... miec dola. Eee, samego dola to moze nawet nie bardzo, ale raz na jakis czas milo znalezc sie w samym centrum zainteresowania. Jak male dzidzi, ktore sobie placze, bo tak, a wszyscy naokolo zachodza w glowe, czego mu do szczescia potrzeba. Ma sucho (usuneli jej kamien), jest najedzone (wyszla juz przeciez ze szpitala), nie ma kolki (przestalo bolec szczanie) i... i... i....
A ryczy! Bo tak i juz, bo chce albo przeciwnie, nie wie, czego chce. Stoi ten tlum nad dzidziusiem jak kat nad dobra dusza i przesciga sie w pomyslach, przelewa je na klawiature i puszcza jako komentarz.
Dzidzius dalej drze ryja, nie zeby musial, skad! Dawno mu przeszlo i spod przymruzonych powiek oraz z chytrym polusmieszkiem przyglada sie chaosowi, jaki wywolal. Ryczy dalej, bo jest fajnie, a tlum nad kolyska rosnie i maly cwaniak mysli tylko: chwilo trwaj!
Pomyslow na wyciaganie z dola jest dokladnie tyle, ilu uczestnikow nadkolyskowej debaty. Poczawszy od: gili-gili kuci-kuci poprzez: moze herbatka z kopru wloskiego pomoze? i: ciotka Hendryka na te okolicznosc... po: nakopie szczylowi do d***y i bratki posadze.
A szczyl nadal ma to w dalekim powazaniu, bo nie chodzi mu wcale, zeby wyjsc z tego dolka, ale zeby cale blogowisko nad nim stalo, powaznie glowami kiwalo i go zalowalo. Bo szczyl tak miewa raz na kilka lat, zeby robic za pepek swiata. Mruczy sobie wtedy jak kot i najchetniej wcisnalby wielkie
oraz
No sami powiedzcie, czy w tych okolicznosciach wychodzenie z dolka nie byloby najdalej idaca lekkomyslnoscia? Glupota nawet! Strzelaniem sobie w stope.
Trwam zatem w tym blogostanie, jak dlugo sie da, to jest na ogol jeden dzien, bo co za duzo, to niezdrowo. Nalapie sobie mizianek na zapas, naladuje akumulatory i bede miala do nastepnego razu, a co wiecej, kiedy zajdzie potrzeba, bede sie dzielic.
Tak wiec melduje wyjscie z dolka oraz lekki, choc bez przesady, odwrot od NIECHCEMISIA, czego dowodem niech beda umyte wczoraj okna, przez ktore juz nic nie bylo widac. Po poludniu, z zachowaniem najwyzszych srodkow ostroznosci, udalam sie z Kira na naprawde baaardzo krotka przechadzke, na tyle blisko, zebym w razie naglej i palacej potrzeby, zdazyla ewentualnie przygalopowac do domu. Nie musialam! Za to bardzo sie zmeczylam. Nawet nie przypuszczalam, jak jestem slaba, ale to da sie powoli nadrobic.
Piersza!
OdpowiedzUsuńWygralas najnowszy szczep wirusa jebola! :)
Usuń'Szczeb :) jebola' własnego chowu :D, rekodzielstwa i desingu :D :]
UsuńA myślałam, że ten 'dół' to niewola a to 'jebola' :D.
Żeby się posikać ze śmiechu to jest zarazić się tym 'jebolem'.
Pantero, porozmawiamy następnym 'razom' za miesiąc jak znów będziesz w pełni sił fizycznych i ... psychicznych. :)
[To bycie dzieckiem działa mi na ... przewody i zwoje ... nie tylko moczowe! Działa to tak: miałam okazję ale brakło mi odwagi, nikt mnie nie namawiał bo mnie potraktował jak dorosłą osobę. :)]
Naprawde fajnie jest pokaprysic, mowie Ci, Echo!
UsuńWyprobuj najpierw w domu na mezu, zanim nabierzesz takiej wprawy, zeby wyjsc z tym do ludzi.
