wtorek, 10 lipca 2018

Pozory bardzo myla.

Niemcy. Deutschland. Germany. Allemagne. Alemania.
Jak zwal i po jakiemu, kazdemu jawi sie to panstwo jako silny gospodarczo panstwowy twor. Kazdy ma zaraz przed oczami solidne niemieckie marki (Mercedes, Volkswagen, Miele, Bosch, Krups i wiele innych), niektore budowane i efektywnie rozwijane przez stulecia, rowniez w niechlubnym okresie wojen swiatowych, kiedy sluzyly przemyslowi zbrojeniowemu, a ich wlasciciele sympatyzowali z tamtym systemem politycznym i jego psychopatycznym przywodca. Bylo, minelo, firmy dzialaja dalej, odkupiwszy winy sporymi odszkodowaniami dla pracownikow przymusowych. Potem zaczal sie slynny boom gospodarczy, kiedy to z braku rak do pracy, zaczeto zapraszac gastarbeiterow. Oni to w znacznym stopniu pomogli w odbudowie i doprowadzeniu gospodarki niemieckiej do obecnego stanu. I chwala im za to!
A potem lapy na wszystkim polozyly konsorcyjne kleszcze nastawione wylacznie na zysk, ogromny zysk, zysk za wszelka cene. Ich ofiara padly nawet urzedy federalne, kolej federalna (Bundesbahn), poczta (Bundespost) - instytucje, na ktorych mozna bylo polegac jak na Zawiszy. Obie zostaly spolkami akcyjnymi (Aktiengesellschaft), ich pracownicy stracili przywilej bycia urzednikiem panstwowym, kwitnie burdel, balagan i drozyzna, pracownikami zostali przypadkowi ludzie z wynajetych firm, tylko dlatego, ze oferowaly niskie koszty. Nawet kupczy sie torowiskami, oddajac je w uzytkowanie innym firmom kolejowym, co daje niemaly przychod. Pracownikom tnie sie zarobki i dodaje obowiazkow, a widmo bezrobocia jest wieksze niz kiedykolwiek wczesniej, bo w kolejce po prace stoja znacznie tansi, niewymagajacy i czesto nie znajacy prawa pracy pracownicy z nowych panstw unijnych. Zaczely sie przekrety na nieznana dotychczas skale, co rusz gdzies wybija jakies szambo, a winni najczesciej wywijaja sie karom, placac spore odszkodowania, ktore skutecznie odbieraja sobie, jeszcze mocniej wyzyskujac pracownikow. Najbardziej spektakularnymi przykladami skandali jest lotnisko w Berlinie, ktore mialo byc otwarte juz kilka lat temu, a bedzie... moze za kilka lat i manipulacja na ogromna skale w oprogramowaniu badajacym spaliny w Volkswagenie, Audi, a nawet Mercedesie. Ostatnio VW skazany zostal na zaplacenie landowi Dolna Saksonia odszkodowania w wysokosci miliarda euro, zaplacil bez mrugniecia okiem, a z tych pieniedzy zostanie sfinansowana m.in. budowa trzeciego bloku szpitalnego w klinice uniwersyteckiej. Prace juz trwaja, jak zauwazylam podczas ostatniego pobytu.
Na skutki tej bandyckiej polityki nie czekalismy dlugo. Garsc statystyk:
- 860 tys. Niemcow szuka mieszkan (pierwszego, wiekszego, dwoch po rozwodzie itp), ostatnio w ogole nie buduje sie mieszkan socjalnych na kazda kieszen, nie oplaca sie
- 3,1 milionow Niemcow zyje PONIZEJ minimum socjalnego, a nie kazdy idzie do socjalu po wsparcie, maja ambicje radzic sobie sami
- 1,5 miliona dzieci niemieckich pochodzi z rodzin na zasilkach, od poczatku zycia sa w niekorzystnej sytuacji, nie maja szansy na lepsze wyksztalcenie
- 400 tysiecy Niemcow nie ma dachu nad glowa, sa bezdomni, niektorzy z wlasnego wyboru, innym nie proponuje sie zadnych programow do wyjscia z bezdomnosci
- niemieccy emeryci maja do dyspozycji rente ponizej minimum socjalnego, czesto dorabiaja szukajac butelek po smietnikach
- tendencja rosnie!
- dla tych obywateli, a takze dla obiektow socjalnych i szkol rzad nie przewiduje ani centa wiecej
- podczas gdy na na oszustow azylowych wydaje sie lekka reka niewyobrazalne sumy.
Jesli Niemiec na zasilku odmowi zaproponowana prace, skraca mu sie swiadczenia za kare, krymigranci ani mysla pracowac i nie sa karani, a jesli im brakuje, dokradna sobie albo zarobia na handlu narkotykami. Niemcy pewnie nigdy nie zaczeliby sie buntowac i glosowac na AfD, gdyby byli traktowani co najmniej na rowni z kolorowymi lub premiowani za prace godna pensja, a pozniej emerytura. Tymczasem maja gorzej, sa dyskryminowani we wlasnym kraju. Rzad zdaje sie przy tym zapominac, ze swoja dobroczynnosc finansuje wylacznie z pieniedzy wypracowanych przez tych, ktorym teraz pokazuje plecy.
Do czego potrzebujemy policji, ktora niestety nic nie moze, wyjawszy terroryzowanie wlasnych obywateli, ktorzy protestuja przeciwko niesprawiedliwosci? Do czego potrzebujemy dziennikarzy, ktorzy nie tylko przytakuja rzadzacym, ale oklamuja i zatajaja prawde? Do czego potrzebujemy sedziow i prokuratorow, ktorzy mordercow puszczaja wolno, za to aresztuja Niemcow, ktorych jedyna przewina byla krytyka polityki rzadu, a ktorzy prawo interpretuja na korzysc najbogatszych?
Zle sie dzieje w panstwie niemieckim, ze tak sparafrazuje Hamleta.





