sobota, 21 kwietnia 2012

Cmentarz czterech kultur.

Lodzki stary cmentarz na ulicy Ogrodowej.
Czesciowo zaniedbany, ale nadal piekny, porownywalny ze slynnymi warszawskimi Powazkami.

Wielki kompleks parkowy praktycznie w samym srodku miasta.

Oficjalnie zamkniety z braku miejsc. Pogrzeby dopuszczane sa jedynie dla posiadaczy grobowcow rodzinnych.
Czesc terenu ewangelickiego zostala sprzedana katolikom, wiec jeszcze tam odbywaja sie pochowki, ale miejsca coraz mniej, wiec i ceny wyjatkowe.
Podzielony na cztery czesci: katolicka - teraz najbrzydsza i najbardziej zageszczona. Deficyt miejsca, grob na grobie, restrykcyjne platnosci za miejsce, podobne do siebie nagrobki, wszechwladny klecha trzymajacy to wszystko w chciwych lapach.
Dalej czesc zydowska, prawoslawna i ewangelicka - najpiekniejsza, choc najbardziej zaniedbana.

Czesci niekatolickich nie ma komu pielegnowac, choc tam wiekszosc grobow to zabytki i dziela sztuki same w sobie.
Wojna i powojenne zmiany ustrojowe, a takze wydarzenia w roku 1968, rozpedzily mieszkancow Lodzi i ich potomkow po calym swiecie. Groby ich przodkow popadaja w zapomnienie, nagrobki przekrzywiaja sie, napisy na nich staja sie nieczytelne, a otoczenie zarasta zielskiem.


Wielka szkoda! Takich pomnikow nagrobnych juz sie nie stawia.











Nad czescia ewangelicka goruje kaplica-mauzoleum Scheiblera, w stylu gotyckim. Im ktos bogatszy byl za zycia, tym wieksze i okazalsze bylo miejsce jego spoczynku.

Coz jednak z tego, skoro ta piekna budowla niszczala przez dziesiatki lat. Teraz powoli sie ja remontuje, jednak parafia ewangelicko-augsburska w Lodzi nie dysponuje dostatecznymi finansami, by  szybko i sprawnie przeprowadzac konieczne renowacje.











Ta czesc cmentarza pelna jest tonacych w zieleni pieknych pomnikow nagrobnych. Oto niektore z nich:
Rzezby i anioly nagrobne.

Ten ostatni to podobizna Madzi Sobczak, szesnastolatki zamordowanej w tajemniczy sposob w 1962 roku, corki lodzkich prywaciarzy. Morderstwo nie zostalo wyjasnione do dzisiaj. Ot, taka miejscowa ciekawostka i sensacja, choc w tamtym czasie bylo o tym bardzo glosno.








Sa i slawy, choc na pewno nie tyle, co na Powazkach.









 Na obydwu cmentarzach mam tez swoich bliskich, na katolickim jest grobowiec rodzicow mojej mamy, a na ewangelickim rodzice i dziadkowie mojego meza. Na czesci katolickiej cmentarza ewangelickiego lezy pochowany brat mojej matki.







Na zdjeciu grob rodzicow meza.
Na pomniku jest napis: Ruhestätte der Familie Adolf Preiss, to dziadek, a jego zona miala na imie Paulina, jak moja srednia corka.








Jest jeszcze jedno warte odwiedzenia miejsce, grob zbiorowy lodzkich harcerek, kolezanek mojej mamy z druzyny, ktore podczas wyjazdu wakacyjnego ulegly wypadkowi na lodce i potopily sie.
Moja mama brala rowniez udzial w tym wyjezdzie, jednak na szczescie byla w innej grupie.

W ostatnim czasie cos sie jednak ruszylo w ochronie zabytkow starego cmentarza, organizowane sa zbiorki pieniedzy na renowacje grobowcow. Nawet politycy angazuja sie w akcje. 

Szkoda tylko, ze cmentarze ozywaja jedynie w okolicach Wszystkich Swietych, na codzien jest to cudowne miejsce, gdzie mozna odpoczac, poddac sie zadumie nad przemijaniem czasu, powspominac najblizszych, ktorzy odeszli, odetchnac swiezym powietrzem, podziwiac sztuke cmentarna w starym stylu.


2 komentarze:

  1. Anno, anetktuję do kolekcji. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna i ciekawa nekropolia. Jak kiedyś wybiorę się wreszcie do Łodzi z pewnością ją odwiedzę. Ciekawie u Ciebie:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.