środa, 17 lipca 2013

Przerywniki.

Wywiad-rozmowa ma strukture, w ktorej naprzemiennie zadaje sie pytania lub wypowiada zdania majace funkcje pytan i uzyskuje na nie odpowiedzi. Pyta dziennikarz, odpowiada zaproszona na wywiad osoba. Wywiad należy do tzw. gatunków interakcyjnych, opartych na dialogu.
Chyba prosciej nie mozna zdefiniowac zagadnienia. Bez watpienia wszyscy adepci sztuki dziennikarskiej  ucza sie tego gdzies na poczatku swej edukacji. Moze dlatego wielu z nich  zapomina po otrzymaniu dyplomu, czym tak naprawde jest wywiad i kto z rozmowcow jest wazniejszy? A juz na pewno zapominaja o tym dziennikarze z przerosnietym ego i dlugim doswiadczeniem zawodowym, sfrustrowani zapewne, ze nie sa na tyle waznymi osobami, zeby to z nimi wywiady przeprowadzac, wiec podczas rozmowy probuja wiecej mowic niz pytany przez nich rozmowca, przerywaja mu w polowie zdania, nie sluchaja w ogole tego, co sie mowi, bo w zanadrzu maja nowe pytania i to one pelnia dla nich pierwszorzedna role. Po co wiec w ogole zapraszaja do studia kogokolwiek, skoro i tak znaja wszystkie odpowiedzi z gory?
Tacy ludzie chcieliby sami rozprawiac od poczatku do konca, rozmowca jest im do tego zupelnie zbedny. W telewizorni przoduja w tym trzy gracje: Monika Olejnik, Justyna Pochanke i Elzbieta Jaworowicz. Dwie pierwsze specjalizuja sie w polityce, trzecia zajmuje sie ludzkimi tragediami.
Pochanke - lodowa dziewica, Olejnik - odmladzajaca sie na sile kobieta po przejsciach i wreszcie  Jaworowicz - podstarzala pancia, w niezmiennej od dziesiecioleci, pollezacej pozycji, ktora w tym wieku juz nie przystoi i wyglada nieco sztucznie.
Nie chce przez to powiedziec, ze ktoras z nich jest zla dziennikarka, wprost przeciwnie, sa kompetentne, maja pojecie, o czym mowia, sa zawsze dobrze przygotowane do programow, maja wiedze o tematach,  ktore podejmuja, ale...
Kazda z nich ma nieprzyjemna maniere przerywania rozmowcy, wtracania swoich madrosci. Ja rozumiem, ze czas antenowy jest drogi i nie gumowy, a niektorzy rozmowcy maja irytujaca tendencje do rozgadywania sie nie na temat, czy wrecz przekrzykiwania wspolrozmowcow, nie dajac im dojsc w ogole do glosu. Tu mistrzyniami sa pisowki Kempa i Pawlowicz, kiedy juz nakreca sie, gadaja bez przerwy, nie reagujac na dodatkowe pytania, nie slyszac ich wcale. Mowia jak karabin maszynowy, podniesionym glosem i nie ma takiej sily, ktora wladna bylaby przerwac ten slowotok. Co dziwne, nawet zawodowe przerywaczki sa w ich obliczu bezbronne.
Inaczej rzecz sie ma w przypadku kulturalnych i zrownowazonych rozmowcow, po nich dwie pierwsze lejdis jezdza, jak po lysej kobyle. Zdaja sie nawet  nie oczekiwac odpowiedzi na zadane przez siebie pytania, majac w zanadrzu setki nastepnych i majac przymus, by je wszystkie wypowiedziec w tym jednym, ograniczonym czasowo, programie.
Z Jaworowicz jest nieco inaczej. Do jej programu zapraszani sa przypadkowi ludzie, wystepujacy po raz pierwszy w zyciu przed kamerami, spieci i speszeni, czesto zapominajacy jezyka w gebie. Jaworowicz przyjela maniere podpowiadania wypowiedzi, mowienia za nich, konczenia ich zdan. O ile to moglabym jeszcze sprobowac zrozumiec i jakos usprawiedliwic, o tyle ta jej maniera w stosunku do zaproszonych do studia specjalistow, politykow, czy innych dziennikarzy, jest niedopuszczalna i budzi moj wielki sprzeciw oraz przyprawia o nerwy. Wystarczy, ze ktorys z tych obeznanych w koncu z telewizja i wyszczekanych z racji zawodu ludzi, zaczyna odnosic sie do przedstawionej w programie sprawy, Jaworowicz tym swoim irytujacym glosem usiluje konczyc za nich. Zeby jeszcze zawsze mowila sensownie! Niestety, zdarza sie jej chrzanic od rzeczy, jako ze nie jest jasnowidzem i niezbyt celnie zgaduje intencje mowiacego. Jest to dla mnie cos tak denerwujacego, ze jak malo kiedy, wrzeszcze do telewizora, zeby zamknela jadaczke.
Dobrego dziennikarza powinno nie byc widac, malo slychac, a jego rola powinna ograniczyc sie do kulturalnego kierowania rozmowy na wlasciwe tory, a nie zastepowania przepytywanego w wypowiedziach.
Czy to tylko ja jestem nadmiernie przewrazliwiona, czy Wy tez macie podobne odczucia?

