niedziela, 8 lutego 2015

Baloooon.

Byl sobie balooon, zostal nadmuchany, wiec sie cieszyl. Rzucono go na podloge, a on podskakiwal ze szczescia, ze wreszcie ktos go zauwazy.















Pierwsza zainteresowala sie nim Miecka.
- Co to takiego? Nigdy jeszcze nie widzialam takiej zabawki.















- Ja tez nie! Dziwnie pachnie, podskakuje albo sie toczy po dywanie...


- Bac sie tego czy raczej nie?

- Da sie to zlapac jakos?



- Ratunkuuu!!! To wlazlo na mnie i siedzi mi na plecach!



- Zlezc nie chce ani sie odczepic... Nie chcem... Mamaaaaa!!!

- Mama ci nic nie pomoze. Walcz sama z intruzem.

- Ufff, nareszcie...! Miecka, co to jest?

- A zebym to ja wiedziala... Trzeba byc ostroznym, skoro atakuje.

- Chodz, go zabijemy.

- A jak on zabije nas?

- Lepiej trzymac sie od tego z daleka.

- No tak, znow zostawila mnie na pastwe...
A balooon posmutnial. Tak bardzo chcial sie bawic z tymi dwiema uroczymi istotkami, nawet udalo mu sie wskoczyc jednej na grzbiet, a ona sie wystraszyla i zaraz go zrzucila. Tak sie z zalu nadal, ze pekl z hukiem, co utwierdzilo koty w przekonaniu, ze jednak byl niebezpieczny.





48 komentarzy:

  1. obie balona się bały?? a myślałam, że to tylko mój Miluś taki cykor! ;) Kitels mojej wnuczki rozgrywa mecze balonami i nie rusza go, jak pękają! no, ale on z Zuzką chowany, a ona do cichych i spokojnych nie należy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baly nie baly, ale ostrozne byly nad wyraz. Zwlaszcza neurotyczna Miecka. :)))

      Usuń
  2. No bo jak sie taki przyczepi to tylko mama moze odczepic :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam sie odczepil, bo ja w tym czasie zajeta bylam pekaniem ze smiechu. :))))))))))))

      Usuń
  3. Jakbym byla kotem tez bym sie bala. U mnie w tele jest w kolorze czarnym brrrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On nienadmuchany byl czarny, a po napelnieniu zrobil sie ciemnozielony w plamy, dosc oryginalny. :)))

      Usuń
  4. Z Bułeczki to już taka całkiem,całkiem,Buła się zrobiła:)))Czy je ważysz?
    U mnie już po śniegu,wczoraj deszcz wieczorkiem popadał i już na wieczornym spacerniaku to tak chlapowato było.Miłej nierdzieli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwazylam je na prosbe Gosi, Bula wazy cy kilo, a Swiruska cy z hakiem.
      Buziaki :***

      Usuń
  5. Balon jest niebezpieczny i należy się go bać. Nie wiedziałaś o tym?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaaa? Nieee... Teraz wiem. :)))))

      Usuń
    2. No widzisz!
      Silva, psica mojego wujka (uratowana po tym, jak skrajnie wycieńczoną znaleziono ją przywiązaną do drzewa na Lisiej Górze w tym pięknym katolickim kraju), dokładnie wie, co jest najbardziej niebezpieczne. Ciekawe, czy byś zgadła?

      Usuń
    3. Obcy czlowiek? Ksionc?
      No, nie wiem... :)))

      Usuń
    4. To by było zbyt proste trywialne :)
      Najbardziej niebezpieczna jest... ŻABA! Należy jej się bać!
      Instrukcja postępowania na wypadek spotkania z żabą:
      - podskoczyć na wszystkich czterech łapach naraz, jak na kreskówce,
      - warknąć głucho,
      - spieprzać w popłochu!!!

      Usuń
    5. Kira wystraszyla sie mikro-pieska. Postepowanie j.w. plus rozpaczliwy skowyt.
      Az sie ludzie ogladali na ulicy, czy nie robimy psu krzywdy.

      Usuń
    6. A dziwisz się?! Wszystko, co małe, jest upierdliwe i okropne! :))

      Usuń
    7. To prawda! Zwlaszcza male dzieci sa nie do wytrzymania. :)))

      Usuń
  6. No i zrobiłaś kotom traumę. Teraz będą się bały WSZYSTKICH balonów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też sie boję balonów, zwłaszcza przy ich dmuchaniu, nie wiadomo kiedy szczelom w prosto w pysk ;)

      Usuń
    2. Ja tam dmucham ostroznie i nie do konca, bo tez sie bojam. :)

      Usuń
    3. Dołączam do klubu bojających! Kto na prezesa?

