Usmiech nie jest wylacznie przypisany do dobrych ludzi. Psychopaci takze lubia sie usmiechac.
Banery, ordery i inne bajery
środa, 21 stycznia 2015
To dzisiaj...
Przed zadna z poprzednich operacji tak sie nie balam, jak teraz...
Prosze, trzymajcie mocno kciuki! Kto umie, niech wysyla cale poklady energii. Kto chce, niech sie pomodli. Albo tylko dobrze pomysli. Naprawde tego potrzebujemy, Kira i ja.
Nie wiem, jak sobie dzisiaj poradze. Jestem spanikowana.
Jak tylko bede cos wiedziala, dopisze w tym poscie. Zagladajcie.
13.25
Wetka zadzwonila do mnie ok. 13.00. Kira jest po operacji, ktora trwala 2 godziny.
Tym razem usunieto jej cztery cycuszki, bo na ktoryms kolejnym wetka odkryla malenki guzek, ktorego ja nie spostrzeglam wczesniej. Usunieto jej rowniez macice i jajniki. I cale szczescie, bo w macicy juz tez byly zmiany, czy zlosliwe okaze sie po histopatologii. Usunieto tez, jak poprzednio, pachwinowe wezly chlonne.
Podobno operacje przeszla dobrze, ale uwierze, jak bede ja miala z powrotem w domu, ale to dopiero jutro.
Przed samym zabiegiem, juz po narkozie, zostala przeswietlona, czy w plucach nie ma zmian, bo wtedy nie byloby sensu jej w ogole operowac. Zmian nie ma.
Tyle wiem...
Bardzo, bardzo dziekujemy Wam za wszystkie kciuki, modlitwy i dobra energie. Wierze, ze bardzo pomogly przy tej naprawde ciezkiej i niebezpiecznej operacji Kiruni.
22.01.2015 godz. 14.20
Kirunia jest juz od 11.00 w domu, przez caly czas drzemie i popiskuje z bolu. Rusza sie bardzo ostroznie. Kiedy wrocilam z pracy, nawet nie zeszla z sofy, zeby sie przywitac, co jej sie nigdy nie zdarzylo, po zadnej z poprzednich operacji. Wniosek z tego, ze bardzo ja musi bolec.
Ciesze sie, ze mam ja znow przy sobie, ona tez wydaje sie byc zadowolona, ze jest wreszcie w domu. Musimy bardzo uwazac, bo ciecie jest znacznie wieksze niz przy poprzedniej mastektomii. Trzeba jej pilnowac, zeby nie bryknela, bo sie wszystko rozlezie.
Wizyte kontrolna mamy we wtorek, no chyba ze sie cos wydarzy (tfu, tfu, tfu).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przesyłam więc i ja energie pozytywną! Fajne zdjecie uśmiechnięta Kirunia:)) trawa zielona, ani sie obejrzycie jak będzie lepiej!
OdpowiedzUsuńPanterko, co sie dzieje? Wiesz, ze wszyscy kochamy Kire. Moc dobrych i pozytywnych mysli przesylam i bede zaciskala pazury - trzymaj sie!
OdpowiedzUsuńoj to i u mnie tez dziś jest ten dzień. w jedna albo druga stronę.
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno kciuki, jeszcze nie spię.
musi być dobrze, prawda?
Wysyłam tony dobrych myśli!
OdpowiedzUsuńPrzez cały dzień będę z Wami wszystkimi mocami, o czym donoszę ocierając zabłąkaną łzę, bo nikt na świecie tak nie jest wart miłości, jak zwierzęta.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki bardzo, bardzo mocno i wysylam Mnostwo cieplych mysli😀
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jesteśmy z wami!!! Kiruniu...
OdpowiedzUsuńjestem ♥♥♥
OdpowiedzUsuńPantera - jasne, ze trzymamy, jasne, ze wysylamy worki dobrych mysli, ba - nawet wagony. I czekamy na sprawozdanie.
OdpowiedzUsuńTrzymam Was obie za łapki ♥
OdpowiedzUsuńTrzymamy i wysyłamy ♥♥♥
OdpowiedzUsuńBardzo mocno trzymam i czekam tylko na dobre wieści.
OdpowiedzUsuńJestem z Wami :***
OdpowiedzUsuńMocne kciuki są :)! Wszystko będzie dobrze :D!
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno i myślę! :***
OdpowiedzUsuńJesteśmy z Wami!
OdpowiedzUsuńtrzymam, trzymam, musi być dobrze!
OdpowiedzUsuńNiech wszystko będzie dobrze!!!***
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za obie Panie !
OdpowiedzUsuńMocne , mocne kciuki i myśli ciepłe !
OdpowiedzUsuńPamiętam!Ciepło myślę i wysyłam dobre myśli w waszą stronę!
OdpowiedzUsuńKciuki. Trzymam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki z całych sił!
OdpowiedzUsuńJa też trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki , mocno, rozumiem jak Ci jest ciężko...
OdpowiedzUsuńKciuki całą gromadką trzymamy !
Jestem z Wami i mocno trzymam kciuki !!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia, ślę dobrą energię.
OdpowiedzUsuńJestem. Zaraz się pomodlę:)).
OdpowiedzUsuńJestem z Wami całym sercem!
OdpowiedzUsuńtrzymam :)
OdpowiedzUsuńBałam się czytać rano, troszkę teraz odetchnęłam. Kiruniu ♥
OdpowiedzUsuńCzytałam rano, teraz jeszcze raz. Biedna psinunia, ale to ważna operacja. Czekam na dalsze wieści. NIech się szybciutko goi... ♥♥♥
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciężka operacja za nią :((( Bidulka musi zostać w klinice. Współczuję wam czekania na nią, jej bólu...
