niedziela, 5 sierpnia 2012

Polszczyzna-zgnilizna.

Ratunkuuu!
Co to sie wyprawia z jezykiem? No, dobra, ja moge byc wiecej niz bardzo przewrazliwiona, a to dlatego, ze mialam wspaniala polonistke, czytam duzo i zeby mnie bola, kiedy slysze wszechobecne kaleczenie polszczyzny. A jestem umyslem bardziej scislym, niz humanistycznym, wiec w zasadzie powinno byc mi wszystko jedno, a juz co najmniej dlatego, ze od cwercwiecza mieszkam poza Polska. Ale nie! Ja, z uporem godnym lepszej sprawy, histeryzuje ogladajac telewizornie i nadziwic sie nie moge, jak takie morderstwo na ojczystej mowie pozostaje bezkarnym.
Pierwsze z brzegu to ROK. Tak, rok. Od dwunastu lat mamy lata dwutysieczne. I co? Wiekszosc z uporem maniaka nazywa ten rok dwutysieczny dwunasty. Malo kto umie nazywac i odmieniac liczebniki. A mamy rok dwa tysiace dwunasty, gdzie odmianie podlega jedynie ostatni czlon liczebnika. Jedynie rok 2000 wolno nazwac dwutysiecznym. Dlaczego wiec wczesniej nie mowili o roku tysiecznym dziewiecsetnym dziewiecdziesiatym dziewiatym?
Posiadaczy tez jest w Polsce co niemiara. Policyjny rzecznik wydala z siebie, ze ranny posiadal rany klute, czy szarpane. Moze tylko ja jestem tak przeczulona na posiadactwo, moze sie niepotrzebnie czepiam?
Nastepnym, co powoduje moj stres, jest powszechne zdrabnianie. Bardzo wspolczuje ludziom, ktorym brak srodkow do zycia, ale czy upowaznia to ich do jojczenia przed kamerami, ze potrzebuja pieniazkow? A policja musi wypisywac mandaciki? Czy na Allegro ida tylko bluzeczki z rekawkami? Przyklady mozna mnozyc w nieskonczonosc, a mnie za kazdym razem sam sie scyzoryk w kieszeni otwiera.
A juz powszechna amerykanizacja jezyka to temat na osobna rozprawe. Moze cos mi umknelo podczas tak dlugiej nieobecnosci w kraju, bo jakos pojac nie moge, dlaczego o plycie CD mowi sie si-di, a nie ce-de? DVD to di-wi-di, zamiast de-fal-de, a zyciorys to nagle si-wi. Przy czym, jesli juz tak bardzo odpowiada nam ta smieszna maniera, dlaczego inne slowa wymawiamy po polsku? Batman mowimy, jak jest napisane, zamiast betmen. Harry Potter, zamiast hery poter, animal w miejsce enimal i tak dalej. Ludzie, troche konsekwencji! Albo amerykanizujemy sie w pelni, albo wcale. Na pol gwizdka to smiesznie zalosne.
Niedopuszczalna maniera to zaczynanie zdania od to znaczy. Dostaje drgawek, kiedy co drugi typek gada w ten sposob przed kamera. A zjawisko jest coraz powszechniejsze. Co to znaczy to to znaczy?
Bardzo modne stalo sie slowo generalnie i czy pasuje do kontekstu, czy wprost przeciwnie, pakuje sie je, gdzie tylko sie da.
Dokladnie to nastepny kwiatek, zapozyczony z jezykow germanskich (exactly lub genau), a pilnie naduzywany w polszczyznie. Oj, jak denerwuje!
Nie, nie zatrzymalam sie w rozwoju kilkadziesiat lat temu. Zdaje sobie sprawe, ze jezyki nie sa martwe i wciaz dochodza w nich nowe slowa, najczesciej wywodzace sie z innych jezykow. Technika idzie naprzod i telefony, komputery, joysticki, serwery sa nie do zastapienia. Probowano nieraz spolszczac wyrazy obce i wychodzily z tego zwisy meskie eleganckie (krawaty). Bzdura. Jezyka nie da sie zatrzymac, musi sie rozwijac.
Podobnie jest z mowa uzywana wsrod mlodziezy. Te wszystkie siemki, spoko, wporzo zupelnie mi nie przeszkadzaja, my tez wymyslalismy rozne skrotowce, zeby odroznic sie od doroslych, chocby w mowie. Taka jest kolej rzeczy i swiadczy to wylacznie o kreatywnosci.
Najnowsza emigracja tez przyczynia sie do kaleczenia mowy. Wroci taki na wakacje, po roku pobytu i juz wali obce wtrety, jakby po polsku zapomnial. Zawsze unikalam podobnych zachowan, glownie dlatego, zeby nie narazac sie na smiesznosc. Mozna ocenic moja polszczyzne po 25 latach na obczyznie, bardzo sie staram mowic i pisac jezykiem literackim. Inna rzecz, ze np. obslugi telefonu komorkowego, czy komputera nauczylam sie juz tutaj i pewnych okreslen nie znam po polsku, ale podejmuje wysilki, by je poznac i w rozmowie nie germanizowac. Zdrowym snobizmem jest nauczenie się i biegłe posługiwanie obcym językiem, ale mieszanie tylko pojedynczych słów do polskiej mowy jest niechlujstwem . Oczywiście każdy mówi jak mu wygodnie, jego sprawa i sprawa jego poczucia estetyki czy kultury.

