środa, 9 sierpnia 2017

Proroctwo Weglarczyka.

Nie wszyscy z moich czytelnikow udzielaja sie na fejsuniu, a tam pojawiaja sie czasem rzeczy warte przeczytania. Bartek Weglarczyk zamiescil na swoim profilu ciekawe przypuszczenia na temat wyjscia Polski z Unii, a jak tak dalej pojdzie, nie jest to wcale zadna fikcja, moze sie zdarzyc.
Wyjście Polski z Unii Europejskiej zdarzy się tak:
Polski rząd na potrzeby zaostrzania walki wewnętrznej będzie nadal po wakacjach nakręcać histerię antyniemiecką. Okaże się, że wojna z III Rzeszą skończyła się dopiero teraz, bo przecież dopiero teraz Polska stała się naprawdę niepodległa, a Polacy dzielą się na tych, którzy Niemców AD 2017 nienawidzą, czyli żołnierzy niezłomnych oraz kolaborantów, czyli tych, którzy uważają dzisiejszych Niemców po prostu za sąsiadów we wspólnym domu.
Będziemy więc domagać się od Berlina odszkodowania za straty wojenne. Oczywiście go nie dostaniemy, bo nikt w Europie - od Berlina po Lizbonę - nie zrozumie, jak można się domagać odszkodowań wojennych w 2017 roku od członków wspólnoty, do której się weszło na własne życzenie i od której dostało się tyle miliardów wsparcia (nie mówiąc o wsparciu, jakim jest przynależność do największego rynku gospodarczego na świecie).
Jednocześnie powstała z kolan Polska będzie nadal odrzucać żądania okupantów z Brukseli, domagających się przestrzegania reguł klubu, do którego nikt nam nie kazał wchodzić. Europejczycy nie zrozumieją, jak ktoś, kto tak bardzo chciał wejść do ekskluzywnego klubu golfowego, teraz upiera się, żeby grać w niego przy użyciu kija baseballowego.
Nasze wpływy w Brukseli będą maleć, im bardziej będziemy do siebie zrażać sojuszników w UE i im bardziej będziemy wyrażać brak zainteresowania wspólnymi wartościami i wspólną przyszłością.
Im bardziej napięte będą nasze stosunki z Berlinem, tym bardziej ucierpi nasza gospodarka, ściśle powiązana z gospodarką niemiecką (i ani gospodarka chińska, ani chilijska, ani żadna inna z powodów geograficznych gospodarki niemieckiej nam nie zastąpi).
Im mniej będziemy znaczyć w Brukseli, tym mniej z niej dostaniemy i mniej w niej osiągniemy, bo krewny chuligan niespecjalnie może liczyć na ogromną pomoc swej rodziny. Im gorzej będzie się miała nasza gospodarka (z powodu awantur z Niemcami, z powodu spadającej pomocy Brukseli, z powodu spadającego zaufania europejskich inwestorów do nas), tym bardziej rząd w swej bezradności będzie zwalać winę za całe zło właśnie na UE.
Już dziś mnóstwo ludzi uważa, że świetnie damy sobie radę bez UE. Jest przecież - mówią - jeszcze NATO. I w NATO pozostaniemy, tyle, że członkostwo w NATO nie oznacza automatycznie, że gospodarka ma się świetnie (patrz: Grecja), ani że kraj ma dobre i mocne relacje z Europą (patrz: Turcja).