36 komentarzy:

  1. Nie tylko w niemieckim. Oby się nie obudzili z ręką w nocniku na co niestety się zanosi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Wasi, i nasi dewastuja preznie dzialajace panstwo. Kazdy swoim sposobem, kazdy bardzo skutecznie. Kto jest zleceniodawca?

      Usuń
    2. ten...no...jak mu tam.......homo sapiens sapiens, przepraszam ze sie powtarzam...

      Usuń
    3. Tyle to i ja sie domyslam, no chyba, ze jakis kosmita.

      Usuń
  2. Cholerna polityka. Państwo co prawda zawsze było większym lub mniejszym aparatem ucisku, ale po całej serii ruchów - powiedzmy - protestacyjnych, takich jak rewolucja francuska, czy październikowa (podaję dwa najlepiej chyba znane przykłady), powstawały prawa chroniące wszystkich obywateli i dające im jakieś poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Kiedy idee (znów uogólniam) komunistyczne (a raczej sposób ich urzeczywistniania) okazały się funta kłaków niewarte i nie ma właściwie alternatywy dla demokracji, która zresztą też ma niewiele wspólnego z tym, co głosi, znów przyszedł czas wolnej amerykanki w traktowaniu ludzi, bo rządzący uważają, że mogą zrobić wszystko, a ludzi, którzy ich wybrali mają w nosie. Państwa dobrze dotąd funkcjonujące są dewastowane i trudno uniknąć myślenia o jakimś wielkim spisku. Poza tym - to truizm - władza = pieniądze i na odwrót, a wszystko, co poza tym traktowane jest przedmiotowo. Prędzej czy później czeka nas kolejna rewolucja, nie umiem powiedzieć jaka, ale na pewno w tej (funkcjonującej dziś) postaci świat nie przetrwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej grozni sa politycy, ktorzy paraja sie tym "rzemioslem", zeby napelnic sobie kieszenie. Znacznie gorsi sa tacy owladnieci jakas idea lub paranoja. Im az tak bardzo na pieniadzach nie zalezy, maja cel do zrealizowania, misje w ich mniemaniu, wiec beda parli po trupach, az zrealizuja swoj chory plan. Taka obsesje mial Hitler, teraz, choc z innych zupelnie pobudek, maja Kaczynski i Merkel.

      Usuń
  3. ech państwa, narody, polityka...mam wakacje i remont i nie myślę...
    idzie to wszystko w fatalnym kierunku..klika. głupota. niesprawiedliwośc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo psychopatyczna misja do wypelnienia, czego doswiadczamy akurat obie, choc z calkiem innych powodow.

      Usuń
  4. Ja apropos wczoraj.
    Mam takie spostrzeżenie że o ile opieka medyczna codzienną jest różna w różnych krajach to te sory takie same wszędzie.
    Główna cechą jest powolność

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie tylko sory. Wczoraj bylam w tym zastepczym gabinecie dowiedziec sie o wyniki krwi. Niby dobre, ale w zwiazku z tym bolem glowy wlasciwie nic nie podjeto, mam sie zglosic do neurologa. Testu na borelioze tez nikt mi nie chce zlecic, chocby po to, zeby mnie uspokoic. Tkwie tak miedzy niebem a ziemia i nikt nie bierze na powaznie moich dolegliwosci.