**********************************************************************************


Uwaga, reklama!

Polecam Waszej laskawej uwadze blog Ani slowa :) prowadzony przez dwie psiapsiolki, ktore tak dlugo sie znaja, ze lepiej nie mowic, a moze jeszcze dluzej.
Nie wiem tylko, czy tytul odczytywac jako slowa wypowiedziane przez Anie, czy raczej wprost przeciwnie, ze niby siedziec cicho.

46 komentarzy:

  1. Nie, to nie są tylko Twoje odczucia. Te kobiety są tak mało kulturalne, bez klasy, że nie da się ich oglądać. Ja nie mogę. Czuję się zawsze zbrukana, jakbym się zetknęła z czymś wstrętnym. Nie robię zresztą tego od lat, ale z tego co piszesz nic się przez ten czas nie zmieniło. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam sie zbrukana akurat nie czuje, ale momentami palam zadza mordu. Jednak z uporem godnym lepszej sprawy i wiedziona niezdrowa ciekawoscia emigranta, nadal ogladam, co sie dzieje w starym kraju i co maja do powiedzenia zaproszeni goscie.

      Usuń
  2. Całkowicie podzielam Twój pogląd. Irytuje mnie to do granic wytrzymałości i zastanawia mnie, że w tak skomercjalizowanym świecie, gdzie oglądalność jest najwyższym dobrem, taka maniera uchodzi czujnemu oku zwierzchnika/właściciela/czy kogo tam? Zaraz potem przychodzi refleksja, że nie o mnie tu chodzi, nie ten target...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze wlasnie ta niezdrowa maniera napedza ogladalnosc? Dla widzow mniej wymagajacych jest krew prawdziwa, dla innych slowna jatka, ktora moze wyniknac podczas rozmowy. I to napiecie, kto kogo wyprowadzi z rownowagi.

      Usuń
  3. bo tu chodzi o to,żeby zapędzić rozmówce w kozi róg tak, żeby sam sie zaplatał w tym o czym mówi. jednym słowem, powinien zapomnieć języka w gębie, dac się sprowadzić do pozycji leżącego. przyznam, że podziwiam umiejętności obu pierwszych pań, bo potrafią zakrzyczeć rozmówcę lub zmieniając całkowicie temat, doprowadzić do tego, ze gość zbaranieje. ale widziałam już i takich co po pani dziennikarce pojechali i to ostro.
    jaworowicz może i dobrze chce, ale z tą swoją buzią w ciup, wyrazem twarzy co udaje, że rozumie czym specjaliści rozmawiają, i cyckami na stoliku - jakoś nie mogę tego słuchac o ogladać. żeby jeszcze głoś miała jakich łagodny. a gdzie tam....
    dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tak po wszystkich jechaly rowno, moze bylyby bardziej zajmujace, jednak z niektorymi goscmi rozmawiaja z pozycji klecznej.
      I masz w pelni racje, widzowie (w tym ja) ogladaja je w nadziei, ze moze znajdzie sie znow ktos odwazny, kto je postawi do pionu. I nie mam tu na mysli podobnie plaskich incydentow, jak epizod ogrodniczy ze stokrotka w tle, bo ten byl jedynie zalosny.
      I chyba wszystkie te panie maja niecodziennie szerokie plecy, lub to co pod nimi, ze sie jeszcze w branzy trzymaja. Zadziwiajace!

