piątek, 11 lipca 2014

Bede stawac przed sądem cz.1.

Nasz obecny balkon - tyle widac tej anteny.
I to nie po raz pierwszy. Bo pierwszy raz w tej samej sprawie mial miejsce kilka lat temu.
Ale od poczatku.
Wiele lat temu zalozylam sobie takie ubezpieczenie na na sprawy prawne. Nie jest zbyt tanie, ale okazuje sie, ze bardzo przydatne w przypadkach sporow prawnych z wynajemca, pracodawca albo, jak to juz mialo miejsce w moim przypadku, z oszustami internetowymi chcacymi wyrwac ode mnie kase. Przydalo mi sie rowniez w przypadku kraksy samochodowej, o czym pisalam TU, a ktora ciagnela sie przez dwie instancje. Ubezpieczenie pokrywa koszty adwokackie, jak rowniez sadowe w przypadku przegranej sprawy, bo jesli wygram, koszty ponosi strona przegrana. Nie dotyczy spraw karnych.
Jeszcze na starym mieszkaniu, w 1997 roku,  przywiezlismy sobie z Polski analogowy dekoder do ogladania programow polskiej telewizji, pozniej zamienilismy go na dekoder Polsatu, bo niekodowane programy po kolei znikaly, a w koncu, juz w nowym mieszkaniu sprawilismy sobie dekoder cyfrowy.
Antene najpierw umocowalismy na barierce balkonu na zewnatrz i wisiala sobie kilka lat nie wadzac nikomu, az nasza spoldzielnia zwachala sie z firma Kabel Deutschland, gdzie za 6 euro miesiecznie sa do dyspozycji cale dwa polskie programy, Polonia i ITVN, czyli chlam prawicowo-katolicki, ktorego nie mialam ochoty ogladac. Wtedy po raz pierwszy kazali nam antene usunac. Tosmy ja przeniesli na wewnetrzna strone balkonu i niewiele jej bylo widac z dolu, bo mieszkalismy na drugim pietrze. Oni jednak dostrzegli jej czubek i radca prawny spoldzielni oficjalnym pismem nakazal zdjecie anteny oraz obarczyl nas kosztami za owe pismo, w wysokosci wtedy jeszcze 90 marek.Takie pismo dostalo wiecej lokatorow, glownie pochodzacych z Polski. Bo cudem jakims Turcy mogli dalej swoje anteny zachowac, chociaz Kabel Deutschland oferowal cos chyba 8 programow w ich jezyku. Nooo,  nie ze mna takie numery! Inni pozdejmowali swoje anteny, zaplacili grzecznie ichniemu adwokatowi, a my nie.
Udalismy sie z tym do adwokata, wychodzac z zalozenia, ze w koncu trzeba z tego prawnego ubezpieczenia skorzystac. Zaczela sie listowna prawna przepychanka: "drogi kolego adwokacie X... z uszanowaniem adwokat Y". Trwalo to kilka miesiecy, wreszcie spoldzielnia skierowala sprawe do sadu o zmuszenie mnie do zdjecia spornej anteny. Argumentowali, ze montazem anteny zniszczylam ich mienie, wiercac dziury, a to akurat byla nieprawda, bosmy antene zamocowali na rozporowym teleskopowym maszcie, a kabel puszczony zostal pod nowo zalozonymi drzwiami balkonowymi. Zadnej dziury, zadnego wiercenia.
Bo trzeba Wam wiedziec, ze w wynajmowanym mieszkaniu wolno dziury wiercic, pod obrazy lub zeby powiesic szafki kuchenne, a na zewnatrz nie wolno, co stoi w umowie o wynajem. Owszem, w starych drewnianych drzwiach balkonowych przeciagnelismy kabel przez futryne, ale w czasie, na ktory przypadla rozprawa przed sadem, kabel byl przeciagniety POD nowa futryna, nie byla wiec ona w najmniejszym stopniu uszkodzona.
Doszlo w koncu do rozprawy i nasz prawnik zmiotl jednym gestem ich chore argumenty. Sedzia oglosil, ze antena moze zostac. Zeby jednak radosc nie byla zbyt wielka, spoldzielnia apelowala i dopiero w drugiej instancji zapadl wyrok na nasza korzysc, a spoldzielnia musiala pokryc nie tylko koszta sadowe, ale i moje koszta adwokackie. Tym razem moja ubezpieczalnia wyszla z tego bez szwanku.
dalszy ciag nastapi...

I troche deszczowych kfiatkuf.




















