Co ja mam pisac? O czym?
Czasu nie mam, jestem zarobiona po kokarde. I zeby chociaz to zarobienie przekladalo sie na zarobienie w piniondzorach, to nie, jeszcze wydatki mam.
U zembologa bylam, ful wypas i profesjonalne czyszczenie zembuf. Drogie to i dosyc bolesne, ale co najmniej raz do roku trzeba sie poddac tym torturom. Moje dodatkowe ubezpieczenie przejmie czesc kosztow, ale tylko czesc.
Do tego zmuszona bylam jezdzic po ciemnosci poza miasto, jako ze zembologa znalazlam sobie na wsi niedaleko Getyngi. A ja bardzo nie lubie jezdzic, kiedy jest ciemno, i to poza miastem, gdzie zadne latarnie nie oswietlaja mi drogi. Slepa jestem jak kret. Pol biedy, kiedy zaden spieszacy sie niecierpliwiec nie siedzi mi na bagazniku i nie daje mi wyraznych znakow, ze moja powolna jazda mocno go irytuje. A wyprzedzic nie moze, bo jest zakaz, wiec pozwala mi dotkliwie odczuc, ze przeze mnie spozni sie i straci jakas zyciowa szanse, jesli ja zaraz nie przyspiesze.
Wtedy to ja jeszcze bardziej slepne i zaczynam jechac wolniej, bo sie nerwie, a jak sie nerwie, to sie trzese. I po co mnie denerwowac jakims nachalnym mruganiem i jazda 10 cm od zderzaka? A gdybym musiala gwaltownie zahamowac, bo np. na droge wylazlaby sarenka albo inny zajaczek?
Taaa, do dentysty wole stanowczo jezdzic latem, choc szczerze mowiac, wolalabym nie musiec jezdzic do niego w ogole. Choc facet jest calkiem do rzeczy, szkoda, ze uprawia tak podly zawod.
mam to samo, i z dentystą i z jazdą po ciemku poza miastem, NIE LUBIĘ! ;)
OdpowiedzUsuńJakos nie lubie wszystkich lekarzy "zagladajacych" czyli dentysty, ginekologa i laryngologa. :)))
UsuńMam to samo! Ci zaglądacze są wścibscy i bezceremonialni. Przekraczają najintymniejsze furtki. Wiedzą o nas więcej, niż my sami...Jakos inaczej to powinno być zorganizowane.
UsuńInaczej niestety sie nie da, musza zagladac, a ja nie mam nawet mozliwosci skontrolowac tego zagladania. :(((
UsuńA ja mam dobrze. Zębologa mam pod podłogą, czyli piętro niżej - jest dobry, ale dosyć drogi.
OdpowiedzUsuńAnia
Ja jestem niezwykle wybredna i dlugo szukam, zanim znajde lekarza, a jeszcze dluzej, zanim nabiore zaufania. Ten zostal mi polecony i juz tak na tej wsi zostalam. :)
UsuńMus to mus. Oj, zęby, zęby, gdyby nie te zęby, byłaby d(...) z gęby, czy jakoś tak to leciało:))).
OdpowiedzUsuńCzyli trzeba o nie dbać. Swoją drogą, można pójść z torbami. Właśnie przerabiam to z dziecięciem moim.
W Polsce tez zostawialam majatek w gabinetach stomatologicznych. Zawsze bardzo dbalam o zeby, a ze mam nie najmocniejsze, to i ciagle cos bylo... :)
UsuńOj można:(tez mam slabe zeby i raz w roku chodze na przeglad i od razu w razie w się reperuje.Teraz takie cuda są..no tylko kasa..ostatnio "wytarly"mi sie dwa na dole,dziwne,pobolewaly tylko przy myciu,no to pani nadlozyla czymś bialym tylko potem laserkiem i 350 zl nie moje....:-(
UsuńBez tego mojego odatkowego ubezpieczenia chyba chodzilabym szczerbata, bo na te wypasy nie byloby mnie w ogole stac.
UsuńTo pozostaje cieszyć się, że na to dodatkowe ubezpieczenie Cię stać:).
UsuńNa szczescie nie jest to jakis drastyczny wydatek, a oplaca sie jak nie wiem co.
UsuńPanterko, jazda po cmoku,jak to mowilismy na Slasku, to cos czego szczerze nienawidze.
OdpowiedzUsuńI jeszcze do denstysty, brr.
Nasze ubezpieczenie sporo nam zwraca za leczenie, nareszcie. W Polsce "zostawilam mercedesa". Wszystko robilismy prywatnie.
