No to jedziemy z tym koksem, Anonimowa Doroto. Zaiste wyskoczylas jak filip z konopii ze swoim komentarzem pod postem o psach.Anonimowy2 lipca 2015 22:00Trochę chyba mój komentarz nie na miejscu wśród innych o piesiach itp., ale Pantero, zaintrygowały mnie Twoje komentarze na jednym z blogów. Pantero - kilka pytań: czy tylko katolicyzm/klerykalizm jest tak przez Ciebie znienawidzony? Jaki masz stosunek do islamu np - więcej tolerancji czy też raczej nienawidzisz? Nienawidzisz tylko księży czy także zakonnice?Nienawidzisz np postaci Jezusa czy jest Ci raczej obojętna?
A jak tam z dzieciństwem u Ciebie było?;)
Dorota
Pozdrowienia
To, ze jest we mnie jakakolwiek nienawisc to juz wylacznie Twoja nadinterpretacja. Jesli sie myle, zechciej prosze zacytowac choc jedna moja wypowiedz, gdzie jest mowa o nienawisci. Do kogokolwiek lub czegokolwiek. Ja nic podobnego sobie nie przypominam. Owszem, krytykuje kosciol i jego slugi, bo o ile mi wiadomo, jest wolnosc wypowiedzi, chocby niektorym to nie pasowalo, a powodow do krytyki jest dosyc. Natomiast od rzeczowej krytyki do nienawisci droga daleka, choc osobom Twojego pokroju wydaje sie, ze miedzy nimi mozna postawic znak rownosci.
Tymczasem we mnie nie ma nienawisci, a krytykowac bede, dopoki ktokolwiek na moja krytyke bedzie zaslugiwac. Nie zapowietrzaj sie wiec i najpierw pomysl, zanim napiszesz jakies glupstwo.
Bo widzisz, ja mysle i to intensywnie, a nie przyjmuje wszystkiego na wiare. Ja w ogole jestem niedowiarkiem i rzeczy oraz zjawiska, ktorych nie ogarniam zmyslami, zwyklam uwazac jako nieistniejace.
Jestem na tyle tolerancyjna, ze nie wtracam sie w osobiste sprawy wiary u innych i dotyczy to w jednakowym stopniu kazdej religii, choc kazda na rowni uwazam za szkodliwa. Instytucje koscielne natomiast powstaly z mysla o zniewalaniu wiernych i nie sluza niczemu innemu jak tylko trzymaniu tychze wiernych krotko przy buzi. Byc moze sa ludzie, ktorym nie wystarczy wlasne sumienie w odroznianiu dobra od zla i potrzebuja lub wydaje im sie, ze potrzebuja jakiegos guru, ktory im te roznice uswiadomi. Ja z powodzeniem obywam sie bez pomocy z zewnatrz.
Akceptuje u innych potrzebe wiary, ale wzamian oczekuje akceptacji swojego ateizmu. Nigdy nie kpilam z obiektow wiary, zarowno z Boga, Jahwe, Buddy, Allaha czy innego Manitu, bo szanuje przekonania innych ludzi, choc sama nie wierze w zadne bostwa. Ksieza natomiast maja sie nijak do wiary, wykorzystuja jedynie latwowiernosc ludzi, ubijajac przy tym wlasne interesy.
Nie byloby w tym niczego zdroznego, gdyby nie naduzywanie przyznanej sobie samozwanczo wladzy. Poki zyje, bede tepila ich hipokryzje, niegodziwosc, chciwosc i okrucienstwo. Na moje emocje, a nalezy do nich rowniez nienawisc, trzeba sobie zasluzyc, a kler jest mi po prostu obojetny. Nie znaczy to jednak, ze nie zauwazam zla, jakie reprezentuje.
Islam zupelnie mi nie przeszkadza, podobnie zreszta jak katolicyzm, a jedyne, co mnie upija, to fanatyzm i wynikajace z niego zlo. Bo kazdy fanatyzm jest patologia, zarowno islamski, jak katolicki i kazdy inny.
