poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Przegielam.

Dac malpie brzytwe, a mnie optymalna pogode do spacerowania - wynik bedzie jednakowo zalosny. Przez ostatnie trzy tygodnie, kiedy to trwaly te pieronskie upaly,  ja ograniczalam sie do dogorywania na sofie pod wentylatorami, nawet po domu niewiele chodzilam. Do fabryki musialam lazic, ale wykonywalam najpotrzebniejsze ruchy w tempie muchy w smole i tylko wyczekiwalam, kiedy wreszcie bede mogla wejsc do cudownie wyklimatyzowanego samochodu, pomknac do domu, wziac prysznic i polozyc sie w celach agonalnych pod wentylatorem. Wiadomo zas nie od dzis, ze organy nieuzywane zanikaja. No to wiedzialam, ale nie przypuszczalam, ze mi zanikna w tak blyskawicznym tempie trzech tygodni. Chodzi o moje nuszki.
Kiedy wiec w czwartek rzetelnie popadalo, temperatura sie obnizyla, a w piatek wstal piekny dzien z temperatura maksymalna 25°C, sloncem i lekkim wiaterkiem, dostalam na ten widok chyzia i zarzadzilam wymarsz. Zamiast obrac sobie jakas krotsza trase, poszlam po calosci. No i z ledwoscia do domu wrocilam, zrobiwszy blisko 11 km. Stopy bolaly mnie jakniewiemco, lydki lapaly skurcze - slowem zaskoczylo mnie sama to, jak szybko stracilam wrodzone wlasciwosci do dlugich wedrowek i moce przerobowe w nogach. Dalam jednak rade, bo jakos do domu wrocic musialam, ale tempo mialam zawrotne (od zawrotow glowy ze zmeczenia).

Laki nad Leine wystrzyzone z trawy i wypalone na zolto-bury kolor

Toyka na niemieckim stepie


Spotkalismy labedzia rodzine


Zazdroscilam Burku mozliwosci wlazenia do wody




Dochodzimy do Kiessee

Szlismy wzdluz Flüte, a Toya korzystala


Na psim kapielisku



Buras poszedl ukrasc pilke pudelkowi


Specjalnie dla Frau Be z zyczeniami zdrowia



Jeszcze ostatni raz


Jakies regaty sie szykuja?

Tu przysiedlismy, kupilam sobie wode, bo mi jezor skolowacial

Zaglowki naleza do klubu zeglarskiego, nie mozna ich wypozyczyc
Nad jeziorkiem panowaly pustki, szkola sie juz w naszym landzie rozpoczela, wiec dzieciakow prawie nie bylo, a ze to piatek, to nie bylo tez normalnych w weekend tlumow. Bylo tak spokojnie i cicho jak malo kiedy. Bosko.
W sobote przeszlismy sie po Dransfelder Rampe i zrobilismy odrobine ponad 11 km. Juz troche lepiej dalam rade maszerowac. Nie robilam prawie zdjec, krajobraz robi sie juz taki troche jesienny, kwiatki gdzies wymiotlo, a slonecznikow tym razem w ogole nie znalazlam.

Taki szmat drogi odeszlismy od miasta





68 komentarzy:

  1. Przy takiej pogodzie szybko odzyskasz kondycje. Dobrze, ze burek wytrzymal, bo niesc raczej by bylo ciezko :))).
    W grajdolku nie daje za wygrana - dla odmiany, na przyszly weekend, czterdziestka znowu strasza :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tylko ta pogoda dlugo potrzymala, czlowiek zaraz lepiej sie czuje, nie cierpi, nie poci sie od samego myslenia i aktywnie mozna pozyc. Co prawda sw. Anki jeszcze nie bylo, ale na poranne palenie juz musze zakladac szlafrok, bo za zimno w samej koszuli nocnej.

      Usuń
  2. U Was jak pada to sie robi chlodniej, u mnie jak pada to tylko sie podnosi wilgotnosc powietrza, wczoraj po solidnym deszczu wilgotnosc wynosila 91% dzis tylko 83% Nie mam sily na lazenie tym bardziej, ze przy takiej pogodzie znow mi cisnienie spadlo ponizej podlogi:(( A i ta wilgotnosc nie pomaga moim stawom biodrowym. Jak juz skoncze z jesiennymi wyjazdami to koniecznie musze sie wybrac do chirurga, byc moze potrzeba jakies czesci zamienne:)) Narazie porobilam przeswietlenia i badanie gestosci kosci. I oczywiscie przeswietlenie wykazuje, ze stawy sa ze tak powiem zuzyte:)) na szczescie gestosc kosci mam idealna, wiec jak by co to jest to dobry znak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tak. Kiedy pada podczas upalow, tez rosnie wilgotnosc i nie da sie zyc. Teraz po prostu nadszedl nieco chlodniejszy front, przyniosl ze soba opady i nizsze temperatury.
      Ciesz sie z tej dobrej gestosci, to majatek! Moja mama ma kosci jak sitko, musi bardzo uwazac, bo ma tendencje do lamania sie. Powinnam tez sie zbadac.