      Usuń
    2. No to faktycznie
      Ja zmieniłam rodzinnego bo chciał mi leczyć żołądek podczas gdy miałam zapalenie chrząstek stawowych. Nawet mnie nie dotknął żeby zdiagnozować

      Usuń
    3. Oni sa ograniczani przez kasy chorych, ktorym przybyly dwa miliony chorych nie placacych ani centa skladek. Tym samym juz nie leczy sie tych, ktorzy te skladki placa, w kazdym razie bardzo skrocono uslugi lekarskie. Pewnie stad taki stosunek lekarzy do chorych, kazdy z nich broni sie, zeby jak najmniej dac, bo za pacjenta dostaje ryczalt, zamiast, jak dotad, zwrot rzeczywistych kosztow.

      Usuń
    4. Anna Maria - a nie masz mozliwosci wyskoczyc do Polski?
      Test na borelioze robia w kazdej przychodni za 80 zl.
      Ostatnio mamy przypadek w rodzinie... Albo pojsc zrobic prywatnie w DE? Nie pamietam czy tam sa takie mozliwosci, nie mieszkam juz w Niemczech od ponad 20 lat.

      Usuń
    5. Pewnie gdzies sa, na razie jednak usiluje skupic na sobie uwage choc jednego lekarza, zeby powaznie wzial sie za mnie i nie robil unikow.
      A jak wyskocze do Polski, to ten test bedzie mnie kosztowal 100€ plus 80zl, wiec troche drogo.

      Usuń
  5. W w/w sprawie politycznej idziesz reka w reke z moim Najglowniejszym, dokladnie takie przemyslenia slysze codziennie :(
    A ze "sluzba zdrowia" jest roznie, ja z mama na SOR bylam zalatwiona dosc sprawnie i z takimi szykanami, jak ty mialas - lozeczko, posciel - lekarze i pielegniarki mialy na fartuchach wizytowki, a wiec na szczescie wiedzialam kto jest kto, i zapisywalam sobie na karteczce ktory lekarz jest od czego :) Transport sanitarny tez dzialal szybko i sympatycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moze w Waszym landzie jest lepiej, a moze w tym konkretnym szpitalu - nie wiem.
      W kazdym razie w tym panstwie bylo zupelnie inaczej, kiedy tu przyjechalam, a czlowiek byl traktowany podmiotowo, a nie przedmiotowo.

      Usuń
  6. Dramatycznie pokazujesz Niemcy, ale chyba ciagle w Europie Niemcy sa najwazniejsze, najwiecej maja do powiedzenia. Musi byc zmiana rzadu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, ze w Europie Niemcy sa najwazniejsze, najsilniejsze gospodarczo i maja najwiecej do powiedzenia. Tylko dlaczego wszystko dzieje sie kosztem wlasnych obywateli, a czlowiek przestaje byc traktowany po ludzku?

      Usuń
    2. Musicie jako obywatele wywalczyc sobie taki rzad, ktory wlasnie na pierwszym miejscu zadba o was, tak robi prezydent Donald Trump, dobrze by bylo przestac sie nabijac z niego a zaczac brac przyklad.

      Usuń
    3. Ten narod jest juz tak odmozdzony, ze glowa mala. Udowodnili to wyraznie podczas wrzesniowych wyborow, pozwalajac Merkel pozostac na stanowisku i nadal niszczyc panstwo i narod.

      Usuń
  7. To samo, co u nas, jak widzę .... kolej rozwalona na spółki i spółeczki, od prawego toru inna, od lewego inna ... poczta polska - nie wiem, ale też jakieś zawirowania były, telekomunikacji polskiej też już nie ma, bo wykupił to Orange, a zaczęło się od prywatyzacji ....
    Widocznie makrela wzięła jakiegoś speca od prywatyzacji do swojego nierządu i jadą z tym koksem, ile się da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prywatyzacja poczty i kolei zaczela sie sporo wczesniej, jeszcze kiedy moj slubny pracowal, a pracowal wlasnie na kolei, wiec mialam raporty z pierwszej reki. Od razu zaczal odczuwalnie mniej zarabiac i wiecej pracowac. O ile szef kolei panstwowej zarabial ok. 300 tysi marek rocznie, tak jego spolkowy nastepca mial juz miliony, a skads trzeba bylo przyoszczedzic.

      Usuń
    2. Dokładnie tak było i jest. U nas też. A rozbicie na spółki powoduje, że łatwiej kasą zamieszać i ją gdzieś ukryć.
      Podałam tylko kilka przykładów z Polski, ale jest tego więcej, bo i PGR-y i mnóstwo zakładów pracy, których już nie ma, a kasa dla syndyków płynie ...

      Usuń
    3. Za calkowite zniszczenie polskiego przemyslu, cenionego w swiecie, po to tylko, zeby konsorcyjne kleszcze mialy latwy wstep na polski rynek, ta cala Solidarnosc powinna zdrowo beknac. Poprzyjmowali grube lapówy i rozwalili caly przemysl, od lekkiego po weglowy.