Raz jeszcze podkreslam, nie ma we mnie nienawisci ani do ksiezy, ani do zakonnic. Nawet do tego potwora Bernadetty, ktora zniszczyla zycie wielu dzieciom, nawet do ksiezy-pedofilow, nawet do irlandzkich zakonnic katujacych dziewczeta oddane im w opieke i zabijajacych noworodki tychze dziewczat, nawet do papiezy wspomagajacych nazistow czy innych dyktatorow. Moge sie tylko dziwic, skad tak zajadla nienawisc wlasnie u takich ludzi, ktorzy powinni swiecic dobrym przykladem. Zamiast wybaczania, szczucie na kazda innosc tego swiata, na Zydow, homoseksualistow, innowiercow. Kto nie z nami, tego trzeba nienawidziec i przesladowac - to wlasnie kosciol katolicki szermuje tym haslem.
Ostatniego pytania: "A jak tam z dzieciństwem u Ciebie było?" nie ogarniam, nie wiem, co masz na mysli i co chcialabys wiedziec. Mialam dziecinstwo, jak wszyscy. Cos jeszcze?
I zeby byla jasnosc, ja mam bardzo pozytywne nastawienie do ludzi, nawet do klechow i zakonnic, co nie znaczy, ze a priori bede uznawac ich samozwancza wyzszosc. Zastanow sie wiec, zanim znow kiedys zaczniesz innym zarzucac zle emocje, ktore byc moze wystepuja jedynie w Tobie.
Uszanowanie.
ożesz... róża bez kolców?
OdpowiedzUsuńDym bez ognia. ;)
UsuńUściski, Panterko. Podziwiam Cię, że umiesz i że Ci się chce dyskutować na takie tematy. Ja nie mam siły. A podpisuję się pod Twoim tekstem obiema rękami.
OdpowiedzUsuńJulita, nie chce mi sie, uwierz mi, ale pytania byly juz tak tendencyjnie glupie, ze musialam.
Usuńo !!! kurdele bele :)
OdpowiedzUsuńPrawda?
Usuń...cicha woda, wrrrr, he he he...
OdpowiedzUsuń...Panterko mam podobnie - biję brawa i ukłony...
Typowa przedstawicielka milosierdzia katolickiego.
UsuńPowiedziałaś bardzo jasno, o co Ci chodzi. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wywołasz kolejną burzę. Podzielam Twoje poglądy niemal w stu procentach, ale dodam jeszcze - nie dla Ciebie, bo Ty to wiesz - że religie działają podobnie; mówią nam, byśmy uwierzyli mocno i zaufali kapłanom, którzy nam wskażą drogę (dla każdej religii jedyną właściwą, oczywiście). I uzurpują sobie prawo, do mówienia, co nam wolno, a czego nie wolno, czyli biorą ludzi na smycz i jeszcze wymachują im nad głowami batem. A co gorsze, starają się ten bat wpakować w prawo państwowe, tak żeby nikt, wierzący czy niewierzący, nie miał nic do gadania. Nie mówiąc już o tym, że sami (jak każda władza) tego prawa na ogół nie przestrzegają, bo przecież ono jest dla "maluczkich", a nie dla ich "światłych umysłów".
OdpowiedzUsuńOczywiście uogólniłam, ale to dlatego, że mówię o mechanizmie działania, a nie o konkretnych ludziach, którzy - że tak banalnie dopowiem - wszędzie są różni; jedni dobrzy i prawi, inni źli i zepsuci.
Oraz całe spektrum typów mieszanych :)
UsuńI to wlasnie ci najzagorzalej wierzacy nie umieja zaakceptowac inaczej myslacych czy w co innego wierzacych. Takie tam ciasne horyzonty i glebokie przekonanie o jedynej slusznosci. Dla takich inne myslenie jest od razu nienawiscia.
UsuńA kiedy brakuje argumentow, obrazaja sie ich uczucia.