Teraz juz tylko czekam, az przestanie straszyc deszczem, biere aparat i ide w swiat.
:)))
Kiedy ja mam doły, pierwszemu obrywa się synowi :-) Ma chłopak pecha, że jest blisko pod ręka :-)
UsuńCieszę się, że dół zakopałaś
No tak, przy wlasnym dziecku nie idzie wcielac sie w dziecko samemu. Ale teraz masz Bogumila, wiec trenuj kapryszenie na nim. :)))
UsuńPantera wspominając o mężu, nie wie co mówi. :) Nie przejdzie, oboje jesteśmy dorośli, nawet ja, jako kobieta. Gdy się tęskni za dziecięcymi fanaberiami, to się o nie się stara i czeka, kiedy wreszcie zmądrzeją i dorosną. :).
UsuńPantera wspominając ludzi, ma chyba na myśli jakieś rezerwy socjalno-bankowe, które chętnie ubezwłasnowolnią człowieka ... ech! Pantera chyba zaczyna kopać doły pod innymi...
Echo, Ty taka dorosla, a calkiem sie na facetach nie znasz! Oni uwielbiaja bezbronnosc, by moc sluzyc mocnym ramieniem.
UsuńBanki to nie ludzie, ja mialam na mysli brac blogowa, o! :)))
No to mamy inne idealy... w mezach. Ja mam model polnocny, ktory rozni sie od ...co ja Ci bede tlumaczyc sie... :)
UsuńAaaa, brac blogowa, ktora tworza siostry wyciagajace reke do siedzacych w doklu-jebolku. Ale ja nie siedze w dolku, patrze pod nogi aby nie wpasc. Tu bagna tylko wciagaja.... po uszy. :D
Oj bagna, to znacznie gorsze od dolkow wszelakich, tam nawet dna nie ma, zeby moc sie odbic. :)))
UsuńNo tak, jaki moze byc facet zza kregu polarnego? ZIMNY i nieczuly na kobieca niedole, taki klimat. ;)
Dna sa ale tu nie maja znaczenia. Gorsze bo sie zasklepia to bagno po wciagnieciu. Jakby nic sie nie wydarzylo :))))).
UsuńCo do modelu i jego opisu. Zimno, zimno. To wyglada jeszcze inaczej :D. Bardziej 'sterylnie' i estetyczniej :D
No przecie mowie! Sterylnie = zimno, bezosobowo, bezuczuciowo. Nie mozna byc zanadto estetycznym, bo zycie wcale estetyczne nie jest. ;)
UsuńW zabawie 'cieplo-zimno' dalej ZIMNO, mroz. :)))
UsuńA to juz nie wiem. ZIMNY/O jak ryba. ;)
UsuńPierszy świadek pustego dołu. Mówiłam, że pół szklanki pełnej? Mówiłam???
OdpowiedzUsuńJasnowidz, cy co? :)))
UsuńNo! Qrna!
OdpowiedzUsuńOwielbiam, qrna! :p
UsuńZ oknami to przegięłaś!
UsuńEee tam! Ja slucham swojego ciala i kiedy nie moze, to chocby wulkan wybuchl i calkiem widok zaslonil, nie umylabym! :)))
UsuńPanterko. Ciesze sie badzo. A te umyte okna, no no no!
OdpowiedzUsuńI spacer bez zmoczenia gaci! :)))
UsuńPrzecież w razie czego są pieluchomajty dla dorosłych na taką okoliczność ;))
UsuńBaaardzo smieszne!!! :(((
UsuńOj to taki żarcik miał być rozweselający i mobilizujący ;)) trzeba ćwiczyć teraz intensywnie mięsień Kegla, to działa.pozdrawiam ;)
UsuńMam wycwiczone, jakby sie kto pytal :)))
Usuńa mnie nikt nie chce okien umyć, o!