      Usuń
    4. Dobra! Uczcić Viki-prezeskę!
      Proponuję strzałem z balona :)))))))))

      Usuń
  7. Też przynieśliśmy kiedyś balon do domu, malutki i kolorowy, uznania nie znalazł, Kituś uznał że do zabawy się nie nadaje. :)
    Coś koty balonów nie lubią a tak fajnie pękają. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goopie te koty! A jakie fajne bylyby zdjecia z tego kociego bojania. :)))

      Usuń
  8. bułeczka z balonową buła na pleckach wymiata:0
    Moje się tez nie chciały bawić balonikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze wzgledu na zapach gumy nieprzyjazny kocim noskom. :)))

      Usuń
  9. Piękna bajka z cudownymi ilustracjami!:-)) Brawo Anusiu!
    Całusy posyłam śnieżne, bo u nas śniezyca z dujawicą tany wyprawiają szalone, że w zaspach coraz wiekszych toniemy!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos podobnego! Chyba cala Polska taka zimowa. U nas dla odmiany calkiem wiosennie.
      Buziaczki :***

      Usuń
  10. Ja wystawiłam wczoraj na środek pokoju obok piecyka mój kosz na stare dokumenty, żeby nimi trochę napalić. A to jedna z ulubionych zabawek Kici. Wlazła i sobie tam "posprzątała" jak zwykle. Ale bardzo trudno jest uchwycić ten moment w koszu, więc jeszcze nie mam zdjęć. :)))
    pozdrowienia
    iw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, koty zawsze wlaza tam, gdzie ich nie posieja. :)))
      Buziaczki :***

      Usuń
  11. jedno pacnięcie i po zabawie było. balona nie ma , kot pod łóżkiem, nawet dobrze nie popatrzyłam. twoje się przynajmniej pobawiły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej sie pobawily, jak obchodzily go wokol, bo baly sie podejsc blizej, zeby go zabic na smierc. :)))

      Usuń
  12. :) :)
    moje koty boją się balonów. Gdy tylko zaczynamy nadmuchiwać, od razu czmychają w popłochu i chowają się gdzie popadnie. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek balon przy nich pękł, więc nie wiem czemu się boją. Kocia intuicja? ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. To teraz jusz wiesz, czego koteckom nie kupować do zabawy ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Rodo kiedyś znalazł piłeczkę ileż on miał radości.... z balonem to bym się bała że pęknie i wystraszy sie hałasu:)) choć koty delikatniejsze są i bardziej powściągliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzialam kiedys filmik, na ktorym malenki terier mordowal z setke balonow. Ile on mial przy tym radochy tak przegryzac jeden balon po drugim! :)))

      Usuń
  15. Świetne zdjecie z balonem na grzbiecie Bułki. Pewnie gdyby balon był mniejszy nie siałby tyle postrachu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duzy wcale nie byl, za to naelektryzowany na 180! Zlezc nie chcial z biednej Bulki. :)))

      Usuń
  16. Widzę, że dziewczyny krążą koło siebie jak meteoryty, a raczej wokół baloooona. :)Szkoda, że nie było nagłych zwrotów akcji, turlania, ganiania i na końcu pęknięcia!
    Szkoda, ale i tak balooon na grzbiecie Bułki uratował akcję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraza coraz blizej, ale nie tak blisko, jak bym chciala. Zaraz bedzie rok od wprowadzki Bulki, a tu wszystko idzie jak po grudzie z tym zaprzyjaznianiem sie. Zyja bardziej obok siebie niz ze soba. :(

      Usuń
  17. Byłaby kupa strachu, jakby baloon się rozpękł. Widać nie był atrakcyjny ten baloon dla kocinek.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze to jakas nowa atrakcja ;) Tym razem balonowa :)
    Nastepny moze byc skaczacy pajonk ;)
    Buziak Panterko :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, kto bedzie wyzej skakal: koty ze strachu, czy sam pajonk? :)))
      :***

      Usuń
  19. Nie dość, że się go bały gdy balon był cały, to jeszcze się huku wystraszyły. Dałaś im, a właściwie sobie trochę zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak sobie, bo one nie wygladaly wcale na rozbawione. ;)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.