UsuńJak się komuś Twój blog nie podoba i Twoje zdanie niech tu nie zagląda. Krótko i na temat.XXI wiek wolna wola w myśleniu i pisaniu.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńNie doczytalas, Gosiu, Anonimowa Dorote zaintrygowaly moje komentarze na jednym z blogow, stad jej nieodparty przymus zadawania pytan pod postem o psach u mnie.
UsuńHum durne to .... a co do ostatniego pytania dotyczacego dziecinstwa, to odpowiedz nawet mozna znalezc w Twoich postach
OdpowiedzUsuńDokladnie WSZYSTKO mozna znalezc na moim blogu, ale czytanie to taki wysilek, lepiej poleciec seria pytan.
UsuńDzien dobry Panterko intrygujaca :)))
OdpowiedzUsuńUwierz mi, Orszulko, nie mialam tego w planach...
UsuńEch... i w kółko to samo ;). Dobrze, że jest wolność wypowiedzi :)...
OdpowiedzUsuńMnie tez juz to nudzi...
UsuńZastanawiam sie,po co byly te pytania ? Jak slusznie napisałaś wszystko można na Twoim blogu znależć, a odpowiedz, że Dorocie nie chce sie czytac, nie przekonuje mnie. Możliwe, że się czepiam i szukam dziury w całym, ale Anonimowa zadała sobie trochę trudu zbierając Twoje wypowiedzi z różnych blogow i to w jednym temacie. Ja natomiast cieszę sie, że napisalaś tego posta , bo zebralaś wszystko to o czym myślę i co popieram do kupy. Ja se to skopiuję i już mam gotowca z wlasnych myśli.:)))
OdpowiedzUsuńChyba za bardzo mi pochlebiasz, Ewa, niemniej jest mi niezwykle milo.
UsuńEwciu, świetny pomysł z tym kopiuj wklej ☺podpisuję się pod Pantera i Ninką
Usuńpozdrawiam ☺
Ty wiesz, ja wiem, wszyscy wiemy. Tylko czy przekona to Anonimowa Dorotke, aspirujaca so funkcji domoroslego psychologa i doszukujaca sie powodow mojego sceptycyzmu w zdarzeniach z dziecinstwa, tego nie jestem pewna. :)
UsuńDla jasnosci, zaden ksiadz mnie nie bzyknal, bo rodzice od poczatku ostrzegali mnie przed zlym dotykiem.
Dorota zamiast grzebać w Twoim dzieciństwie niech poświęci swój czas na pomoc biednym psom ☺
UsuńZnam ciekawsze miejsca, w ktorych Dorota moze sobie pogrzebac.
UsuńOd psow lepiej niech trzyma sie z daleka, bo z pewnoscia jako prawowierna katoliczka, neguje dusze u zwierzat.
Podpisuję się. I tyle.
UsuńAment.
UsuńBo Ty jakoweś traumy z dzieciństwa pewnie wyniosłaś:):):):) Nie dostawałaś kakauka z pianką i kazali Ci chodzić w czarnych sukienkach....
OdpowiedzUsuńMizeria i tyle:)
Na mleku stale byl kozuch! I to chyba jest przyczyna mojej traumy oraz niecheci do czarnych kiecek.
UsuńA ja zjadalam kozuch, szczególnie ten z kakauka:)
UsuńMnie tam kozuch brzydzil i sama widzisz, co przez niego ze mnie wyroslo...
Usuńmnie też brzydził.....łomatko i to teraz ze mną będzie.....:))))))))))
UsuńWedlug domoroslego psychologa, bedziesz stracona! :)))))
UsuńNie, ona będzie teraz pluła na wszelkie świętości... lepiej napraw swe grzechy i polub ten kożuch
UsuńNo to mam przechlapane, bo nie cierpie mleka, Stad pewnie niechec do KRK Company.
