Komu mozna jeszcze w ogole wierzyc? Slepa pogon za zyskiem odziera ludzi z resztek moralnosci. Na dobra sprawe z oszustwami na mniejsza lub wieksza skale spotykamy sie na codzien. Kiedy jednak wychodza na jaw oszustwa wielkich i dotychczas zaufanych firm, traci sie calkowicie wiare w czlowieka. Przyklady mozna mnozyc. A to giganty farmaceutyczne i ich lekarstwa, przy ktorych manipuluje sie wynikami badan na temat dzialan ubocznych. A to jakies poslednie fabryki samochodow, ktore zeby móc taniej sprzedac, uzywaja bylejakich i niebezpiecznych czesci i podzespolow. A to najporzadniejsze niemieckie samochody, synonim solidnosci, uczciwosci i jakosci, a nagle okazuje sie, ze na ogromna skale manipulowano przy programie komputerowym wskazujacym wartosc spalin. Dociera do mnie, ze ten gigant stal na glinianych nogach, wszystko sie sypie, trzeba placic ogromne odszkodowania, poprawiac fuszerke, straty liczone sa w setkach milionow i nic nie bedzie w stanie spowodowac odzyskania dobrego imienia marki. To jest strata najwieksza. Klientela rusza szturmem na salony japonskie, bo tam jest jeszcze jakosc.
Co wiecej, jest podejrzenie, ze nie tylko Volkswagen dopuscil sie oszustwa na tak wielka skale, podejrzane sa tez Mercedes i Porsche - flagowe niemieckie firmy motoryzacyjne. Ciekawe, co z tego wyniknie.
Zmiany klimatyczne wymogly na firmach poszukiwan mniej inwazyjnych zrodel swiatla. Mocno rozgrzewajace sie zwykle zarowki zostaly wycofane ze sprzedazy i zastapione energooszczednymi albo innymi LEDami. I co sie nagle okazuje? Ta cala oszczednosc energii to pic na wode, a za energie placimy wiecej niz przedtem.
Kilka lat temu zostal skazany na odsiadke i wysokie odszkodowania wlasciciel wielkiej fermy kurzej, kiedy wyszlo na jaw, ze swoje kurczaki dokarmial antybiotykami i nikotyna. Pewnie juz wyszedl, zajal sie innymi geszeftami i ma sie nienajgorzej. A ilu ludzi zdazyl przytruc swoimi kurami?
Ile wedlin w supermarketach zostalo odswiezonych i sprzedanych mimo, ze termin przydatnosci dawno juz uplynal? Podobne pytania mozna stawiac bez konca, w kazdej dziedzinie zycia. Kiedys przekrety bywaly sporadyczne, teraz staly sie codziennoscia. Konsument przestal sie liczyc, liczy sie wylacznie zysk.
Galeria znow sie powiekszyla. Zapraszam.
Dlatego wiosną mam w planie kupno... rowera ;)
OdpowiedzUsuńNazbieralam sobie na rower, kupilam go, dumna jezdzilam na nim, a teraz... kolano kaput i poki sie nie zreperuje, rower stoi. Dobrze, ze choc pedaly w aucie moge naciskac. ;)
UsuńNo to rower z napędem elektrycznym ;)
UsuńNie stac mnie. :(
UsuńKurcze. To przykre jest.
OdpowiedzUsuńA ja i tak ludziom wierzę. Bo nieuczciwość i kłamstwo nie mieszczą mi się w naiwnej główce.
To jak sobie radzisz, Aniu, w dzisiejszej Polsce?
UsuńCiezko sobie poradzic w dzisiejszej rzeczywistosci, nie tylko w Polsce, bo to swiatowy trend. Przemoc, klamstwo, chciwosc, hipokryzja - to codziennosc. Coraz czesciej dopada mnie wielkie rozczarowanie, kiedy sie okazuje, ze wierzylam po proznicy.
UsuńNielatwo sobie poradzic...
Może mam szczęście do ludzi? Spotykam prawie samych dobrych i uczciwych. Jeśli zdarza się inaczej - bo czasem się zdarza - traktuję to jako wyjątkowo niefortunny przypadek, a nie jak normę.
UsuńMasz wiec szczescie do najblizszego otoczenia. Dalsze nie jest juz tak dobre...
UsuńWładza i pieniądze przykryły dokładnie wszystko. Robienie pieniędzy jest celem samym w sobie, a klient, jako końcówka tego "łańcucha pokarmowego" jest najmniej istotnym elementem.
OdpowiedzUsuńCzlowiek przestal sie zupelnie liczyc, wracamy do bandyckiego kapitalizmu podlanego koscielna hipokryzja u Was, a przesadna poprawnoscia polityczn u nas.
