... a mnie dopuscic z powrotem do aparatu - w kazdym przypadku nieszczescie gotowe. Gatunek, do ktorego sie zaliczam, czyli homo sapiens photographicus psychopatus, nie zna ograniczen. No chyba, ze zamkna go w szpitalu na tydzien. Z tym wiekszym szalenstwem w oczach rzuca sie na zer, kiedy go w koncu zechca zwolnic z przymusowego odosobnienia. To graniczy z jakims powaznym uzaleznieniem, nie sadzicie? Gdyby przypadkiem zdazylo(zdonzylo) Wam sie znudzic moje szalenstwo, nie ogladajcie, nie bede miala Wam tego za zle.
Po popoludniu spedzonym nad Kiessee, wieczorem poszlismy kawalek, zeby poogladac sobie zachod slonca, zas na pozny wieczor, noc wlasciwie, szykowalam sie na pelnie ksiezyca. Przyslowia, jak wiadomo, sa madroscia narodow i lubia sie sprawdzac. Juz po swietej Ance, wiec i wieczor do najcieplejszych nie nalezal. Dobrze, ze choc wiatru nie bylo, to nie przemarzlismy ze szczetem, ale chlodno bylo, nie powiem. Za to widoki zrekompensowaly nam niewygody.
Wieczorne cirrusy, oswietlane nisko stojacym sloncem, mienily sie wszystkimi barwami, tworzac male tecze.
Kwiaty o tej godzinie wygladaja zupelnie inaczej, ich barwy staja sie cieplejsze.
Niebo powoli zmienia kolor i byle trawka nabiera innego, tajemniczego wygladu.
Kirunia troche sie nudzila tym naszym staniem w jednym miejscu, ona woli sie aktywnie przemieszczac. Dostosowala sie jednak do okolicznosci i tez zmieniala kolor. :)
Wreszcie nastapil malowniczy spektakl.
Mowcie sobie, co chcecie, mnie nigdy sie nie znudzi ogladanie i fotografowanie zachodow slonca.
Rozgladalismy sie pilnie po niebie w poszukiwaniu ksiezyca. Internet obiecywal bowiem tzw. niebieski ksiezyc, zjawisko wystepujace gdzies raz na trzy lata. Kiedy lezalam w szpitalu, ksiezyc wschodzil jeszcze za dnia, wiec oczekiwalam, ze teraz tez bede mogla go podziwiac, nie czekajac na zapadniecie nocy. Ale nie, nigdzie go nie bylo, wiec wrocilismy do domu i dopiero znacznie pozniej pokazal sie wreszcie. Czy byl niebieski? A czort go wie, ja tam zadnej niebieskosci nie widzialam, jesli mam byc szczera. Sami ocencie.
No, ja też niebieskości nijakiej nie dostrzegam. Do takiego pełnego księżyca to chyba powinno się wyć, czy jakoś tak...:))
OdpowiedzUsuńWyla, wylam, jakze inaczej. Az sasiedzi z okien powygladali. .))))
UsuńPiękne, naprawdę. Ale co ja na to poradzę, że wolę zdjęcia Kiruni od najpiękniejszych widoków, księżyców, kwiatków i słońc (które też uwielbiam oglądać)?
OdpowiedzUsuńBo Kirunia jest bezkonkurencyjna. A swoja droga zastanawiam sie, dlaczego ona jeszcze na swoim modelingu kariery miedzynarodowej nie zrobila? W sensie: gdzie te miliony? :))))
UsuńW pełni podzielam Twoją pasje fotograficzną Aniu! A podzielajac zacwhycam sie Twymi dokonaniami. Coraz lepiej operujesz lustrzanką! Mnie też zachody ani wschody nigdy sie nie znudza. Oraz takie chmurki jak na Twoim pierwszym zdjeciu (cudo!!!).
OdpowiedzUsuńZgrzane juz niestety usciski zasyłam. Oj, jak my przetrwamy te upały?!***
Rozwijam pasje, a im dalej w las, tym wieksza moja swiadomosc, jak niewiele umiem i ile jeszcze nauki przede mna. Moze kiedys osiagne zadowalajacy mnie sama poziom fotografowania, na razie zas pilnie cwicze. Na szczescie mam dosc obiektow w najblizszym sasiedztwie. :)))
UsuńU nas na razie przyjemnie, tylko 17°, ale ma byc do 30 w dzien, wiec pewnie i ja sie zdaze spocic.
Sciskam mocno :****
Pięknie :)... Złota godzina dla fotografii idealna, choć ja wolę tę poranną :)...
OdpowiedzUsuńNo ale o porannej, to ja dopiero na drugi boczek... :)))
UsuńZachody i wschody słońca zawsze wprowadzały mnie w zachwyt.
OdpowiedzUsuńPopatrz Aniu, mamy bardzo podobnie, ja też nigdy nie jestem zadowolona ze swoich zdjęć. Oj chyba przesadziłam. Ostatnio moi pracodawcy poprosili mnie, żebym zrobiła zdjęcia przychodni w której pracuję (potrzebowali na strone internetową) . Zrobiłam 138 zdjęć - z jednego byłam zadowolona. Małe pomieszczenia są trudne do fotografowania.