Z roku na rok spadać więc będzie u nas poparcie dla UE, bo ludzie bombardowani antyunijną i antyniemiecką propagandą w mediach rządowych i prorządowych będą coraz bardziej przekonani, że Bruksela żyje dzień i noc wymyślaniem kolejnych zamachów na polską niepodległość. Będą wierzyć zapewnieniom propagandystów, że nasze kolejne przegrane zabiegi w UE o pomoc ekonomiczną, wsparcie polityczne i dyplomatyczne, czy np. zgodę na przeniesienie do nas siedzib agend UE nie wynika z naszej arogancji, utraty wpływów i zmęczenia polskim naburmuszaniem się przez kolejne kraje Unii, lecz są bezpośrednim skutkiem osobistej nienawiści Angeli Merkel oraz "dzieci i wnuków zwyrodnialców" do rosnącego w siłę i dumę polskiego imperium.
A kiedy już sondaże pokażą, że większość Polaków chce wyjścia z UE, wówczas rząd - powołując się oczywiście na wolę Suwerena - ogłosi referendum, które zbiegnie się przypadkowo z wyborem nowej Konstytucji, albo kolejnymi wyborami. I na fali wzmożenia patriotycznego i obrony Ojczyzny przez Krzyżakami referendum przejdzie. Polexit stanie się faktem.
I gdy już okaże się, że na granicy niemieckiej znowu trzeba stać godzinę do kontroli, gdy cła do UE zabiją naszych eksporterów na rzecz tańszego eksportu z Chin i Indii, gdy nikt nie stanie już w obronie Puszczy Białowieskiej, gdy NATO powie, że sankcje ekonomiczne Rosji to nie jego sprawa, gdy Polacy zorientują się, że spadek produkcji i rosnące bezrobocie (bo Polacy nie będą gdzie mieli jechać do pracy, a od Ukraińców roboty za 500 zł nie wezmą) mogą mieć coś wspólnego z wyjściem z Europy, wówczas będzie już za późno.
Polexitu nie da się bowiem cofnąć. Europa umęczona polskimi fobiami i pychą Warszawy przekonanej, że patriotą jest ten, kto wali butem w stół, a nie ten, kto spokojnie przekonuje innych do swoich racji, zaś wartości to coś, co przywołuje się wyłącznie w celach propagandowych, ta Europa nie będzie nawet chciała słyszeć o naszym powrocie.
Pierwszy raz po 1989 r. boję się. Boję się, że na własne życzenie stracimy dar niebios, jakim było dla Polski spokojne 20 lat, w trakcie których weszliśmy do NATO i UE zapewniając Polsce po raz pierwszy od rozbiorów bezpieczne miejsce na mapie świata.
Jeśli mielibyśmy na własne życzenie z tego miejsca zrezygnować, to znaczy, że na nie nie zasługujemy. A ci, którzy do tego doprowadzą skandując hasła o niepodległości i wolności, mam nadzieję, trafią za to do piekła.
A ja mysle, ze zanim Polska pomysli, jak tu wyjsc z tej przekletej unii, ktora wtraca sie jej w wycinke puszczy, odstrzal wilkow i ktora zarzuca führerowi zapedy dyktatorskie, krytykuje wstawanie z kolan i nowy wymiar pisowskiej demokracji - unia rozleci sie sama, a potem szybko zislamizuje. Ament