UsuńBogiem stał się ZYSK! Większy i coraz większy. Nigdy dość. Nie ma moralności i autorytetów.Szacunek i uczciwość umarły sobie gdzieś cicho w kącie. Człowiek uczciwy to taki idiota, idealista oderwany od rzeczywistości, wartości nam sparszywiały i parszywieją coraz bardziej. Eee, nie chce się nawet o tym gadać. Mamona rządzi ludzkimi umysłami.
OdpowiedzUsuńBogiem stal sie pieniadz, miec zamiast byc. Po trupach i za wszelka cene, zdrowia czy zycia, wszystko jedno. Byle wiecej miec!
Usuńkuraki nikotyną karmić.... strach sie bać, czego to ludzie nie wymyślą...
OdpowiedzUsuńPompuja mieso kurze strzykawkami, zeby sie wydawalo tlustsze, a to wszystko sama woda. Kup szynke w supermarkecie i wysusz, miesa zostanie polowa, bo reszta to byla woda z czyms tam.
UsuńTo wszystko prawda. Niestety dla zysku ludzie potrafia zrobic wiele swinstwa. Jest ciezko znalezc zrodlo dobrego jedzenia. Na szczescie mam w okolicy weekendowe farmers markets, gdzie zaopatrujemy sie w owoce i warzywa od okolicznych farmerow, ktorzy nie uzywaja komercyjnych swinstw. Podobnie z miesem i rybami, wszystko trzeba sprawdzac niestety.
OdpowiedzUsuńNie kupuje nic gotowego, zadnego przetworzonego jedzenia. Pieczemy wlasne chleby, ciasta (3-4 razy w roku) kupujemy produkty wytworzone ekologicznie i w organicznych warunkach. Nawet wedline na swieta robimy sami. Mam wszystkie mozliwe urzadzenia wspomagajace prace w kuchni. Od sokowirowki, miksera, food procesora, po parownice, blendery, maszyne do lodow itd.
Czy to znaczy, ze nic nam nie grozi? Owszem ze strony tego co wrzucamy do zoladka niewiele, ale przeciez jest jeszcze powietrze, ktorym oddychamy.
Bo na wode mam filtry, ale powietrza nie da sie uniknac. Chociaz przyznaje, ze 30 lat temu jak przyjechalam do NYC to powietrze bylo bardziej zanieczyszczone, widok gwiazd na niebie byl rzadkim zjawiskiem.
Teraz blekitne niebo mam caly okragly rok z wyjatkiem deszczowych dni, a wieczorem usiane gwiazdami. Nie widzialam smogu w NYC, a przeciez to ogromne miasto, nawet poranna mgla sie rzadko zdarza. Nie ma zapachu spalin, a samochodow od groma, ciezko sie poruszac po miescie przez korki, ale duzo zalezy od jakosci benzyny.
A jak juz Wspanialy przestanie pracowac to wyprowadzamy sie na wies:)))
Wtedy bede miala jeszcze wiekszy raj, bo teraz to wartosciowe produkty moge kupic, dlatego, ze NYC jest duzym miastem, ale to wszystko jest cholerycznie drogie. Jak bede mieszkac na wsi (no moze niezupelnie, ale w malenkim miasteczku) to czesc bede miala wlasne a reszte kupie bezposrednio z pola od lokalnych farmerow.
Czlowiek czlowiekowi niestety zgotowal i ciagle gotuje ten los.
Star,podpisuję się pod każdym słowem.U nas jest rynek niedaleko,gdzie sprzedają warzywa,owoce czesc to towary przywożone z hurtownia,a jest parę stoisk,gdzie swoje wyroby sprzedają rolnicy.Też do końca nie wiadomo,czy to nie pryskane jakims syfem,ale marchewka od nich nie jest gorzka w smaku i nie ma zapachu szamponu do włosów,a pomidor pachnie pomidorem,więc mimo wszystko wolę u nich kupować.
UsuńChleb kupuje tylko w dwóch miejscach,bo wiem,ze tam nie dodają żadnych polepszaczy(Star,w jednej z tych piekarni zawsze jest kolejka,zawsze..niemal jak za komuny)
Wędliny...no wszelkie "szyneczki"za 12 zl za kg...bałabym się dać psu...to jest cholernie przykre,że żeby kupić dobra szynkę,to trzeba sporo zaplacic..powyzej 30zl za kg...