Jakos cmok bardziej kojarzy mi sie z szarowka, a nie ciemna noca. Juz nie wiem, co gorsze.
UsuńOj, w Polsce tez majatek wydalam na leczenie zebow, wszystko prywatnie. :)
I ja nie lubie jezdzic po nocy, nawet jak dobrze widzisz trzeba miec uwage zdwojona, bo zdarzaja sie kierowcy bez swiatel. A takich co popedzaja, zblizajac sie na centymetry to bym chetnie sama pospieszyla, ale jakos nie mam odwagi zjechac na bok, przepuscic i szybko wskoczyc za nimi no i robic to samo. Teresa
OdpowiedzUsuńPodziwiam mojego meza, on lata cale pracowal wylacznie na noc i tez musial codziennie dojezdzac 50 km. Niejedno male stworzonko po drodze zaliczyl, zdarzyl sie tez dzik i auto ptawie do kasacji. Ale on nigdy nie mial problemow z nocna jazda, nie sprawialo mu roznicy jak mnie. Zreszta ja w ogole nie lubie prowadzic, wole byc wozona. :)))
UsuńMoja stomatolog to.pasjonatka,ma b.duza wiedze,porządny sprzęt,wszelakie prześwietlenia itp są w razie potrzeby robione na miejscu.Prywatnie i czeka sie do niej ponad miesiąc..tez pól roku temu czyscilam zuby,piaskowanie i cos tam jeszcze na końcu taka niby pasta pociągnęła...oczywiscie ze boli!Pow.jej ze juz mam mokre plecy z nerwów,no to mi wtarla taki żel znieczulajacy i o polowe mniej bolało:-)
OdpowiedzUsuńO weź...jak nie musze,to nigdy w nocy nie jadę,z tych samych powodów co Ty Aniu..
I tak cud, ze nie bylo sniegu i slizgawicy, bo chyba musialabym meza poprosic o podwiezienie, sama bym sie nie odwazyla, bo jedna plaga ciemnosci to juz za duzo na moje nerwy.
UsuńAniu,dodam tylko,ze ponoc NFZ.nie refunduje u nas leczenia wszystkich zębów...moja znajomej tylko chyba dwójki i trójki wyleczyli za resztę musiala placic.
OdpowiedzUsuńZa to klerowi refunduje wszystko i jeszcze skladki zdrowotne za nich panstwo placi.
UsuńZupełnie nie wiem, dlaczego postawiłaś sobie za punkt honoru pisać codziennie. Przecież to nie taśma produkcyjna!
OdpowiedzUsuńBo bez Was zyc nie mogie, a jak nie napisze, to nie przyleziecie. To chyba jasne, prawda? :))
UsuńNieprawda!
UsuńI w ogóle.
A o.
Tam znasz sie jak byk na astronomii. :p
UsuńObraziłam się!
UsuńFoch gigant forever czy na czas krotki i okreslony? :pp
UsuńFoch forever do dziewiętnastej!
UsuńUfff, to jeszcze tylko 40 minut!
Usuń:)))
UsuńSpoznilas sie o godzine i 38 minut... Foch!
UsuńSadysta też na mnie czeka ale dopiero po nowym roku, uff. A co do jeleni co jao i oślepiajo to się nawet wpis szykuje u mienia. Pozdrawlaju...
OdpowiedzUsuńJa musialam jeszcze w tym roku pojsc do dentysty, a to ze wzgledu na system bonusowy. Co najmniej raz w roku trzeba pojsc na kontrole i potem dostaje sie wpis ze stempelkiem do specjalnego zeszyciku. W razie koniecznosci protetycznych (koronki in-line´y itp) kasa chorych pokrywa wiecej. To ma zachecic do regularnych kontroli uzebienia.
UsuńW tym roku bym o malo co zapomniala, ale moj gabinet dentystyczny przyslal mi zaproszenie-przypomnienie, wiec polazlam. :)))
Co tyż te Niemce nie wymyślom :p
UsuńLogicznie przeciez, bo lepiej zapobiegac niz leczyc, co nie? Tak wiec profilaktyka i regularne kontrole sa premiowane. :))
UsuńDentysta-sadysta :) Ja też muszę go niedługo odwiedzić...
OdpowiedzUsuńGdyby mnie sadysta nie zaprosil, tez bym zapomniala, a rok sie konczy...
UsuńTeż nie lubię jeździć po zmierzchu samochodem. Nie to, że ślepnę, ale mam paranoję, że może jakiś zwierzak mi wyskoczyć pod koła... więc jadę powoli i czujnie.