OdpowiedzUsuńto ja się obrażę na dnie doła.:(
Dobra, przywiez je do mnie, to Ci umyje. Lubie to! :)))
UsuńAniu, to ja ci podeślę z wszystkich domów w których sprzątam :-)
UsuńNie ma sprawy! Ja nawet lubie myc okna, byle nie byly za wysokie, bo nie kocham wspinac sie po drabinie. :)))
UsuńTeż mi dół ? umyłaś okna i zrobiłaś spacer bez zmoczenia gaci ? - Noo. To nie dół to góra :)))
OdpowiedzUsuńAle pomarudzic musialam wczoraj, co nie? ;)
UsuńPomarudzić jest fajnie - czasem trzeba :)
UsuńNooo... ;)))
UsuńNie wiem co napisać, jest za wcześnie na myślenie ale cieszę się, że wyszłaś z doła. I wiesz co, ja myślę,że to nie do końca jest tak że w nim siedzisz bo chcesz... czasem siedzimy bo nie mamy chwilowo siły by wyjść. A Ty swoje siły jednak znalazłaś i proszę... okna umyte. Ja jestem zdrowa (na ciele) i nie chce mi się myć za cholere. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńDlugo zwlekalam z oknami, stanowczo za dlugo i kiedys w koncu musialam sie za to zabrac.
UsuńJednak sama sie zdziwilam, ze to bylo juz wczoraj.
Trzymam sie, a jak! :)))
Ojej czyli już niebawem będę oglądała Twoje śliczne fotki:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz Aniu jak się cieszę ze wygramoliłaś się z doła. Mnie dopada ale jakoś staram się nie wpadać głębiej i na razie mi się to udaje. Część okien umyłam ale ostatnie dni u mnie bardzo mokre a wtedy nie cierpi mycia okien:)
Uśmiecham się do Ciebie:)))
Az dziw mnie bierze, ze wczoraj nie padalo, bo zawsze pada, kiedy tylko umyje okna albo samochod :)))
UsuńSciskam, Izunia :***
No i dobrze jest :) Najważniejsze, że na spacer poszłaś w końcu i gacie suche :)) Jak to mało człowiekowi do szczęścia potrzebne ..... a,że słaba jesteś, to nic dziwnego, tyle czasu w domu siedziałaś, potem szpital. Mąż jak wrócił do domu, to ledwo na pierwsze piętro się wskrabał, a przecież wrócił w dobrym stanie fizycznym.
OdpowiedzUsuńPoużalać się czasem trzeba, tak dla zdrowotności ;)
Ostatnie zdanie oprawie sobie w ramki i powiesze na scianie. :)))
UsuńNo! I to mi się podoba! Ale okna myć? Chyba bym jednak poczekała... trochę. Ja właśnie muszę umyć okna, pogoda jest odpowiednia, a taaak mi się nie chceeee... Ech! Trzeba wziąć przykład z Wałęsy...
OdpowiedzUsuńI ze mnie, oczywista! :)))
UsuńPadłam ze śmiechu, masz fajne poczucie humoru :-)))
OdpowiedzUsuńNo dobra dobra, nic śmiesznego w chorowaniu, ale to jak wychodzisz z dołka to jest rozbrajające...
Mimo wszystko życzę dzidzi-panterze zdrowia tak na wszelki wypadek...:-)
Krysiu, to sie fachowo nazywa dzidzia-piernik buhahaha! :)))
UsuńWszystko wskazuje na to że jest dobrze i tak trzymaj.Okna ,spacer oj nie przesadzaj .Pozdrawiam bardzo cieplutko.
OdpowiedzUsuńNie przesadzam, Halinko, na przesade jeszcze mi sil nie staje. Robie tylko to, co moge, powolutku, ale do przodu. Buziaczki :***
UsuńJa często mam doła i później nie mogę zasnąć bo mam w głowie jakieś dziwne rzeczy.Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDlugi spacer zdziala cuda, od razu zmeczenie pozwoli zasnac, a i w dzien dol stanie sie plytszy. :))
UsuńI do przodu, jak to było? aaa zapomniałam dodać Alleluja :)).