Niestety większości na to nie stać,wiec nie mają wyjscia i kupują tę
za 12....(kiedyś sprawdzalam sklad,konserwanty-wiadomo i 70% MOM)...:((((
Taaa, nawet jako tako zdrowe zarcie mozna sobie kupowac, jak kogos stac. Ja musze bazowac na tanim zarciu, bo mnie po prostu nie stac na zdrowe. Wedlin praktycznie nie jadam, miesa tez, a owoce i warzywa wsuwam z chemia, ktorej nie zdolam wyplukac.
UsuńAle, jak to bywa, pewnym nie mozna byc niczego. Nieraz juz zdarzaly sie pomniejsze aferki z tym ekologicznym zarciem. W pogoni za pieniadzem i tam ladowali cichcem jakies ulepszacze czy konserwanty. Niczego nie mozna byc pewnym, chyba tylko swojego wlasnego.
Usuwanie pestycydów z warzyw Aniu jest proste. Wrzucasz marchewkę czy inne warzywa do miski nalewasz ocet chyba jedną łyżkę i minutę czekasz, po czym wodę z octem odlewasz i do wody z warzywami wsypujesz łyżkę sody oczyszczonej takiej ze sklepu, minuta ciszy :) wylewasz i nalewasz czystej wody kolejna minuta mija. Warzywa można używać czy wszystkie pestycydy zostaną dzięki tremu usunięte? Pewnie nie ale większość tak. Gdy nie mam już swoich warzyw, tak robię z marchewką zanim ją wycisnę na sok. Poprawia to moje samopoczucie, te kąpiele kwaśno-zasadowe. :)
UsuńAch, Elu, ja tam taka drobiazgowa nie jestem, az tak bardzo sie o siebie nie martwie. Po prostu wszystko zaczyna mi byc obojetne, bo i tak musze kiedys umrzec, a wlasnego tylka nie przeskocze, nawet nie mam na to ochoty.
UsuńPantero, ja tez kiedys jadlam wszystko i ekologiczne kupowalam tylko te warzywa i owoce co byly na liscie wydawanej co roku przez EWG jako najbardziej zanieczyszczone.
UsuńAle wszystko sie zmienilo od czasu kiedy zachorowalam.
Gdybym miala wieksza rodzine to tez nie byloby nas na to stac, ale jest nas tylko dwoje, przy czym oboje teraz jemy jak ptaszki:)))
Musze bo sie udusze:)))
Wczoraj przyjechal Tatek i juz w drzwiach mi sprawil taki komplemnet, ze o malo co nie zaczelam lewitowac:)) powiedzial "WOW jak mi sie zawsze podobala moja synowa tak teraz to na miejscu syna bym sie bal wypuscic sama z domu".
No taka jestem laska. Waze tylko 1kg wiecej niz 31 lat temu jak przylecialam do Stanow:)))
Dobra, wracajac do tematu. Wole mieso zjesc raz w tygodniu i wtedy zaplacic potrojna cene, ale musze wiedziec, ze nie jest naladowane swinstwem. Bo tak jak daje sie czesc pestycydow usunac z powierzchni warzyw i owocow tak z miesa i wedlin sie nie da.
Zakupilismy wedzarnie i zaczynamy swoja wlasna produkcje:) Nawet bez uzycia soli peklowej, ktora jest zanieczyszczona chemia a caly jej wplyw na wedline to ladny rozowy kolor. Mam gdzies kolor, wazne jest zeby ta wedlina byla w miare zdrowa a nie ladnie wygladala.
Wedzenie tez nie jest zdrowe, ale my zamiast brykietow uzywamy wegiel drzewny, znow mniej chemikalii. Wiecej roboty, bo ciezej utrzymac temperature wedzenia na odpowiednim poziomie, ale liczy skutek wazniejszy. W koncu tez nie bede tych wedlin wedzic co tydzien:)))
Ty mnie juz nie denerwuj swoja smukla figura! :ppp
UsuńWedlin i miesa prawie nie jadam i to nie dlatego, ze nagle przeszlam na wegetarianizm, ale jakos mi nie wchodza, przestalam lubic. Dawno temu wpadlam do "niemojego" sklepu, zeby na szybko kupic mieso na swieta i nie zauwazylam, ze to tzw. "bio". Mily pan kroil i podawal, co tam sobie zyczylam, zapakowal, a ja udalam sie do kasy. Cale szczescie najpierw spojrzalam, ile mam zaplacic i o malo nie zeszlam! Bylo cos ze trzy razy wiecej niz zaplacilabym u siebie. Cichcem odlozylam paczuszke na jakis regal, wyszlam ze sklepu i pojechalam kupic gdzie indziej.
Tak, niestety ceny zywnosci bio to trzy czasem czterokrotnie wyzsze.