OdpowiedzUsuńA dentysta... jejq przypomniałas mi, że i ja muszę zębiska odkamienić :( niby to nic, nie borowanie przecież, a boli jak cholera zwłaszcza, że mam nadwrażliwe zęby na zimno :( :(
Zeby to jeszcze mozna bylo stale na dlugich jechac, to przynajmniej czlowiek widzialby dalej, ale bez przerwy kros nadciaga z przeciwka, wiec nie tylko musze zmieniac swiatla, ale jeszcze jestem oslepiana przez tamtych. Niby maja wlaczone mijania, ale troche jednak oslepiaja...
UsuńGrudzień to zawsze miesiąc sporych wydatków:( Wysyłam trochę słonca, u nas juz drugi dzień piekny ,jesienny, słoneczny.
OdpowiedzUsuńNo niestety, zanim dostane te czesc pieniedzy z powrotem, troche czasu uplynie, a placic trzeba zaraz.
UsuńFajnie masz z takim sadystką, za którego Tobie zapłacą, choć częściowo ....
OdpowiedzUsuńTez po ciemku nie lubię jeździć, jak mus, to jadę, oczywiscie ....a zimą to wogle ;) bo zanim się ten nasz maluch rozgrzeje i szyby odparują, to musi minąć dłuższa chwila.
Opel tez rozgrzewal sie dlugo i opornie, a Toyotka za piec minut cieplutka, japonczyki tak majo.
UsuńNasz to francuzik mały, więc niestety, konstruktorzy nie wzięli pod uwagę jeżdżenia po chłodniejszych rejonach Europy.
UsuńZa to wlasnie kocham japonczyki, nic im nie dorowna. :))
UsuńU nas nawet najtansze dodatkowe ubezpieczenie dentystyczne pokrywa w calosci profilaktyke, a do tej sie zalicza pelne czyszczenie dwa razy w roku i zdjecia rentgenowskie raz w roku.
OdpowiedzUsuńNormalne ubezpieczenie zdrowotne nie obejmuje dentystycznego, wiec w sumie kazdy kupuje jakis dodatkowy pakiet dentystyczny.
I co ciekawe, ale nieco odbiegajace od tematu dbania o szczeki wczoraj sie dowiedzialam rozmawiajac z kolezanka, ze w stanie NY kazde, nawet najtansze ubezpieczenie zdrowotne MUSI pokryc w calosci operacje renkonstrukcji piersi w przypadku raka.
I to od pacjentki zalezy ile chce usunac. Moja kolezanka, miala guza w jednej piersi, ale poniewaz juz wczesniej miala przygody rakowe to natychmiast zadecydowala, ze profilaktycznie (bez dodatkowych badan genetycznych, nie sa wymagane) usuwa obie piersi. A potem robila rekonstrukcje i wlasnie ubezpieczenie pokrywa koszt rekonstrukcji w 100%.
Przyznaje, ze o tym nie wiedzialam.
Tak powinno być w każdym kraju. Tylko jeszcze dodatkowo zęby też. Po co nam szczerbate społeczeństwo, co nie?:)
UsuńRekonstrukcje piersi, a nawet peruke po chemii pokrywa u nas kasa chorych. Te dodatkowe ubezpieczenia tez sa rozne, w zaleznosci od skladek. Moje np. placi mi 30 euro na dzien, kiedy leze w szpitalu, ale mojej corce juz 100 za dzien i jej pokrywa 80% kosztow dentystycznych.
UsuńErrata, w Polsce tez juz mozna sie doubezpieczyc, poszukaj w necie.
UsuńPeruke tez mi ubezpieczenie pokrylo w 100%.
UsuńUbezpieczenia sa rozne, rozny ich koszt i od tego zalezy potem ile pokrywa.
W ubieglym roku mielismy ubezpieczenie z tej samej kompanii ale inny pakiet i za szpital pokrywalo wlasnie 80% w tym roku co prawda placimy drozej ale szpital pokrywa w 100%. Moim zdaniem i w mojej sytuacji to sie akurat oplaca placic drozej.
Star,glupie pytanie mam.Te perukę to z wlosow naturalnych czy sztucznych pokrywa ubezpieczyciel?
UsuńMoja znajoma chciala tylko naturalną,to jak powiedziala mi cenę,to sie nogi ugiely pode mną (ok 4 tysięcy zł)
Star, za pobyty w szpitalu i cala terapie placi u nas normalna kasa chorych, a moje prawatne dodatkowe placilo mnie za pobyt w szpitalu po 30 euraskow dziennie, czysty zysk dla mnie lezec na szpitalnym lozku. :))
UsuńMoja corka ma takie dodatkowe, ze gdyby trafila do szpitala, dostawalaby stowe dziennie, ale i skladke ma wyzsza.