OdpowiedzUsuńW klinice ma pomoc, jakby co. Ale nie będzie "jakby co". Byle do jutra. Daj radę Paterko.
OdpowiedzUsuńCiężka operacja...ale mam nadzieję,że już będzie wszystko dobrze...
OdpowiedzUsuńPocałuj ją ode mnie!!!
OdpowiedzUsuń...sam dzisiaj walczyłem z badaniami ale zawsze o Was myślę...
OdpowiedzUsuńdelikatne uściski dla psinki
OdpowiedzUsuńKochana, dzielna psineczka , i Ty Aniu, wyobrażam sobie Twój stres.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam,najgorsze za Wami.
No to mi nieco ulżyło. Teraz już do brzegu:))***
OdpowiedzUsuńtrzymam, trzymam
OdpowiedzUsuń:):):) Jest dobrze i będzie lepiej. Trzymajcie się obie ciepło:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki rowniez! I przesylam mnostwo pozytywnej energii! Zeby sie dobrze goilo, zeby Kirunia zdrowiala!! x
OdpowiedzUsuńi ja trzymam kciuki za Kirunię !!!
OdpowiedzUsuńi Ty się trzymaj, Panterko :***
patrząc na moją psię żałuje że nie może mi dokładnie opisać swojej boleści ...
OdpowiedzUsuńPanterowska ma być dobrze!!!!!!!!!!!!!!!
wieczorowo - Gryzmo
dzisiaj też jestem... trzymam kciuki i liczę na to, że skrobniesz dwa slowa jak już przywieziesz Kirunię do domku! Trzymaj się slonko! Trzymajcie się obie :**********
OdpowiedzUsuńI co słychać ? Mam nadzieję ,że idzie ku dobremu ?
OdpowiedzUsuńOperacja się udała, teraz będzie tylko dobrze:*
OdpowiedzUsuńCzekam na wieści z bijącym sercem. :(
OdpowiedzUsuńPanterko, jak tam?
OdpowiedzUsuńO mój Boże,jakie ciężkie chwile.Rozumiem Cię,bo też mieliśmy operowanego naszego kochanego pieska.
OdpowiedzUsuńBądź dobrej myśli,a dla psinki głaskanie i niech zdrowieje jak najprędzej.
Maria Anna
Uściski!
OdpowiedzUsuńTeraz już z górki, przecież wiesz. Nie dostaje nic przeciwbólowego?
OdpowiedzUsuńJasne, ze dostaje, ale boli ja mimo to.
Usuń:*
OdpowiedzUsuńBiedna Kirunia - Tak mi przykro - bardzo ci wspolczuje
OdpowiedzUsuńKochanie biedne, żeby już te boleści się złagodziły. Najgorsze pierwsze godziny.Z każdą będzie lepiej!
OdpowiedzUsuńania, a czemu ona na sofie leży? nie lepiej niżej? a jak spadnie. o matko kochana, zmartwiłam sie :(
OdpowiedzUsuńa jak będzie chciała zejść? przecież chyba jej nie wolno na razie? no powiedz?
Ewa, na sofie jest cieplej niz na podlodze. Sama wybrala.
UsuńZaraz wkleje zdjecia.
no to fakt. kochana sunia :)
UsuńBiedne maleństwo:( teraz krok po kroczku do przodu...
OdpowiedzUsuń...wysyłam kilogramy dobrej energii. Kira trzymaj się...
OdpowiedzUsuńBidunia kochana.
OdpowiedzUsuńNo to fajnie. Będzie coraz lepiej. Jesteście super -obie:)
OdpowiedzUsuńja życzę psi , jak najmniej cierpienia
OdpowiedzUsuńmacham wieczorowo - Gryzmo
Głaskuniaj i tulaskaj, ciumaj i lowciaj, należy jej się!
OdpowiedzUsuńNam lekarz poradził termofor po spód dać (tylko,że nasz piesek mniejszy).tzn termofor a na nim koc bawełniany z takiej jak się kiedyś mówiło 'baja"i grzał się i spał.Ten termofor miał trzy stopnie podgrzewania.Na początku dawalismy na najcieplejszy a potem zmniejszaliśmy.lub całkiem wyłączaliśmy.A oprócz tego w domu dawaliśmy mu kroplówki (lekarz się zgodził,bo przecież to nie jest trudne)wenflonik miał założony na stałe i nie musieliśmy go zrywać do przychodni.A czy Kirunia dostaje kroplówki? bo przecież sporo krwi przy operacji "poszło"i jest dlatego zimno pieskowi.Może narazie nie pstrykaj jej aparatem,bo napewno ją razi.
OdpowiedzUsuńTo tymczasem pa MA
Grzanie rany mogloby spowodowac krwotok, wetka nic takiego nie zaordynowala. Kroplowek tez nie trzeba podawac, wenflon jest juz usuniety. Nie zapominaj, ze dobe po operacji Kira spedzila w klinice. A zimno jest na ogol zawsze po narkozie.
UsuńZdrowiej Kiruniu szybciutko, zrob to dla swojej mamci i kocich siostrzyczek. One napewno martwia sie o Ciebie Aniu cierpliwości i spokoju Ci życzę. Będzie dobrze, musi !!!!.
OdpowiedzUsuńPogłaszcz ją po łebku i podrap za uszkiem ode mnie. Może mruknie?
OdpowiedzUsuńBiedna Kirunia...Ale wierze, że szybko wydobrzeje i już jutro zamacha na Twój widok ogonem!:-)*****
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jest w domu i wszystko będzie dobrze, musi !!!
OdpowiedzUsuńDzielna jest, i to bardzo! Trzymam kciuki nieustajaco.
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuń