środa, 22 sierpnia 2018

Ktory brzmi najlepiej?


Na pewno kazdy z Was widzial juz ten filmik, mnie on nieodmiennie smieszy, boki mozna zrywac. Z tym, ze mnie do smiechu nie jest, bo musze sie poslugiwac tym strasznym jezykiem na codzien. Zaden milosnik niemieckiego, chocby nie wiem jak sie staral i wychwalal kunszt Goethego i Schillera, nie przekona mnie, ze o tym jezyku mozna powiedziec cokolwiek pozytywnego. Abstrahujac juz od tego, ze dla Polakow byl on zawsze jezykiem wroga i moje roczniki jakby z mlekiem matki wypily niechec do niego. Ale nawet obiektywnie rzecz ujmujac, nielatwo doszukac sie w nim jakiegokolwiek piekna, jest twardy, kanciasty, nie ma zadnej melodyki i w sam raz pasuje do wydawania rozkazow, a nie do milosnych szeptow i uniesien.
Co innego jezyki z grupy romanskiej, francuski, wloski, hiszpanski i portugalski - one sa wrecz stworzone do milosnych wyznan i wspaniale komponuja sie z muzyka jako piosenki, bo same w sobie maja piekna melodyke. Nawet w jezyku powszechnym wypowiadane sa jakos tak spiewnie.
Z jezykow azjatyckich znam (za duzo powiedziane, slyszalam i mam porownanie) chinski i japonski. Trudno nam, Europejczykom tych ludzi od siebie odroznic, wszystko to male i skosnookie, ale jezyki sa bardzo rozne. Chnski ogolnie, bo nie zaglebialam sie w narzecza, ktorych tam jest zatrzesienie, jest bardzo miekki przeciagly, nosowy i bardzo melodyjny, zas japonski krotkosylabowy i szczekliwy.
Arabski cechuje jakas taka charkotliwosc, szorstkosc, ale juz ich piosenki sa niezwykle zawodzace, jakby kozy beczaly.
Wrocmy jednak do Europy, do bardziej znanych nam, co najmniej ze sluchu, jezykow.  Calkiem osobnym zagadnieniem jest jezyk angielski, ktory de facto stal sie jezykiem miedzynarodowym. Ale i on ewoluowal z czasem na brytyjski, amerykanski i australijski. Dawno temu, na samym poczatku mojego tutaj pobytu, kiedy zakwaterowano nas tymczasowo w schronisku mlodziezowym, a ja w tym czasie poslugiwalam sie jedynie angielskim, bo po niemiecku znalam tylko Halt!  Hände hoch i Raus, poproszono mnie o pomoc przy rozmowie z Australijczykiem. Bez zadnych obaw wcielilam sie w role tlumacza, a tu... zonk! Nie zrozumialam ani slowa! Podobnie mialam pozniej, kiedy juz niezle mowilam po niemiecku i przyszlo mi rozmawiac ze Szwajcarem. Musialam go poprosic, zeby staral sie mowic "bardziej" po niemiecku, bo nie lapie.
Pozostal jeszcze jezyk, ktorego kiedys bardzo nie lubilam, a musialam sie go uczyc w szkole.  Z czasem zmienil sie moj stosunek do rosyjskiego, docenilam jego piekno, zakochalam sie w piesniach i bardzo lubie go sluchac.
A jaki jest Wasz stosunek do jezykow obcych? Ktory Wam najlepiej brzmi i lubicie go sluchac, niekoniecznie nawet rozumiejac.





80 komentarzy:

  1. Fakt, ze niemiecki nie brzmi ladnie, trudno sie w nim zakochac;))
    Mnie sie zawsze bardzo podobal francuski i uczylam sie go w liceum, dosc trudny, ale ma pieknie brzmienie.
    Angielski jest moim zdaniem bardzo latwy, ale na poczatku jak juz ogarnelam amerykanska wersje angielskiego to za cholere nie moglam zrozumiec brytyjskiej wersji. Brytyjski dla mojego ucha brzmi bardzo sztywno, zupelnie jak by mowiacy byl wbity na pal. W porownaniu z tym amerykanski jest bardzo luzacki i ma (znow moim zdaniem) ladniejsza melodie. Ale to tez zalezy gdzie sie w Ameryce mieszka, bo np. jezyk poludnia mnie przyprawia o bol zebow:)) Nie az tak jak niemiecki, ale ten poludniowy amerykanski jest tak rozwleczony jak guma z majtek i do tego ma taki zawodzacy akcent... nie lubie i na szczescie nie musze uzywac na codzien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uczylam sie brytyjskiego angielskiego i on mi brzmial najladniej, taki jezyk-matka, podczas gdy amerykanski (nie zaglebiajac sie w dialekty) odbieralam mniej pozytywnie. Strasznie mnie denerwowalo np, jak mozna want to przerobic na wanna. :))) Pozniej juz bardziej sie osluchalam i przestalo mi cokolwiek przeszkadzac. A jeszcze pozniej, od nieuzywania, pozapominalam i juz nie umiem gadac po zadnemu angielsku. :)))

