piątek, 12 lipca 2013

Srebrnowlosa.

Urodzila sie w czerwcu 1931 roku, w Nowym Jorku. Jej rodzice byli pochodzenia wloskiego i wegierskiego, od nich przejela najlepsze cechy. Czesc dziecinstwa spedzila w zakladach opieki lub u krewnych, by w 1942 roku wrocic do matki.
Jej zycie przypomina bajke. W wieku 13 lat zostala zauwazona w autobusie miejskim przez zone fotografa mody, Hermana Landschoffa i odtad jej zycie zwiazane bylo nierozerwalnie ze swiatem mody. Byla jak na tamte czasy wysoka, mierzyla 178 cm, a jej twarz z wysoko umieszczonymi koscmi policzkowymi nie byla klasycznie piekna, ale posiadala w sobie pewna tajemniczosc, rasowosc, slowem miala to COS.
W dwa lata pozniej podpisala kontrakt z magazynem Vogue, stajac sie muza wielkiego fotografa-portrecisty Erwina Blumenfelda. We wczesnych latach 50-tych Carmen Dell´Orefice, bo o niej mowa, poslubila Billa Milesa, z ktorym miala corke. Niedlugo po pojawieniu sie dziecka na swiecie, rozwiodla sie, by w 1958 roku poslubic fotografa Richarda Heimana. Kiedy zdecydowala sie skonczyc kariere modelki, maz opuscil ja. W trzecim malzenstwie z architektem Richardem Kaplanem, wytrwala 9 lat.
W roku 1978 w wieku 47 lat postanowila wrocic do swiata mody i, co zaskakujace, pracuje w branzy do dzisiaj. W poznych latach 80-tych zareczona byla ze znanym z telewizynych talkshowow Davidem Susskindem. Do malzenstwa jednak nie doszlo, narzeczony zmarl przed planowanym slubem.
W latach 90-tych i 2000-nych pracowala dla drugiej co do wielkosci amerykanskiej korporacji Target, dla Cho Chenga i Rolexa. Jej zdjecia pojawialy sie regularnie w Vogue i Harper´s Bazaar.
Za zaslugi w swiecie mody zostal jej przyznany honorowy doktorat University of The Arts London. Ta niezwykla kobieta, mimo swoich 82 lat, nadal pracuje jako fotomodelka, a nawet chodzi po wybiegach. Nie ulega watpliwosci, ze jest najstarsza
czynna modelka na swiecie.
Niektorych ludzi natura wyposazyla w wieczna urode i nieskazitelna figure, tacy ludzie z wiekiem staja sie jeszcze piekniejsi, mimo zmarszczek na twarzy. To rzadki dar i tym wiekszy budzi zachwyt. Jednak nie mozna oczekiwac cudow, choc Wojtyla mocno sie stara, zeby wdrapac sie na swiety panteon. Zeby w wieku 82 lat TAK wygladac, potrzebna byla po drodze interwencja
chirurgiczna. Carmen nie kryje sie z tym, ze jest po liftingu:
- Kiedy w salonie zawala ci sie sufit, nie kazesz go zreperowac?
Przynajmniej nie wmawia wszystkim wokol, ze ma swietne geny, a dziennie wypija 2 litry niegazowanej wody z mineralami i spi co najmniej 8 godzin. Przy czym operacje plastyczne nie znieksztalcily jej twarzy, nie zrobily z niej amimicznej maski.
Jej znakiem rozpoznawczym sa srebrne wlosy, dodaja jej majestatycznosci i wyraznie wskazuja na wiek. W moich oczach jest kobieta nadprzecietnie piekna, a wiek dodal jej tylko uroku.


46 komentarzy:

  1. Dzień dobry Panterko! Tak, tez uważam, że ta kobieta jest piękna. Ma taki szlachetny typ urody.Ogromne oczy i łagodność w spojrzeniu.
    Myślę, że gdyby sama z siebie nie była piękna, to żadna operacja plastyczna by jej nie pomogła.
    Starośc nie musi być brzydka. Znam i znałam parę osób, które z wiekiem nabrały szczególnego rysu piękna. Może wypływa to z urody i blasku duszy, która dojrzewając ukazuje się na obliczu i dodaje mu uroku jak zamsz na brzoskiwiniach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwazam, ze male poprawki to nic zdroznego, byle nie przesadzic. Ona ma to COS w sobie, nie klasyczna urode, ale wlasnie szlachetnosc rysow, calosc.
      Pozazdroscic zywotnosci, porownujac babcie w jej wieku.

