czwartek, 20 września 2012

Dialogi na cztery nogi 2.

 
Na wypadek wszelki, pozegnam sie do wtorku. Ale lapka wezme ze soba, moze bede miala sie gdzie podlaczyc i chociaz Was poczytac. A przede wszystkim dowiedziec sie o wyniki obu konkursow.
Wielkie logistyczne zadanie mam za soba. Opieka nad czworonogami zalatwiona. A nie bylo latwo, oj nie! Moja srednia jedzie w piatek na urlop do Tunezji, a my zobowiazalismy sie wziac do siebie jej Massimo, syna Kiry. Zabrac go nad morze nie mozemy, bo po pierwsze to wielkie bydle i nie chcemy psiapsiolce robic nalotu na niewielkie mieszkanie z dwoma psami, a po drugie nie mam szelek dla Massimo, zeby go unieruchomic w samochodzie, co jest u nas obowiazkowe. Niby najmlodsza miala przez ten czas mieszkac u nas z Miecka, ale to ona wezmie Massimo do siebie. Najstarsza nie moze, bo ma dwa koty i pracuje, a zostawienie tej trojcy samej w domu mogloby doprowadzic do katastrofy. Tak wiec mloda wezmie psa, a najstarsza przyjdzie spac do nas, podczas gdy jej kotami zajmie sie jej przyjaciel. Sami powiedzcie, nie jest latwo wyjechac nawet na kilka dni, majac pod opieka tyle czworonogow. 

20 komentarzy:

  1. Oj, nie łatwo wyjechać, a planowanie to niezłe zadanie logistyczne, jak widać na Twoim przkładzie. Zwłaszcza z kotkiem. Bo Sama też ze sobą wszędzie zabieram, ale niestety Lucek nie jest wielbicielem podróży ;))
    Miłego wypoczynku!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki, wypoczelismy wspaniale!
      Jeszcze nie zdazylam porozmawiac z corka, co sie tutaj dzialo podczas naszej nieobecnosci.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Oj, bawilismy sie, a raczej zwiedzalismy, az nam nogi powrastaly w te... no... zadki.

      Usuń
  3. faktycznie, logistyka musi być perfekcyjna. Podziwiam że się udało. MIŁEGO ODPOCZYNKU! Fajny komiks:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny komiks z rana:) to wypoczywaj Panterko i szukaj inspiracji na następne posty :) ja może na przyszły tydzień się urwie tylko logistyka ogarnięcia całego kramu mnie przeraża :)
    Wracaj szybko czekamy :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nazbieralo sie tych inspiracji, bedzie na wiele nowych postow.

      Usuń
  5. Psa zabieram zawsze, a kot niestety... zostaje w domu i pilnuje; domu,siebie i tego co do niego przychodzi w celu pogłaskania;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miecka troche sie fochala, kiedy wrocilismy, ale juz jej przeszlo.

      Usuń
  6. Ale skomplikowane to logistycznie ...
    Ale tak to jest jak ma się zwierzaki w domu :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo wdzięczni modele :) haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale czasem ciezko je zagonic do wspolnego pozowania. Az tak bardzo nie sa zaprzyjaznione.

      Usuń
  8. ooo...moje koty, kiedy mnie nie ma, tez nie dają sie nikomu głaskac...pozdrawiam ...ozdrowieńcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurko, nawet nie wiesz, jak sie ciesze, ze u Ciebie wszystko poszlo dobrze. Myslalam o Tobie caly czas, a nie mialam dostepu do swojego lapka, wiec tez zadnych wiesci z blogowiska.

      Usuń
  9. My kotę też na tydzień zostawiliśmy, ale zajmowała się nią moja siostra, a rozpieściła mi zwierza, aż miło;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Miecki nie zauwazylam na razie zadnych symptomow rozpieszczenia. Okaze sie pozniej.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.