      Usuń
  2. Zdecydowanie niemiecki to jeden z tych które mi najgorzej brzmia ;). Lubie zdecydowanie rosyjski (spiewany), grecki i wegierski, choc z tego ostatniego juz prawie nic nie lapie.
    Natomiast tubylczy jest nieco szorsto-szeleszczacy i zdecydowanie mniej spiewny chocby od kastylijskiego. Grajdolkowi tubylcy najbardziej ze wszystkich tutejszych regionów "przeciagaja", a tutejsza muzyka ludowa (cante alentejano) jest bardzo specyficzna i nie do pomylenai z innymi regionami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy tutaj sporo przesiedlencow z Kazachstanu, bardzo lubie sluchac ich niemieckiego, tak fajnie zmiekczaja na rosyjska nute, to nie do podrobienia i chocby nie wiem jak sie starali, ten akcent rozpoznasz bezblednie. Przyjemnie slucha sie tez francuskiego akcentu i wiele trzeba sie domyslac, bo oni nie wymawiaja H. :)
      Wlasnie slucham tego Waszego cante, ciekawa bylam, bo nie znalam. Hmmm... dziwne, moze dlatego, ze nie rozumiem.

      Usuń
    2. Dziwne to raczej lagodne okreslenie, a ze nie rozumiesz, to tym bardziej. Po osiemnastu latach w grajdolku, tez czasami nie lapie wszystkiego, bo bardzo specificznie polykaja koncówki slów. Zreszta, no youtube nie jest latwo znalesc dobre kawalki.

      Usuń
    3. Wysluchalam pierwszych, jakie sie pokazaly po wrzuceniu do gugla cante costam i juz nie bede szukac innych. :)))

      Usuń
  3. Ja do nauki języków byłam noga.W podstawówce wpisałam sobie sama....o zgrozo do dziennika czwórkę ...bo miałam same pały z języka niemieckiego.W liceum powtarzałam semestr bo miałam palę z języka rosyjskiego.Teraz nawet podoba mi się język czeski.Jak córki przyjeżdzają do mojego to mówią po czesku.Bardzo dużo rozumiem.Mój słucha często piosenek romskich bardzo mi się ten język podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ojciec zawsze mowil, ze jezyki trzeba znac. Kiedy marudzilam na rosyjski w szkole, powiedzial, ze jezyk wroga trzeba dobrze poznac i tym mnie przekonal, mialam czworke, bo na piatke u naszej rusycystki malo kto zaslugiwal. Angielskiego uczylam sie ze wzgleduw praktycznych dobrowolnie. Tyle mi z tego przyszlo, ze musialam niemieckiego uczyc sie od podstaw, ale to sa jezyki z tej samej grupy, wiec bylo mi troche latwiej.

      Usuń
    2. O matko!!! Toz to slowa mojego ojca "corka pamietaj, ze jezyk wroga jest bardzo wazny":))))

      Usuń
    3. No bo nasze taty byly z tego samego pokolenia. :)))

      Usuń
  4. Dla mnie jezyk wloski jest piekny w brzmieniu, nie znam ale lubie sluchac, moj Ex jest nauczycielem wloskiego, codziennie ogladal (i oglada) dzienniki wloskie, polubilam slyszec ten jezyk w domu.
    Ogolnie to lubie wiele jezykow w sluchaniu, dlatego tak bardzo pasuje mi ogladanie obcojezycznych filmow z napisami. Mam taki film w jezyku arabskim, juz kilka razy ogladalam, glownie dla muzyki i humoru ale jezyk tez polubilam.
    A jezyk rosyjski to Okudzawa, moge sluchac i zachwycac sie codziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo mialam tutaj z Wlochami do czynienia, poznalam pare slowek i zwrotow. Chcialam uczyc sie francuskiego, ale mi odradzono, bo to jezyk juz niepraktyczny, a poza tym ponoc mocno trudny, wiec pozostal angielski. I tyle mi to dalo, ze nie moglam sie dogadac z Australijczykiem. Czy rzeczywiscie jest taka roznica z klasycznym angielskim, umiesz to ocenic?

      Usuń
    2. Z tym angielskim w Australii to jest tak, ze jest jezyk akademicki taki porzadny, jak nalezy, taki jak slyszysz w radiu np. dzienniki BBC, wtedy jest zrozumialy, takiego uczylam sie tutaj na kursach jezykowych i studiach, no ale tez jest jezyk codzienny, jakies dodatki slangowe i jak przyszlo mi dogadac sie z hydraulikiem to byl problem.