      Usuń
    2. Moim zdaniem ma właśnie klasyczną urodę. I rzeczywiście w późniejszym wieku wygląda korzystniej. To właśnie dzięki tym "drobnym" poprawkom, które zniwelowały charakterystyczne rysy twarzy, czyniąc je bardziej klasycznymi.

      Usuń
  2. Piękna kobieta. Powiedziałabym nawet, że bardziej mi się podoba w wieku starszym.
    Pozazdrościć genów, dzięki którym tak wygląda.
    A picie wody mineralnej i 8-godzinny sen, też są zdrowe ;), ale najlepiej na urodę robi lekko przytłumione światło ;)Ta kobieta może chodzić w pełnym oświetleniu i trochę jej tego zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele kobiet z wiekiem nabiera piekna, wez Loren albo nasza Braunek czy Tyszkiewicz. Wszystkie one bardziej podobaja mi sie teraz niz gdy byly mlode, moze to kwestia smiesznego w tamtych czasach makijazu, czy mody. W kazdym razie teraz dopiero rozkwitly.
      Woda i sen pomagaja, ale cudow nie czynia, same geny tez nie wystarcza.

      Usuń
  3. Tak - ma dobre geny. Pomimo wieku wygląda pięknie - nie straciła urody. Na wybiegu - rewelacja. Wiele babć w jej wieku pewnie zazdrości jej wyglądu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama jest od niej o rok mlodsza i... no, nie... nie ma porownania.

      Usuń
  4. Przynajmniej ma odwagę przyznać, że się naciągnęła. Ale naprawdę dobrze wygląda i nie przesadziła za zabiegami. Większośc gwiazd wygląda teraz tak samo i przeraża mnie to, bo ledwo poznaję te wszystkie aktorki, które przeobraziły się w jednakowe klony. I wszystkie zapewniają, że nic sobie nie robiły! Może w takim razie jakiś wirus panuje w Hollywood? ;))
    A ja się często zastanawiam jak będę wyglądała na starość. Ja mam naprawdę dobre geny. Zarówno moi rodzice jak i babcie nie wyglądali na swój wiek. Jedna moja babcia, mając 95 lat absolutnie nie wyglądała jak staruszka. Do końca swojego życia była dziarską babką. Ale to czas pokaże jak będzie ze mną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maskotko, jesli dozyje, chcialabym Cie zobaczyc w jej wieku :)))
      Ja tam mam nienajlepsze geny i gdyby bylo mnie na to stac, pewne niedoskonalosci od razu bym poprawila i naciagnela. Fizyki nie oszukasz, zwlaszcza grawitacji :(

      Usuń
    2. Masz idealne geny, Panterko!

      Usuń
  5. Faktycznie , wygląda pięknie. Jeśli chce być w branży, to ten sufit musiała sobie wyremontować, ale zrobione jest to fachowo, bez maski i napompowanych usteczek.

    Przeciętnej kobiecie zostaje 8 godz. sen, 2 litry mineralnej i przytłumione światło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardziej pociaga juz ciemnosc, ale na razie zapijam sie woda i spie te 8 godzin. :)))

      Usuń
    2. Jak to mówią: im ciemniej, tym przyjemniej ;) cokolwiek to by miało znaczyć. Coś dla siebie robisz ;) A jak kiedyś sobie jakiś lifting zafundujesz, to zawsze mozesz twierdzić, że to od wody i snu :)

      Usuń
    3. Jak wygram w totka, to natychmiast se zafunduje. :)))

      Usuń
  6. no no... kobieta w wieku mojej mamy, ciągle czynna zawodowo...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko zazdrościć i to nawet nie urody, ale aktywności i pasji. Dla mnie też jest piękna. Ciekawe czy jest szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafne pytanie! O tym jednak nie pisza, ale ja mysle, ze jest. Bo jak tu nie cieszyc sie kazdym podarowanym dniem w zdrowiu? Mysle, ze klopotow finansowych tez nie ma.

      Usuń
    2. Myślę, że jest. To widać.

      Usuń
  8. Takiej urodzie (trzecie zdjęcie z lewej jest wg mnie najpiękniejsze) trudno zrobić krzywdę i czas z reguły obchodzi się z nią łagodnie.
    Drobne poprawki to nie grzech - jeśli komuś są potrzebne dla poprawy samopoczucia czy podniesienia samooceny; byle nie przesadzić. Ja bym się po prostu bała, tak jak lękiem napawa mnie laserowa korekcja wzroku, choć to już podobno zabieg rutynowy.