OdpowiedzUsuńA okna mam nie umyte na jednej nodze trudno :).
Dobrych myśli Panterko.
Dawaj te okna, Twoje tez przy okazji ogarne, jak juz jestem w transie. :)))
UsuńWe mnie to chyba mieszkają te wszystkie stworki na raz. I walczą ze sobą wzajem każdego dnia o lepsze. Tfu, raczej o gorsze:))).
OdpowiedzUsuńA pódziesz Ty mi z tym dołem, już dawno chciałam powiedzieć!
No, już wreszcie wyszłaś. Taką Panterę to lubię:))*.
Musze w antraktach pogderac, bo inaczej nie docenicie mojego wyjatkowego poczucia humoru, bo sie Wam wydaje, ze tak byc musi na codzien. A fige! :)))
UsuńWciąż nie mogę przywyknąć do tej weryfikacji obrazkowej. Ale już sama zaczynam się ku temu skłaniać. Na razie powoli, ale te powiadomienia, że jacyś "anonimowi" zaczynają mnie wqrwiać do żywego.
OdpowiedzUsuńPrzy pelnym wylaczeniu anonimow mialam z nimi spokoj, ale Echo nie mogla sie wypowiadac, bo choc imie wpisuje, robi za anonima. Przez weryfikacje natomiast o dziwo, przedzieraja sie pojedynczy reklamowi spamiarze, widac nie wszyscy korzystaja z automatow i niektorym chce sie wbijac cyferki.
Usuń:D Ja tam mogę robić za rybę; nabrać wody w gębę i się nie odzywać :))) jak te anonimy takie dożarte jak piranie :))). Wierzę, że się znudzą, te anonimy :) . Ja tam ich nigdy nie widzę :D.
UsuńTy nie widzisz, bo blogger wrzuca je z automatu do worka ze spamem, a ja musze ten worek czasem oprozniac. Poza tym mam powiadamianie o kazdym komentarzu na maila - tam dopiero mam robote z kasowaniem! Wytresowalam blogera jednak tak, ze Ciebie i innych anonimowo komentujacych, a nie werbujacych linkami, nie wrzuca do spamu. :)))
UsuńA to zauważyłam. :)))) Thanks :))).
UsuńCwana maszyna ten blogger! :)))
UsuńPantero droga :) Czy bedziesz miala dola czy nie, ja Cie zawsze bede lubic :)
OdpowiedzUsuń:)***
No bo jakze inaczej, skoro ja Was wszystkich koffam. ♥
Usuńdolek odpowiednio wyprofilowany do sylwetki, moze byc nawet wygodny, ale nie za dlugo, bo jeszcze czlowieka chwasty obrosna. ;) troche sobie polezalas, ale bardzo sie ciesze ze powoli wstajesz. :))
OdpowiedzUsuńSpiace krolewny w dolkach obrosnietych ciernistymi zaroslami juz dawno wyszly z mody, a nie wypada mi nie podazac za moda. Nieprawdaz... :)
Usuńjestes zbyt przebojowa na spiaca w dolku krolewne. ;)
UsuńPaczpan, jak to pozory myla... ;)
UsuńAch Ty cipolindo jedna!!! To teraz mam sama w tej czarnej doopie siedzieć??? Bo wrocławianka też jakoś innym tonem już gada.......
OdpowiedzUsuńHlip, hlip..sama jestem, sama!! A jaki mam bajzel, a jak mi się nic nie chce......i mam wielki brzuch, nażarłam się śliwek buuuuuuuuuuuuuuu
Mnemo, albo natentychmiast wylazujesz na wierch razem ze mnom, albo Cie za cycka wyciegne!