      Usuń
  4. Z racji braku telewizora ..na własne życzenie , nie oglądam tych pań , ale często panią Olejnik słucham w niedzielę w radio , zwłaszcza zimą , i uważam że ma baba jaja ....musi panować nad tymi politykami , wybrańcami narodu , i dobrze bo inaczej by ją pożarli ...dziennikarz według mnie musi być wygadany , nawet bezczelny , a że się lubi odmłodzić ? jak ma środki i nie wygląda jak karykatura siebie , to czemu nie , dziś wygląd jest ważny.
    Miłego dnia Panterko , wczoraj się nie zgadaliśmy na korepetycje , jak będziesz mieć czas to czekam , chciałam od Ciebie przenieść baner Anki ? z Twoją pomocą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To o ktorej mam zadzwonic? Albo dryndnij Ty, a ja oddzwonie, kiedy juz bedziesz pod telefonem.
      Jasne, ze dziennikarz musi byc wyszczekany i panowac nad gosciowym balaganem, tu sie zgadzam. Jednak sposob, w jaki to robi, ma ogromne znaczenie, a w/w panie jakos tej sztuki nie posiadly.

      Usuń
    2. To ja dryndnę , pod wieczór lub po południu , może być ?
      Póki co my możemy porządzić na naszych blogach , a co ? same dajemy tematy do rozmów , no nie PANI REDAKTOR PANTERA :))

      Usuń
    3. No ale przeciez ja jestem uosobieniem spokoju i pokory, nie przerywam Wam i mozecie pisac, co tylko chcecie..
      Dobra, Ilonus, dzwon, kiedy chcesz. Najwyzej bede z Kira, to oddzwonie, kiedy wroce.

      Usuń
  5. Faktycznie, wspomniane wyżej Panie, mają irytujący sposób bycia. O ile Panią Olejnik lubię oglądać i słuchać ( z niewielkimi wyjątkami ;)...o tyle Pani Pochanke doprowadza mnie do szału ! Sposób w jaki prowadzi rozmowy, jest dla mnie nie do przyjęcia. Na miejscu jej gości, niejednokrotnie wyszłabym ze studia.
    Pani Jaworowicz wiele wybaczam, bo przynajmniej ona stara się pomóc swoim gościom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Jaworowicz czytalam, ze ona taka dobra jedynie w telewizorze. Wypowiadali sie ludzie, ktorzy do niej pisali, proszac o interwencje. Kiedy do nich zawitala, rozpetywalo sie pieklo. Wielu bardziej zaszkodzila, niz pomogla. Mam wiec o niej jak najgorsze zdanie, bo wylacznie szuka wsrod tych biednych ludzi medialnosci, mniej chodzi o rzetelna pomoc.
      A te dwie pierwsze ogladam w nadziei, ze wreszcie znajdzie sie odwazny, ktory powie im cos do sluchu. Kilku takich bylo.

      Usuń
  6. Brawo! Nareszcie ktoś zauważył to, co ja. Już dawno przestałam oglądać programy z udziałem tych pań. Kiedyś nawet napisałam do p. M. Olejnik i zaznaczyłam problem - bez odpowiedzi i bez jakichkolwiek zmian. Bo kimże ja jestem?....ktoś z motłochu nie będzie przecież pouczał pani z telewizji czy radia... Zatem bojkotuje te audycje i tyle mi zostało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Dorotko, z motyka na slonce? Gwiazde TVNu chcialas pouczac? Ona siedzi tam tak mocno, ze i buldozer nie dalby rady jej stamtad usunac, a co dopiero jakis tam telewidz. Arogancja az tryska!