    PS. Włosy mamy takie same! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to nawet nie bede miala tak pieknej siwizny jak ona. Patrzac na moja mame, bedzie to siwizna inna, nie taka piekna.

      Usuń
    2. Tata tez nie ma tego typu siwizny. :(

      Usuń
  9. Jestem zaskoczona, nic o niej nigdy nie słyszałam...
    Jednak można być piękną mimo wieku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze akurat nigdy nie interesowalas sie branza modowa, a Carmen az tak slawna nie jest.

      Usuń
  10. Jest piękna!
    Ja też, jak Maskotka, mam dobre geny (moja prababcia dożyła prawie 101 lat) i ludzie na ogół dają mi ok. 10 lat mniej, ale nie mam takiej urody i żadne operacje tego nie zmienią. Zresztą, czas wszystko zweryfikuje.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiej urody i takich genow mozna faktycznie tylko pozazdroscic.

      Usuń
  11. Właśnie wiek dodał jej dodatkowego powabu:) Piękna kobieta:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niejedna pieknosc brzydko sie zestarzala, u Carmen jest akurat na odwrot.

      Usuń
    2. Prawdziwa uroda to taka, która ładnie się starzeje. Równomiernie, harmonijnie. Być młodym i ładnym nie sztuka; każdy młody człowiek jakoś tam wygląda. Prawdziwy sukces, to taka uroda, która opiera się działaniu czasu. Czyli uroda o młodzieńczym wyrazie. Zmarszczki to nic złego, ważne jest tylko to, czy zmieniają, czy nie zmieniają nam wyrazu twarzy. Jeśli z daleka wygląda się młodo, oznacza to, że mamy tę "właściwą", korzystną urodę. Moja mam ma takie szczęście. Ja niestety jej genów nie odziedziczyłam.

      Usuń
    3. No wlasnie! W tym najwiekszy jest ambaras!

      Usuń
  12. Ja z modą jestem na bakier i zupełnie się nie znam, ale jeśli chodzi o urodę muj ideał to Marylin Monroe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... akurat za nia nie przepadalam, miala taka pospolita urode. Ladna, ale bez tego czegos.

      Usuń
  13. w młodości była ładna, teraz jest piękna. odwrotnie niż na przykład rodowicz...
    gdybym miała kasę to też podciągnęłabym sobie to i owo, bo jednak same dobre geny to za mało. ale mówi sie trudno i nie patrzy w lustro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam odwaznie patrze w lustro, wzrok mi szwankuje, wiec szczegolow nie dostrzegam i nie mam powodow do zmartwien, he he he!

      Usuń
  14. ...jak to się mówi, wszystko jest dla ludzi grunt żeby nie przesadzić. Za szczerość ma u mnie plusa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wyglad tez powinna! Chociaz dla Ciebie to prababcia :)))

      Usuń
  15. Na zdjęciu z pokazu, jakie zamieściłaś, wygląda (moim zdaniem) żałośnie. Ale to nie znaczy, że nie jest piękną kobietą. Piękno ma się w duszy. Na twarzy i w ciele ono jest tylko odbiciem. I hope.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coz, w otoczeniu nastolatek malo kto nie bedzie zalosnie wygladal, ale masz racja, ona tam nie bardzo pasuje.

      Usuń
    2. Zależy, jakie przyjmiemy kryteria. Może i trudno przeciwstawić się zastałym poglądom, zwłaszcza estetycznym, ale może ...trzeba? Dawniej do starszego wieku przypisane były ściśle określone kolory. Teraz to już nie do pomyślenia. I dobrze, idźmy dalej. Jeśli coś nas zniesmacza, może to znak, że mamy zbyt konserwatywne poglądy. Nie bądźmy dla bliźnich tacy surowi. Przecież to może uderzać i w nas.

      Usuń
    3. Już wiem, co miała Lucyna na myśli. Żałosne jest takie defilowanie po scenie w roli manekina. W każdym, również i tym "młodym" wykonaniu. Tylko dopiero, gdy mamy do czynienia z osobą w pewnym wieku, reprezentującą sobą dużą mądrość, kontrast jest tak uderzający. Teraz dotarło do mnie, dlaczego nigdy nie podobały mi się pokazy mody. Niosą sobą jakiś smutek, degradację (człowieczeństwa?). To chyba właśnie to. Takie modelki zawsze mają bezosobowe miny, aby uwaga skupiała się na kreacji, a nie na nich. One są tylko ...manekinem właśnie.

      Usuń
    4. Ja tam zawsze zeby szczerzylam na wybiegu, nigdy nie bylam bezosobowa. ;)

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.