Jeszcze do niedawna wydawaloby mi sie, ze te zdjecia sa dobre, ale od kiedy zaczelam sie tym blizej interesowac, widze swoja malosc i bolesnie odczuwam brak wiedzy. Ale ucze sie, bo na to nigdy nie jest za pozno. :)))
UsuńWracasz do zdrówka to i zdjęć więcej.A te urokliwe są bardzo.Księżyc miał być niebieski nie wiadomo czemu,chyba że poświata na około.U nas upały a w piątek ma być 38 .Uff. Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńGosia, u nas to samo. Nie dosc, zem jeszcze slabowita po szpitalu, to jeszcze ten upal mnie dobija. Trzs przetrwac, bo co nam innego pozostaje? :)))
Usuń...widoki przepiękne i w sumie mi się marzy taki zachód słońca, ale na razie mogę zapomnieć o fotografowaniu - szara rzeczywistość. Niestety mnie opuścił gen photographicus psychopatus...
OdpowiedzUsuńOj, to na niedlugo Ci entuzjazmu wystarczylo... ;)))
UsuńAle pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, Anus. :)))
UsuńSkoro masz aparat, to go używasz :))) I super :) Po co te zdjęcia mają zniknąć gdzieś w czeluściach Twojego komputera, jak możemy je obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńU nas już zaczyna się gorąc - Bonus wlazł do szafy. Biedulek ....
Wczoraj poznym popoludniem Kira nie chciala isc ze mna na spacer, wlokla sie noga za noga, kladla sie na trawie i sapala jak lokomotywa parowa. Juz sie nawet balam, ze cos jej sie stalo i wyobrazalam sobie, ze bede musiala ja niesc z powrotem do domu. Ale to tylko upal tak na nia podzialal. :)
UsuńDokładnie, a człowiek zaraz się martwi, że coś nie tak ze zwierzakiem jest. Nieść Kirunię - to byłoby wyzwanie dla Ciebie ;)
UsuńW normalnych ukladach pewnie nie dalabym rady, a co dopiero teraz, kiedy sil mi zupelnie brak. pewnie zadzwonilabym po meza, zeby podjechal autem. :)
UsuńKiedys często późnymi wieczorami wychodziłam i ogladałam niebo , ksieżyc i gwiazdy. Swoim dzieciom lubiłam opowiadac rózne historyjki i pokazywałam gwiazdozbiory. A teraz, chyba sie starzeję, nie chce mi sie wyłazić wieczorami. Jak ciemno lubie cos dłubać w domu:)
OdpowiedzUsuńAniu tym bardziej podziwiam Twoje zdjecia:)
Pozdrawiam
Daleko nie mialam, raptem na rog ulicy, bo tak to domy zaslanialy ksiezyc. Kosztowalo mnie to dwie minuty czasu. :)))
UsuńMam podobnie z tym fotografowaniem, więc całkowicie Cię rozumiem i rozgrzeszam Siostro! :)))
OdpowiedzUsuńA zdjęcia wszystkie warte uchwycenia, te wieczorne są najpiękniejsze!
Siostro w duchu psychopatycznego fotografowania! :)))))
UsuńOch, zeby to mnie sie ten aparat tak chcialo taszczyc caly czas ze sobo :-)
OdpowiedzUsuńRaz nie wzielam, jadac z Kira na kapielisko. Pomyslalam sobie, ze w koncu mam smarkfona jakby co. I otoz wlasnie wtedy widzialam plywajacego szczura wodnego (pizmaka), a po niebie cos latalo fajnego i swiecilo, ale bez mojej lunety w obiektywie g***o widzialam. Smarkfonem moglam sie podetrzec. Zawsze tak jest. :((
UsuńNa wyjeździe pokazała mi koleżanka jak moją lustrzanką robić zdjęcia makro, bez dodatkowych obiektywów zmieniania i tego cyrku. Dorzucę do ostatniego postu na samym dole, kilka ślicznych kolorowych muszek :) z dopiskiem dla Ani. :)
OdpowiedzUsuńA Twoje zdjęcia są boskie, o tej porze dnia jest rzeczywiście inne światło bardziej rozproszone i świat inaczej wygląda. A roślinki wyglądają wręcz tajemniczo dziwnie i niezwykle nie widzi się ich piękna na co dzień mijając.
To fotografowanie nauczylo mnie inaczej patrzec, nie tylko na szeroki swiat, ale i na kwiatki, badylki i bzykadelka pod stopami. Zawsze teraz patrze pod katem, czy z tego mogloby wyjsc cos fajnego. Wczesniej nawet nie przyszlo mi do glowy, ze w ciagu dnia swiatlo az tak diametralnie sie zmienia, teraz widze od razu.
