Cus wschodzi na polu. |
Ciekawe zjawisko, cos oplotlo drzewa, ktore calkiem wyschly. |
Kira juz na dole, zanim zdazylam postawic stope na pierwszym stopniu. |
Autobus czerwony sobie mknie po polach. |
Przedwiosniany krajobraz. |
Przejscie pod nieczynnym juz nasypem kolejowym. |
Corcia i ja, a obok Kirunia z synkiem. |
Glupszej miny u psa nie widzialam. |
Coraz wiecej bazi. |
Slonce sie chyli. |
Leszczynowe farfocle. |
Poidlo dla spragnionych psow. :) |
Z tego tez chcialy pic, ale nie pozwolilysmy. |
Slonce zaszlo, wiec i zdjecia gorsze. |
A na sam koniec spotkalysmy glosny klucz zurawi. |
O, jak miło mi się czytało. Zupełnie, jakbym tam sobie spacerowała z Wami.:)))
OdpowiedzUsuńNo to sie ciesze, ze Was moje spacery jeszcze nie zanudzily na smierc. :)))
UsuńFarfocle cudo miodzio, autobusem na polach oparskałam monitor :)
OdpowiedzUsuńNo co! Jezdzo u nas takie regionalne po polach. :)))
UsuńCałkiem wiosennie u Was, a u nas spadł w nocy śnieg i topnieje....
OdpowiedzUsuńNiech zima idzie precz !!!
Głaski dla Kiry , dużo głasków :-)
Z jakim znowu synkiem !??
Coś przegapiłam ??
Kirunia 7 lat temu miala male i Placzek to jej synus. Chyba jednak przegapilas, bo juz niejednokrotnie o nim pisalam. :)))
UsuńAAaaa to ten , skojarzyłam już...:-)))
UsuńTen sam! :)))
Usuńbardzo ładne zdjęcia, w pięknym świetle :D... :). Płaczek i Kira cudni :D
OdpowiedzUsuńSwiatlo faktycznie sprzyjalo. Kocham zdjecia w sloncu. :)))
UsuńIdzie wiosna. ..
OdpowiedzUsuńtrza będzie opony jakoś wymienić chyba
U nas starzy Germanie powiadajo: od O do O, czyli od Oktober do Ostern (Wielkanoc), wiec ja jeszcze chwilke zaczekam z oponami. Zwlaszcza, ze od czasu do czasu jeszcze sniezy. :)))
Usuńbrzmi rozsądnie
Usuńpoczekam
Ostern juz za miesiac, wiec dlugo nie poczekamy. :)
UsuńOj tak, gdyby nie ten wiatr... ślicznie by było na spacer iść. A mina psa faktycznie mało inteligentna, chociaż piesek fajny
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak sie ten Placzek w Kirze zmiescil! Ona wazy 20, on 30 i sporo ja przerosl.
UsuńPlaczek to placzek, choc wyglada na strrrrasznie groznego psa, ale jest kochany. :)))
No ja myślę, że jak się rodził to mniejszy był nieco niż obecnie;)
UsuńNo tak, byl wielkosci szczura. :)))
UsuńŁadny spacerek :) Fajnie się Tobie autobus czerwony pod obiektyw napatoczył :)) A Płaczek podobny do mamusi niesamowicie, zrobił głupią minę, bo go zapewne słońce w oczka raziło ;)
OdpowiedzUsuńOj, chyba raczej do tatusia, taki byl:
Usuńhttp://de.wikipedia.org/wiki/American_Bulldog
:)))
Tatuś niczego sobie ;) Ale z pyszczka to chyba Kirunia jest, nie? Tak przynajmniej na tym jednym zdjęciu wyszły :)
UsuńPlaczek ma zupelnie inny pysk, bardziej obly, podczas gdy Kira jest typowo kanciasta. No i znacznie potezniejszy leb w stosunku do ciala.
UsuńJest większy, w końcu to facet ;)
UsuńMowie o proporcjach, a nie o ogolnej wielkosci.
UsuńPięknie! Lubię Twoje relacje ze spacerów tym bardziej, że są ilustrowane fajnymi zdjęciami. A tak ładnie to u nas było w niedzielę; dziś o siódmej śnieg oblepiał gałęzie i było pięknie (w sensie estetycznym, oczywiście)! Teraz wszystko spadło i topi się na potęgę. Będzie koszmarna chlapa, bo właściciele niektórych posesji wychodzą z założenia, że i tak się wszystko roztopi. Ale zanim się roztopi, będzie wesoło!
OdpowiedzUsuńA u nas tez dzisiaj rano bylo bialawo, zima nie chce popuscic. Za to na niedziele zapowiadaja 17°, zobaczymy, czy sie prognozy sprawdza. :)
UsuńMnie jakoś nie ciągnie na spacery bo pogoda okropna.Gdzie ta wiosna pytam się.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńJak to gdzie? U nas! Dzis mam w planie narwac sobie bazi do wazonu.
