czwartek, 6 czerwca 2013

Sama nie wiem, jak zatytulowac...

Przypadki rzadza naszym zyciem. No bo jak nazwac fakt, ze bedac u znajomych, zajrzalam do lezacego na stole lokalnego dziennika? Nie czytam go na codzien, wiadomosci czerpie z internetu i telewizji, a tego wlasnie dnia nie tylko spojrzalam na strone tytulowa gazety, ale przewrocilam kartki, zeby przejrzec wiadomosci lokalne. Nigdy tak nie robie bedac u kogos. Fatum?
Moj wzrok przykula wzmianka zatytulowana "Ostre sex-maile do 13-latki". I znow nie wiem, dlaczego zaczelam czytac dalej, co mnie w koncu obchodzi korespondencja mailowa jakiejs malolaty? Kolejny przypadek? Czytam wiec, ze pewien 55-letni lekarz z mojego miasta odpowiada przed sadem za pedofilie. No coz, zdarza sie. Czytam dalej, ze w kolejnym dniu procesu zeznaja jego eksmalzonka i policjantka prowadzaca sprawe.
Lekarz powrocil z Korei (pierwsze swiatelko w mojej glowie) po dlugoletnim tam pobycie, a jego eks, ze wzgledu na wspolne dzieci, przyjela go pod dach. W tym czasie lekarz uwiklal sie w zwiazek z 13-latka, zreszta milostka byla obopolna. Malolata wykorzystala znajomosc z jednym z jego synow, czesto bywala u nich w domu, nawet nocowala, pod pozorem "chodzenia" z rownolatkiem. Chodzilo jednak o bliskosc z tatusiem. Tak zeznawala rozwiedziona malzonka, ktora dodala detale z roku 2000, kiedy to jej swiezo rozwiedziony maz, tuz po wyjsciu z rozprawy rozwodowej, na stopniach budynku sadu, przed kamerami spektakularnie protestowal przeciwko reformie sluzby zdrowia (tym razem juz nie swiatelko, ale stroboskop i mloty pneumatyczne!!! - znam goscia! sprawa byla nie tylko publiczna i glosna, ja go znalam osobiscie). Czytam dalej, bo choc nie podano jego nazwiska, ani nawet inicjalow, wiedzialam juz, o kogo chodzi.
Malolata niby zeznawala, ze nie byla ofiara, ze nikt jej nie wykorzystal, kochala faceta - ale prawo jest prawem. Nie napisali, jak policja wpadla na trop ich korespondencji mailowej, pelnej nie romantycznych wyznan, lecz ostrej i brutalnej pornografii, w kazdym razie przez tydzien wymiana maili byla kontrolowana i kiedy umowili sie pod koniec grudnia ubieglego roku na spotkanie, policja juz na nich czekala. Przejeli tez paczke z prezentami gwiazdkowymi dla mlodej. Nie, nie byly to ciuchy, ani nowy smartfon, tylko zabawki i akcesoria seksualne.
Doktorek zostal aresztowany, a rozprawa sie toczy.
Koniec gazetowej notatki, a ja z wrazenia pozbierac sie nie moge.