UsuńJa nie jadlam zadnego miesa i wedlin przez trzy miesiace po przeszczepie a ze od zawsze bylam miesozerna to mi sie strasznie tesknilo.
Ale za to mam absolutny odrzut od wszystkiego co slodkie i wcale nie musi byc naprawde slodkie. Glupie croissants sa dla mnie za slodkie:))
Na te swieta wymyslilam wiec lemon squares, bo sa kwasno-slodkie:)) Tatkowi i Wspanialemu nakupilam czekuladek i niech zrom:)))
A ja tak lubie czekuladki... aaach... :))))
UsuńStar,mnie też odrzuca od slodkiego,nawet gorzka czekolada jest za słodka:pp
UsuńZa to soki pomidorowe,kapustę kiszoną żarłabym non-stop:)))
Ja to bardziej pieprz kajenski, ostre chili... te klimaty, ale kapusta kiszona nie gardze:)
UsuńA czekuladki kiedys bardzo lubilam, ale tylko ciemne z zawartoscia 70% kakao lub wiecej. Wszelkie mleczne itp mogly pajeczyna i rdza przy mnie porosnac i bym nie ruszyla:)
No gorzką 70%,to odrobinkę zjem:)czekuladki takież,tez byly dobre,brat czasami z Niemców przywoziuł:)
UsuńPieprz kajenski,tez dodaje się niedużo:-)
Kapusta pychaa,tylko ze ja potem zdycham...ugotowana kiszona,ok.
Ale Wam sie na wzdychanie do smaczkow zebralo... :)))
UsuńJa wlasnie wyprobuje pierwszy raz po przeszczepie surowke z kiszonej kapusty w BN. Ciekawe co bedzie, bo ostatnio moj zoladek zupelnie inaczej pracuje niz dawniej, ale po bardzo ostrym chili con carne nie mialam problemow.
UsuńZdaj relacje z dzialan ubocznych kapuchy ;))
UsuńJeśli chodzi o żywność to tylko małe sklepiki i osiedlowe bazarki
OdpowiedzUsuńDo dużych marketów jeżdze tylko po chemie , napoje i żarcie dla kotów
Żeby mi sie lepiej żyło staram sie o tych brudach nie myśleć ale nie zawsze sie da.
Gdybym ja myslala, przestalabym w ogole jadac, a jesc musze i zre to, na co mnie stac. Tyle.
UsuńPrzeciez i tak nie bede zyc wiecznie, najwyzej zejde wczesniej.
To przykra prawda do zaakceptowania.Parę lat temu bylam zdecydowanie bardziej naiwna z czasem częściowo wyleczyłam się z tego.Nie można wszystkich oceniac jedną miarą,bo wśród wyludzaczy\kłamców są tez porządni ludzie.Moja Mama natomiast z wrodzonej dobroci i naiwności (bo zawsze oceniala innych wg.siebie)kompletnie nie rozumie dzisiejszych "chwytów",kombinacji,metod manipulacji które maja tylko na celu wyludzić kasę...
OdpowiedzUsuńNp.rok temu chodzila jakas menda z ofertami montażu czujnika wykrywającego ulatniający się gaz.Oczywiscie,ze mamę przekonal do wplaty 150zl zaliczki..no i tyle go widziala.
Ile ja z nią rozmawiam
...to zawsze kwituje,że nie nadaje się do aktualnych czasów.
A to co nam serwują w sklepach????.....
Ja kiedyś z ciekawości dprawdzilam sklad wiekszosc ciastek sprzedawanych w pewnym sklepie.Bylam zaszokowana...jedynie w biszkoptach nie bylo tego gówna-tluszczu utwardzonego...syrop glukozowo -fruktozowy,kolejny śmieć,ktory powoduje namnażanie komórek tłuszczowych,a on jest obecny w jogurtach slodkich,dzemach,powidlach,sokach(niby bez cukru)-paranoja...
Wszędzie na każdym kroku,im bardziej przetworzone żarcie ,tym na etykiecie mozna zobaczyć całą tablicę Mendelejewa..ech....
....
A jeszcze dodam,jak mnie wnerwiają reklamy margaryny Kasi czy Palmy..powinni mówić prawdę"jeżeli chcesz mieć za parę lat zator,miazdzycę i mega cholesterol,stosuj do wypieków tylko margarynę Palmę...z nią ci się upiecze,bo nie będziesz żył za dlugo na tym łez padole"...
UsuńTluszczyk utwardzony w naszym kraju RZĄDZI...
