wtorek, 4 sierpnia 2015

Dac malpie brzytwe...

... a mnie dopuscic z powrotem do aparatu - w kazdym przypadku nieszczescie gotowe. Gatunek, do ktorego sie zaliczam, czyli homo sapiens photographicus psychopatus, nie zna ograniczen. No chyba, ze zamkna go w szpitalu na tydzien. Z tym wiekszym szalenstwem w oczach rzuca sie na zer, kiedy go w koncu zechca zwolnic z przymusowego odosobnienia. To graniczy z jakims powaznym uzaleznieniem, nie sadzicie? Gdyby przypadkiem zdazylo(zdonzylo)  Wam sie znudzic moje szalenstwo, nie ogladajcie, nie bede miala Wam tego za zle.
Po popoludniu spedzonym nad Kiessee, wieczorem poszlismy kawalek, zeby poogladac sobie zachod slonca, zas na pozny wieczor, noc wlasciwie,  szykowalam sie na pelnie ksiezyca. Przyslowia, jak wiadomo, sa madroscia narodow i lubia sie sprawdzac. Juz po swietej Ance, wiec i wieczor do najcieplejszych nie nalezal. Dobrze, ze choc wiatru nie bylo, to nie przemarzlismy ze szczetem, ale chlodno bylo, nie powiem. Za to widoki zrekompensowaly nam niewygody.
Wieczorne cirrusy, oswietlane nisko stojacym sloncem, mienily sie wszystkimi barwami, tworzac male tecze.


Kwiaty o tej godzinie wygladaja zupelnie inaczej, ich barwy staja sie cieplejsze.





 Niebo powoli zmienia kolor i byle trawka nabiera innego, tajemniczego wygladu.





Kirunia troche sie nudzila tym naszym staniem w jednym miejscu, ona woli sie aktywnie przemieszczac. Dostosowala sie jednak do okolicznosci i tez zmieniala kolor. :)




Wreszcie nastapil malowniczy spektakl.






Mowcie sobie, co chcecie, mnie nigdy sie nie znudzi ogladanie i fotografowanie zachodow slonca.
Rozgladalismy sie pilnie po niebie w poszukiwaniu ksiezyca. Internet obiecywal bowiem tzw. niebieski ksiezyc, zjawisko wystepujace gdzies raz na trzy lata. Kiedy lezalam w szpitalu, ksiezyc wschodzil jeszcze za dnia, wiec oczekiwalam, ze teraz tez bede mogla go podziwiac, nie czekajac na zapadniecie nocy. Ale nie, nigdzie go nie bylo, wiec wrocilismy do domu i dopiero znacznie pozniej pokazal sie wreszcie. Czy byl niebieski? A czort go wie, ja tam zadnej niebieskosci nie widzialam, jesli mam byc szczera. Sami ocencie.








74 komentarze:

  1. No, ja też niebieskości nijakiej nie dostrzegam. Do takiego pełnego księżyca to chyba powinno się wyć, czy jakoś tak...:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyla, wylam, jakze inaczej. Az sasiedzi z okien powygladali. .))))

      Usuń
  2. Piękne, naprawdę. Ale co ja na to poradzę, że wolę zdjęcia Kiruni od najpiękniejszych widoków, księżyców, kwiatków i słońc (które też uwielbiam oglądać)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Kirunia jest bezkonkurencyjna. A swoja droga zastanawiam sie, dlaczego ona jeszcze na swoim modelingu kariery miedzynarodowej nie zrobila? W sensie: gdzie te miliony? :))))

      Usuń
  3. W pełni podzielam Twoją pasje fotograficzną Aniu! A podzielajac zacwhycam sie Twymi dokonaniami. Coraz lepiej operujesz lustrzanką! Mnie też zachody ani wschody nigdy sie nie znudza. Oraz takie chmurki jak na Twoim pierwszym zdjeciu (cudo!!!).
    Zgrzane juz niestety usciski zasyłam. Oj, jak my przetrwamy te upały?!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwijam pasje, a im dalej w las, tym wieksza moja swiadomosc, jak niewiele umiem i ile jeszcze nauki przede mna. Moze kiedys osiagne zadowalajacy mnie sama poziom fotografowania, na razie zas pilnie cwicze. Na szczescie mam dosc obiektow w najblizszym sasiedztwie. :)))
      U nas na razie przyjemnie, tylko 17°, ale ma byc do 30 w dzien, wiec pewnie i ja sie zdaze spocic.
      Sciskam mocno :****

