piątek, 1 czerwca 2012

Chowanki.

Wrocilam z zakupow. Zaczelam rozpakowywac i ukladac kupione produkty w szafkach i lodowce. Maciejka tymczasem bardzo zainteresowala sie pusta torebka papierowa po pieczywie. I chyba mniej jej chodzilo o okruszki, ktore w niej byly, bo nie wyobrazam sobie, ze i ona lubi chleb, tak jak Kira. Bardziej o ten zajmujacy szelest i mozliwosc schowania sie przed calym swiatem. Miecka jest jak dziecko, wystarczy, ze schowa gdzies glowke, a mysli, ze jej wcale nie widac.

Miecka uwielbia tez wlazic do wanny, kiedy jestem w lazience. Najpierw sprawdza, czy teren jest suchy, bo jak kazdy kot, ma wodowstret. Siedzi sobie w tej wannie, czasem sie tam walcuje, ale wystarczy na nia spojrzec, a natychmiast kuli sie i udaje, ze jej tam nie ma.
Kotka ma zakaz wchodzenia na parapety, gdzie stoja kwiatki w doniczkach. Jednego kwiatka zabila mi na smierc, wiec teraz, za kazdym razem, kiedy zlapie ja in flagranti, dostaje prysznic z butelki do spryskiwania roslin. Ma kawalek parapetu z kocykiem, w pokoju goscinnym, gdzie moze sobie wygladac na ulice i podziwiac ptaszki. Jednak nie ustaje w probach przechytrzenia mnie i kiedy zaslony sa zaciagniete, wlazi na parapet, wychodzac z zalozenia, ze skoro ona mnie nie widzi, sama jest dla mnie tez niewidoczna.
Kiedy byla mlodsza, jeszcze w poprzednim mieszkaniu, uwielbiala chowac sie pod dywan, rujnujac go przy okazji.

Nastepna ulubiona kryjowka Maciejki jest koszyk na zakupy. Stoi sobie w przedpokoju, zanim zostanie wyniesiony z powrotem do samochodu i stanowi ciekawy plac zabaw i schowek.
Natomiast kryjowka, stanowiaca czesc jej drzewka do drapania i wspinaczki, stoi pusta. Tam jej wolno wchodzic, kiedy tylko ma ochote, wiec z niej nie korzysta. O wiele bardziej ekscytujaca jest gra w chowanego ze mna i proby okazania swojego sprytu moim kosztem. I kwiatkow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.