ruchu.
      TTB to wspaniały przyjaciel mądrego człowieka. Nie każdy może być właścicielem, nie każdemu się podobają. Jest mnóstwo ras psów, można wybierać, przebierać wedle swoich kryteriów.

      Usuń
    3. Przykre jest, gdy sie starasz i piszesz dlugi komentarz, zamiast zdawkowego "ale fajnie" i ktos Cie lekcewazy, odpowiadajac innym, a nie Tobie. Jesli wklejam kwiatki, nie oczekuje polemiki, ani nawet pochwal. Jesli natomiast swoim postem wkladam kij w mrowisko, to czuje sie jakos zobowiazana do podjecia dyskusji, a co najmniej odpowiedzi na komentarz.

      Usuń
    4. Nie, ja nie lekceważę, tylko nie chcę przepisywać tego co jest we wpisie, albo po prostu wiem, że świata nie zmienię jeśli dla kogoś TTB to są psy niebezpieczne które gryzą i nic po za tym. Jeśli ktoś jest zamknięty i stale będzie obstawał przy swoim niezmiennie, to cóż ja mogę? Czasem nie mam siły pisać w kółko tego samego. Przepraszam.
      Mi Ast pomógł, był przy mnie w bardzo ciężkich chwilach. Miał dla mnie więcej niż złe słowo, czy surowa ocena. Przykro mi, że nikt przysięgam nikogo nie było przy mnie gdy zostałam sama. "ludzie" "święci" bardzo wierzący, wzorowi zachowali się jak kupa gówna... Płakałam w tą sylwestrową noc, byłam tylko ja i "groźny" pies... tak Rodo...
      Piszesz, że jesteś obiektywna, więc dlaczego zamieszczasz tylko takie drastyczne zdjęcia? Żeby podkreślić zło tych psów.
      JA jednak czytając o pogryzieniach lubię znać szczegóły dlaczego tak sie stało?
      Kilka dni wcześniej widziałam jak facet napierdala psa który się miotał, ten na niego krzyczał i wymierzał razy. Nie zareagował nikt! To chyba dla ludzi norma? A gdy ten pies nie wytrzyma i zaatakuje? To co niebezpieczny owczarek?
      Swoją drogą to nie chce mi się wierzyć w to zdjęcie tego faceta, że to autentyk...
      Może nie powinnam się przyznawać, ale zrobię to w tajemnicy niejako... jak masz mostek wieprzowy, nie kość tylko tą chrząstkę twardą bardzo, nawet usmażone nam ludziom ciężko pogryźć... to jak miałam jakiegoś bullowatego to poczęstowałam go surowym. Z samej ciekawości. I wiesz co? Wcale mu z tym tak gładko nie poszło... nie nie.... pies musiał się namęczyć, a jak się zmęczył przy tym, fiu fiu...a jaki po tym był zmęczony... temu goldenowi kupiłam kopytko wołowe i widziałam, ze też się męczy. Nie długo dostanę Rodo, więc też mu może kupię i będę miała porównanie. No chyba, że mu nie zasmakuje...
      Psy to silne zwierzęta mogące być przyjaciółmi, ale także stanowić niebezpieczeństwo. w moich wpisach ujawniałam jak rzadko atakują, i jak małe zagrożenie stanowią w ogóle..czytałaś, więc na pewno pamiętasz:)

      Usuń
    5. Prosze bardzo, oto strona, z ktorej korzystalam:
      http://www.google.de/imgres?client=firefox-a&hs=Dhe&sa=X&rls=org.mozilla:de:official&biw=1366&bih=640&tbm=isch&tbnid=g59Givwyd_dP0M:&imgrefurl=http://www.soziologie-etc.com/natur/hund/miseria-de-perros-D/02-verletzungen-d-aggr-hunde.html&docid=yXv8aoeTomQR5M&imgurl=http://www.soziologie-etc.com/natur/hund/miseria-d/heridas-en-cara-por-pitbull.jpg&w=400&h=258&ei=h9q8UZ_aK8TStAaby4CoDQ&zoom=1&iact=hc&vpx=198&vpy=169&dur=1226&hovh=180&hovw=280&tx=224&ty=108&page=1&tbnh=138&tbnw=228&start=0&ndsp=20&ved=1t:429,r:1,s:0,i:165

      Mozesz tam sobie poogladac skutki wyczynow roznych milych pieskow. Niech Ci sie nie wydaje, ze wklejam fotomontaze.

      Usuń
    6. Przyjrzyj sie dobrze tym zdjeciom, idz na strone poprzedzajaca i nastepna. I dalej wmawiaj wszystkim, ze te wszystkie zagryzione na smierc dzieci lub staruszki najpierw skatowaly pitbula, a on sie tylko bronil, biedny piesek.
      Obudz sie, kobieto!