      Usuń
  4. Pięknie :)... Złota godzina dla fotografii idealna, choć ja wolę tę poranną :)...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachody i wschody słońca zawsze wprowadzały mnie w zachwyt.
    Popatrz Aniu, mamy bardzo podobnie, ja też nigdy nie jestem zadowolona ze swoich zdjęć. Oj chyba przesadziłam. Ostatnio moi pracodawcy poprosili mnie, żebym zrobiła zdjęcia przychodni w której pracuję (potrzebowali na strone internetową) . Zrobiłam 138 zdjęć - z jednego byłam zadowolona. Małe pomieszczenia są trudne do fotografowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze do niedawna wydawaloby mi sie, ze te zdjecia sa dobre, ale od kiedy zaczelam sie tym blizej interesowac, widze swoja malosc i bolesnie odczuwam brak wiedzy. Ale ucze sie, bo na to nigdy nie jest za pozno. :)))

      Usuń
  6. Wracasz do zdrówka to i zdjęć więcej.A te urokliwe są bardzo.Księżyc miał być niebieski nie wiadomo czemu,chyba że poświata na około.U nas upały a w piątek ma być 38 .Uff. Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, u nas to samo. Nie dosc, zem jeszcze slabowita po szpitalu, to jeszcze ten upal mnie dobija. Trzs przetrwac, bo co nam innego pozostaje? :)))

      Usuń
  7. ...widoki przepiękne i w sumie mi się marzy taki zachód słońca, ale na razie mogę zapomnieć o fotografowaniu - szara rzeczywistość. Niestety mnie opuścił gen photographicus psychopatus...

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro masz aparat, to go używasz :))) I super :) Po co te zdjęcia mają zniknąć gdzieś w czeluściach Twojego komputera, jak możemy je obejrzeć :)
    U nas już zaczyna się gorąc - Bonus wlazł do szafy. Biedulek ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj poznym popoludniem Kira nie chciala isc ze mna na spacer, wlokla sie noga za noga, kladla sie na trawie i sapala jak lokomotywa parowa. Juz sie nawet balam, ze cos jej sie stalo i wyobrazalam sobie, ze bede musiala ja niesc z powrotem do domu. Ale to tylko upal tak na nia podzialal. :)

      Usuń
    2. Dokładnie, a człowiek zaraz się martwi, że coś nie tak ze zwierzakiem jest. Nieść Kirunię - to byłoby wyzwanie dla Ciebie ;)

      Usuń
    3. W normalnych ukladach pewnie nie dalabym rady, a co dopiero teraz, kiedy sil mi zupelnie brak. pewnie zadzwonilabym po meza, zeby podjechal autem. :)

      Usuń
  9. Kiedys często późnymi wieczorami wychodziłam i ogladałam niebo , ksieżyc i gwiazdy. Swoim dzieciom lubiłam opowiadac rózne historyjki i pokazywałam gwiazdozbiory. A teraz, chyba sie starzeję, nie chce mi sie wyłazić wieczorami. Jak ciemno lubie cos dłubać w domu:)
    Aniu tym bardziej podziwiam Twoje zdjecia:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daleko nie mialam, raptem na rog ulicy, bo tak to domy zaslanialy ksiezyc. Kosztowalo mnie to dwie minuty czasu. :)))

      Usuń
  10. Mam podobnie z tym fotografowaniem, więc całkowicie Cię rozumiem i rozgrzeszam Siostro! :)))
    A zdjęcia wszystkie warte uchwycenia, te wieczorne są najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, zeby to mnie sie ten aparat tak chcialo taszczyc caly czas ze sobo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz nie wzielam, jadac z Kira na kapielisko. Pomyslalam sobie, ze w koncu mam smarkfona jakby co. I otoz wlasnie wtedy widzialam plywajacego szczura wodnego (pizmaka), a po niebie cos latalo fajnego i swiecilo, ale bez mojej lunety w obiektywie g***o widzialam. Smarkfonem moglam sie podetrzec. Zawsze tak jest. :((

      Usuń
  12. Na wyjeździe pokazała mi koleżanka jak moją lustrzanką robić zdjęcia makro, bez dodatkowych obiektywów zmieniania i tego cyrku. Dorzucę do ostatniego postu na samym dole, kilka ślicznych kolorowych muszek :) z dopiskiem dla Ani. :)
    A Twoje zdjęcia są boskie, o tej porze dnia jest rzeczywiście inne światło bardziej rozproszone i świat inaczej wygląda. A roślinki wyglądają wręcz tajemniczo dziwnie i niezwykle nie widzi się ich piękna na co dzień mijając.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fotografowanie nauczylo mnie inaczej patrzec, nie tylko na szeroki swiat, ale i na kwiatki, badylki i bzykadelka pod stopami. Zawsze teraz patrze pod katem, czy z tego mogloby wyjsc cos fajnego. Wczesniej nawet nie przyszlo mi do glowy, ze w ciagu dnia swiatlo az tak diametralnie sie zmienia, teraz widze od razu.
      Zaraz lece do Ciebie ogladac. :)))

      Usuń
    2. Przyleciałaś i muchi fajne są, tylko ze gryza jak już się nektaru napiją zgłodnieją krwi. :)
      Takie inne spojrzenie w odkrywaniu barw świata dzięki przedłożeniu ręki i oka. :)