UsuńJaskolko, ja kupuje to mleko H, nawet go nie gotuje i kozucha nie widzialam na oczy od lat. I co teraz? :)
UsuńLiz, masz potwornie przechlapane i zmarnowane dziecinstwo. Na ament! :)))
Pantera, łaskawa jesteś bardzo pisząc, że nie czujesz nienawiści do tych wyżej wymieninych. Ja choć wydawałoby sie, że nie potrafię nienawidzić na samą myśl o tych wszystkich okropnościach, co fanatycy robili i robią, doznaję takiego uczucia, którte chyba musi być nienawiścią. Czasami się zastanawiam, jak ludzie są zdolni do takich rzeczy. Czego im natura, Bóg, czy licho tam wie, im dała za duzo, albo za mało, że potrafią tak żyć. Kogo jest więcej na świecie. Tych wymienionych wyżej popaprańców, czy takich, co mają trudności z zabiciem muchy. Pod Twoimi słowami Pantera się podpisuję, a Dorocie chyba trochę współczuję. Wszystkim omamionym wiarą i tymi kanonami współczuję.
OdpowiedzUsuńAno nie czuje nienawisci, bo ja z natury jestem wlasnie taka, jaki powinien byc kazdy dobry chrzescijanin, a rzadko ktory jest. Kilku znam, ale to kropelka w oceanie hipokryzji, zwlaszcza katolickiej. Ludzie, o ktorych pisalam, sa w pewnym stopniu rowniez ofiarami polityki koscielnej, celibatu, mobbingu w klasztorach. Dlatego wlasnie nie czuje do nich czystej nienawisci, ale tez w zadnym razie ich nie usprawiedliwiam.
UsuńMnie tam kazdy fanatyzm przeraza. Bardzo rzadko komentuje posty o wierze. Dzisiaj robie wyjatek (bo piatek).
OdpowiedzUsuńWg mnie, "anonimowa Dorota" zadaje pytania retoryczne wlasnie tak jakby pytala o kolce rozy. (Roza to jest kluczowy wyraz, bo chodzi chyba o "dojrzalosc" do wlasnego pogladu) :(((
Mam niejasne przeczucie, ze Anonimowa Dorota nie zechce w ogole odniesc sie do mojego posta. Rzucila paroma truizmami, zapewne po lekturze (powierzchownej nieco) artykulow o psychoanalizie i dopatruje sie w kazdej innosci traumatycznego dziecinstwa.
UsuńDoroto, heo, heo, Dorotheo... eo, eo...
UsuńNajwazniejsze, to wiedzieć u kogo ... :))) nie komentować :D.
Traumatyczne dzieciństwo... a jak nie to nienawiść... albo odwrotnie? Cholera wie!
Pantero, a moze tej Dorocie pies... 'umarł' i ona, ta Dorota, tak z żałości lub zazdrości... co?
Dorocie musial chyba mozg obumrzec, nie pies, stad ten poziom.
UsuńChyba tylko Ty potrafisz tak madrze odpowiedziec na idiotyczne pytania i zarzuty.
OdpowiedzUsuńI masz do tego zdrowie i cierpliwosc, ja zablokowalam anonimow juz kilka lat temu i nareszcie mam spokoj:)))
Nie moge zablokowac anonimow, bo mam fajne niezalogowane komentatorki i szkoda byloby mi je tracic. A z takimi Dorotami jak dotad daje sobie rade, czym udowadniam wyzszosc rozsadnego ateizmu od fanatycznej religijnosci. :)
UsuńNiezmiernie trudno jest nie odczuwać nienawiści. Gdy dowiaduję się o jakiejś strasznej potworności, zalewa mnie okrutna fala oburzenia, na pograniczu nienawiści właśnie. Cała dosłownie kipię od bezmiaru złych emocji.
OdpowiedzUsuńPotem, rzecz jasna, jakoś mi się to sensownie zaczyna układać pod sufitem. Uwarunkowania, mobing, trudne dzieciństwo i inne takie, o których Panterka pisze. Nie da się przejść do porządku nad bezprawiem, okrucieństwem, bezdusznością.