Nie czytam skladu, nie sprawdzam, co jem, bo musialabym przestac w ogole jesc. Oddycham gownem, jem gowno, w gowno w koncu sie zamienie. Po co wiec wydawac pieniadze, ktorych i tak nie mam?
UsuńTacy wlasnie jak ja najbolesniej dostaja od oszustow po karku, inni kupia sobie cos zdrowego.
Owocku, jesli moge to podpowiem co zrobic z mama zeby nie dawala sie tak naiwnie namawiac oszustom. My mamy to przerobione z Tatkiem:) Jak ktos dzwoni i dziadka probuje na cos namowic to dziadek grzecznie deklamuje "bardzo prosze o twoj numer telefonu ja sie skontaktuje z moim synem i potem do ciebie zadzwonie" w tym momencie w 95 przypadkach na 100 druga strona odklada sluchawke.
UsuńAlbo jak Tatek nie ma cierpliwosci i ochoty byc mily to udaje gluchego:))) to jest swietne, raz nawet dal taki numer u nas w domu. Polega to na tym ze odbiera telefon i jak katarynka powtarza "co?... nie slysze!!! co?... mow glosniej!!! co???" i tak az druga strona nie wytrzymuje i rzuca sluchawka. Podobno czasem ni z gruchy lub pietruchy dodaje do tych "gluchych" odzywek cos typu "Kevin!!! Jaki Kevin???" mimo, ze osoba dzwoniaca jest kobieta.
Dziadek jest bezkonkurencyjny w tych sprawach.
Ja z kolei jak "niechcacy" odbiore bo nie mam okularow na nosie to mowie "Marla? nie ma jej w tej chwili w domu, czy mozesz zostawic wiadomosc to ja przekaze" robie to bez zajakniecia, oczywiscie nikt nie zostawia zadnej wiadomosci. Wspanialy o malo nie padl jak uslyszal pierwszy raz.
Dobre:))))))Muszę te pomysly podsunąć mamie:p
UsuńOd paru miesięcy dzwoni co jakiś czas babka i pyta "czy dodzwonilam sie do mieszkanki (wymienia moje miasto)na początku przez zaskoczeniem,powiedzialam tak, ta zaczela nawijać chodzili o jakas reklame ...pow.ze nie jestem zainteresowana i żeby wiecej nie dzwonila do mnie.Kurcze minelo dwa dni,znowu (przezornie zapisalam ten numer)ta..znowu czy dodzwoniła sie do mieszkanki D....a ja "niestety mieszkam od niedawna na Kubie"i odlozylam słuchawkę.Od tego momentu,mam spokój.
Ja zawsze tlumacze mamie,zeby od razu ucinała rozmowe,slowami ,ze nie jest zainteresowana,po czym odkladala sluchawkę...Oj dlugo przyszlo się uczyć takiego podejscia do sprawy ..jest lepiej
Moi rodzice sa na szczescie tak nieufni, ze jestem spokojna o ich bezpieczenstwo. ;)
UsuńEch, szkoda gadać... Przecieć choróbska nie biorą się z niczego. Ekologiczne jedzenie też nie jest ekologiczne. Jakiś czas temu pewna telewizyjna niania polecała margarynę. Dla dzieci w sam raz.
OdpowiedzUsuńPanterko, obejrzałam galerię. Utalentowanaś:)
Ja tam wole margaryne od masla i w nosie mam, co inni na temat jej walorow sadza, najwyzej wczesniej umre. Zreszta po co zyc na takim skorumpowanym i chciwym swiecie? :)))
Usuńpieniądz rządzi światem... i jest to jedyna władza absolutna... :)
OdpowiedzUsuńPięknej niedzieli kochana :******
Niedziela zaczela mi sie pieknie spacerem o wschodzie slonca nad jeziorkiem, to dobry poczatek dnia. :)
UsuńBuziaczki :*****
Najgorsze, że do tej pogoni za zyskiem wciągnięte są zwierzęta, które są skazywane na niewyobrażalne cierpienie, bo traktowane jak produkt.
OdpowiedzUsuńTo jest naprawdę przerażające.
Zwierzeta sie jada, testuje na nich kosmetyki i lekarstwa, prowadzi hodowle i pseudohodowle, kradnie i sprzedaje, a kiedy przeszkadzaja lub choruja - wyrzuca jak smiec. O rozwoju spoleczenstwa swiadczy jego stosunek do zwierzat.
UsuńNiestety, tak to już jest. Świadomość tych oszustw i pogoni za kasą jest przytłaczająca, ale co my możemy? Czy nasze niewielkie zabiegi mogą wywołać lawinę pozytywnych zmian? Nie wiem. Być może, podobno tak.