      Usuń
    2. Pewnie, ze sie ciesze zwlaszcza po mojej przygodzie z rakiem i chemii moglo byc bardzo zle.

      Usuń
    3. Trzymam wiec kciukasy, zeby Ci tak gesto pozostalo.

      Usuń
  3. Piszesz ze mieliscie trzy tygodnie upalow, niesamowite, moje ostatnie lato nie bylo nawet takie, zreszta najczesciej w nocy przychodzilo ochlodzenie. Chyba rzeczywiscie zachodza jakiej zmiany klimatyczne, kiedy zylam w Polsce zupelnie nie pamietam narzekania na upaly a jak sie pojawil dzien z temp. 32 st. to byl to doslownie jeden dzien i wszyscy sie cieszyli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mari, to nie tylko upaly, ale katastrofalna susza. Te ostatnie lekkie opady niewiele daly, wody jest za malo i natura nie moze sie zregenerowac, a rzeki i inne zbiorniki wypelnic. Chyba cos jest na rzeczy z ta zmiana klimatu.

      Usuń
  4. Nuszki juz sobie przypomniały spacerki, więc się odrodzą. Ale że szkoła się zaczęła... Zaniepokoiłam się:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dnia na dzien jest coraz lepiej nuszkom, nawet nie myslalam, jak szybko straca wigor od nieuzywania. ;)
      U nas dzieci maja tylko 6 tygodni wakacji, potem ferie jesienne, zimowe i wiosenne. Te ferie sa ruchome, zaczynaja sie od konca czerwca do konca lipca w roznych latach i landach, zeby nie wszyscy naraz podrozowali. :)

      Usuń
    2. Tutaj tez by sie przydalo takie zróznicowanie, ale ida w zaparte. Rok szkolny zaczyna sie zazwyczaj w polowie wrzesnia (co przy tym klimacie raczej zrozumiale), tym razem miedzy 12 a 17 Wrzesnia, a konczy sie w polowie czerwca. Ferie tylko 2 tyg. na Boze Narodzenie i Wielkanoc.

      Usuń
    3. Najpierw system niemiecki wydawal mi sie dziwny, pozniej sie przyzwyczailam, a teraz nawet mysle, ze jest nieglupi. Taka wielka przerwa w nauce raczej nie jest dobra, no a w ogole jak rodzice sobie radza z opieka nad mniejszymi dziecmi, przeciez sami nie maja tyle urlopu.
      Kazdy land ma ferie w innym terminie, co ma zapobiegac zatkaniu wszystkich autostrad w jednym czasie. Roznice sa 1-2 tygodni. Moje czasem zaczynaly w czerwcu i juz 1 sierpnia szly znowu do szkoly, a czasem w lipcu dopiero i szly do szkoly 1 wrzesnia. Wszysto tu jest ruchome.

      Usuń
    4. Dla rodziców coroczna lamiglówka :(. Obozy, najrózniejsze calodzienne zajecia. Gorzej, jek forsy brak. W grajdolku, wiekszosc siedzi na odkrytym basenie (wejsciówka w miare przystepna).

      Usuń
    5. Tak, to bylo troche upierdliwe, choc sprawiedliwe wzgledem wszystkich landow, raz jeden zaczyna wczesniej, raz inny. Teraz mi to lata, nie mam dzieci w szkole.

      Usuń
  5. Św.Anki,to Pantero u nas jest 26 lipca.A Ty sobie nuszków nie możesz zamoczyć co by lżej było wędrować?U nas cały tydzień na mapie pogody to 30-33st.Wrrrr
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kto ma najlepiej wiedziec, kiedy jest sw. Anki, jak nie ja? Przecie napisalam, ze jeszcze nie bylo, a ranki juz chlodne. Lepiej se kup lepsze okulary! :)))
      U nas ma byc tydzien ponizej 30°, wiec moze bedzie mi dane duzo pochodzic.

      Usuń
    2. No tom chiba nie kumata.Przeca już było:(

      Usuń
    3. Hehehehe Orko zdaje się że Ania Pantera pozostała jeszcze w lipcu, upały są jednak bardzo groźne ;)

      Usuń
    4. Tak, jeszcze jestem w lipcu. Te upaly wyrwaly mi pol zyciorysu. Qrde! Juz w sierpniu ranki i wieczory byly tak gorace, ze Anke przegapilam. 🤪

      Usuń
    5. Noooooo,bom już zaczęła się obawiać o mojom JA;)

      Usuń
  6. No no. Pantera niech uważa na siebie.
    U nas upalnie, jak prawie wszędzie. I klima się zepsuła w samojeździe. Jakiż praktyczny zbieg okoliczności. Najwyraźniej nasz pojazd ma swoje własne przemyślenia na temat ochrony środowiska i wprowadził je w czyn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cale zycie jezdzilam bez klimy i jakos sobie radzilam, ale odkad ja mam, nie wyobrazam sobie zycia bez niej, a juz zwlaszcza, kiedy samochod parkuje na sloncu przez dluzszy czas. Jak to luksusy zmieniaja nasz swiatopoglad, co nie? :)))