      Usuń
    3. To powiadasz, ze ten telewizyjny jezyk powinnam zrozumiec, a z tubylcami lepiej nie wdawac sie w rozmowy? :)))
      Jak jeszcze bylam w szkole, a wiec wieki temu, w telewizji nadawano lekcje angielskiego i wszystko bylo cacy do momentu, kiedy dla cwiczen puszczano filmik, gdzie amatorzy lecieli cockney´em londynskim. Uwierz mi, nie rozumialam nic, dopiero lektor wszystko potem tlumaczyl, slowo po slowie.

      Usuń
    4. W zasadzie ludzie mowia klasycznym angielskim, bo przeciez takiego ucza sie w szkolach, moi znajomi australijczycy maja ladny, porzadny angielski, taki jak mam w ksiazkach, czasami trafi sie ktos z branzy mniej edukowanej no i stosuje jakies skroty czy slang i moze byc trudniej zrozumiec. To oni moga miec problemy ze mna z moim akcentem, ale nie skarza sie, zreszta tutaj jest tak duzo roznych narodowosci i tak rozne akcenty ze musza robic wysilki zeby nas zrozumiec, no i my tez.

      Usuń
    5. Ja na poczatku znakomicie dogadywalam sie z Niemcami po angielsku, bo oni tez znali taki szkolny, wiec nie uzywali wymyslnych zwrotow i slow. Dla mnie i dla nich angielski byl jezykiem obcym. Tak najbardziej lubie. :))

      Usuń
  5. Ja w ogóle lubiłam uczyć się języków, nawet kiedy dostawałam złe oceny, bo np. rusycystka w podstawówce była okropna piłą - rany, jak ja nie lubiłam czytać tych Murziłek i prowadzić zeszyt lektur! Na dodatek nie chciało mi się nosić co dzień okulary do szkoły i przez to miałam problem z czytaniem (akcenty!):D W liceum uczyłam się angielskiego i na studiach poszłam na angielski myśląc, że go jeszcze podszlifuję - naiwna! Był na poziomie licealnej drugiej klasy i żałowałam, że nie wybrałam niemieckiego, załapałabym choć namiastkę trzeciego języka.
    Nie wiem, jaki język lubię najbardziej; każdy ma swój specyficzny charakter, melodię, a równocześnie mają cechy wspólne, szczególnie te, które są ze sobą spokrewnione - wystarczy czasem uważnie posłuchać - i to jest właśnie takie fascynujące.
    Lubię słuchać angielskiego, tego czystego, szczególnie w wersji sztywnej, takiej arystokratycznej; jest równocześnie piękny i trochę zabawny. A co do języków azjatyckich - szkoda że nie możesz posłuchać, jak Jacek naśladuje japoński udając samuraja; bawił się tak z dziećmi. czasem też usiłowaliśmy naśladować chiński - wychodziło dokładnie to, o czym piszesz w poście. Zupełnie inne melodie. Dlatego osoby z dobrym słuchem muzycznym łatwiej uczą się języków:)
    Ale najbardziej lubię polski, to w nim najłatwiej mi wszystko wyrazić (musiałam się tego nauczyć; najpierw działałam instynktownie, dopiero później świadomie)- wiem, czego szukać i jak to zastosować, co zrobić, żeby osiągnąć gładką melodię, a co żeby mieć szorstkość i twardość. Ty też to wiesz, inaczej Twoje wiersze nie byłyby takie dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widze wiele podobienstw niemieckiego z angielskim, no ale trudno sie dziwic, skoro oba to jezyki anglo-saskie. W ytm ukladzie mialam nieco ulatwiona nauke niemieckiego, ale caly czas tesknie za angielskim, bo mi znacznie lepiej podpadal. Malo tego, angielskiego uczylam sie od dziecka, wiec z wymowa bez akcentu mialam mniejszy problem niz teraz z niemieckim. Znajomi mowia, ze slychac u mnie obcy akcent, no ale uczylam sie tego jezyka od podstaw, kiedy bylam juz dorosla.
      No i bardzo dziekuje za uznanie wierszowe :***

      Usuń
  6. Jestem analfabetka językowa, bo chociaż niby uczyłam się niemieckiego (cały lektorat to była farsa) angielski i niemiecki liznęłam i nic nie kumam, w liceum miałam rosyjski i był to jedyny język, który opanowałam jako tako dla naszej wspaniałej rusycystki. Łacinę, (drugi język licealny) zapomniałam, mam też problem bo nie mam słuchu muzycznego. Podoba mi się francuski i włoski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci jedno, ta cala nauka w szkole i na lektoratach jest psu o kant tylka rozbic. Uczysz sie rzeczy niepotrzebnych, jakichs durnot gramatycznych, zamiast od razu konwersacji. Ja bylam tu rzucona na gleboka wode, musialam i chcialam jak najszybciej umiec sie porozumiewac, wiec gadalam, czasem jak muzina, ale gadalam. A jak juz sie gadac nauczylam, to wzielam sie za gramatyke, zeby dopasowac teorie do praktyki. W szkole znasz cala gramatyke, a jestes za granica i nie umiesz slowa powiedziec, bo zamiast gadac, myslisz czy dobrze.