OdpowiedzUsuńCo do jedzenia i sprawdzania składu, to mam osobiście lekkiego zajoba i pierdolca. Chleba, co prawda nie piekę, ale w moim mieście są takie dwie, moze trzy piekarnie, które pieką dobry chleb, nie puchaty, taki normalny. Nam smakuje społemowski, więc go kupujemy. Żaden inny mu nie dorównuje ;)
Wędliny dajemy najpierw kotu do spróbowania ;) jak zje, to ok. ;) Nie muszę chyba dodawać, że preferuje te droższe, od 25 złotych w górę ;) Parówek nie tknie ...
Co do VW, to byłby temat na dłuższą rozmowę .....
Dla mnie VW to byl prawdziwy szok. Gdzies tam w swiecie jakies Fiaty produkowaly knoty, jakies koreance psuly sie od patrzenia na nie, ale produkt niemiecki byl synonimem solidnosci, najlepszej jakosci i dlugowiecznosci. Wierzyc mi sie nie chcialo, myslalam, ze to jakis amerykanski sabotaz, bo stamtad wlasnie naplywaly skargi. Wszystko to jednak gorzka prawda.
UsuńLidziu,piona!!!Tak chleb spolemowski jest najlepszy,to wlasnie w piekarni Społem są u mnie największe kolejki..
UsuńTak jak i Ty sprawdzam sklad tego co kupuje...moze czasami lepiej nie wiedzieć??Choć z drugiej strony lekarka rodzinna pochwalila mnie za dobre wyniki,zmniejszyl sie cholesterol,wszystko w normie..a parę ladnych lat temu nie bylo tak kolorowo...
Powinni wycofać ten zasrany tluszcz utwardzony-niestety,nasz organizm nie jest w stanie rozlozyc tego dziadostwa.Kiedys znalezli ciastko oryginalnie zapakowane z 76 roku...jakis śmiałek skonsumował go :)))) ha,przeżył:),bo tluszcz utwardzony i inne specyfiki zakonserwowaly swietnie ten produkt...aż strach sie bać.
Nie wiem jak to dziala w Polsce lub ogolnie w Europie, ale tu u mnie to ja naleze do wszystkich mozliwych organizacji obrony interesow konsumenta. Nic mnie to nie kosztuje, nigdzie nie musze chodzic (jak chce to moge na jakies tam spotkania) a tylko mam wiecznie zawalona skrzynke mailowa najnowszymi informacjami i petycjami. Podpisuje kazda petycje. Tym wlasnie sposobem lata temu wywalczylismy prawo w stanie NY (teraz juz chyba jest we wszystkich stanach) o zakazie uzywania tluszczow utwardzonych, podobnie teraz najnowsza pozytywnie zalatwiona petycja odnosnie oznakowania lososia modyfikowanego genetycznie.
UsuńOd kilku lat juz nawet w duzych marketach mamy prawie wszystkie produkty ekologiczne. Najbardziej mnie ostatnio ucieszylo mleko:) Normalnie pelne mleko z warstwa tluszczu na dwa centymetry. Taki tluszczowy korek. Boziu jakie to mleko jest pyszne. Produkuje je jedna z okolicznych farm gdzie hoduja krowy na pastwiskach a nie w klatkach.
W tym sklepie moge kupic zdrowa zywnosc od maki po zdrowe mieso i ryby.
Jest drogo, to fakt, ale w moim przypadku nie mam wyjscia. Moze bede sobie mogla troche odpuscic za kilka lat, ale na pewno nie teraz.
Z drugiej strony od zawsze planowalismy przeprowadzke gdzies poza wielka metropolie na starosc, zeby bylo taniej, prosciej i nie trzeba bylo rezygnowac z poziomu zycia tylko dlatego, ze nas nie stac.
Star:)Slyszalam niedawno w radio,że ponoc w Stanach wlasnie został wprowadzony zakaz stosowania tłuszczu utwardzonego i pomalu wycofują z użycia to g....czyli to co napisałaś potwierdza ten fakt,czego Ci bardzo zazdroszczę...U nas nawet w wafelkach dla dzieci nadal w składzie króluje to dziadostwo.
UsuńJa w tej chwili od lat kilku nie kupuje w ogóle slodkich jogurtów,żadnych ciastek,poza biszkoptami dla Koguta(wole sama upiec)żadnego miesa oprócz filetów z indyka ,z kurczaka(choć tu do końca nie wiem czy nie są faszerowane antybiotykami)bardzo rzadko wołowinę Ostatnio mozna nabyć tzw koguta(nie chodzi o syna:p)zagrodowego..Producent twierdzi,ze to drobik żyjący na wolnym wybiegu..fakt,smakuje calkiem dobrze,ale czy to do końca prawda,nie wiem...Do picia zawsze i wszędzie mineralna.