      Usuń
    3. Mam nadzieje, ze ukaralas je smiercia od packi za to bezczelne gryzienie. :)))

      Usuń
  13. Ja też bez aparatu czuję się jak bez ręki. Nie mija mi ta przyjemność robienia zdjęć. Twoje dzisiejsze są naprawdę śliczne, udane i warte ochów i achów! Gratuluję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki, Gosia. ♥ Fotografowanie strasznie wciaga, czlowiek wciaz chce sie doskonalic. :)))

      Usuń
  14. Zachody i wschody słońca też lubię fotografować z tymże marny mam sprzęt i marne są me zdolności.Czasami coś mi się uda tylko ;)
    Malowniczy spektakl super jest!
    A księżyc wczoraj fociłam,ale też nie był niebieski.
    To chyba tak jak z tą sławną sukienka ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On mial byc niebieski podczas pelni, nie wiem, czy po pelni tez.
      I nie gadaj, Jaska, ze Twoje zdolnosci sa marne. Robisz zachwycajace zdjecia, a skoro twierdzisz, ze sprzet jest nie tego, to tym wiekszy szacun. :)))

      Usuń
    2. Panasonic DMC-FS15

      świeże ;)
      http://takietampstrykanie.blogspot.com/2015/08/wieczorne-przejazdzki02082015.html
      i tylko z niektórych jestem zadowolona,ale problem jest też w tym,że ja to robię w biegu/w czasie jazdy rowerem/z marszu

      Usuń
    3. Ta, w biegu! A na ambone wlazlas! :)

      Usuń
    4. A wiesz jak szybko to robiłam;p;p;p
      Rzec można,że w biegu ;)))

      Usuń
    5. Wszystko jasne! Nawet ta butelka biegla razem z Toba. :)))

      Usuń
  15. Zgadzam się z Tobą Aniu,zdjęcia wschodów i zachodów słońca nigdy dość,w każdym ujęciu można dostrzec coś nowego co wprawi w zachwyt :)
    Księżyc też srebrzy się wspaniale,pozdrawiam :)))




























    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lomatko, ales dala po spacji! :)))
      Kazdy zachod jest niepowtarzalny, kazdy inny, a jeden ladniejszy od drugiego. No i jak sie powstrzymac? :)

      Usuń
  16. No pięknie, pięknie, ale Kira ma przechlapane. Gołym okiem widać, że się nudzi:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dlugo sie nie nudzila, bez przesady! Zrobilam cyk-cyk i poszlim do domu. :)))

      Usuń
  17. księżyc to codziennie wschodzi ok godziny później zdaje się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto by tam za nim nadazyl... :)))

      Usuń
    2. no właśnie
      za dwa tygodnie będę w puszczy głęboko
      a wtedy będzie nów...:(((

      Usuń
    3. To po puszczy w nocy nie pochodzisz... nie zapomnij latarki! :)

      Usuń
    4. w nocy to ja normalnie spię :p

      Usuń
    5. No co Ty! W puszczy to sie normalnie w nocy nie spi! :)))))

      Usuń
    6. W puszczy nie pospisz, tam wre nocne zycie. :)

      Usuń
    7. ech
      spokojnemu to nawet w puszczy wiatr w oczy ;(

      Usuń
    8. ... i ma do puszczy pod górke...

      Usuń
    9. ..i deszcz na niego pada...

      Usuń
    10. ... i sliskie bloto pod nogoma...

      Usuń
    11. ...i ciemno choć oko wykol. I zimno...

      Usuń
    12. ... i do dumu baaardzo daleko...

      Usuń
    13. ..a wokół wilcy i żubrufka....

      Usuń
    14. ... i maupy z brzytfami latajo...

      Usuń
    15. ..i zdejmujo pikczery bez zezwolenia....

      Usuń
    16. ..nigdzie nie można czuć sie bezpiecznie. Nawet we w puszczy....

      Usuń
    17. ..czyli że jednak nie jechać...

      Usuń
    18. Jechac! Zakamuflowac sie inkoguto i jechac.

      Usuń
    19. czyli za kogo sie podawać w tem inkoguto!

      Usuń
    20. No wlasnie za NIKOGO. Inkoguto idealnie wzorcowe. :)

      Usuń
  18. dajesz czadu na maksa :))) odgrażałaś się, że mi się znudzi, a tu ....żadnej nudy ni ma:) piękne zdjęcia, a zachody ja tez kocham niezmiennie. pewnie dlatego, że.....są po prostu piękne i niepowtarzalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to wcale nie koniec mojego szalenstwa, wiec moze jednak zdazy wyjsc Ci bokiem, Polly. :))))))

      Usuń
  19. Mmm.. Uwielbiam fotografować zachody słońca. To się chyba nigdy nie nudzi.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.