      Usuń
  9. Z listą ras psów niebezpiecznych jest tak, że np. mój Garip, jako anatolian "łapie się" (choć właściwie mogłabym go w gminie nie zgłaszać, bo na liście figuruje "anatolian karabas"- a takiej rasy po prostu nie ma w nomenklaturze FCI)jako "ten zły".
    W przypadku naszej rasy, wpisu dokonano podobno dlatego, że w PL osobników w tamtym czasie niemal nie było wiec woleli wpisać anatoliana i akbasha, a nie jakąś inną rasę, na pewno liczniej reprezentowaną.
    Moim skromnym zdaniem każdy pies, w danym momencie stresu czy zagrożenie może stanowić niebezpieczną maszynkę do kąsania; jednak w przypadku ras stworzonych do walk prawdopodobieństwo sie zwiększa (niższy próg pobudliwości). z kolei u ras takich jak anatolian czy kangal, gdzie psy wykorzystywane są do obrony stad przed wilkami i stróżowania, generalnie nie notuje się ataków na człowieka. Pozostaje kwestia psów jak juz pisałaś zaniedbanych, źle socjalizowanych, sfrustrowanych.
    Poza tym psy duże jako te z wielką siłą, mogą być potencjalnie groźne dla człowieka.
    Jednakże pitbulle do wielkich nie należą...;)
    Mam wrażenie, że w PL nie dorobimy sie dobrego prawa, a nawet jeśli- "polaczki" będą je omijać; taka natura.
    Pamiętam, że chyba w Danii była akcja uśmiercania psów objętych listą i wcale mi sie to nie podobało przez wzgląd na usmiercanie zwierząt.
    Czy właścicielami psów np. w typie bull zostają jacyś szczególni ludzie? Częściowo tak- to przecież widać. Jakby były przedłużeniem ich agresji. Z tym, że to kolejne stereotypy, ale znajdujące częściowe potwierdzenie w realiach życia. Znam parę amstafów, bullterierów. Żaden z nich nie jest agresywniejszy od kundelka. Znam mordercze jamniki- a wg pewnego źródła, cocker spaniele ostatnimi czasy robią wiecej złego niż niektóre z ras uznanych za agresywne.
    Temat trudny. Jak zawsze, na końcu obrywają zwierzęta. Opuszczane, oddawane, zabijane. Albo- ponieważ nie sprawdzały się w roli agresora, albo przegrały walkę, albo- nikt ich nie zaadoptuje ze schroniska, bo "agresywne"- "podobno" lub przez złe prowadzenie i złych ludzi na swej drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chociaz Ty jedna prawidlowo skumalas, o co mi tak naprawde chodzi.
      Nie zapominaj, ze anatolian i kangal to owczarki, maja inne zadania, wyhodowano je do zadan specjalnych. Moglyby byc niebezpieczne ze wzgledu na wielkosc, ale nie sa z natury agresywne. Male i agresywne psy nie stanowia niebezpieczenstwa dla zycia, najwyzej nadwereza lydki. A asty sa moze nie takie wielkie, a potrafia zagryzc, bo tak zostaly wyhodowane.
      Odrobina zastanowienia przed sprawieniem sobie psa wedlug potrzeb, a nie mody i nie byloby nieszczesc.

      Usuń
  10. Ja uważam, że psy rasy agresywnej raczej nie istnieją tak do końca, każdy pies może być agresywny, jeśli wychowuje się od małego w złych warunkach, każdy też może być potulny jeśli wychowuje się w odpowiednich. Jednak to dotyczy psów zdrowych, które wśród wcześniejszych pokoleń nie miały spaczonych psychicznie osobników, bo tak samo jak człowiek, może być psychicznie chory tak samo i pies...Jednak sądzę, że tak czy siak na psy, które maja większe prawdopodobieństwo bycia agresywnymi powinna być zgoda.Taki jakiś psychol-dresiarz, może zrobić maszynę do zabijania nawet z najpotulniejszego rottweilera, który dałby sobie wsadzić palec w tyłek w normalnej rodzinie... Mnie pitbull na przykład nie musiałby ugryźć, żeby poważnie okaleczyć-wystarczy, że pociąganie, a leżę bez zębów:) Rozmnażanie psów na szeroką skalę mnie wkurza, na portalach, na których rozglądam się już od roku za wymarzonym padem, do oddania stada pitbulli, husky i innych wymagających ras...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko prawda, jednak problem istnieje i nalezaloby podjac jakies kroki, zeby nie tylko zapobiec nadmiernemi rozrodowi, ktory skutkuje bezpanskoscia i przepelnieniem schronisk, ale rowniez roztoczyc ostra kontrole nad wlascicielami psow, ktore moglyby innym zrobic krzywde.

      Usuń
    2. Popieram. Wszystko zależy od wychowania psa. Sama mam mieszańca pit bulla i amstaffa. Został dobrze wychowany i jest bardzo przyjacielski, posłuszny i kochany. To taka duża przytulanka.
      Jeżeli ktoś nie ma czasu albo nie potrafi wychować psa to żadnego nie wychowa.
      Denerwuje mnie ta nagonka na te rasy.