UsuńWybor nalezy do Ciebie, ale ja bym nie ryzykowala asymetrii cyckow. ;)
Asymetrii nie będę ryzykować, bo jest za co ciągnąć:))))
UsuńWyłażę, ale....powolutku:)))
No! :))))
Usuńi piknie!! :) niepotrzebne 2 tygodnie na dojście do formy, bo jak widzę ostro przyspieszasz :) tylko nie przeginaj, te okna to faktycznie ciut za wcześnie, a dziś się pewnie odbiło szybkim zmęczeniem! musiałam pozrzędzić, a teraz już mogę się cieszyć, że marudę popędziłaś :)
OdpowiedzUsuńW sumie to ta operacja jest tak malo inwazyjna, mniej nawet od trójdziurkowej laparoskopii, ze nie ma sie co goic. Tyle, ze z sil calkiem opadlam przez to wczesniejsze siedzenie w domu i trzy dni lezenia plackiem w lozku. Mam latwe w utrzymaniu okna, wiec to tez zadna ciezka praca, inaczej bym sie nie porywala. :)
UsuńPamiętam jak leżałam w szpitalu ze dwa miesiące przykuta do łoża, popodłączana do rozmaitego ustrojstwa, pielęgniarki mnie "myły" bo sama nie mogłam, czułam się jak... smrut i brut. Aż któregoś dnia poprosiłam żeby mi umyto głowę bo aż sama czułam że capi. No i jak przyszedł ordynator na wizytę to uśmiechnął się i powiedział: "Widzę że do zdrowia dochodzimy, bo tylko naprawdę chora kobieta jest w stanie znieść nie umytą głowę". No to u Ciebie tak z oknami widocznie :-) A jeżeli o okna chodzi to ja naprawdę lewa do tego jestem, musi mnie sie bardzo bardzo kcieć i one być opsrane pszes ptaszory bardzo bardzo mocno. No ale kupiłam sobie taką super odlotową ścierkę 3d (lol!) za 8 funciorów, że wystarczy że się wodą popryska i ścierą przetrze i okna czyste. No magic normalnie. 10 okien w godzinke obróciłam. Bo ramy myłam, jakby same szyby toby mi z 15 minut wyszło.
OdpowiedzUsuńCieszę się że doszłaś do siebie. A teraz grożę paluchiem - jakbyś nie wiedziała. Ty wiesz już co. No.
Nic mi nie wiadomo, czym moglabym sobie na to grozenie paluchem zasluzyc? Ani nawet!
UsuńNie moge sobie wyobrazic dluzszego lezenia w wyrku niz trzy dni, pozniej juz dostaje szajby. A jeszcze w lozku sie myc i zalatwiac? Never! :)))
Ogólnie nie lubię ludzi wiecznie nieszczęśliwych że narodzili się na ten świat.Pomarudzić można,czasem trzeba,ale...potem trzeba cycki do góry i przodu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzym się zdrowo!
Nieee, no ja nie jestem WIECZNIE nieszczesliwa, tylko od czasu do czasu. Buhahaha! :)))
UsuńW mojej głowie sporo ich mieszka tych potworków...
OdpowiedzUsuńNo to trzeba sie za potworki stanowczo zabrac! :)))
UsuńW koncu dotarlam, melduje, ze mnie tez juz siu nie boli i juz nie musze biegac co 5min ;)
OdpowiedzUsuńPiekielnie podoba mi sie Twoj poetycki opis dolka! ;)
Ciesze sie, ze juz jest dobrze, ale z tymi oknami przegielas troche...
U mnie juz tez coraz lepiej, prawie normalnie. Musze zaczac pracowac nad kondycja, bo z tym pelna katastrofa. Nie przegielam z oknami, Syla, mierze zamiary na sily. Powolutku, z przerwami dalam rade. To spacer bardziej mnie wymeczyl. :)))
Usuń...no i dobrze, że już dobrze bo ileż to można na szczylem latać i nadskakiwać (żart). Cieszę się bardzo, że ma się ku lepszemu. Tylko Panterko nie szalej. :))
OdpowiedzUsuńNie szaleje, juz sie za mlodu wyszalalam. :)))
Usuń