Nie da sie, to prawda, ale mnie bardziej wzburza bezkarnosc klechow niz to, czego sie dopuscili. To jest dopiero patologia! Nie ma na nich straszaka, sa pod ochrona nie tylko purpuratow, z papiezem na czele, ale wywijaja sie rowniez panstwowej jurysdykcji. Dopiero od niedawna cos drgnelo i to szambo zaczyna sie wylewac na swiatlo dzienne, a demaskatorzy przestali trzasc sie ze strachu przed ekskomunika.
UsuńPrzepraszam, ze sie wtrace, w moim przypadku to chyba nawet nie nienawisc, tylko wkurw makysmalny, choc musze przyznac, ze po przeczytaniu kilkunastu stron Murphy report mialam ochote podpalic watykan.
UsuńA widzisz, Liz, moj wqrw zaowocowal oficjalnym aktem apostazji i teraz mam przynajmniej satysfakcje, ze moje pieniadze nie ida na ksieze dziwki i luksusowe samochody. Tyle moglam zrobic i czuje sie z tym fantastycznie.
Usuńnic dodać, nic ująć :) trudno jest nie przyznać racji Twoim słowom, bo to wszystko niestety smutna prawda. marzy mi się, chociaż wiem, że to marzenie ściętej głowy, żeby człowiek przestał wreszcie dokonywać podziałów na wiary, religie, bogów i nie zmuszał innych do własnych poglądów. żeby się wreszcie ogarnął i po prostu zaczął myśleć, szukać i zadawać pytania. a wreszcie zaczął się kierować miłością. dlaczego nie uczą tego .............no wszędzie, w szkole, kościele? naiwne pytania i oczekiwania co? :D
OdpowiedzUsuńZwlaszcza w kosciele, Polly, to powinno byc najwlasciwsze miejsce do uczenia milosci, a tymczasem...
Usuńz jednym mam problem
OdpowiedzUsuńprzynależąc do instytucji kościoła ( KOŚCIÓŁ TO JA)
nie czuję, żeby ktoś mnie krótko przy buzi trzymał
czuję się wolna i nie widzę powodu, dla którego nie miałabym się taka czuć
oj, chyba nie na temat :))
Usuńale już chyba wiesz, że zakapiorem katolickim nie jestem
większość moich znajomych to osoby mające kłopot z kościołem raczej, lub ateiści
ale współżyjemy zgodnie i pogodnie
co nie zmienia faktu że daje sobie prawo do obrony i poglądów:)
Rybenko, ja nie chce dyskutowac z dogmatami zadnej wiary, ale na ile Cie zdazylam poznac, to w zadnym razie nie "jestes kosciolem", a co najmniej nie tym, jaki znam z tej nienajlepszej strony. Moze czujesz sie wolna, ale nie jestes, bo ograniczaja Cie chocby przykazania i koscielne przepisy. Poddajesz sie im dobrowolnie, Twoje prawo, wiec nie mnie osadzac.
UsuńBo widzisz, ja nie dziele ludzi wedlug religii, plci, orientacji seksualnej, a jedynie na dobrych i zlych. Tych ostatnich staram sie unikac. Sama jednak wielokrotnie slyszalam, ze nie moge byc dobrym czlowiekiem, skoro nie wierze w Boga i ze trzeba w cos wierzyc. To mnie wlasnie rozni od wielu katolikow, muzulmanow czy kogo tam jeszcze.
Acha, bardzo smiesza mnie wierzacy "wybiorczo" i przestrzegajacy tylko tego, co im jest wygodne. A taka jest niestety znakomita wiekszosc.
WIDZISZ, z tą wybiórczością jest tak, że każdy ma wolną wolę i czasem nie masz sytuacji czarno-białej, i sam człowiek musi podjąć decyzję jak postąpić w danej sytuacji. Ale chyba to nie miejsce na dyskusję na ten temat, trzeba by kilku godzin co najmniej:)
UsuńNie zmienię zdania, jestem wolna, codziennie decyduję jak będzie wyglądać moje życie.
Podobnie Ty.