      Usuń
    3. Przepraszam, wcześniej napisałam anonimowo, więc to poprawiam

      Popieram. Wszystko zależy od wychowania psa. Sama mam mieszańca pit bulla i amstaffa. Został dobrze wychowany i jest bardzo przyjacielski, posłuszny i kochany. To taka duża przytulanka.
      Jeżeli ktoś nie ma czasu albo nie potrafi wychować psa to żadnego nie wychowa.
      Denerwuje mnie ta nagonka na te rasy.

      Usuń
    4. Polecam do przeczytania:
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2013/06/nowe-prawo.html
      Prawo wydaje sie byc restrykcyjne, ale jakos nikt tu nie narzeka, placza i placa. Dzieki temu jednak schroniska dla zwierzat maja wolne miejsca, a bezdomnosc nie istnieje. Czy kiedykolwiek w Polsce tak bedzie?

      Usuń
  11. Psy to nie zapominajmy stworzenia żywe i niezależnie od rasy takiego stworzenia każdy pies morze pogryźć tak jak i inny . Jamnik morze ugryźć tak samo jak Doberman czy Owczarek , morze nie z taką siłą ale jednak. Wiele ludzi dziwi się dlaczego zostali pogryzieni a to w żadnym wypadku nie wina psa tylko człowieka bo kiedy pies był wcześniej bity lub taka osoba była nietrzeźwa ( bo to bardzo drażni psy) morze wtedy zaatakować. Może to zależeć od psychiki psa ponieważ jeśli wcześniej taki pies był maltretowany czy bity przez człowieka może być wrogo nastawiony do innych ludzi. Należy jednak pamiętać że do nieznanych na psów czy zwierząt nienalerzy się zbliżać ponieważ nie znamy takiego psa i niewiemy jak się zachowa , niestety wiele osób o tym zapomina i ulega urokowi takiego zwierzęcia a potem kończy się to tak jak widać na tych zdjęciach zamieszczonych u góry . W większości ataków na dzieci przez psy , wynika z tego że zwierze jest prowokowane i drażnione przez dziecko . Pozdrawiam Julia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze winny jest czlowiek, bo albo sprowokowal zwierze, albo go niedostatecznie wyszkolil, albo tez znecal sie nad nim. Psy, jak kazde zywe stworzenie, podlegaja stresom i kieruja sie emocjami. Nie wolno o tym ani na chwile zapominac.
      Roznica jest tylko jedna, maly pies nie zabije czlowieka, duzy moze. I tyle.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. zgadzam się z tym napisze wam moją historię.Mój tata znalazł ogłoszenie na limanowii wyżeł niemiecki./Mój wujek szukał psa więc chciał go kupić pojechaliśmy do Tymbarku był mój wukjek podszedł do niego i dał mu polizać rękę :nagle wójek dał mu rękę żęby polizał aż tu nagle bam i by go ugryzł.Okazało się że to był amstaf To koniec tej historii by doszło do wielkiego wypadku

      Usuń
  12. Prawda jest taka, że psy powinny być trudniej dostępne. Nie tylko jakieś konkretne rasy ale wszystkie psy. Gdyby trzeba było naprawdę dużo zachodu aby mieć pozwolenie na posiadanie psa, to osoby, które teraz biorą sobie psa "z impulsu" a potem jest tragedia (człowieka albo psa) nie brały by go, bo nie chciało by się im załatwiać wielu formalności. Natomiast osoby odpowiedzialne, którym naprawdę zależy na posiadaniu psa przejdą procedury, wtedy przynajmniej była by większa pewność, że taki pies nie jest chwilową zachcianką i trafił w miarę odpowiedzialne ręce. Piszę to z punktu widzenia właściciela 3 psów w tym 2 bulterierów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj, prosze. U nas powoli wprowadzane jest takie prawo:
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2013/06/nowe-prawo.html
      Czyli mozna? Mozna! Cos w rodzaju "licencji" na posiadanie psa.

      Usuń
  13. a ja nie trawie durnych właścicieli innych psów :) posiadam pity od 20 lat - są karne bo szkolone i odpowiednio wychowane - robią to co ja chce i to ja omijam innych właścicieli psów - wiem na co stać moje psy i doskonale znam głupotę innych ludzi :) bo cytuje "to taki mały piesek" .... nie rozumiem dlaczego generalizujesz rasą i wrzucasz drastyczne foty? - chcesz sobie nabić wejścia na bloga ? :) poza tym ogarnij się :) fota na gorze to amstaff a nie pit - jak coś piszesz rób to inteligentnie - jak mówiłam nienawidzę tępoty - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytasz bez zrozumienia. Ja nie generalizuje i sama mam mieszanca stafforda.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.