      Usuń
  7. To Cię chyba zaskoczę
    Lubię niemiecki. Nauczyłam się go w pl bo chciałam. Jakoś taki logiczny jest.
    Teraz niestety trochę podupadł ale ciągle się dogadam i w Austrii nie miałam problemów

    Na codzień to jednak francuski jest mi potrzebny. Kiedyś się zarzekałam że się go nigdy nie nauczę. Wydawał mi się językiem snobów.

    No a teraz wyzwaniem jest luksemburski😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, czy jest logiczny? Mnie kaleczy uszy i nic na to nie poradze. Z Austria nie mam problemow, oni mowia tylko troche spiewniej, bardziej miekko, ale da sie zrozumiec. Nie kumam za to niektorych niemieckich narzeczy, np. bawarskiego i fryzyjskiego z polnocy, a najciezszej cholery dostaje, kiedy musze sluchac Saksonczyka, co za obrzydliwa i twarda wymowa!

      Usuń
  8. Jezyki obce … moja pierwsza milosc! Moge z reka na sercu powiedziec, ze znam 2.5 jezyka obcego , czyli angielski, niemiecki i polowicznie rosyjski.
    Angielski najlepiej, niemiecki przyzwoicie (bardzo go lubie ! ) , choc przez 10 lat uzywania mocno biernego, mocno zardzewial. Rosyjski rozumiem, po dluzszym sluchaniu nawet zaczynam mowic, ale pisac juz chyba nie dalabym rady. Zawsze jednak moja miloscia byly jezyki z grupy germanskiej, kiedys nawet przez rok uczylam sie szwedzkiego , gramatycznie jest nieslychanie podobny do angielskiego i niemieckiego razem wzietych, co nieco rozumiem z holenderskiego
    ( mowionego). Lubie w tych jezykach ich brzmienie , logike , porzadek w gramatyce i reguly, ktorych mozna sie trzymac , a wyjatkow ucze sie z ciekowscia i wchodza niejako same, na zasadzie ciekawostki i kuriozum. Angielskiego zaczelam uczyc sie sama i jest moja najwieksza miloscia juz od szkoly podstawowej. Matko jedyna, probowalam kiedys uczyc sie francuskiego i hiszpanskiego. Nie mam zadnych problemow z wymowa, wyrazy i zdania brzmia pieknie – natomiast skladnia przyprawiala mnie o kolowrotek w glowie , nic sie z niczym nie kleilo, zadnego ladu i skladu, reguly skladaly sie glownie z tego, ze malo co pod nie podlegalo. Po miesiacu dalam sobie spokoj, bo stwierdzilam , ze jezyki romanskie i lacinskie sa dla mnie nie do pojecia – nigdy nie pojme tej skladni i gramatyki, wszystko jest pokrecone od przodu do tylu i z powrotem .
    Jestem tez zaprzeczeniem tego, ze ponoc osoby ze sluchem muzycznym latwo ucza sie jezykow. Nie mam absolutnie sluchu muzycznego – natomiast potrafie nasladowac prawie kazdy akcent i wymowe – nieraz przez telefon bylam pytana czy jestem Rosjanka, Niemka, Amerykanka?
    Tu w UK nie uzywam zadnego akcentu, mowie z akcentem “europejskim”, odpuscilam, poniewaz bez przerwy bylam zaczepiana na ulicy , w sklepie, czy w firmie skad pochodze? Ty moze z Poludniowej Afryki? A moze z Australii, a moze z Kanady? W malutkim angielskim miasteczku, gdzie wszyscy mowia z lokalnym bulgoczacym akcentem naprawde wystawalam przed szereg i zle sie z tym czulam. Moj pan od angielskiego na studiach, ktory mowil czystym oxfordzkim akcentem zawsze sie smial , ze moj akcent to “Middle Atlantic” – nikt mnie nie mogl nigdzie umiejscowic.
    Mowie teraz byle jak i wcale sie nie staram – i mam spokoj, od razu wiedza, ze z Europy i nawet juz nie pytaja skad, przyzwyczaili sie do “Europejczykow”, choc najczesniej podejrzewaja mnie, ze jestem Niemka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz że to tylko pozory że francuski jest bardziej chaotyczny od angielskiego? Zdecydowanie ma mniej wyjątków od reguł. Dla mnie najbardziej przerażające we francuskim jest pisanie.
      Natomiast reguły czytania są bardzo klarowne. Nie to co w angielskim.