Owocku, u nas finansuja sztuczna peruke, zwlaszcza ze wlosy przeciez pozniej odrosna. Z prawdziwych to juz jest luksus, a luksusow kasa nie placi. :)
UsuńU nas można prywatnie i państwowo. Ja chodzę państwowo, bo mi wystarczy. Co pół roku dostaję liścik z zaproszeniem do gabinetu na przegląd kopary i obowiązkowe czyszczenie. Bezrobotni, emeryci, dzieci i kobiety w ciąży i do roku po urodzeniu nie płacą nic, ja się nie zaliczam więc płacę jakieś 17 funtów. To jest cena za całość włącznie z wypełnieniem do trzeciego zęba. Od czwartego zęba się płaci jakieś 30 funtów za amalgamat. Oczywiście pacjent ma wybór, wypełnienie państwowo (amalgamat) czy prywatnie (śliczne białe). Prywatnie jest jakieś 80 funtów za zęba. Nie wiem jak jest w klinikach prywatnych, pewnie się płaci co miesiąc jakiś abonament. I tak to, pogadalim o paszcach...
OdpowiedzUsuńTo u nas jest bardzo podobnie, a ze ja nie mam ochoty placic za nic, to wzielam sobie to dodatkowe, to jakas dycha miesiecznie skladek. I tak taniej wychodzi od rachunkow od dentysty, a jest jeszcze kilka dodatkowych opcji.
UsuńMam nadzieję, że uzębienie błyszczy się jak nie powiem co komu :)?
OdpowiedzUsuńMój dentysta wczoraj się posiłował z moją szczęką i niestety nic nie zrobił, bo się nie dało.
Czeka mnie jeszcze jedna wizyta, żeby skończyć ten rozgardiasz, który rozpoczęłam kilka miesięcy temu i wreszcie prezentować się tak, jak powinnam. :) Na szczęście tego nie widać, ale już mnie ta przerwa w garniturze nieco męczy.
Blyszczy jak... nie powiem co :))) Ale i dziasla troche bola i krwawia przy myciu. Plucze sobie szalwia i niedlugo pewnie przejdzie.
Usuńa któż tam lubi dentystufff sadystóffff....
OdpowiedzUsuńJa tam swojego bardzo lubie. Najlepszy dowod, ze sie poswiecam i dojezdzam do niego taki kawal drogi. :))
UsuńA ja myślałam, że to tylko polska specjalność siedzieć na dupie (czytaj w odległości 15 cm) od zderzaka i robić różne fiki-miki, żeby kierowcy z przodu dać do zrozumienia, że jest debilem/ciamajdą/babą (i parę jeszcze).
OdpowiedzUsuńNie wiem jak w Niemczech, ale w Polsce problem nie tylko w nieoświetlonych drogach, ale bardzo wąskich drogach. Do tego często, przy samej krawędzi i tak wąskiej jezdni, bez wymalowanych pasów przez środek, rosną wielkie drzewa. Ja mam taką drogę, raptem 1,5 km, do najbliższego sklepu. Jak zapada zmierzch - czyli teraz po 16-tej po powrocie z nabytym chlebem, jestem mokrusieńka ze strachu.
Drugie utrapienie drogowe w mojej okolicy to dojazd do Dużego Miasta: trasa szybkiego ruchu, jak trzeba, szeroka, z latarniami jak trzeba, tylko oznaczenia zjazdów bardzo słabo oświetlone, czasem widoczne dobrze w ostatniej chwili. Połykam serce w takiej drodze po kilkakroć. Biorąc pod uwagę, że moja orientacja w terenie jest na poziomie pantofelka i wszędzie się gubię to dla mnie naprawdę masakra. Co ciekawe, gubię się tylko prowadząc samochód.
Zante, przybij piatke! Jestesmy obie typowymi przedstawicielkami naszej pci. Ja tez wszedzie sie gubie i orientacji nie mam za grosz. :)))) Dobrze, ze istnieja nawigacje.
UsuńZa miastem jezdze "po palcu", czyli trzymajac sie bialej linii bocznej, a jak nie ma, to srodkowej. Gupkow nigdzie nie brak, tu tez mamy ich pod dostatkiem. Zwlaszcza mlodzi zawsze bardzo sie spiesza. Rzadko, bo rzadko, ale zdarzaja sie przyspieszaczo-mrugacze - mozna dostac zawalu ze strachu.