 "Miła nasza Ojców Mowo, cos w puściżnie nam ostała,
Zakwitnijże nam na nowo, byś się nam ozdobą stała (...)
Michał Kajka, poeta mazurski (1858-1940)

6 komentarzy:

  1. Zabawne, że post o poprawnej polszczyźnie został napisany bez polskich znaków ;)) Czepiam się? Może i tak, ale to też jest znamienne dla naszych czasów.
    Pomijając typowe błędy językowe nagminnie spotykane w potocznej mowie, mnie również denerwuje brak konsekwencji w wymawianiu angielskich słów. Część spolszczamy a część zostawiamy w oryginalnej wymowie. Dwa lata temu w Warszawie odbyła się Euro Pride i wszyscy łącznie z mediami, wymawiali to europrajd. Ja się pytam dlaczego nie juroprajd?
    A czy w XXI wieku kobiety uprawiające sport nie zasługują w Polsce na swoje własną nazwę określającą to co robią? Od dziesiątek lat funkcjonuje bizneswoman a nie biznesmenka, a sportsmenki jak były tak są! Ja nie znoszę tego określenia menka.
    A tak w ogóle to bardzo fajny i przydatny post.
    Pozdarwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, niestety, tylko niemiecka tastature, bez polskich znakow diakrystycznych. Bardzo nad tym boleje, ale musze sie tak meczyc. Wy, moi drodzy czytelnicy, rowniez przy czytaniu.
      A sportsmenki (sportswomanki?) mozna zgrabnie ominac, okreslajac od razu dziedzine sportu, jaka uprawiaja: lekkoatletki, biegaczki, kulomiotki itd. ;))
      Pozdrawiam cieplo.

      Usuń
  2. Z tego wszystkiego co napisałaś mnie denerwują najbardziej zdrobnienia: "wystawimy Pani fakturkę, prześlemy rachuneczek", wrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszeczkę się czepiasz. Właśnie troszeczkę, nie trochę. Zdrobnienia wkurzają najbardziej stosowane nagminnie i bez sensu. A co do spolszczeń, to też się ich nie uniknie, chociaż niektóre przyprawiają mnie o ból zębów, jak na przykład "odbiór gratisów za kasami", albo bar czikenik. O składni i odmianie, to już w ogóle szkoda gadać, no, ale ja to się czepiam na całego:) Natura taka kapryśna;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesze sie, ze mnie rozumiecie, bo gdyby nie tacy ludzie, jak Wy, zgnilizna opanowalaby cala polszczyzne.
    Pozdrawiam rowniez.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.