Zrodlo |
Zrodlo |
Wbrew wszelkim pozorom, to tylko jedna osoba, hiszpanska arystokratka baaardzo wysokiego urodzenia, bogata nie tylko w imiona, ale o rownie zasobnym koncie, dla wygody zwana Cayetana de Alba. Byla 18. ksiezna Alba, dynastii, ktorej korzenie siegaja XV wieku, wywodzacej sie z rodu Alvarez de Toledo. Jako ze byla jedynym dzieckiem Jacobo Fitz-Jamesa, tytul przypadl jej z urodzenia, a nie przez malzenstwo. To trzeci taki przypadek w historii rodu, bo tytuly dzidziczyli jedynie mescy potomkowie, zas kobiety nabywaly poprzez zamazpojscie.
Zrodlo |
Urodzila sie w marcu 1926 roku w Madrycie. Od wybuchu hiszpanskiej wojny domowej do konca II wojny swiatowej, zyla z rodzicami w Londynie, gdzie jej ojciec sprawowal funkcje ambasadora rezimu Franco.
(Tu mala dygresja. Otoz przygotowywalam sobie ten post w owa pechowa sobote, kiedy to moj router postanowil nagle umrzec. Mialam go napisany do konca i szykowalam sie do wybierania zdjec, kiedy stwierdzilam brak lacznosci ze swiatem. Chcialam zapisac to, co napisalam, ale juz sie nie dalo. Stracilam cala reszte gotowego postu. Zaczynam wiec ten stracony dalszy ciag od nowa.)
Zrodlo |
Ksiezna od poczatku dala sie poznac jako nieco rewolucyjnie myslaca ekstrawagantka, znawczyni i kolekcjonerka sztuki, wystawiajaca nawet zakazanego podczas rezimu Franco Picassa. Onze zaproponowal jej zostanie jego muza i pozowanie do portretow, urzeczony jej niezwykla uroda. Nie zgodzila sie, choc wczesniej jej rownie piekne przodkinie bywaly muzami innych slynnych malarzy, m.in. Goyi.
Po smierci ojca w 1953 roku, stala sie glowa rodu. Owdowiala w 1972, ale nie na dlugo, bowiem w 1978 poslubila Jesúsa Aguirre Ortiz de Zárate, jednego z bardziej prominentnych intelektualistow Hiszpanii, bylego duchownego jezuite. Ten opuscil ja na zawsze w 2001 roku, przenoszac sie na tamten, podobno lepszy, swiat.
Zrodlo |
Zrodlo |
Zawsze miala w nosie to, co inni o niej mysleli, robila, co chciala, zyla, jak jej sumienie podpowiadalo. Nie byla rowniez wolna od bledow, i ja dotknela slepa pogon za utrzymaniem mlodosci. Poddawala sie rozlicznym operacjom plastycznym, co w efekcie doprowadzilo do jej groteskowego wygladu na starosc. Twarz przypominala maske otoczona chmura siwych wlosow. Zmarlo jej sie w listopadzie ubieglego roku, a przepychanki o schede trwaja do dzis.
oj dawno temu coś czytałam o niej... kilka zdjeć kojarzę:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa postac, szkoda, ze juz odeszla.
UsuńMam wrażenie, że przeżyła życia dobrze się bawiąc! :)
OdpowiedzUsuńi ja odnoszę takie wrazenie :) i dobrze, nikomu nic nie była winna :)
UsuńNikogo tez nie skrzywdzila, a wrecz wzbogacila, nie tylko materialnie. :)
UsuńPostać z pewnością nietuzinkowa i niepokorna; od czasu do czasu opisywała ją także nasza prasa kolorowa.
OdpowiedzUsuńAle cóż... inny świat.
Piekna dusza, kolorowy rajski ptak... :)
UsuńPiękna , bogata i mądra od urodzenia. Wiedziała czego chce. Myślała że zatrzyma młodość. Nie wiem czy zdawała sobie sprawę że się sprawdziła. Może bez wydawania pieniędzy na odmładzanie byłaby ładniejsza? Jakoś te maski działają na mnie obrzydzająco.
OdpowiedzUsuńNie ma ludzi idealnych, Cayetana oplacila pogon za mlodoscia swoim groteskowym wygladem, ale i tym sie nie przejela, jak niczym innym w zyciu. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńz tymi "majątkami" to tylko bieda dla spadkobiorców ;) wojny, przepychanki ....
OdpowiedzUsuńa zdjęcia tej osoby widziałam, ale nie miałam pojęcia o ilości tytułów, imion i nazw jakie nosi ;)
ciekawe kąski wynajdujesz :) :******
Nie wiem, co bym robila z miliardami, ale tak dziesiata czesc jej majatku moglabym miec i dobrze wiedzialabym, jak ja wykorzystac. :)))
Usuń:***
Trzeba przyznać,że jak na ówczesne czasy,Księżna Alba była kobietą z jajami.Nie przejmowała się zbytnio tym"co ludzie powiedzą"a i potrafiła z godnością nosić wszystkie swoje tytuły.A te drobne operacje?No cóż różne pasje i fobie mają ludzie dysponujący nie tylko pustymi tytułami:)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka i zdrówka dla Futrzastych:)
Miala zlego chirurga plastycznego, ot cala zagadka. Hiszpanie nie sa w tej sztuce dobrzy. :)))
UsuńMilego, Oreczko :***
Targowisko próżności. Kto ma ochotę zapisuje się jak jego uczestnik. :) Była piękna kobietą z żywą emocjonalną twarzą stała się maską która miała być nieprzenikniona dla patrzących, jak rozumiem nie lubiła swoich emocji, może siebie także? Czy żyła jak chciała? Robiła to co chciała czy to jednoznaczne z życiem takim jak by się chciało żyć? :)
OdpowiedzUsuńTego juz sie nigdy nie dowiemy... Moze wlasnie tak chciala zyc?