UsuńBuziaczki :***
U mnie wszystkie kolory przedwiośnie sprowadzają się do jednego słowa: biało!
OdpowiedzUsuńSypie równo i gęsto od kilku godzin :-(
Lomatko! Tylko pewnie juz ten snieg nie polezy dlugo, a juz na weekend to nawet u Was zapowiadaja wiosenna pogode. :)
UsuńNie ma jak to wyjść na spacer siedząc po dachem:) A tak poważnie, spacer też mi się marzy, ale u mnie pogoda nie zachęca:(
OdpowiedzUsuńDzis tez juz slonca nie ma, ale chociaz poranny snieg stopnial i teraz jest prawie 6°. :))
UsuńTe żurawie chyba do mnie przyleciały,bo słyszę ich "krzyki" :)
OdpowiedzUsuńLatajo jak nawiedzone, wciaz je slychac na przemian z gesiami. :)))
UsuńWy to macie sporo czasu pani, ja zanim do chałupy się zwalę to już się ciemnawo robi, a dzie tam spacery. Tylko w łekendy... Ale wiosna idzie a z nią i czas :-)
OdpowiedzUsuńJa tyram na pol etatu, to i czasu mam wiecej, za to pieniedzy mniej jakby. :)))
Usuńale pięknie :) Kira śmiga jak młódka :)
OdpowiedzUsuń:****
Smiga, smiga! Juz sie zreperowala. :))
Usuń:***
Piękny spacer! U nas na taki daleki spacer strach się wybrać, bo nawet jak wyruszy się w pięknym słońcu, to w drodze deszcz albo nawet zawieje i zamiecie śnieżne człowieka dopadną. Typowe "w marcu, jak w garncu". Tylko żurawie pogodą się nie przejmują i co chwila ich klangor z góry słychać.
OdpowiedzUsuńSpacer byl kilka dni temu, teraz tez pogoda w kratke, nawet czasem snieg popaduje. Do Ciebie w koncu nie tak daleko, wiec i pogoda podobna.
UsuńA zurawie lataja naprawde czesto, tylko za dnia trudniej je spotkac, raczej wieczorami sie je slyszy. Robia niesamowite wrazenie, az dreszcze czlowieka przechodza... :)
Ale Wy z córą jesteście wysooookie!!! No i raczej nie szczupłe :P
OdpowiedzUsuńKira i synuś podobni na pysiu jak dwie krople! Fajnie sobie pochodziliście.
Ja to ja, ale corka jest szczuplutka. Okutane tylko jestesmy, bo wialo troche. :)))
UsuńSpacerek super, psy się wyhasały,dobrze,że Kira ma kumpla do zabawy,bo te dwa futrzaki w domu to nie pobawią się po psiemu przecież:)
OdpowiedzUsuńKira zawsze ma kogos do zabawy, bo to bardzo zgodna sunia i dobrze rozumie sie ze wszystkimi psami. :))
UsuńCzekam na taką wiosnę i u nas. A na razie snieżnie a w nocy mroźnie.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski zasyłam Aniu!***
Teraz i u nas jest jak w garncu, noca mroz, w dzien w kratke. Ale juz na weekend ma byc calkiem wiosennie i cieplo. :)
UsuńBuziaki :***
jak ja uwielbiam te Twoje relacje ze spacerów :) pięknie, pięknie, pięknie!
OdpowiedzUsuńFajną masz okolicę..
A mina psa.. no cóż - każdy robi czasem nie za mądre miny ;)
Wloczymy sie z Kira po okolicy, wciaz odkrywamy jakies nieodkryte zakamarki. Dobrze mieszkac na skraju miasta, blizej natury. :)))
UsuńBardzo ładne miejsce, a psiaki szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńFakt, miejsc do spacerow mamy w brod. :)))
UsuńMyślałam, że Kira tak wyblakła!!
OdpowiedzUsuńW odplamiaczu ja wymoczylam, to i wyblakla. :)))
UsuńWyrodna Pańcia!!
UsuńMamusia, nie pancia. :)))))))))))
UsuńPsa mina bezcenna :)
OdpowiedzUsuńPlaczek robi takie miny, od tego on jest placzek. :)))
UsuńMoje spacery poki co w snieznej szacie. Zimno, mrozno i bleeee.
OdpowiedzUsuńPsinki cudne, nie czepiaj sie miny, ot po prostu rozmysla:)
Nie lubie, kiedy mi tylek marznie. I po co jechaliscie na te Aleske, skoro macie ja u siebie? :))))))))))))))
Usuń...no i pięknie. U mnie wczoraj pod wieczór ptaki takie trele urządzały, że dopiero chłodny wiatr do domu nas wygnał...
OdpowiedzUsuńKiedy siedze poznym wieczorem przy kompie w kuchni, slysze ptasie koncerty. Dziwne to, ze ptaki wydzieraja sie w ciemnosciach, tak kolo 22.00-23.00.
Usuń