Poznalam go ponad 20 lat temu przez znajoma, ktora u nich w domu sprzatala i byla jednoczesnie jego pacjentka. Cos tam jezykowo nie mogla dac sobie rady, wiec poprosila mnie o pomoc.
Facet przeuroczy, bardzo przystojny, z rozjasnionymi wlosami, opalony, promieniujacy radoscia, cierpliwy, wykazujacy szczere zainteresowanie pacjentem. Prawie jak doktor Judym w niemieckiej wersji. Spodobal mi sie na tyle, ze nawet zastanawialam sie nad przeniesieniem sie do niego jako lekarza domowego. W koncu jednak sie nie przenioslam, bo mi bylo nie po drodze. O nim i jego rodzinie opowiadala mi czesto owa znajoma, ktora pomagala u nich w domu.
Facet byl troche zdominowany przez zone, pochodzaca z bardzo zamoznej rodziny, wlascicielke luksusowego butiku. To ona namowila go do rozjasniania wlosow, sugerowala sposob ubierania i stylizacje, kazala mu przyjac po slubie jej nazwisko (mial dwuczlonowe) i mimo, ze jako lekarz zarabial nienajgorzej, jego zarobki nie mogly sie rownac jej stanowi posiadania. No ale, jak kto lubi, chyba byli ze soba szczesliwi, w kazdym razie sprawiali takie wrazenie. Mieli dwoje dzieci, pozniej urodzil sie trzeci syn. Bomba wybuchla calkiem niespodziewanie, kiedy wyszlo na jaw, ze zona zdradza go od dluzszego czasu z przyjacielem swojej matki. Jak sie pozniej okazalo, trzeci synek byl owocem tamtego romansu. Facet sie zalamal, prawie zwariowal z rozpaczy. Wtedy to wlasnie mial miejsce ten teatr na schodach sadu. Calkiem niepotrzebnie zrobil przedstawienie w obronie praw swoich pacjentow. Chyba wtedy trafil do szpitala, a potem zniknal z dnia na dzien, co akurat jego pacjentom zycia nie ulatwilo.
Jak sie pozniej okazalo, wyjechal na stale do Korei, nie mogl i nie chcial zyc w tym samym miescie, a nawet panstwie, co jego wiarolomna zona i dziecko, ktore z poczatku kochal i wychowywal jak swoje. Sprawa byla glosna, dyskusjom nie bylo konca. Obie wspolczulysmy facetowi, ze trafil na taka hetere, ktora na sam koniec jeszcze mu rogi przyprawila, ze w ruine obrocila sie tak dobrze rozwijajaca sie jego kariera, ze ona, ta moja znajoma, stracila tak zaangazowanego lekarza rodzinnego.
Odebrala swoje papiery z jego praktyki, zmienila lekarza, a sprawa w koncu ucichla.
Az do teraz, kiedy przeczytalam o nim w gazecie.
Fakty przemawiaja przeciwko niemu, a mnie wierzyc sie nie chce. Jakbym czytala o kims innym, o bezwzglednym pedofilu, przestepcy, ktory wprawdzie wspolzyl z malolata za jej zgoda, ale jako lekarz powinien wiedziec, jakie szkody mogl spowodowac w jej niedojrzalej psychice. A przede wszystkim musial zdawac sobie sprawe, ze to czyn kryminalny. Moze i milosc jest slepa, moze dzisiejsza mlodziez duzo wczesniej dojrzewa do wspolzycia seksualnego, ale na litosc, czego dorosly facet szukal w zwiazku z mlodsza od siebie o 42 lata nieletnia dziewczynka? Mlodsza od jego wlasnych dzieci.

Nie wiem, czy dowiem sie dalszego ciagu, bo jak wspomnialam, nie czytam regularnie tego dziennika, wiec nie bede miala na biezaco dostepu do raportow z sali sadowej. Pewnie go skaza, bo jakze inaczej, sprawiedliwosc jakas musi byc.
A pisze o tym dlatego, ze czlowiek zawsze moze sie pomylic w ocenie innych. Potwory moga miec ludzkie oblicze, czasami bardzo sympatyczne.

40 komentarzy:

  1. Uf... I co napisać? Nie wiem. Fakt faktem - facetowi resztki spermy - bo najwyraźniej już tylko dzieci go pociągają - mózg zalało i przeniosło w więdnącą i sflaczałą część ciała. W owej Korei pewnie z małolatami się zabawiał i takie sobie upodobanie znalazł.... Ohyda i tyle. NIC DZIADA NIE TŁUMACZY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie wiem, jak to skomentowac. Z jednej strony mam w pamieci jego niezwykle pozytywny obraz i wiele wspolczucia po przejsciach z zona, a z drugiej... wstret.

      Usuń
  2. Niezła książka by z tego wyszła. Myślę tak jak DD - OHYDA

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry Panterko! Wiele razy miałam watpliwą przyjemnośc przekonać się w zyciu o dwóch stronach jego medalu i o tym, że beczke soli z kimś mozna zjeść a nadal sie go w pełni nie zna.
    Mysle, ze postepowanie owego lekarza wynikało z jakichs zaburzeń psychicznych. A te z kolei powstały na skutek cięzkich przejsc w małżeństwie. Człowiek to skomplikowana, delikatna istota...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mysle, ze sklonnosci do bardzo mlodych dziewczynek musial nosic w sobie juz wczesniej, bo nawet najciezsze przezycia u normalnego czlowieka nie powinny obudzic pedofilii.
      Moze to niezbyt zgrabne porownanie, ale sasiedzi i znajomi psychopatycznych seryjnych mordercow na ogol zeznaja, ze to byl taki mily i serdeczny czlowiek...

      Usuń
  4. A w jakiej Korei on przebywal? Bo sa dwie i troche sie roznia...kulturowo i kultowo :D
    Ochyda to ta plotkara co u doktorska sprzata.
    Trzynastolatki nie sa swiete i wygladaja (fizycznie) na calkiem dobrze wyksztalcone. To nasze stare pojecie o dziecku niewinnym dziala na nasze wlasne nerwy.
    A gdzie rodzice tej trzynastoletniej dziewczynki? Nic pewnie nie wiedzieli? Jak to bywa w takich razach. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otoz wlasnie rodzice powiadomili policje, bo zaczela znosic nowe ciuchy do domu i miala wiecej gotowki, niz z kieszonkowego. Dogrzebalam sie starszych artykulow w necie.
      A w jakiej Korei byl, tego nie wiem.