      Usuń
    4. Sami dobrze sie poustawiali, a reszta... niech sie idzie bujac na szczaw i mirabelki.

      Usuń
  8. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale gdy się zagłębisz w studiowanie gospodarki większości państwa świata, nie tylko Europy, to zobaczysz to samo.Nihil novi i to od wielu lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy byly innym krajem, daly nam duzo, my wiele oddalismy. Teraz mamy uczucie odrzucenia, chyba tylko dlatego, ze jestesmy biali.

      Usuń
  9. W Niemczech ostatni raz byłam gdzieś około roku 2000 (mało podróżuję, bo ja jestem skałoczep), ale kraj, który zapamiętałam i ten, o którym piszesz, to są dwa różne kraje! Jak czytam lub słucham tzw. przepowiedni na najbliższe lata, że kryzys, że wojna, to zawsze tak podchodziłam do tego jak do fantasy czy innego s-f pomnożonego przez zabobon. Ale teraz to faktycznie zastanawiam się czy nie dojdzie do jakiejś ruchawki. Bo ileż jeszcze biali Europejczycy wytrzymają?
    Ale że Bundespost i Bundesbahn, to w głowie się nie mieści. A ja w swej naiwności myślałam, że rozpieprzanie instytucji państwowych to nasz narodowy patent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama widzisz, banksterzy potrafia rozwalic absolutnie wszystko i wszedzie. Czlowiek w tej slepej pogoni za zyskiem zupelnie przestaje sie liczyc. Z drugiej strony zastanawia mnie, czy ci ludzie maja po kilka zoladkow, po kilka zyc? Po co wiec chca miec wiecej i wiecej, depczac po drodze normalnych pracownikow. Komu to ma sluzyc?

      Usuń
    2. Nie tylko pracowników, ale WSZYSTKO ze środowiskiem naturalnym na czele. Zysk, zysk, zysk. I też się zawsze zastanawiałam i próbuję to przetłumaczyć memu dziecku - typowemu millenialsowi - że nie ubiera się 10 garniturów od Armaniego jeden na drugi i nie da rady jechać okrakiem na dwóch limuzynach na raz.
      Przerażajace jest dla mnie to, że dla wielu a wręcz dla większości ludzi ciuchy, telefon, fura są wyznacznikiem wartości człowieka i jak barany dają się wpuścić w ten kanał. Też pożądają tylko zysku. Nie potrafią się cieszyć małymi rzeczami, zawsze chcą więcej i wiecznie są sfrustrowani, bo to jeszcze ma przyjść łatwo. Mają strasznie wyprane mózgi i uważają banksterów za bohaterów i wzór do naśladowania a nie zagrożenie.

      Usuń
    3. My jestesmy innym pokoleniem, mamy inne wartosci, dla nas byc bylo wazniejsze od miec. Na przedmioty, mieszkanie sie skladalo miesiacami i latami, oni biora kredyty i juz maja, a w ten sposob nigdy nie poznaja wartosci pieniadza, im lezy on na ulicy, ino brac i MIEC!

      Usuń
  10. Według mnie szybko się nic nie zmieni w tej kwestii, Unia myśli wyjątkowo nielogicznie w wielu sprawach. Sam uważam siebie za lewicowca, jednak to co wyprawia się w sprawie uchodźców, całej Unii przeraża mnie i zadziwia. Można pomagać, jednak nie można ściągać do państwa jakiegokolwiek źródła nieszczęść, zła itd. Polityka i ludzie zwykli to coraz dalsze bieguny są, wystarczy spojrzeć kto dziś w Polsce sprawuje rządy. Choć przyznam od razu, że dużym plusem jest to, że nie słyszy się nic o uchodźcach w Polsce (pewnie i tak nie chcieliby długo zostać z różnych przyczyn). Europa tak jak już kiedyś wspólnie ustaliliśmy zbliża się nad krawędź, mały krok i będzie po niej.

    Ze sztuką będę obcować pod koniec lipca jak w Sanoku odwiedzę galerię Zdzisława Beksińskiego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz Ci zazdroszcze i prosze o duzo zdjec. Bardzo lubie tworczosc Beksinskiego, dobrze wpisuje sie w moja mroczna dusze. ;)
      Nie wiem, komu zalezy na calkowitej destrukcji starego kontynentu, ale ten ktos konsekwentnie realizuje swoj barbarzynski plan rekoma Merkel.

      Usuń
  11. No cóż - nie wszystko złoto co się świeci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to cienka zewnetrzna pozlotka, w wewnatrz smierdzace szambo.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.