UsuńZaraz lece do Ciebie ogladac. :)))
Przyleciałaś i muchi fajne są, tylko ze gryza jak już się nektaru napiją zgłodnieją krwi. :)
UsuńTakie inne spojrzenie w odkrywaniu barw świata dzięki przedłożeniu ręki i oka. :)
Mam nadzieje, ze ukaralas je smiercia od packi za to bezczelne gryzienie. :)))
UsuńJa też bez aparatu czuję się jak bez ręki. Nie mija mi ta przyjemność robienia zdjęć. Twoje dzisiejsze są naprawdę śliczne, udane i warte ochów i achów! Gratuluję. :)
OdpowiedzUsuńDzieki, Gosia. ♥ Fotografowanie strasznie wciaga, czlowiek wciaz chce sie doskonalic. :)))
UsuńZachody i wschody słońca też lubię fotografować z tymże marny mam sprzęt i marne są me zdolności.Czasami coś mi się uda tylko ;)
OdpowiedzUsuńMalowniczy spektakl super jest!
A księżyc wczoraj fociłam,ale też nie był niebieski.
To chyba tak jak z tą sławną sukienka ;D
On mial byc niebieski podczas pelni, nie wiem, czy po pelni tez.
UsuńI nie gadaj, Jaska, ze Twoje zdolnosci sa marne. Robisz zachwycajace zdjecia, a skoro twierdzisz, ze sprzet jest nie tego, to tym wiekszy szacun. :)))
Panasonic DMC-FS15
Usuńświeże ;)
http://takietampstrykanie.blogspot.com/2015/08/wieczorne-przejazdzki02082015.html
i tylko z niektórych jestem zadowolona,ale problem jest też w tym,że ja to robię w biegu/w czasie jazdy rowerem/z marszu
Ta, w biegu! A na ambone wlazlas! :)
UsuńA wiesz jak szybko to robiłam;p;p;p
UsuńRzec można,że w biegu ;)))
Wszystko jasne! Nawet ta butelka biegla razem z Toba. :)))
UsuńZgadzam się z Tobą Aniu,zdjęcia wschodów i zachodów słońca nigdy dość,w każdym ujęciu można dostrzec coś nowego co wprawi w zachwyt :)
OdpowiedzUsuńKsiężyc też srebrzy się wspaniale,pozdrawiam :)))
Lomatko, ales dala po spacji! :)))
UsuńKazdy zachod jest niepowtarzalny, kazdy inny, a jeden ladniejszy od drugiego. No i jak sie powstrzymac? :)
No pięknie, pięknie, ale Kira ma przechlapane. Gołym okiem widać, że się nudzi:)))
OdpowiedzUsuńZa dlugo sie nie nudzila, bez przesady! Zrobilam cyk-cyk i poszlim do domu. :)))
Usuńksiężyc to codziennie wschodzi ok godziny później zdaje się
OdpowiedzUsuńA kto by tam za nim nadazyl... :)))
Usuńno właśnie
Usuńza dwa tygodnie będę w puszczy głęboko
a wtedy będzie nów...:(((
To po puszczy w nocy nie pochodzisz... nie zapomnij latarki! :)
Usuńw nocy to ja normalnie spię :p
UsuńNo co Ty! W puszczy to sie normalnie w nocy nie spi! :)))))
UsuńNo co Ty!!
UsuńNIE JADĘ!!!
Ze co? Bojasz siem? :)))
UsuńSpać lubiem!!
UsuńW puszczy nie pospisz, tam wre nocne zycie. :)
Usuńech
Usuńspokojnemu to nawet w puszczy wiatr w oczy ;(
... i ma do puszczy pod górke...
Usuń..i deszcz na niego pada...
Usuń... i sliskie bloto pod nogoma...
Usuń...i ciemno choć oko wykol. I zimno...
Usuń... i do dumu baaardzo daleko...
Usuń..a wokół wilcy i żubrufka....
Usuń... i maupy z brzytfami latajo...
Usuń..i zdejmujo pikczery bez zezwolenia....
Usuń... paparazzi so wszedzie...
Usuń..nigdzie nie można czuć sie bezpiecznie. Nawet we w puszczy....
Usuń... szczegolnie tam...
Usuń..czyli że jednak nie jechać...
UsuńJechac! Zakamuflowac sie inkoguto i jechac.
Usuńczyli za kogo sie podawać w tem inkoguto!
UsuńNo wlasnie za NIKOGO. Inkoguto idealnie wzorcowe. :)
Usuńradycyjnie wszystko piekne :)
OdpowiedzUsuńA dzie zjadlas T? :)))
Usuńdajesz czadu na maksa :))) odgrażałaś się, że mi się znudzi, a tu ....żadnej nudy ni ma:) piękne zdjęcia, a zachody ja tez kocham niezmiennie. pewnie dlatego, że.....są po prostu piękne i niepowtarzalne :)
OdpowiedzUsuńA to wcale nie koniec mojego szalenstwa, wiec moze jednak zdazy wyjsc Ci bokiem, Polly. :))))))
UsuńMmm.. Uwielbiam fotografować zachody słońca. To się chyba nigdy nie nudzi.
OdpowiedzUsuńA bo to takie piekne...
Usuń