      Usuń
  5. Mnie też zastanawia, czego dojrzały facet szuka u małolaty, ale to są meandry ludzkiego umysłu i nigdy się tego nie dowiemy. Dzisiaj nas to oburza, ale kiedyś takie praktyki były normalne - Jagiełło i Jadwiga np. Wtedy odbywało się to najczęściej bez zgody dziewczyny, a dzisiaj młode same szukają sobie sponsorów.
    Nie oznacza, że pochwalam takie coś. Czasy się zmieniły, dorośli powinni zachowywać się jak dorośli, a nie napalone małolaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasy sie zmienily, to prawda, jednak sex z mlodzieza ponizej 15-go roku zycia jest prawnie zabroniony. Powinien o tym wiedziec.
      Inaczej, kiedy rownolatki bawia sie w sex.

      Usuń
    2. Zgadzam się co do równolatków :) a stary dziad z młódką jest po prostu obleśny - moim zdaniem.

      Usuń
  6. No tak, zdecydowanie. Często jak wychodzi jakaś "sex afera" to bierze w niej udział Pan o nienagannej dotąd opinii. Nie wiem na czym to polega. Po prostu obrzydliwe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moge zrozumiec jego pobudek, mogl przeciez przygruchac sobie szesnastke, niewielka roznica przy jego wieku.

      Usuń
  7. kiedyś czytałam taki cytat Micińskiego że w człowieku jest wszystko to co piękne i wzniosłe, ale także i zło (pięknie ujęte, szukałam miałam nawet tak bloga zatytułować, ale nigdzie nie mogę tego znaleźć).
    Zgadzam się z Olgą Jawor, że człowiek jest skomplikowaną istotą. Nie to co zwierzę proste stworzenie, to mnie w nich tak ujmuje, i zawsze odpowiadam na pytania często zadawane, że po człowieku nigdy nie wiadomo. Psa można przewidzieć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Twój post Panterko, to kolejny przykład na to, jak pozory mogą mylić. Wiele razy czytamy o przestępcach, których sąsiedzi oceniają jako uśmiechniętych, miłych... Szczególnie boli, gdy okazuje się, że człowiek nam bliski, ma zupełnie inną twarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jakos nie wspolczuje jego zonie, po tym co zrobila, ale dzieciom juz tak.

      Usuń
  9. Mnie coś tu nie pasuje:( Coś mi na czerwono w głowie świeci. Hmmmmm.... Nie wierze, że się tak zmienił, ale nie ma podstaw do wersji- wrobiono go. Chyba....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otoz nie wrobiono. Dogrzebalam sie wczesniejszych artykulow, ewidentnie wspolzyl z dzieciakiem, kupowal drogie prezenty, dawal gotowke. I wlasnie matka tej malej zawiadomila policje, kiedy znalazla te pieniadze i ciuchy. Stad kontrola korespondencji mailowej i aresztowanie go. Zreszta mloda potwierdzila, a on sie przyznal.

      Usuń
  10. Obowiązujące współcześnie, a dotyczące związków z nieletnimi prawo jest stosunkowo nowe. Jeszcze nie tak dawno dziewczęta ledwie dojrzałe płciowo wydawano z mąż i w dalszym ciągu tak się dzieje w niektórych społecznościach. Sama znam przypadek romskiej czternastolatki, którą chciano wydać za mąż (znałam tę dziewczynkę osobiście). Myślę, że to była reakcja na poziomie instynktu i jestem w stanie zrozumieć do pewnego stopnia, co powodowało tym człowiekiem. Nie mniej, jak to kiedyś stwierdziłam w rozmowie na temat praw biologicznych, które wpływają na postępowanie ludzi, po to nam natura (czy bóg, czy siła wyższa, czy jakkolwiek ktoś TO zechce nazwać) dała ROZUM, abyśmy nad tymi instynktami panowali i nie ulegali im bezmyślnie. W pewnym sensie facetowi współczuję, a może raczej czuję coś w rodzaju politowania, bo bez względu na okoliczności, to on powinien być - z racji wieku i uprawianego zawodu - tym starszym i mądrzejszym, powinien wiedzieć, co robi i przewidzieć konsekwencje.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyzby potwierdzenie znajdowala stara prawda, ze mezczyzna nie mysli glowa tylko glowka?