      Usuń
    2. Rybenko, francuskiego nie ogarniam, hiszpanskiego tez, wlasnie to czytanie zlane w jeden wyraz mnie przeroslo. I ta lacinska skladnia. Umiem powiedziec jedno zdanie po francusku i to pieknie , ale zabij nie napisze tego: Jest Pan/Pani bardzo mily/a. Nauczyl mnie tego kiedys Francuz w pociagu i wrylo mi sie. Niemiecki bardzo lubie ( mozna w nim rowniez mowic miekko
      - zalezy od akcentu i jest tez bogaty jezyk ) , ale angielski kocham najbardziej. Im wiecej go poznaje, bo stale sie douczam przy kazdej okazji - tym wiecej widze jaki to bogaty i piekny to jezyk ( choc polskiego w slowotworstwie nie przeskoczy ). 😊

      Usuń
    3. Jestem chyba językowo obojętna jak na prostego inżyniera przystało;)
      Nie mam emocjonalnego stosunku do żadnego. Ale bardzo lubię jak umiem język człowieka z którym rozmawiam. Choć jako tako

      Usuń
    4. Mnie po francusku tez nauczyli: ze sui Polonez, z´abit an Alman, z´wisit Pari. :))) Nawet nie probuje napisac, jak sie pisze, bo rownie skutecznie moglabym probowac napisac cos po chinsku. :)) Ale umiem tez liczyc do pieciu i nawet udalo mi sie kupic w Paryzu bilety po francusku: trua anfan e de (i tu wskazalam na siebie) sil wu ple. Dobra jestem, co nie? :)))
      Z Holendrem i Dunczykiem idzie sie dogadac, jezyki podobne, a wielu znich zna po prostu niemiecki.

      Usuń
    5. nie no, szacun Pantera. parlasz po tym żabojackim jak Belgijka co najmniej!!

      Usuń
  9. Mam problem z niemieckim-przetłumaczę słowo pisane, ale ja tego języka słuchem nie ogarniam. Lubię "słuchowo" włoski, bardzo dużo z niego rozumiem, bo uczyłam się 4 lata łaciny. Lubię rosyjski a życie mnie zmusiło do posługiwania się nim w pracy.Poza tym uczyłam się francuskiego, ale jestem w tym języku wtórnym analfabetą, choć nadal wiele rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, z czasem sie osluchasz, przyzwyczaisz i chcac nie chcac, zaczniesz go uzywac. Przeciez juz teraz jakos sobie radzisz, nie zawsze i nie wszedzie masz ze soba corke albo innego podrecznego tlumacza. Ja podczas pierwszej wizyty u lekarza, wypisywalam sobie slowka, ktore mogly sie przydac. U pediatry przepisywalismy z polskiej karty szczepien, na co dzieci byly juz szczepione, u ginekologa macica, jajniki, piersi, takie tam i jakos to szlo. Kiedys nie bylo do dyspozycji tlumacza gugiel w telefonie, trza bylo na piechote tlumaczyc i jakos tak to szlo.

      Usuń
  10. Z niemieckim nie mam wiekszych problemow, lubie ten jezyk za porzadek i logike, nawet skladane wyrazy mnie nie przerazaja :) Czesto jadac z mezem autem ucze sie "lamancow jezykowych", czasem siadam do gramatyki, no i czytam duzo ksiazek po niemiecku. Natomiast nie rozumiem filmow, mowia za szybko, niedbale, z nowomodnymi slowkami, najchetniej w tv ogladam programy historyczne, geograficzne, archeologie, tam jest porzadny niemiecki jezyk!Niemieckiego uczylam sie sama, w domu, z ksiazki z kaseta :)))
    Sama tez nauczylam sie angielskiego na tyle, zeby go w pracy (export-import) uzywac: teraz nie uzywam, wiec zapomnialam :(
    Ale najbardziej podoba mi sie francuski! Kiedys kupilam sobie kurs na kasetach i przez kilka miesiecy pilnie sie uczylam - jak doszlam do czasow to sie zalamalam i przestalam….
    Mam ten kurs w pudle w piwnicy i po cichu marze, ze jeszcze do tego wroce…
    A moja rodzina jest taka mieszanka jezykowa, ze ozesz!!!
    Przy jednym stole slychac: Polski, angielski, holenderski, wloski, niemiecki i iranski - a osob jest tylko dziewiec!!!!
    Psy rozumieja "po wszystkiemu" :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak Wy sie przy tym stole wszyscy razem dogadujecie? Chyba bez pol litra nie rozbieriosz... :))))) Zauwazylas, ze faktycznie lepiej gada sie w obcym jezyku po alkoholu? To naukowo dowiedzione, niedawno czytalam na ten temat.
      Nigdy jakos nie mialam ciagotek do nauczenia sie francuskiego, a od czasu, kiedy zabojady nas paskudnie potraktowaly, kiedy zepsulo sie auto, nie lubie tego jezyka w ogole. Pomogl nam smieciarz pochodzenia arabskiego, na migi, bo on nie znal zadnego innego jezyka, ale zadzwonil po pomoc i przyjechali nas odholowac.