Problem jest, gdy nie ma ani zewnętrznej ani środkowej linii, a to u nas częste :(
UsuńTacy mrugacze mają ograniczoną zdolność oceny przyczynowo-skutkowej (która, jak wszyscy wią;-) jest miarą inteligencji), bo jak taki mruga to ten przed nim nie przyspieszy, tylko się zdenerwuje, a wówczas wszystko się może zdarzyć. Włącznie z pomyleniem gazu z hamulcem. Nie wiem jak tam w kodeksie niemieckim, ale w polskim ten, kto wjechał komuś w d... tył samochodu, zawsze jest winny, bo nie zachował bezpiecznej odległości.
No niekoniecznie. Ja wjechalam i wygralam sprawe, bo winien byl ten, w ktorego sie wbilam:
Usuńhttp://swiattodzungla.blogspot.de/2013/01/kraksa.html
A takich przyspieszaczy kodeks drogowy bardzo tepi, bo stanowia realne zagrozenie dla innych uzytkownikow. Zdarzaly sie przez nich bardzo tragiczne w skutkach wypadki, zwlaszcza ze w Niemczech nie ma na autostradach ograniczenia szybkosci.
No ciekawe gdzie są ci, co tępią!
UsuńNa pewno są sytuacje, w których wygrać można, nawet, gdy się w odwłok (jak ładnie to nazwała Mnemosyne;-))) wjechało, gdy miało się przed sobą jakiegoś magika co to robił fiki-miki. Nie mniej taki wjazd w odwłok, bo zabrakło drogi na hamowanie, to ewidentna wina tego z tyłu.
No wlasnie niekoniecznie, jak pokazuje moj przyklad, bo niby ja wjechalam, ale on zabral mi pierwszenstwo i stanal w poprzek. Zreszta czego sie spodziewac po Arabie?
UsuńDrogowka bardzo surowo obchodzi sie z takimi przyspieszaczami, ale nie moga byc wszedzie, niestety.
W Polsce są nigdzie.
UsuńCo najwyżej stoją za węgłem z suszarkami.
Zawsze sa, kiedy ich nie potrzeba.
UsuńA ja sądziłam, że niemieckie kierowce takie kurturalne...też mrugają i na odwłoku siedzą?
OdpowiedzUsuńRoznie bywa i raczej nigdzie wariatow nie brakuje. Zreszta nie masz pewnosci, kto siedzi w samochodzie za Toba, Niemiec prawdziwy czy taki jak ja albo tez z innego bliskiego wschodu. Ciemno jest, wiec nie widac.
UsuńJa, choc jakąś ciapą nie jestem, to jak ktos na mnie trąbi, ostatnio takiego miałam debila za sobą, jak próbowałam się włączyć do ruchu, to mu faka pokazałm i szlus.
UsuńTez umiem, a co! Jeszcze otrabie klaksonem jak trzeba.
UsuńAle pokaz gupkowi faka w nocy, raz - nie zauwazy, dwa - musisz puscic kierownice, ktorej sie kurczowo czymiesz. :))))))))))
Ja dwa tygodnie temu wyrywałam zęba u chirurga stomatologa, bo zwykły zębolog nie dał rady ,dwa dni po rwaniu nie byłam w pracy,bo nie mogłam się zwlec z łóżka.Prawka nie posiadam.A do dentysty lepiej nie,ale jak trza to trza.
OdpowiedzUsuńGosia, ja po ekstrakcji osemki malo nie umarlam, naprawde! Pisalam kiedys o tym, ale nie chce mi sie szukac. Od tego czasu panicznie reaguje na jakiekolwiek operacje zebowo-gebowe, jakies resekcje korzenia, wyrywanie czy cus. Wole wiec chodzic czesto na kontrole, nawet plombowanie mi niestraszne. Oby tylko nic nie cieli!
UsuńHmmmm... to w sumie smutne - uprawiać zawód, którego nikt nie lubi :-)))
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że muszę odświeżyć i zacieśnić znajomość z moją dentystką.
Nikt nie lubi, ale wszyscy go potrzebuja. Ja bym nie mogla wykonywac tej roboty, za obrzydliwa jestem. :))
UsuńJa lubię chodzić do dentysty:) Może mam masochizm gdzieś s podświadomości zapisany:P
OdpowiedzUsuńMnie robi roznice tylko zabieg, jaki ma byc wykonywany. Jesli z jakimis cieciami i krwia, to sie boje.
Usuń