56 komentarzy:

  1. No proszę, gratuluję wygrania sprawy ze spółdzielniom ludzie wolą potulnie robić czego oni chcą wiec czują się panami świata...dobrze że nieco im nosa utarłaś!
    Te pierwsze kwiaty to liliowce? Śliczne fotki!
    pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie nie sa tak potulni, jakby sie moglo wydawac. Zdjeli, zaplacili, a potem na nowo anteny pozakladali, ale juz tak, zeby nie bylo widac. Podobnie zreszta jak my po raz pierwszy na starym mieszkaniu. Bo ludzie nie lubia, kiedy ich sie do czegos zmusza. ;)
      Te kwiaty to jakies leluje, pojecia nie mam, jak sie naprawde nazywaja. :)))

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że nastąpi wszybko, bo się wciągnęłam i mi urwałaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro dowiesz sie juz dalszego ciagu, a termin tej smiesznej rozprawy w domu mamy na 29 lipca.

      Usuń
  3. Matko jedyna ,czlowiek to by sie musial ubespieczyc jeszcze od cudzej glupoty,choc czytajac Twoj post ,stwierdzam ze takowe juz posiadasz:)
    Trzymam kciuki za powodzenie.Na zdrowy rosadek to wygrana Wasza, ale rosadek to teraz deficytowy towar;)
    Powodzenia ,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym nie miala tego cennego ubezpieczenia, juz bym zdjela antene, bo nie stac byloby mnie na adwokata w ogole. To sa pijawki, tak jak w Polsce.
      Wyniku sprawy nie jestem pewna, nasz adwokat zreszta tez nie. Na dwoje babka wrozy, takie przepisy. :)

      Usuń
    2. Ten gatunek pijawki wystepuje w kazdej szerokosci geograficznej.
      Mam nadzieje ze nie bedziecie mieli zadnych problemow,ze wszystko pojdzie gladko:)

      Usuń
    3. To sie okaze pod koniec miesiaca.

      Usuń
  4. Wciągnęło mnie, a Ty c.d.n. Takie ubezpieczenia są dobre. Ja miałam dawno temu przepychanki z ubezpieczycielem prywatnym. Powodzenia w sprawie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje ubezpieczenie by Ci sie przydalo! Bo i w sprawach przeciw niesumiennym ubezpieczalniom tez pomaga. :)))

      Usuń
  5. Zdjęcie tych mglistych, pajeczynowatych, delikatnie rózowych gałązek z osiadłymi na nich kroplami deszczu - WSPANIAŁE!!!
    A na ciąg dalszy perypetii sądowych poczekam z ciekawością.
    Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie z mglistego dzisiaj Podkarpacia!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olenko, to perukowiec czerwony ( http://www.krzewy.net.pl/opis-25.html ). Rzeczywiscie niezwykle dekoracyjny krzew. :)))
      U nas niby slonce, ale tez jakies mgliste.
      Buziaczki :***

      Usuń
    2. Po raz kolejny mogę się podpisać pod komentarzem Oli, z wyjątkiem słów dotyczących pogody; do nas jeszcze deszcz nie doszedł, świeci słońce :)

      Usuń
  6. Trzymam kciuki za Twoją wygraną i czekam na ciąg dalszy. Trochę się zdenerwowałam czytając ( tak już mam) ale zdjęcia uspokoiły mnie nieco. Są urocze, wiesz:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tych zdjec robie, ze wpycham je, gdzie sie da. Cale szczescie, ze sie Wam jeszcze nie znudzily i nie opatrzyly. :)))
      Buziaczki :***

      Usuń
  7. ...tak zauważyłem, że oni bardzo się nas Polaczków czepiają. A to dzieci odbierają pod byle pretekstem, a to teraz anteny. Nadal chcą nas germanizować czy co?

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam szczerze, że rozbawiła mię treść sporu ;-) No ale to pewnie dlatego, że nie znam Waszych realiów. Czekam na ciąg dalszy i chyba jestem spokojna o wynik, choć może nie powinnam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam spokojna nie jestem, bo wszystko jest mozliwe i zalezy od sympatii lub antypatii sedziego. :)))

      Usuń
  9. piękne te deszczowe kfiatki :)) a ciągu dalszego jestem mocno ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fszystkie kfiatki sa piekne, a ja nie moge przestac sie nimi zachwycac. :)))

      Usuń
  10. No i dobrze że się tak łatwo nie poddaliście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pewnie bez tego ubezpieczenia nie porwalibysmy sie do walki. :)

      Usuń
  11. Te spoldzielnie...Za wszelka cene chca czlowieka ustawic po swojemu.
    Nigdy bym nie przypuszczala, ze antena na balkonie bedzie powodem sprawy sadowej.
    Czekam na ciag dalszy podziwiajac Twoje zdjecia kfiatkuf :)
    Usciski :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce sie tak spoldzielnie nie wyglupiaja. Zobaczymy, jak sie to skonczy.
      Buziaki :)))

