niedziela, 12 sierpnia 2012

Perseidy.

To bylo dzis w nocy. Perseidy spadaly podobno na ziemie, jak deszcz.
Siedzialam troche na balkonie, w nadziei, ze uda mi sie zobaczyc choc jeden meteoryt i wypowiedziec zyczenie. Po czym, zmarznieta udalam sie na spoczynek. Nic nie widzialam, oprocz przelatujacych samolotow. Niebo bylo klarowne, ale widocznie nie bylo mi pisane ogladanie na zywo spadajacych gwiazd, wypowiadanie zyczen, ani poprawa losu po ich spelnieniu.
Musze sie wiec posilkowac zdjeciami z netu.




Coz, nawet gdybym te cuda natury obejrzec mogla na wlasne oczy, nie bylabym w stanie ich sfotografowac, bo ani moj sprzet, ani umiejetnosci nie sa wystarczajace.

2 komentarze:

  1. A ja zapomniałam, ale u mnie jest za jasno, pewnie i tak bym nic nie zobaczyła;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiedziałam, że perseidy spadały dziś w nocy, ale na pewno kilka z nich niosło moje życzenia do spełnienia :)
    Twoje też!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.