      Usuń
    2. Ja sie dogaduje po polsku z corka, po niemiecku z zieciem i tesciowa corki, po angielsku z dwoma bracmi ziecia i dziewczyna jednego z nich, ale moj angielski jest juz prawie zapomniany :), moj maz po niemiecku z moja corka i jej mezem i jej tesciowa, corka z mezem i tesciowa rozmawia po holendersku lub angielsku, z dziewczyna szwagra po angielsku, ziec i dwoch jego braci czesto po wlosku, szwagier z dziewczyna po iransku (jest taki jezyk? czy to moze perski?), tesciowa z synami po holendersku, z dziewczyna syna po angielsku.
      To jest osiem osob, nie wiem, czemu naliczylam dziewiec? Chyba psa pominelam….
      Holenderski rozumiem tyko troche i tylko pisany :)
      Wieza Babel po prostu :)

      Usuń
    3. A gadamy calkiem po trzezwemu :) :) :)

      Usuń
    4. No to musisz miec wrodzony talent, zeby sie w tej wiezy Babel nie pogubic. :))) I to bez pol litra.

      Usuń
    5. E tam, ignoruje to, czego nie rozumiem, i tyle. A i tak musze sie na tych spotkaniach bardziej skupiac na jedzeniu, zeby mi jakiejs swini na talerz nie polozyli, w sensie, osmiorniczki, robaki itp., bo oni to wszystko uwielbiaja! :)))

      Usuń
    6. Basiu, siostro! Ty tez obrzydliwa na osmiorniczki i inne slimaki? Piateczka! :)))

      Usuń
  11. Nie dalej jak kilka dni temu nasluchalam sie kilku jezykow rownoczesnie - na lotnisku w Bostonie gdzie to mialam plejade przeroznych narodowosci w jednym miejscu - i po raz tysieczny doszlam do wniosku ze angielski jest najfajniejszy.
    Co do innych jezykow mam podobna opinie do Twojej, niemiecki oceniajac na odpowiedni do komend. Dla mnie jest jakims "nieprzytulnym" chociaz zbyt spiewnych i szeleszczacych tez nie lubie. Mysle ze jak z wieloma innymi rzeczami, kazdy dopasowywuje obcy jezyk wedlug swego gustu co przy okazji jest pomocne w jego przyswojeniu.
    Czyli jestem gdzie mi dobrze i gadam jezykiem ktory lubie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaczej slyszy sie jezyk nie znajac go wcale, inaczej kiedy sie go zna. Ja juz przyzwyczailam sie do niemieckiego, no bo musialam. Mniej zatem mnie drazni, poza tym od wojny uplynelo juz tyle czasu, zarowno mlodzi Polacy jak i Niemcy sa po prostu Europejczykami, nie kieruja sie uprzedzeniami. Kiedys bylo inaczej, bo ja urodzilam sie 11 lat po wojnie.

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Frau Be22 sierpnia 2018 11:54
    No i gówno prawda to wszystko, bo akurat tak się składa, że moim ulubionym językiem jest niemiecki.
    Dostaję szału gdy słyszę hiszpański, jest jeszcze gorszy od angielskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za "hiszpanski" rozumiesz kastylijski?

      Usuń
    2. Ja nie odrozniam hiszpanskiego od portugalskiego, nawet nie wiem, czy sa bardzo podobne i czy jeden zrozumie drugiego, jak np. Polak Slowaka.
      Tak, Frau Be, Ty zawsze bylas inna i szlas pod prad. Jak mozna uznac niemiecki za ladny jezyk?

      Usuń
    3. Portugalczycy z kastylijskim jakos sobie radza, a galicyjskim praktycznie bez problemów. Dla hiszpanów portugalski jest raczej koszmarem, glównie ze wzgledu na szeleszczenie, nie do przeskoczenia dla znakomitej wiekszosci. Znam kilku którzy tu ponad 40 lat zyja i "sz" za nic im przez gardlo nie przejdzie :). Podobno ma to zwiazek z ostatecznym ksztaltowaniem sie krtani w okresie dojrzewania.

      Usuń
    4. Wiem cos o tym, bo mowiono mi, ze mam dobry angielski akcent, ale tego jezyka uczylam sie od dziecka. W niemieckim natomiast slychac moj obcy akcent, bo jego uczylam sie juz jako dorosla osoba i chocbym na glowie stanela, nie wypowiem go tak jak prawdziwy Niemiec albo moje dzieci.

      Usuń
    5. Nie wiem, jaki - ten, w którym tak szybko mówią i wszystko jest 'los'.

      Usuń
    6. Nie "Was ist los?", tylko te wszystkie los Gigantes, los Pitufos i w ogóle.

      Usuń
    7. Jesli nawijaja glosno, bez przerw i jakby mieli gorace kluski w gebie to wlasnie kastilijski :). Zdecywowanie latwiej zalapac poludniowoamerykanska wersje.

      Usuń
    8. A ten kastylijski mocno sie rozni od klasycznego hiszpanskiego?

      Usuń
    9. To, co jest uwazane za "hiszpanski", to wlasnie kastylijski. Jak w kazdym, jezyk potoczny odbiega, w wiekszym/mniejszym stopniu od literackiego.