      Usuń
  12. Ale że będziesz stawać przed sądem, czy to tylko taka figura stylistyczna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadna figura, bede stawac ponownie przed obliczem sprawiedliwosci, a co! :)))

      Usuń
  13. Wow , to jednak warto się ubezpieczać...??
    Fajnie,że dla Ciebie to się tak skończyło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem latami placisz te cholerne skladki i nic sie nie dzieje. Az zal wydanych na marne pieniedzy. Czasem jednak nadchodzi chwila, gdzie bez ubezpieczenia lezysz i kwiczysz.
      Krysiu, nic sie nie skonczylo, zaczynamy od nowa, a rozprawa bedzie pod koniec lipca. :)))

      Usuń
  14. A mnie ciekawi jakie programy lubisz oglądać ? ;))
    Gratki za wygraną ! :-D
    Mam nadzieję że kolejna sprawa to nie o to samo ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Superstacje bardzo namietnie, bo jest antykoscielna, a poza tym wszystkie dokumentalne Discovery, NatGeoWild, rzadziej inne.
      Kolejna sprawa jest dokladnie o to samo, ale o tym jutro. :)))

      Usuń
    2. A Superstację to ja też namiętnie :-)) Dokumentalne też lubię i przyrodnicze :-)
      O to już czekam na cd... ;)

      Usuń
  15. Dobrze że jesteś ubezpieczona i ja też podpytuję jakie programy lubisz oglądać. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To jakbym siebie widziała :-)
    Ja tylko wtedy robię imprezę prawniczą jak widzę że mam szanse ugrania czegokolwiek. Z prawnika osobiście jeszcze nie korzystałam, no chyba że wliczę odwołanie od mandatu które pomógł mi skonstruować kolega prawnik. Ale ubezpieczenie prawnicze mam, bo tutaj można sobie wykupić opcję do każdego innego ubezpieczenia, jak np. domu czy samochodu. Wiem że się przydaje.
    Powodzenia na rozprawie, a niech im w pięty pójdzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dwoje babka wrozy... Jesli trafimy na sedziego polakozerce, to klops. ;)

      Usuń
  17. Rozkręciłam się w czytaniu, a tu THE END :(((((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  18. e, tam z tym dalszym ciągiem...ja chcę już!

    OdpowiedzUsuń
  19. Panterko jak sędzia spojrzy na Ciebie, to nie ma takiej sily cobys przegrala, w końcu jestes blondPanterą :))))
    Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. musiałam bardzo dokładnie przypatrywać się temu zdjęciu aby w ogólę tę antenę zauważyć...
    ludzie są naprawdę niewiarygodni, że chce im sie tak utrudniać życie innym...
    witam pourlopowo :) :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz po urlopie? Niemozliwe! Cos sie ten wypoczynek za szybko Wam skonczyl, a moze to mnie czas tak predko plynie. Za predko. :***

      Usuń
  21. W sądzie byłam trzy razy
    pierwsza sprawa dotyczyła adopcji, druga i trzecia rozwodowa. Ogromnie to przeżyłam. Nie wiem dlaczego ale boję się tej Instytucji tak samo jak Urzedu Skarbowego.
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj luzik, wszyscy nastawieni przyjaznie, bo to w koncu nie sprawa kryminalna, tylko cywilna.
      Urzedowi skarbowemu osobiscie nauragalam, bo mi bezprawnie pieniadze zabrali, moze kiedys to opisze. :))

      Usuń
  22. O mamo, żeby o takie pierdoły im się chciało do sądu???
    W sądzie byłam trzy razy, dwa razy w liceum, jako widz na lekcji prawoznawstwa i raz po akt notarialny mieszkania. Groziło mi, że pójdę 4 raz, do sądu pracy, ale się rozmyło:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, to ja juz razy kilka. Jako poszkodowana, oskarzona, swiadek - wszystko tutaj, w Polsce raz jako widz na rozprawie znajomego. Stara bywalczyni ze mnie :)))

      Usuń
  23. Piękne deszczowe kwiaty... Też jestem ciekawa ciągu dalszego :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego to ja sama jestem ciekawa, niedlugo sie rozstrzygnie. :))

      Usuń
  24. Jak ktoś sie uprze to i święty Boże nie pomorze...
    Dobrze, że postawiłaś na swoim!!

    Kwiaty jak zwykle śliczne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie okazuje, postawilam na swoim polowicznie, bo wraz z nowym mieszkaniem, nowy pozew. :))

      Usuń
  25. Na szczęście rozsądek wziął górę nad głupotą!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.