Tak mi sie jakos tydzien uklada, ze codziennie mam okazje robic nowe zdjecia. Sama jestem ciekawa, czy uda mi sie kontynuowac ten cykl postow przez cale siedem dni. Na razie jednak mamy dzien trzeci, srode.
Wczesniej sie nie udalo, wiec wyszlismy na spacer dopiero pod wieczor i oto, co nas spotkalo.
Kirunia znalazla sobie najwiekszy na swiecie patyczek do obgryzania, a na koniec wlazla na drzewo. Pora byla taka, ze wylecialy ze swoich kryjowek nietoperze, nawet nie wiedzialam, ze jest ich tam az tak duzo. Szybkie to takie, ze nie sposob sfotografowac, wiec musicie mi uwierzyc na slowo.
Lubię wieczorne spacery:) Sprytna Kirunia:)))
OdpowiedzUsuńWieczorem wszystko ucicha, glos po wodzie niesie sie intensywniej. Jest jakas magia tej chwili. :)
Usuńtrochę się boję nietoperzy ... :)
OdpowiedzUsuńa wieczorne spacery są cudne:) nieodłącznie kojarzą mi się z młodością i pierwszymi zauroczeniami... nie wiem dlaczego ;)
Buźka :*******
One boja sie nas jeszcze bardziej, wiec omijaja z daleka. Sa sliczne, wygladaja jak niewielkie ptaszki, tyle ze lataja bezglosnie. :)))
UsuńBuziaczki :***
Przepiekny, różowy zachód!:-))
OdpowiedzUsuńA dzisiaj zaćmienie!Ciekawe, czy będzie widać i czy da sie to sfotografować. Pewnie w nawale obowiązków zapomne...
Całusy Anusiu!***
Patrze w niebo i chyba sie uda z tym zacmieniem. W radiu mowia o zachmurzeniu dopiero od popoludnia. Specjalnie wzielam sobie wolne i niedlugo ruszam z Kira w plener. Nie wiem, co mi wyjdzie, bo nie mam specjalnych filtrow. Zobaczymy.
UsuńBuzinki :***
Ładnie,ładnie, lubię takie widoki.
OdpowiedzUsuńJa natomiast wole zachody w cieplejszych barwach, zamiast takiego majtkowego rozu. :)))
Usuń...piękne są teraz zachody, ale jak ktoś jest doopa i nie weźmie aparatu to ni ma co pokazywać... :))
OdpowiedzUsuńJa mam ZAWSZE jakis aparat przy tylku, jak nie kompakt, to smarkfona. :)))
UsuńPiękne kolory. Uwielbiam nietoperze, są takie śmieszne i delikatne w dotyku.
OdpowiedzUsuńNie daly sie zlapac i poglaskac. :(
Usuńa szkoda :))))
UsuńSzczesliwsze sa latajac. Trudno, musze zyc bez macania nietoperkow. :)))
UsuńŚroda wieczór cudna,warto było iść na spacer.Całuski dla Kiruni i miłego dnia.
OdpowiedzUsuńZachod typowo zimowy, w zimnych kolorach. Letnie sa kolorystycznie cieple.
UsuńBuzinki :***
Piękne zdjęcia wieczór cudowny, chociaż chłodny, w nocy wiosna na minusie jest. :)
OdpowiedzUsuńJa tam wole pogodny i sloneczny minus od plusowej chlapy. :)))
UsuńWez wstaw zacmienie, mam nadzieje ze lepsze ci wyszlo niz mnie :-)
OdpowiedzUsuńWstawie na blog, kiedy nadejdzie pora. Na razie jedno zdjecie dalam na fejsa. :)
UsuńMyślałam, że to wschód, nie zachód słońca. Tak różowo, jak o świcie. Dużo jesteście ostatnio na powietrzu. Kira wybiegana, Pantera dotleniona. Same korzyści.
OdpowiedzUsuńJak pogoda dopisuje, to az sie chce wychodzic. Szkoda, ze na weekend zapowiadaja deszcz, bo by sie tydzien ladnie zamknal codziennymi spacerami.
UsuńAle różowo! Na mróz!
OdpowiedzUsuńDziś rano musieliśmy szyby skrobać;(
No i rano byl mroz, wszystko sie zgadza. Ale pogoda nada przecudna. :)))
UsuńJakie ładne :)
OdpowiedzUsuńNooo, udalo mi sie zlapac chwile. :)))
UsuńKocham takie widoki z zachodem słońca.Pięknie wyglądają te zdjęcia.Buziaki.
OdpowiedzUsuńZachody sa fascynujace. :))
Usuń:) Ładnie zachodziła ta środa...
OdpowiedzUsuńNa mroz tak zachodzila. :)
UsuńPanteko, a ta rozowosc nie miala czegos wspolnego z zorza, ktora miala sie pojawic?
OdpowiedzUsuńTak, czy siak-po prostu pieknie.
Nie, bo zorza byla dzien wczesniej, a tego dnia to zwyczajny rozowy zachod zapowiadajacy przymrozek. :)
UsuńJej! Piekne zdjecia! jakie kolory! :D
OdpowiedzUsuńMrozne. :)))
Usuń