42 komentarze:

  1. Tak, czy owak nie wyglada to dobrze :(. Z jednej strony hordy najezców, z drugiej ta kacza paranoia i poparcia, jakie podobno ma u "suwerena" to cos, czego nie da sie ogarnac. Niedawno mialam okazje pogadac z rodaczka od dawna tutaj mieszkajaca (poza Polska nieco dluzej, niz ja) i pletwy mi opadly, kiedy sie zorientowalam, ze zawziecie ta kacza hucpe popiera i swiecie wierzy w jego oblakana propagande :(((.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisalam juz to wielokrotnie, ale jeszcze raz powtorze. Kanclerz Otto von Bismarck powiedzial kiedys bardzo madra rzecz: dajcie Polakom wolnosc, a sami sie wykoncza. Buk honor i szabelka, patryjotyzm odmieniany przez wszystkie przypadki i bezdenna polityczna glupota i gdzie dwoch, tam 10 opinii. Niedobrze mi.

      Usuń
  2. Nie podoba mi się ta wizja. Zbyt prawdopodobna: ((

    OdpowiedzUsuń
  3. Scenariusz, niestety, bardzo prawdopodobny. Ci durnie mają w nosie, że komuś będzie się działo gorzej, bo oni przecież siedzą u żłobu i niczego im nie zabraknie, na granicy też nikt ich nie postawi w kilometrowej kolejce i bezrobotni też nie będą - dopóki rządzą. No to będą chcieli rządzić wiecznie.
    Zastanawiam się, czy nas, myślących inaczej, niż zwolennicy kaczyzmu, jest naprawdę tak mało? Wiem, że na dobrą sprawę nie było na kogo głosować, ale większość wyborców płaci teraz za swój grzech zaniechania.
    Jednak, według starego przysłowia, lepszy dureń znany, niż nieznany (choć tak całkiem nieznany to on nie był, mieliśmy przecież próbkę ich rządów).
    A ludzie oglądając publiczną telewizję za darmo, bo płacenie abonamentu mają gdzieś, nasiąkają tą kretyńską propagandą. Na płatne sieci na ogół ich nie stać.
    Doszło do tego, że cieszę się, że syn wyjechał zagranicę, a córka ma realną perspektywę wyjazdu, bo jeśli te czarne scenariusze się sprawdzą, to strach się bać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro mielismy juz probke rzadow PiSu, to tym wieksze moje zdziwienie, dlaczegozostal wybrany ponownie. Teraz juz nie popelni poprzednich bledow, teraz zabezpieczyl sie nawet na wypadek przegranych nastepnych wyborow, i tak je wygra. Kowalski ma w dupie zadluzenie panstwa, ma wrazenie, ze to nie jego dlug, a dla niego wazne jest, ze dostaje 500 wiecej w miesiacu. I pomyslec, ze elektoratowi przeszkadzaly osmiorniczki, podczas gdy teraz nastapilo zawlaszczenie calego panstwa, panuje daleko wiekszy nepotyzm i korzystanie z przywilejow oraz przyznawanie sobie kolejnych. Tyle ze bezmyslny Kowalski nie chce miec lepiej, on chce, zeby Nowak mial gorzej, taka mentalnosc.

      Usuń
    2. Myślę, że dojna zmiana została wybrana ponownie, bo minęło 10 lat od ich poprzednich rządów. Wielu młodszych wyborców nie pamięta lat 2005-2007 albo w nosie wówczas mieli politykę (mając wówczas po 18-20 lat). Po drugie wścieklica na poprzednich 8 lat z PO. Po trzecie za poprzednich rządów dojna zmiana, jak mówisz, nie zdążyła zrobić wszystkiego co chciała, inaczej się do tego zabrała i w ludziach pozostał tylko obraz silnej władzy bogoojczyźnianej. A marzenia o Polsce wielkiej, silnej i niepodległej nikomu i niczemu mamy chyba w genach. Jak ktoś przyjdzie i woła "żeby Polska była polską" to już się na to łapiemy. Jak na reklamy typu "weź 3 zapłać za 2" albo szampon "8 w 1". "Cwany" Polak chce mieć wszystko za kilka groszy. No to ma!

      Usuń
    3. Zapomnialas jeszcze o tym, ze elektorat nie glosowal na pis, bo ten go przekonal, ale przeciwko PO, nie ogladajac sie na skutki. Bo jak wyzej napisalam, nie chcial miec lepiej, tylko zeby oni (tu PO) mialo gorzej. A z kolei PO tak bardzo bylo pewne wygranej, tak bardzo wierzylo w strach Polakow przed pisem, ze nie przylozylo sie do kampanii i tym strzelilo sobie w stope.

      Usuń
    4. Rzeczywiście zapomniałam. Głosowanie przeciw PO miało wielki wpływ na tamte wybory. Tylko.... qrwaaaaaa: najnowszy sondaż dla oko.press daje dojnej aż 40% poparci. I tego nie rozumiem.

      Usuń
    5. Gdyby tak zawsze wierzyc sondazom, to w USA prezydentem bylaby Clinton. Ona tez przez caly czas trwania kampanii byla na prowadzeniu. No i wszystko zalezy od tego, kogo sie przepytuje.

      Usuń
    6. Nie ulega wątpliwości, że z sondażami bywa różnie. Nie mozna jednak lekceważyć tego, kto zleca sondaż (a tu oko.press) oraz tendencji. Bo jakby nie było nadal są w czołówce. I nadal nie mają konkurencji :(

      Usuń
    7. No coz, tzw. opozycji milsze sa przepychanki o pierwsze miejsca na listach zamiast rzetelnego zjednoczenia i zwarcia szykow dla dobra kraju. Cala lewica rozleciala sie na jakies kanapowe ugrupowania, bo kazdy chce rzadzic, a robic nie ma komu. Przy czym Kaczynski skutecznie szczuje niezamozna i niewyksztalcona czesc spoleczenstwa na "bogatych wyksztalciuchow", on sam nie ma ani auta, ani konta w banku, tak samo jak jego elektorat nie zna jezykow obcych, nie lata po knajpach, jest mocno pobozny, wiec jest swoj. A dla tych polglupkow jest bogiem i nadzieja.