UsuńTrzeba przyznać, że nie słyszałam ale wydaje się ciekawą postacią. Ciekawe czy oprócz upiększania siebie i szukania nowych mężów prowadziła jakąś działalność dobroczynną bo z takimi pieniędzmi to miała się czym dzielić, choćby ze zwierzętami.
OdpowiedzUsuńBez watpienia musiala prowadzic, jak wszystkie wysoko urodzone damy. To zawsze nalezy do ich zyciorysow.
UsuńTrafiłam na nią przy okazji jej ostatniego ślubu. Wyluzowana babka, a majątek na pewno w tym wyluzowaniu pomógł ;) A te operacje plastyczne - no cóż, jak już wyżej napisałaś, Panterko, nikt idealny nie jest.
OdpowiedzUsuńJa mysle, ze to taki charakter i nawet gdyby byla biedna, tez by tak samo postepowala, z ta tylko roznica, ze swiat by o niej nie mowil. :)
UsuńMiała ciekawe życie i robiła co chciała, a to dla mnie najważniejsze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszcze takim ludziom, bo sama niestety ogladam sie na konwenanse.
UsuńNie znałam jej tak ale kiedyś coś tam o niej słyszałam.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa tez jej nie znalam, za wysokie progi. :)))
UsuńZ ta krolowa Brytyjska to przesadzilas. Niewazne ile kto ma imion czy tytulow, wazne jakie zajmuje miejsce w hierarchii. Ja jej nie lubie. Tej ksieznej. Ale ja nikogo nie lubie, poza tymi ktorych lubie :-))
OdpowiedzUsuńNo wiec wlasnie Cayetana zajmowala wyzsza pozycje od krolowej. A krolowanie to tylko zawod jak kazdy inny, co nie? :))))))))))
UsuńBoję się patrzeć na zdjęcia, ale historie czytam z ciekawością
OdpowiedzUsuńczytałam o niej artykuł po jej śmierci
ludzkie historie sa najciekawsze
Rybenka, Ty sie boisz??? Niemozliwe! :)
Usuńa dlaczego???
UsuńBo Rybki som odwarzne. :)
Usuńmua???
Usuńprzecie z wczoraj nawet pisauam - żem tchusz!!!
Alesz fprost napszecifko!
Usuńja jestem strachliwa nad wyraz
Usuńtylko w sprawie swoich spraw życie - śmierć umiem byc w pierwszym szeregu
bo
nie mam innego wyjścia
I to wlasnie nazywam odwaga, Rybenko. ♥
Usuńaaaaa
Usuńto Ci powiem w tajemnicy
w tej sprawie KAŻDY staje sie odważny
albo co najmniej 89%
Chyba przecenilas, nie kazdy.
UsuńHmmm... Ciekawa postać :)...
OdpowiedzUsuńPrawda? :)))
UsuńMiała bardzo barwne życie. Zapewne stała sie już bohaterką jakichś ksiazek czy też filmów. Wyrazista, nietuzinkowa postać. Tylko czemu mnie po przeczytaniu historii jej zycia ogarnął jakiś smutek? A potem przypomniałam sobie powiedzonko pewnego pacjenta, któy leżał na tym samym oddziele, co Czterdziestolatek Karwowski - "Nogami do przodu!. No bo ile by cudów sie nie przezyło, ile by się nie szalało, to i tak przychodzi starośc a potem...nogami do przodu. And next one!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie wieczorem Anusiu!:-)***
Kazdy musi umrzec, tylko niektorzy bardziej i dluzej sie mecza niz inni, zanim opuszcza ten padol lez. Cayetana miala szczescie w nieszczesciu, odeszla po krotkotrwalej chorobie, w domu, w otoczeniu wszystkich swoich bliskich. Ale nawet ona nie byla w stanie przekupic smierci...
UsuńCaluski :***
jest takie cudne opowiadanie J.Scota Fitzeralda( pewnie zrobiłam pierdylion ortografuf)
Usuńjak gościu hce pana Boga przekupić
diamentem wielkości skały....
Fatum jest nieprzekupne i niezalezne od nikogo i niczego.
Usuńdlatego kocham tego autora
Usuńbo cudnie to pisał kudzkimi słowami
Fstyt przyznac, znam tylko Gatsby´ego.
UsuńMatko, jak czytam po 14 godzinach spędzonych w hucie (wczoraj) i 9 (dzisiaj) o takich luksusach i majątku to bym się chyba zgodziła nosić te wszystkie te imiona, żeby tak nie tyrać.....
OdpowiedzUsuńMnie by wystarczyl ulamek jej majatku, zebym w swojej fabryce nie musiala tyrac i zebym miala na leczenie zwierzat w razie czego. :)
UsuńNo tak wlasnie na pierwszy rzut oka juz mi sie jej ta buzia starszej pani cos nie podobala, az powiedzialam sobie, ze chcialabym sie ladnie zestarzec a nie tak brzydko jak ona...a tu masz: doczytalam, ze sie operacjami tak zeszpecila...uff! z wlasnej, nieprzymuszonej woli poprawiac sobie buzi nie bede....przykro patrzec, bo za mlodu wcale brzydka nie byla..
OdpowiedzUsuńDobrze, ze choc piekna dusza jaj pozostala... :)
Usuń