      Usuń
  7. Ach! To znak czasu! Dziś ma się lać krew, bo inaczej "nikogo" to nie zainteresuje. Wszystko ma szokować! Użyłam cudzysłowu, bo oczywiście są ludzie - jak wskazuje choćby Twój post - zainteresowani kulturalną i rzeczową wymianą argumentów; ale kto to obejrzy! Większość powie: nudy! Ja w zasadzie tych programów nie oglądam, z małymi wyjątkami:)
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie coraz mniej sie chce ogladac, one budza we mnie zbyt duze poklady agresji. Jeszcze przypadkiem telewizor uszkodze w napadzie zlosci, a szkoda by bylo...

      Usuń
  8. Też mnie wkurzają i to jak !!! Jaworowicz nie oglądam od lat. Najbardziej denerwuje mnie Pochanke - zadaje pytanie i sama sobie odpowiada - niestety oglądam Ją często , ale przypłacam to nerwami. Codziennie oglądam Szkło Kontaktowe - bo uwielbiam :) i tam często dzwonią ludzie i głównie skarżą się na Pochanke , ale to nic nie da. Z drugiej strony Ją szanuje bo jest dobrą dziennikarką - jest w TVN od początku. Małolatę Olejnik - oglądam - jakoś mniej mi przeszkadza - chociaż też się wcina ale rzadziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie trzy sa niezlymi dziennikarkami, ale moglyby sie wreszcie nauczyc prawdziwej sztuki dziennikarskiej, zamiast gwiazdorzyc.

      Usuń
    2. Najbardziej gwiazdorzy Pochanke - te jej miny. Olejnik jeszcze jakoś wytrzymuję .

      Usuń
    3. Olejnik moglaby sie troche uczesac, bo wyglada niechlujnie.

      Usuń
  9. Szczerze mówiąc, nie oglądam programów z paniami o których piszesz, ale jakoś mi to nie spędza snu z powiek;-) Natomiast dokładnie wiem o czym piszesz, gdyż tego samego gatunku dziennikarzy jest sporo na całym świecie chyba.
    Oraz zgadzam się z Tobą. Dziennikarz przeprowadzający wywiad powinien być tłem dla swego gościa! Przerywanie świadczy o braku kultury i zwykłym chamstwie jak dla mnie. Oraz, dobry dziennikarz poradzi sobie z każdym rozmówcą, chociaż takich dziennikarzy nie jest wcale wielu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet w Polsce nie brakuje kulturalnych i wywazonych dziennikarzy, ja mysle, ze to kwestia kultury osobistej, ktorej powyzszym paniom brak. Jak juz wyzej wspomnialam, to jest czyste gwiazdorzenie, a nie dobre rzemioslo.

      Usuń
  10. Jeszcze gorsi są mężczyźni prowadzący programy. Nie mam telewizora, nie oglądam. Radia rzadko słucham i jedynie trójki. Z telewizji zrezygnowałam, kiedy doszłam do wniosku, ze programy publicystyczne to aroganckie wojenki na słowa a czas reklamowy przewyższa czas innych programów. Dziękuję NIE. Wróciłam do czasopism, w których mogę spokojnie przeczytać o wszystkim, co dzieje się w świecie i spokojnie sprawę przemyśleć:)
    Na blog zajrzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam mniejszy dostep do polskiej prasy, pozostaje mi wiec telewizja i nerwy. Dobrze, ze mam cale mnostwo programow przyrodniczych i popularno-naukowych, mam wiec wybor. :)

      Usuń
  11. Rzadko oglądam TV , więc i te panie też rzadko bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale znasz je z ekranu, wiec na pewno wiesz, o czym mowie.

      Usuń
  12. I ja mam takie samo zdanie, moi znajomi również...tylko dlaczego te Panie nadal na stołkach? Wg mnie Jaworowicz już jest szmieszno smutna, nie wiem czy mnie bardziej irytuje czy już mi jej żal..karykatura dziennikarstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy cwierc wieku temu wyjezdzalam z Polski, Jaworowicz juz rzadzila, juz wtedy byla bardzo znana. Moglaby wiec zaprzestac tej farsy, cyckow na stole i nog na petelke.

      Usuń
    2. Problem głupiego to to że nie wie że jest głupi. Ona jest przekonana o swojej wyjątkowości. We mnie tacy ludzie wzbudzają brak szacunku. Obrzydliwe babsko..