      Usuń
  4. Och Anka Anka a Ty jak zwykle się denerwujesz...
    A to wszystko polityka...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, polityka dotyczy politykow, a nie nas, wiec nie ma zupelnie wplywu na nasze dalsze zycie. Po co sie czymkolwiek denerwowac? :))

      Usuń
  5. Twoja wizja na końcu bardzo przerażająca....

    OdpowiedzUsuń
  6. I między innymi dlatego tak ochoczo stąd "wyciekamy". Kto wie, czy nie będziemy zmuszeni prosić z czasem o azyl? Wcale tego nie wykluczam.Pisuary chciałyby nadal dostawać forsę z UE, ale jednocześnie nie podlegać unijnym przepisom i obowiązkom. Banda debili i tyle. Z przerażeniem patrzę jak z roku na rok "wschodniejemy". A mnie mentalnie i genetycznie bliższy zachód niż wschód.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie bylam bardziej przekonana o slusznosci zmiany obywatelstwa i zrzeczeniu sie polskiego, jak teraz wlasnie. Kiedys, w zamierzchlych czasach poczatkow blogowania, pisalam, ze zmienila mi sie mentalnosc, jestem bardziej tolerancyjna, otwarta, pogodniejsza w stosunku do innych ludzi. Wszystko to za sprawa przebywania wsrod tubylcow. Jednak mimo powstalych zagrozen, lepiej czuje sie tutaj niz kiedy jestem w Polsce. Nigdy w zyciu nie chcialabym tam zyc.
      Zarzuca sie emigrantom wiele, sypie przykladami zachodnich patologii, ba, nawet podkresla, ze byli, widzieli, wiedza. Gowno wiedza! Tyle co z okien autokaru turystycznego, a zachowuja sie jak swiatowcy.

      Usuń
  7. Z której strony by nie patrzeć, dupa zawsze z tyłu. Elektorat może być z siebie dumny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bez znaczenia pozostaje to, co w puste glowy wyborcow pisu wtyka co niedziele kosciol na mszalnych kazaniach. Buk, chonur i lojcowizna, nie bedzie Niemiec plul, Niemiec ma dawac, bo sie nalezy.

      Usuń
    2. Niemiec i Żyd, nie należy zapominać. Prawdopodobnie pod rękę.

      Usuń
  8. Ano obaw coraz więcej i strachów też. I co gorsza drobnym obywatelom takim jak my, przyjdzie w tym żyć i jakoś się do tego dostosować. No chyba, że Trumpa czy Koreańczyków w najbliższym czasie poniesie fantazja i w ogóle nie będzie ani Polexitu, ani UE, ani ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze tez mnie to nie wpadlo do glowy! :))) No przeciez, ze mozemy z niczym nie zdazyc.

      Usuń
    2. Eee tam, Donald sam w sobie jest tylko niegroznym idiotom z wielkim wybujalym ego. Gdyby na jego miejscu teraz byla Hillary to juz bylaby wojna z Rosja. Donald nie ma nic do powiedzenia dlatego tez bawi sie durnym Twitterem. Gorzej z tymi co go otaczaja, ale oni bez jego zatwierdzenia tez niewiele moga.

      Usuń
    3. Donald tak, ale ten Kimirsen czy jak mu tam, ten ma niewiele do stracenia, a bedzie chcial pokazac, ze jemu to nawet Ameryka nie podskoczy.

      Usuń
    4. Ale on juz tak od ladnych kilku lat gada.
      Jedyne co sie moze faktycznie zdarzyc to jak Amerykanom odbije moga sprowokowac jakis "wypadek" na terytorium Guam, ktore nalezy do Ameryki i wtedy moze faktycznie byc rozpierducha. Ale pewnie pamietasz podobna prowokacje w kwestii Kuby za czasow Kennedyego i jakos sie to rozeszlo po kosciach. Tym razem ludzie maja wiekszy dostep do informacji poza rzadowych i jakos nie wydaje mi sie, zeby administracja nawet takiego idioty jak Trump byla w stanie zaryzykowac.

      Usuń
    5. Trudno powiedziec, ze pamietam, za mala bylam. ;) Ale faktycznie bylo blisko i dobrze, ze Rosja sie wycofala. Kim to megalomanski czubek, straszy, straszy, az w koncu pojdzie po bandzie, choc powinien zdawac sobie sprawe, ze skutki jego szalenstwa nie beda juz na skale Hiroshimy. Pol swiata pojdzie sie bujac. Mam nadzieje, ze ta swiadomosc go powstrzyma.