Ciebie też ogranicza milion rzeczy - prawo, natura, społeczeństwo, warunki w których żyjesz.
Albo jesteśmy tak samo wolne, albo tak samo zniewolone.
Dla mnie brak wolności to brak wyboru.
No dobra, jak sobie kcesz, ale i Ty jestes ograniczona tym samym milionem rzeczy, co ja plus jeszcze koscielnymi na dodatek. No i kto bardziej, he? :)))
Usuńnie wiemjak to policzyć
Usuńty sama sobie zrobiłaś kodeks moralny, nie wiem, czy masz więcej zasad niż ja ;))
He he he! :)))
UsuńJa tak wtrącę....
OdpowiedzUsuń"Szanuj bliźniego swego jak siebie samego"-jak jest z tym przykazaniem?Jak jest z szacunkiem do innego człowieka z innym zdaniem?
Ja szanuję,że ktoś wierzy i oczekuję by szanowano mój "sceptycyzm"(dość swoisty) do wiary.
Wierzyć w coś trzeba,ale najlepiej wierzyć w siebie ;)
To nie jest przykazanie, Jaska, tych mamy tylko 10, a reszta to juz nauczanie ludzi dobra. Szkoda tylko, ze to jedynie teoria, bo w praktyce kosciol uczy nietolerancji, pala zemsta i najchetniej widzialby powrot swietej inkwizycji, bo konsekwentnie do tego dazy.
UsuńI kto powiedzial, ze cos trzeba? Nie chcesz, nie musisz, od tego ma sie rozum, by dokonywac wyborow i kierowac wlasnym zyciem.
hehehe...już widzę siebie skwierczącą na stosie ;)
UsuńTemat rzeka,a mi nawet nie chce się toczyć dyskusji,bo już chyba wszystko zostało powiedziane ;)
A kożuch z mleka jadalny jest ;D
I powiadacie,że przez to ma się jakieś kompleksy z dzieciństwa...?
I jak to z tym jest? Jeść go czy nie jeść ?
;P
Nie wiem, moze ten kozuch symbolizuje hostie? I kiedy sie go nie lubi, to i krk tez nie? Ja tam nie wiazalabym niecheci do kleru z nieudanym dziecinstwem, ale inni wysuwaja takie dosc ryzykowne teorie. :)
Usuń"Akceptuje u innych potrzebe wiary, ale wzamian oczekuje akceptacji swojego ateizmu" nic dodac nic ujac. Panterko, jak zwykle swietnie napisane, czytanie Twoich postow bez wzgledu na temat jest dla mnie zawsze przyjemnoscia. Serdecznie pozdrawiam Bozena z Pragi (ta od Bentleyka).
OdpowiedzUsuńJa tam Czechow lubie, co najmniej za to, ze pokazali kosciolowi, gdzie jego miejsce i nie dopuszczaja do mieszania w panstwie.
UsuńA jak tam nasz pupilek sie chowa? Nadal ma ciagotki samochodowe? :))
O ile pamięć mnie nie myli, krowie Boryny, kiedy się zapowietrzyła, trzeba było bok przekłuć. Może Dorocie też trzeba?
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka - Tobołkowa jest całkowitą ateistką. Moja druga przyjaciółka - Kulka, jest nie tylko wierząca, ale i praktykująca do absurdu. Ja - jestem tylko wierząca, to nie znaczy w Boga, a nie w kościół katolicki czy jakikolwiek inny.
Każda z nas jest inna i łączą nas więzy cenniejsze nad wszystko. Jak sądzę, osoby zapowietrzające się w tej materii należą do gatunku "jedynie słusznych".
Frau Be, mnie jest generalnie wszystko jedno, w co kto wierzy, wazne jak sie zachowuje i jakim jest czlowiekiem. Moge przyjaznic sie z Murzynem, Arabem, gejem, katolikiem, a nawet ksiedzem, pod warunkiem, ze jest porzadnym gosciem i nie robi innym krzywdy.