      Usuń
    10. No to dalam plame tym pytaniem, no ale az tak nie znam sie na hiszpanskim.

      Usuń
    11. A mnie chodziło o każdy. Napieprzany bez przerw i z przerwami. Po prostu nie podoba mi się jego brzmienie.

      Usuń
    12. Skoro niemiecki Ci sie podoba, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze masz specyficzny gust. :)))

      Usuń
  14. najpiękniej w uszach mi gra hiszpański
    kocham ich słuchać, chociaż nie rozumiem ;)
    tzn mają dużo słów, które brzmią tak jak u nas i znaczą to samo, wiadomo łacina
    obiecuję sobie, ze się go kiedyś nauczę
    oczywiscie niemiecki mi nie lezy, ale i rosyjskiego, ktory w miarę znam nienawidzę, ale to zasługa moich dziadków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys nie lubilam rosyjskiego, jak wszystkiego, do czego bylam przymuszana, teraz to sie zmienilo i rosyjski polubilam, a niemieckiego nie, chociaz umiem i rozumiem. Bardziej ciagneloby mnie do nauczenia sie wloskiego, podobno jest dosc latwy i nie ma glosek nam obcych.

      Usuń
  15. Kiedyś tylko hebrajski teraz serbski:)))angielski i rosyjski lubię niezmiennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy hebrajski jest jezykiem trudnym do nauczenia? Pomijajac te ichnie literki, ale w mowie. Czy ma jakas skomplikowana gramatyke?

      Usuń
    2. Ha! Dla mnie hebra to chinszczyzna a chinski to hebra! Ja lubie sfinskie jezyki i juz! Troche tez szwedzkiego lubie, chyba za Czestochowe.

      Usuń
    3. Echo, ja jestem pewna, ze Twojego jezyka nie bylabym w stanie sie nauczyc, a wiec chapeaus bas, ze jakos to ogarnelas. Finski wydaje mi sie straszliwie trudny i skomplikowany.

      Usuń
  16. Każdemu, kto narzeka na szorstkość niemieckiego puściłabym filmik na www.chefkoch.de, gdzie młoda, sliczna dziewczyna piecze ciasteczka. Jej język brzmi melodyjnie i przyjemnie, zupełnie inaczej niż w "Czterech pancernych":)))

    Lubię angielski brytyjski za wyrazistość i elegancję, amerykański przy tym wydaje mi sie niechlujnym i niedbałym bełkotem. ale już się osłuchałam i ku mojemu zdziwieniu słowa przestały się zlewać i rozumiem. Mój mózg jest wielki jednak:)

    Hiszpańskiego chcę się nauczyć, bo się przydaje w podróży. Materiały są, zaczynam na leniwca, codziennie zdanie, fiszki itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narzeczy niemieckiego jest tez od groma i nazad. Austriacy zmiekczaja, Szwajcarzy mowia po niewiadomojakiemu, choc w teorii to nadal niemiecki. Saksonczycy mowia jeszcze bardziej twardo i gardlowo niz reszta Niemcow, Bawarczyka nie zrozumiesz, a tych znad morza to juz w ogole. :)))
      Przy Waszych podrozach hiszpanski bylby nie od rzeczy, cala Ameryka lacinska i poludniowa jest hiszpansko-portugalska. W reszcie swiata mozna sie dogadac po angielsku, tylko nie we Francji, ci aroganci nadal uwazaja, ze nie warto znac innych jezykow, malo z kim sie dogadasz nie znajac francuskiego.

      Usuń
  17. Eulampio nie chcialam sie wychylac zeby nie byc obsobaczona ale podpisuje sie pod tym co mowisz i
    pod Frau Be: niemiecki moze brzmiec bardzo miekko i spiewnie , zalezy od akcentu, a ten wspolczesny niemiecki ewoluuje - niedawno ogladalam jakas komedie w oryginale i bylam super zaskoczona jak fajnie brzmi jezyk mlodych Niemcow miedzy soba. Francuskiego nie trawie ... Brrrr - hiszpanskiego chetnie bym sie pouczyla bo warto , w Twoim przypadku podrozniczym to juz w ogole - ale nie mam juz sil wcisnac go w grafik :) A Kolumbie zwiedze Twoimi oczyma, ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mialam szczescie wyladowac w landzie, gdzie niemiecki jest praktycznie bez regionalnych nalecialosci, najblizszy literackiemu. Ale w porownaniu do innych jezykow nadal wydaje mi sie dosc szorstki i malo spiewny. Ale to moje subiektywne zdanie.