      Usuń
    6. Ja tez bylam dzieckiem, troche pamietam, bo ja od zawsze podsluchiwalam "dorosle rozmowy" a te w mojej rodzinie byly glownie polityczne:)) I tak mi zostalo. Czego nie pamietam to sie ciagle szkole, zarowno w polityce jak i historii.

      Usuń
    7. Pamietasz, kiedys pisalam o Kennedym z mojego z tamtych czasow punktu widzenia dziecka. Jak ja go sobie idealizowalam, jak jego dzieciom zazdroscilam, ze maja takiego ojca. I jak moje siedmioletnie serce krwawilo, kiedy go zastrzelili. :))

      Usuń
    8. Kennedy jednak dogadal sie z Chruszczowem. Odnosnie wojny w Vietnamie to Kennedy stal na stanowisku, ze Diem (obstawiony przez Ameryke) powinien sam rozwiazac konflikt miedzy Poludniem i Polnoca Vietnamu. Niestety poza plecami Kennedyego Diem zostal odsuniety od wladzy i zabity w wyniku military coup. Trzy tygodnie pozniej Kennedy przyplacil to wlasnym zyciem. Wojne z Vietnamem oficjalnie proklamowal Johnson a nie Kennedy mimo, ze Kennedy byl uprzedzony przez swojego poprzednika Eisenhowera. Ja wiem, ze wiele osob przypisuje wojne z Vietnamem Kennedyemu, ale to nie jest prawda. Tak naprawde to prezydenci chyba nie tylko Ameryki maja niewiele do powiedzenia jesli chodzi o afery polityczne swiata, oni sa tylko pionkami. A jak pionek niewygodny dla swiatowej finansiery to sie go usuwa.

      Usuń
    9. Star, wszyscy jestesmy ich pionkami, dla nich kilka milionow w te czy wewte nie robi wiekszej roznicy. A jak Ci sie zdaje, czy Merkel dobrowolnie sprowadzila na Niemcy nieszczescie? Cala polityka jest sterowana przez wielkie pieniadze.
      Cos w najblizszym czasie musi glosno i dotkliwie pierdyknac, swiat zaczyna byc przeludniony, czas go przeczyscic, metoda zawsze sie znajdzie.

      Usuń
  9. pod Węglarczykiem sie podpisuje rekami i nogami.
    a Twoje słowa Pantero, żeby się "w gówno obróciły", bez urazy za ten cytat, bo ja często chcę, żeby się i moje słowa, ba nawet myśli w gówno obróciły...znaczy niech się nie spełni proroctwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic przeciwko temu, zeby sie obrocily, w gowno, proch i pyl czy co tam jeszcze. Najgorsze, ze oba scenariusze sa mocno prawdopodobne.

      Usuń
  10. Tak daleko jestem, ze coraz mniej czuje co w Polsce, czy Europie, blizszy mi strach przed Korea, tak jak pisze iw.nowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka tak sie zastanowic, to czlowiek dochodzi do wniosku, ze swiatem rzadzi banda oglupialych psychopatow, majacych wladze, ale z deficytami rozuzmu.
      Te ostatnie 20 lat staly w Europie pod znakiem pokoju i spokoju, rownowaga byla zachowana, bezpieczenstwo zapewnione. Ale dla tych czubkow to sol w oku i mam tu na mysli zarowno Kaczynskiego z jego ministrem obrony(?) narodowej, Merkel, KOreanczyka z polnocy i kilku innych, ktorych lapy swedza.

      Usuń
  11. Nie za bardzo obchodzi mnie sytuacja w Polsce, bo nie zyje tam i nigdy juz nie bede. Tylko nie zgadzam sie ze to "tylko polityka". Tu chodzi o gospodarke, o nauke, o ekonomie, o to zeby ludziom zylo sie lepiej i zeby czuli sie bezpiecznie w swoim panstwie. Ja tego nie widze, choc niektorzy zapewniaja ze jest swietnie przeciez. Owszem, w komunizmie tez wmawiano nam ze bylo swietnie. Ale wtedy przynajmniej kazdy mial prace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlatwiej jednak splycic wszystko do polityki i powiedziec, ze ona mnie nie dotyczy. Pis ma spore poparcie, bo pozabieral komuchom, wiec tluszcza sie cieszy, choc sama lepiej przez to miec nie bedzie. Ale co najmniej tamci beda mieli gorzej.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.