UsuńZ Dorota nie moglabym sie zaprzyjaznic. Bo tak.
Czyli z tego wynika, że jak ktoś nie jest katolikiem i nie akceptuje tego co wyprawiają księża to prawdopodobnie miał straszne dzieciństwo?...To chyba ja też miałam straszne chociaż pamiętam, że było normalne :)
OdpowiedzUsuńPanterko zgadzam się z Tobą w 100%. Rozwinęłabym swoją wypowiedź, ale po pracy jestem i boję się, że ze zmęczenia jakiegoś babola strzelę ;) W każdym razie ja się czuje wolna bo nikt mnie na smyczy nie trzyma.
No widzisz, Justyna, tak koncza sie pseudointelektualne proby dopasowania rzeczywistosci do ryzykownych teorii. Jej sie wydaje, ze cos wie i ma prawom oceniac innych.
UsuńJa jej tego prawa odmawiam. I tyle :)))
A kożuch jest zdecydowanie NIEJADALNY :)))))
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania.
UsuńI ja :)
UsuńOhida!
UsuńKożuch? Nieeeeee!
UsuńWitaj w klubie tych, co nienawidzo (sic!) kozucha. :)))))
UsuńKto ostatni przychodzi sam sobie szkodzi, bo już wszystko zostało napisane. Może skoro raz odniosłaś się do takich komentarzy będziesz miała spokój, bo wystarczy na przyszłość, że podasz linka i już. :)
OdpowiedzUsuńSe jakoms zakladkie szczele, co by nie zgubic w nawale innych postow. :)))
UsuńNa temat postu się nie wypowiem, bo zostało wszystko powiedziane.
OdpowiedzUsuńCzy do tych fajnych, niezalogowanych anonimów zaliczyłaś też moją skromną osobę, czy mam się odcyndolić? - tylko szczerze.
Całuski Ania
No jak nie, jak tak! Ty, Gosia z Jelcza, Echo - zebralaby sie gromadka. :)))
UsuńJuż mi lżej, już miałam pakać.
OdpowiedzUsuńBardzo Cię lubię i się uśmiecham z dalekiego Podkarpacia - Ania
No nie pakaj! Dla Was jestem sklonna narazac sie na ataki takich Dorotek. ;)
UsuńPantero, przeczytałam wszystkie komentarze. Nic dodać, nic ująć. U siebie Dorocie odpisałam ;)
OdpowiedzUsuńWidzialam Twoj komentarz. Skad sie takie bioro?
UsuńJa za to nie widziałam:)
UsuńTo biegusiem do Matki ogladac! :)))
Usuń♥♥♥ :*****
OdpowiedzUsuńKochana jestes... :********
UsuńNo, proszę! Kiedyś zapytano mnie o to samo. Dlaczego tak bardzo nienawidzę kleru i katolików. Otóż, też powiedziałam, że ja przecież nie nienawidzę. Ja tylko dostrzegam obłudę, kłamstwo, fanatyzm i głośno to komentuję. BO MI WOLNO ;) Nie nienawidzę religii...ja po prostu nie wierzę w zielone ludziki, w krasnoludki, w potwora spaghetti i w boga...jakkolwiek by go nazywali ;)
OdpowiedzUsuńNo dokladnie! Nie moge pojac, jak mozna nam w ogole zarzucac nienawisc?
UsuńPiateczka, Ela! :)
Ktos napisal szanuj blzniego swego. To bylo nawet wiecej, miluj blzniego swego, miluj. Ci z transparentami z Chrystusem Krolem-pluja nienawiscia, Gdzie tu sens i jakas logika?
OdpowiedzUsuńPanterko-szapo.
Szkoda tylko, ze to ja, ateistka, bardziej stosuje te maksyme w zyciu niz 98% polskich katolikow.
UsuńA Anonimowa Dorotka pojechala po calosci, pewnie gdzies pobieznie poczytala, ze byl taki Freud, a zdarzenia z dziecinstwa maja wplyw na dalsze zycie. I zablysla.
A potem zgasla.