      Usuń
    2. Hi hi a spotkalas sie z tym jak okreslaja brzmienie jezyka polskiego cudzoziemcy? Ze brzmi jak lamanie galezi albo jakby sie ktos przedzieral przez krzaki! Szczszczgrzszznozeszgrzsz :)))

      Usuń
    3. Nie, tych okreslen nie slyszalam, tylko ze jezyk jest szeleszczacy. Malo ktory Niemiec potrafi wymowic taki "porzadny" polski wyraz, jak np. chrzaszcz. :)))

      Usuń
    4. Niestety ale jezyk polski choc dla nas piekny i bogaty, moim zdaniem brzmi rownie szorstko i nieprzyjemnie jak niemiecki:) Jest strasznie szeleszcacy i swiszcacy:)

      Usuń
    5. Nie wiem, nie potrafie obiektywnie ocenic jezyka polskiego, ale wydaje mi sie, ze jednak jest bardziej melodyjny, bo slowa zawieraja wiecej samoglosek niz w niemieckim.

      Usuń
  18. Niemieckiego uczyłam się w szkole, podobnie jak rosyjskiego. Lingwistką nie zostałam. Lubię oglądać filmy niemieckie(szczególnie komedie)i wtedy język mi nie przeszkadza. Natomiast w przypadku języka rosyjskiego, choć uwielbiam tę kulturę, to wypowiadane filmowe kwestię mnie drażnią. Innych języków nigdy się nie uczyłam, więc trudno generalizować. Nie lubię gdy mówią Włosi, Japończycy, jedni za szybko drudzy za krótko-brzmi jak rozkaz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, a ja nie znosze kinematografii niemieckiej. Z naprawde malymi wyjatkami cala reszta to totalna szmira, a aktorzy swoje kwestie wypowiadaja, jakby mieli usta pelne pestek od wisni, gulgoca strasznie niewyraznie i duzo krzycza, zapewne myslac, ze to jest bardziej dramatycznie. Od wielu lat nie ogladam niemieckich produkcji.

      Usuń
  19. Odbiór melodii języka to bardzo indywidualna sprawa. Jedni są zakochani w językach romańskich, inni nie wyobrażają sobie życia bez mówienia po węgiersku.
    Od kiedy słucham muzyki (ale nie Schlager-ów) po niemiecku, czyli od lat co najmniej 18-tu wiem już że to nie język jest szorstki i twardy, tylko sposób jego używania. Za dużo melodyjnych pięknych piosenek znam po niemiecku, żeby uznać go za nielubiany.
    Rosyjskie pieśni i język uwielbiam od zawsze. Polskie zresztą w większości też.
    Mogę długo też słuchać piosenek francuskich, chociaż tego języka niestety nie zdołałam się nauczyć. I hiszpańskich. To wspaniały język.
    Pozostaje jeszcze suahili, niezwykle piękny w wymowie i w piosenkach.
    Nie przepadam za brzmieniem języków arabskich, bo dla mnie są charkoczące. Japoński to język samurajów, ale i ich gejsze potrafiły w tym języku śpiewać piękne delikatne pieśni.
    Wszystko zależy więc od sposobu użycia, a za tym kryją się jeszcze wieki historii i naleciałości narodowo-zaszłościowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zyje, nie slyszalam jeszcze suahili. Ja mysle, ze piosenki rzadza sie troche innymi prawami od jezyka mowionego, z podkladem muzycznym kazdy jezyk bedzie brzmial lagodniej, bardziej miekko. Nawet niemiecki czy japonski. Inna rzecz, ze niektore jezyki sa wprost stworzone do spiewania, inne tylko lagodnieja przy muzyce.

      Usuń
  20. Gdyby na tym filmiku po niemiecku mowila dziewczyna, brzmialob calkiem ladnie :)
    Mamy nawigacje z wyborem jezyka i plci mowiacego.
    Jezdzimy zawsze z glosem dziewczyny po niemiecku, ktora ma mily glos i mowi: "PROSZE skrecic w lewo", a jak probowalismy z glosem meskim po niemiecku, to oboje stwierdzlismy, ze brzmi to jak rozkaz wojskowy (no i bez tego PROSZE, jest zawsze"skrec w lewo"!)
    Spiewam w chorze niemieckim, i piosenki niemiecki brzmia bardzo melodyjnie :)
    Ciekawa jestem, jak chor zaspiewalby po polsku albo po rosyjsku? :))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisalam wyzej w komentarzu Iw, muzyka lagodzi nie tylko obyczaje, ale zmiekcza i uprzyjemnia twarde jezyki. W mowionym jest jakos inaczej, latwiej sluchaczowi ocenic.

      Usuń
  21. Mnie podoba się francuski i rosyjski. Z rosyjskiego miałam piątkę. Lubiłam. Z angielskim było gorzej... Niemiecki rzeczywiście nie jest miły dla uszu:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso, masz dokladnie jak ja, z tym, ze ja angielskiego bardzo lubilam sie uczyc. ;)

      Usuń
  22. Wszystko brzmi jak rozkaz do rozstrzelania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy ze co? Po jakiemu? Domyslam sie, ze masz na mysli moj obecny jezyk ojczysty. :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.