Ja tam nie przesadzam z patrzeniem na sklady i kiedy mi cos smakuje, to zre. W listopadzie mialam robiona krew, wyniki mam wzorcowe, cholesterol jak u nastolatki. Po co wiec sie katowac?
UsuńAniu,ja sie nie katuję,po prostu od lat interesuje mnie kwestia zdrowego odżywiania.Mamy juz swoje zasady,których przestrzegamy i jest ok.A w niedlugim czasie będziemy mieć swój maly sad i swoje warzywa(marze o tym)...Moze w Niemczech ta żywność nie jest aż tak faszeriwana..nie wiem..a skoro jesz dużo owoców i warzyw,to przecież zdrowo sie odżywiasz.A zawsze dla swojej wiedzy,mozesz sobie poczytać co nam fajnego robi tluszcz utwardzony,to nie dzieje sie z dnia na dzień przecież.
Usuń:)
Owocku, ale z tymi tluszczami utwardzonymi przynajmniej w NYC to juz stara sprawa jakies 8 lat temu zostaly wycofane.
UsuńA my z kolei stosujemy taka metode, ktora poleca jedna z konsumenckich grup. Jak na farmers market pojawia sie nowy sprzedawca lub nowa farma to zapisujemy nazwe i sprawdzamy w internecie, gdzie to jest i co to jest. Wiekszosc bezpiecznych farm jest zarejestrowana w tym samym zrzeszeniu wiec tam mozna latwo namierzyc.
Dziala tez kontakt mailowy z farma, ot piszemy, zadajemy pytania i to juz jest sprawdzone jesli farma nie ma nic do ukrycia to zapraszaja do odwiedzin. Farmy, ktore kreca dziwne interesy nigdy nie zapraszaja klienta zeby "przy okazji" bedac w rejonie odwiedzil farme.
W ubieglym roku jak bylam w remisji to odwiedzilismy dwie farmy i naprawde bylam pod wrazeniem.
A czytanie skladu artykulow to mamy juz we krwi:)) Wspanialy szczegolnie, ten nawet czyta sklad artykulow, ktorych nigdy bysmy nie kupili, chyba dla poprawienia sobie samopoczucia:)
Tez mialam hopla od zawsze na punkcie unikania czego moge, a teraz to przeszlo w religie:)
Star,patrz Pani z jakim opóźnieniem informacje docierają do Polski.To bylo parę tygodni temu,kiedy uslyszalam,o tym zakazie stosowania w produkcji spozywczej tluszczu utwardzonego w Stanach.Z wypowiedzi dziennikarza wynikało,ze to niedawno weszlo u Was w życie...Taaaaa niedawno -8 lat temu.A u nas nadal KRÓLUJE...gotowe pakowane ciasteczka prosto z cukierni,patrze na sklad,wiadomo -tluszcz utwardzony...jest WSZĘDZIE..
UsuńZ tą możliwością sprawdzenia farmy u Was,to super sprawa...kiedy taka możliwość będzie tutaj ?:(
Kiedy w Polsce wprowadza zakaz używania tłuszczu u.?
Chyba nie dożyję tych czasów....
Poczekaj, moze jest w tym troche racji, albo i cala racja:) Moze ten zakaz o ktorym pisano w Polsce dotyczy wszystkich stanow Ameryki, ja pisalam glownie o stanie Nowy York, przy czym zaczelo sie od miasta Nowy York.
UsuńMysle, ze jak bedzie zapotrzebowanie na takie organizacje i ludzie zaczna sie bardziej interesowac tym co jedza i skad to pochodzi to te organizacje powstana. Ja nie mam zaufania do organizacji rzadowych, federalnych w tej sprawie, dlatego szukam konsumerskich.
Rzad federalny ciagle milczy na temat kukurydzy i ludzie wpierniczaja jak malpa kit, a to przeciez samo GMO. Lekarze onkolodzy i to tez nie wszyscy ostrzegaja pacjentow od lat przed spozywaniem kukurydzy, a rzad milczy, bo wiadomo lobby korporacji zywnosciowych buli im za milczenie.
Owocku - własnie, Społem jest the best :) U nas też wiele osób specjalnie do sklepów po chleb przyjeżdżają, jeszcze ci nasi maja dobre bułki, takie zwykłe, pszenne. Moze za zdrowe nie są, ale nie są puchate, tylko normalne, jak od zawsze pamiętam.
