Kiedy ten post sie ukaze, ja bede w drodze do Polski autobusem.
Pechowego 13-tego moja mama tak nieszczesliwie upadla, ze nie tylko zlamala reke, ale ciezko potlukla glowe i biodro. Musze sie nia zajac.
Bilet powrotny wykupilam na 25 listopada, ale zostane dluzej, jesli zajdzie taka potrzeba. Nie bedzie wiec mnie jakis czas na blogu. Mam nadzieje, ze zatesknicie.
Jestem osiagalna pod komorka, jakby ktos cos... Nie dzwoncie przez WhatsApp, bo przesyl danych wlaczam tylko sporadycznie, mam 1 giga do dyspozycji i musze oszczedzac.
To tyle. Do nastepnego napisania.
Przykra podroz w takich okolicznosciach, ale oby wszystko jak najlepiej sie skonczylo. A nami sie nie przejmuj, ja przynajmniej nigdzie nie uciekam:***
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Mamy.
Auc, szybkiego dochodzenia do zdrowia dla Mamy.
OdpowiedzUsuńRozumiem, wroce na Twoj blog, jak bedziesz znowu.
OdpowiedzUsuńPoczekamy na Ciebie, mam nadzieję, że będzie lepiej, niż to z daleka wyglądało.
OdpowiedzUsuńI jeszcze do poprzedniego posta: wiersz ostry, już dawno mówiłam, że masz cięte pióro:)
"Siadaj, Kulson!" Byłoby nawet śmiesznie, gdyby nie to, że raczej jest strasznie... I mówi wszystko o stosunku dzisiejszej władzy do obywatela.
Anuś, współczuję bardzo. Wyobrażam sobie ile róznych scenariuszy masz teraz w głowie. Trzymam kciuki by Mama szybko doszła do siebie!***
OdpowiedzUsuńTo ci pech. Mamie szybkiego powrotu do formy, a Tobie Ne za dużo stresu życzę! Masz w Polsce rodzeństwo, kogoś, na kogo możesz sie troszkę zdać?
OdpowiedzUsuńO cholerka , to pech :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Panterko cieplutko ! :*
Dużo zdrówka dla mamy ! ! !
Będę tęsknić i trzymam kciuki za zdrowie Mamy.
OdpowiedzUsuńOesuu. Zdrówka dla Mamy życzymy.
OdpowiedzUsuńAniu cały worek ciepłych myśli ślę Tobie i twojej mamie, trzymcie się obie, a mama niech jak najszybciej wraca do sprawności fizycznej!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Panterko❤️
OdpowiedzUsuńSzerokiej drogi! Trzymam kciuki za Mamę, aby wszystko sie dobrze i szybko goiło, zrastalo! Trzymaj sie, Aniu♥
OdpowiedzUsuńNiech wszystko będzie dobrze ♥
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Mamy.
A to pech! Oby skończyło się szczęśliwie. Dobrze, że możesz sobie na urlop pozwolić.
OdpowiedzUsuńO rany Aniu, tak mi przykro, że mama się tak uszkodziła. Życzę, żeby leczenie przebiegało sprawnie. Ściskam Cię mocno!
OdpowiedzUsuńiw
O rany!I jak tu w 13 nie wierzyć? Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńPanterka przytulam Ciebie i Twoją mamę.
OdpowiedzUsuńKurczę pieczone jak tak. W takim razie bądź przy swojej Rodzicielce tyle, ile będzie trzeba, są bowiem sprawy ważne i ważniejsze. Życzę w takim razie zdrowia i Twojej Mamie i Tobie, bo to wszystko są sprawy istotne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Panterko, zycze Mamie szybkiego powrotu do zdrowia i sprawności a Tobie jak najmniej stresu!
OdpowiedzUsuńZajmij się mamą, a potem wracaj bezpiecznie:*
OdpowiedzUsuńo jej nie było mnie tu dni kilka i sie porobiło jak widzę, strasznie mi przykro, trzymaj sie Pantero i do nastepnego. ech.
OdpowiedzUsuńKurcze, wystraszyłam się, że zamykasz blog:( Będzie dobrze, czekamy:)
OdpowiedzUsuńOsz, kurczę, dużo zdrowia!!! Oby wszystko dobrze się ułożyło!
OdpowiedzUsuńWszystkim Wam bardzo dziekuje za slowa wsparcia. Mama tez dziekuje, choc bolesciwie.
OdpowiedzUsuńWitaj egen )) mam nadzieję, że skoro wróciłaś to z mamą ok tak w miarę okey
OdpowiedzUsuńCo to jest egen? :)))
UsuńWszystko bedzie w jutrzejszym poscie. Mama w miare zaopatrzona, a opiekunka wynajeta, wiec powinno byc dobrze. Ja natomiast powinnam sie rozdwoic i byc tu i tam jednoczesnie.
Ciesze sie, ze sytuacja opanowana i Mama zaopiekowana :)
OdpowiedzUsuńZycze Jej szybkiego powrotu do gory i zdrowia!
Dziekuje, Maria.
Usuń