      Usuń
    3. Tylko Greta Garbo umiala w pore i z wdziekiem odejsc. Jednak nie wszystkim dana jest klasa Grety, a im dalej w czas, tym gorzej.

      Usuń
  13. Mam podobne odzcucia. W przypadku Olejnik i Pohanke to tym bardziej smutne, że kiedyś prezentowały całkiem dobry poziom. Niestety uległy ogólnej presji, że dziennikarstwo koniecznie musi być drapieżne i demaskujące i przejęły sie nią tak bardzo, że z kultury i taktu nic nie zostało. Teraz jawia sie bardziej jak przekupy niz dziennikarki.
    Co do Jaworowicz, to kultura i profesjnalizm nie mają znaczenia. Bo w dziennikarstwie Jaworowicz chodzi wyłącznie o pokazanie nóg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie wydaje, ze w przypadku dwoch pierwszych sodowka walnela im na dekiel na tyle mocno, ze poczuly sie wielkimi gwiazdami wlasnych programow. Rutyna kaze im wierzyc, ze sa madrzejsze od wszystkich swoich rozmowcow.
      A Jaworowicz? Myslisz, Damo, ze jest jeszcze co pokazywac?

      Usuń
    2. "A Jaworowicz? Myslisz, Damo, ze jest jeszcze co pokazywac?" - ja myślę, że nie. Ale Jaworowicz, że tak;)

      Usuń
  14. Miałam do czynienia- pośrednio- tylko z panią Jaworowicz, kiedy to miała powstać spalarnia odpadów w miejscowości niedaleko mojej szkoły średniej. Jeden z moich psorów był mocno zaangażowany i nawet wziął udział w programie TVP. Pani prowadząca generalnie nie panowała nad merytoryką uczestników dyskusji, czuc było, ze na rękę jej wzajemnie obrzucania się złośliwościami,a poziom adrenaliny sfrustrowanych uczestników wydawał się ja wielce satysfakcjonować. Żenada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zenada to dopiero jest poza kamera, bo kiedy kreca, ona jeszcze jakos nad soba panuje, a przynajmniej sie stara.

      Usuń
  15. Myślę, że niektórych dziennikarzy interesuje już tylko szoł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pospolstwo jest zadne krwi i chamstwa! Moze to taki trend, do ktorego trzeba sie dostosowac, inaczej zniknie sie w niebycie?

      Usuń
  16. Nie oglądam telewizji od ładnych kilku lat, ale oczywiście wiem o czym mówisz. Można na to spojrzeć też z innej strony. Dziennikarze nie dopuszczają rozmówców do słowa, bo sami muszą powiedzieć wszystko co sobie zaplanowali, a program musi wypełnić założone z góry tezy, bo najważniejsza w programie jest OGLĄDALNOŚĆ. Takie magiczne słowo. Trzeba się dobrze sprzedać, żeby się na rynku utrzymać. Ot i co. Reszta, czyli ludzie po drugiej stronie, to już sprawa drugoplanowa.

    Pantero, dziękujemy Ci za tak miłą reklamę naszego raczkującego bloga :) My też Was wszystkich zapraszamy do nas :) My się dopiero rozkręcamy!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. a tytuł naszego bloga można sobie odczytywać tak jak kto sobie zażyczy, rzecz jasna ;)

      Usuń
    2. Jesli dziennikarze maja tak ambitne i dalekosiezne plany, zastanawia mnie, po co w ogole zapraszaja gosci? Mogliby sobie zasiasc przed kamera solo i gadac, gadac, gadac...
      Reklama dzwignia handlu, nie wiedzialyscie? Wasz blog wydal mi sie na tyle zajmujacy, zeby go dalej polecic :)))

      Usuń
    3. Dołączam się do podziękowań Annavilmy.
      To bardzo miłe z Twojej strony. Aż oczom nie wierzyłam :)
      Pozdrawiam
      Anka

      Usuń
  17. ja nie mam telewizora i nie czuję potrzeby oglądania telewizji... zwłaszcza TVP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby wiele mozna ogladac w internecie, ale nie wszystko. Nie moglabym zrezygnowac z ogladania moich ukochanych programow dokumentalnych, m.in. o zwierzatkach. Polityka zreszta tez mnie interesuje.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.