UsuńStar, sporo dobrych rzeczy się u Was dzieje, co do żywności. O kukurydzy wiem, że to GMO samo i nie biorę niczego, co ją ma, albo choćby mączkę kukurydzianą. Nawet dla kota chrupek z tym dziadostwem nie kupuję, bo to tylko wypełniacz jest.
U nas, niestety mało tych organizacji konsumenckich chyba jest. Musze się tym tematem zainteresować, a Twojego Wspaniałego z tym czytaniem doskonale rozumiem ;) - ja tez czasem głośno w sklepie skład odczytuję i wydziwiam :)) Tak dla jaj, a trochę z powodów pedagogicznych ;) a nuż ktoś usłyszy i weźmie sobie choć trochę do serca i przemyśli?
Chłop mój już nie ma pytań, sam nawet się mi pyta, co jest napisane, bo widzę jeszcze mały druk.
Moze w Spolem pozostala jeszcze dawna moralnosc i nie zaczeli knocic swoich wyrobow, zeby zbic wiecej kasy?
UsuńJest to możliwe, Panterko. Mam taką cichą nadzieję, że się nie zeszmacą. Robię u nich zakupy, mimo, że mają ciut drożej - po niektóre idę sobie do hurtowni mleczarskiej .... i w tym sklepie nie jestem anonimowa, jakoś tak przyjaźniej jest niż w Biedronce np.
Usuńprzeraża mnie traktowanie zwierząt i ludzi jak produkt, przeraża i mnie współczesny świat i obrzydza ...
OdpowiedzUsuńpięknych świąt Pantero pomimo wszystko..
Bukcizaplac, droga Teatralno, choc ja, jako znany antychryst i antyklerykal, swiat nie za bardzo obchodze w tym tam ich pra-sensie. Ale tez Ci zycze i wyrazy przesylam. ;)))
UsuńPo pierwsze, przereklamowane są te sprawy klimatyczne- ocieplenie nie jest w dużym stopniu wynikiem ludzkiej działalności, a minimalnym przesunięciem się osi Ziemi i wzmożoną aktywnością Słońca. Więcej szkód robią erupcje wulkanów niż spalanie np węgla w piecach. Jasne, ze jak można to nie należy dodawać i tu człowiek może działać, ale nic na siłę i kosztem innych.
OdpowiedzUsuńTe afery z samochodami obliczone są na duże zyski. Nie dojdziesz kto, komu i za ile?
Z pewnoscia jednak VW na tym nic nie zyska, wprost naprzeciwko. :)))
UsuńKiedy wiele lat temu, nie z koniecznosci i obowiazku, a tylko z wlasnego kaprysu - wymienilam w domu wszystkie zarowki na energooszczedne, po rozliczeniach rocznych w nastepnym roku przez 6 miesiecy nie placilam za prad, taka mialam nadwyzke. Zachwycilam sie przeto tymi zarowkami, bo rzeczywiscie oszczedzaly. Ale przestaly.
Aniu, a mnie się wydaje, że oszustwa i przekręty, podobnie jak napady i kradzieże, czy przestępstwa molestowania, kazirodztwa czy inne złe rzeczy były, są i zawsze będą. Liczy się tylko skala. Skoro mamy gigantyczne koncerny, to one jak już oszukują, to ich straty obejmują wiele milionów euro czy dolarów.
OdpowiedzUsuńPozostaje nam maluczkim trzymać się sprawdzonych źródeł jedzenia. Ja do takich zaliczam jedno stoisko na bazarku, gdzie jeszcze nigdy niczym się nie przytrułam. A co dodają tym zwierzakom do karmy - tego nie sprawdzę. Pozostaje mi wybierać drób (indyka, bo kurczak wszystko zje) i wołowinę zamiast wieprzowiny (bo świnia wszystko zje) i mieć nadzieję, że w wybranej przeze mnie wędlinie było mniej szkodliwych substancji.
A kiedy kupuję warzywka, że było mniej innych paskudztw i oprysków. Ale tak naprawdę wykluczyć tego nie mogę, nawet kupując produkty typowo EKO.
O to wlasnie chodzi! Kupujesz eko, placisz grubo, a pewnosci nie masz zadnej. Nabierasz jej, kiedy na jaw wychodza kolejne przekrety. Kombinuje kazdy, od handlarza na bazarku po gigantow rynkowych. Gdzie moralnosc, sie pytam?
UsuńO, żesz! Masz stuprocentową rację z tymi żarówkami. Coraz to droższe, a coraz mniej trwałe. I coraz większe rachunki za prąd.
OdpowiedzUsuń