      Usuń
  11. mogę tylko napisać,że każdy jest kowalem swego losu...
    sam podejmował decyzje...
    o małżeństwie
    o wyjeździe
    i na końcu o chorym związku z małoletnią
    konsekwencje poniesie także sam, tylko czy udźwignie ich ciężar?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedzie musial udzwignac. A jesli stanie sie inaczej i np. odbierze sobie zycie, moze tak bedzie lepiej dla wszystkich.

      Usuń
  12. Ostatnie zdanie z Twojego wpisu w jakiś sposób podsumowuje cala ta historie. Z jednej strony biedny facet,z drugiej głupi. Jakoś przy tego typu historiach nie bardzo wiem,co powiedzieć.Krotko mówiąc...ręce opadają.

    http://smuglerold.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy biedny, czy glupi. Wiem tylko, ze powinien w pore uzyc rozumu, bo nawet jesli uwiodla go do cna zepsuta dziewucha, ktora wygladala powazniej niz na swoj wiek, powinien zakonczyc zwiazek z chwila, kiedy sie o wieku dowiedzial, a nie zasypywac pieniedzmi, prezentami i sex-zabawkami.

      Usuń
  13. Pedofilii, ani zoofilii nie da się niczym wytłumaczyć. Czuję obrzydzenie do takich ludzi i najchętniej...wykopałabym ich w kosmos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieja jeszcze inne "filie" i chyba sa to bardziej choroby, niz wolny wybor. W tym przypadku chodzi o w miare dojrzala cielesnie (choc nie intelektualnie) panienke. Na szczescie nie o male dziecko, ale i tak jest to chore.

      Usuń
  14. Pedofilię, Pantero, uważam za ohydną zbrodnię, tym bardziej, że bardzo kocham dzieci! Kiedy jeszcze byłem nauczycielem, to maleństwa z najmłodszych klas, w czasie tzw. dyżuru na szkolnym korytarzu przychodziły do mnie... przytulać się! Prawdopodobnie nie miały tego w domu... Toteż, gdy dowiaduje się o aktach pedofilstwa ogarnia mnie bezsilna wsciekłośc i jasna krew mnie zalewa oraz budzą się we mnie najgorsze mordercze instynkty!!!
    Brrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy przejaw pedofilii jest obrzydliwy, jednak jest roznica miedzy aktem wobec malego dziecka a takim w stosunku do nastolatki i za jej przyzwoleniem. Nic go nie usprawiedliwia, ale mogl z poczatku zle jej wiek oszacowac. Potem jednak musial wiedziec, czym ryzykuje i co robi.
      Jestem nim strasznie rozczarowana, zbyt go wczesniej wyidealizowalam.

      Usuń
  15. Niesamowite, że trafiłaś na tę historię przypadkiem! Co do reszty, to zgadzam się z Ninką. Ile jeszcze takich historii ujrzy światło dzienne! Pewnie mnóstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sie zastanawiam, jak to sie stalo, ze o nim przeczytalam, to praktycznie nie powinno miec miejsca. Przypadek jeden na kwadrylion, albo jeszcze rzadszy.

      Usuń
  16. Zdziecinniały starzec i zdominowana dziewczynka- straszne. Życie pisze scenariusze do thillerów
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Cie bardzo przepraszam, Kadrowa, tylko nie starzec!
      W moim wieku jest facet.
      Ide sie zabic na smierc!

      Usuń
    2. Ja też napisałam wyżej "stary dziad" z pełną świadomością, bo to bardziej chodzi o stan umysłu, a nie o wiek. Przynajmniej mi.

      Usuń
    3. Jest roznica, Lidus, miedzy starym dziadem a starcem, no nie? :)))

      Usuń
  17. Takie przypadki się zdarzają, ostatnio też miałam okazję przeżyć podobny przypadek. Taki który nie miał prawa się zdarzyć, no nie miał prawa i kropka.
    A co do faceta - może nie wiedział ile małolata miała lat? Czasem ciężko oszacować (kiepskie i tak to wytłumaczenie, bo jak facet po pięćdziesiątce wiąże się z nastolatką to i tak coś jest nie tak). A jak wiedział i tkwil w tym chorym układzie to kara będzie w pełni zasłużona i nie wspołczuję ani trochę...
    Pozdrawiam, Dare

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Dare. Groza mu cztery lata odsiadki, a ile dostanie, napisze, kiedy sie dowiem.
      Dla mnie szokiem bylo, ze taki spolecznik, lekarz i ojciec dzieciom zrobil cos tak nagannego, nawet jesli bylo to za przyzwoleniem malolaty.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.