      Usuń
    2. A nam się ostatnio popsuła klima właśnie w te upały; córka odwoziła się do stolicy razem ze mną i swoim inwentarzem, i tak w połowie drogi zaczęła siadać klimatyzacja. Miałyśmy w planie dwa dłuższe postoje, ale ze względu na królasy postanowiłyśmy jednak jechać jednym ciągiem, tylko zwierzaki dostały do transporterów po butelce wody z lodówki. Skoda, ze nie widziałaś mnie, kiedy wysiadłam z samochodu - wyglądałam jak rak wyjęty z wrzątku. A potem musieliśmy z mężem (który dobił do nas już w Warszawie) tym samochodem wrócić do domu... dobrze, że było pochmurno i odrobinę się ochłodziło. Ale dawno już nie jeździłam z otwartymi oknami :)))))

      Usuń
    3. Przed kilkoma laty przeprowadzalismy corke z Hamburga z powrotem do Getyngi i wlasnie podczas tej przeprowadzki zepsula nam sie klima w aucie. A okien na autostradzie raczej nie szlo otworzyc, bo by nam lby pourywalo. Tego dnia byl upal jak przed tygodniem, nigdy sie tak nie umeczylam jak wtedy, a jeszcze trzeba bylo pozniej wszystko nosic po schodach. Horror!

      Usuń
  7. Mnie kondycja siada już po trzech dniach przerwy, dlatego chociaż parę kilometrów w te upały chodziłam. Teraz z niepokojem patrzę na termometr, bo już wracają upały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dalabym rady chodzic podczas tych upalow, wystarczylo mi, ze musialam do i w pracy lazic, mialam dosc na reszte dnia.
      U nas wlasnie pada i jest ledwie 20°

      Usuń
  8. podziwiam i pozdrawiam piechura )) moje nogi stanęły okoniem i dęba po 20 kilometrach w górach i w upałach...o ja idiotka wylądowałam na pogotowiu. i mało nie dostałam zastrzyku w dupe antyalergicznego.idobrzemitak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dawno bym zeszla bedac na Twoim miejscu, bo 1. gory, 2. upal, 3. 20km naraz. NEVER!

      Usuń
  9. Już do szkoły dziecka poszły ?
    Jak w Arizonie normalnie

    Już dawno zauważyłam że w pewnym wieku już dzień nie używania jakiegoś mięśnia go zanika
    Buuuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo tu ferie sa tak jakos glupio, tylko 6 tygodni, a zaczynaja sie i koncza roznie. Kiedy dziecka byly jeszcze w szkolach, dopiero na poczatku roku kalendarzowego mozna bylo planowac urlopy, bo wtedy wiadomo bylo, jak w danym roku zaczynaja sie ferie w naszym landzie.

      Usuń
    2. A to nie fajnie
      W Lux często można odnieść na kilka lat naprzód wręcz

      Usuń
    3. Fakt!
      Aje nigdy nie miałam dzieci w polskiej szkole;)

      Usuń
    4. Ja tez nie, za to sama do polskich chodzilam. :)

      Usuń
  10. Ja tam wczoraj przeszłam po nadodrzańskich wertepach 3 kilometry i jestem z tego wyniku bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja wczoraj troche ponad 5, wiec luzik, odpoczynek przed czekajacymi w tym tygodniu wyzwaniami.

      Usuń
  11. No faktycznie przegięłaś! Mnie się udało przełazić wczoraj prawie 9 km, i też mi wystarczyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w caly weekend przelazilam w sumie ponad 27 km i bardzo dobrze sie z tym czuje, przynajmniej moglam spedzic czas aktywnie, jak lubie. Juz mnie to lezenie bardzo zmeczylo.

      Usuń
  12. Dzięki za grubodupcewa z życzeniami, ale dla Ciebie nie mam dobrych wiadomości. Przegięłaś, jako żywo - i to już na stracie, uznając 25 stopni za temperaturę do życia. W tej sytuacji... sama rozumiesz... ekhem... trudno Cię żałować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gadaj! 25° to dla mnie temperatura optymalna i zaczyna mnie nosic, nie usiedze. :)

      Usuń
    2. Optymalna to maksymalnie 15! Dlatego zbieranie się do życia jest dla mnie takie ciężkie...

      Usuń
    3. 15° to juz jest zimno, trzeba sie ubierac, a ja lubie latac w szortach i koszulce na ramiaczkach.

      Usuń
    4. ZIMNO to jest od -20 w dół.

      Usuń
    5. Ty powinnas zyc przy kole ppodbiegunowym.

      Usuń
    6. Zdecydowanie tak, problem polega na tym, że tam zbyt długo jest za ciemno. Mój brat tego doświadczył i nie wytrzymał.

      Usuń
  13. Nareszcie byłaś w swoim żywiole.Ja z Lunką wchodzę do stawu.Podwijam krótkie spodenki i heja w te upały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Leine nie da sie wejsc, brzegi sa strome i wysokie, bo uregulowali ja nie wiem po co i przypomina bardziej kanal niz rzeke. W Kiessee srajo ptaki je zamieszkujace, a na psim kapielisku sa sliskie kamien ie i boje sie poslizgnac, zeby znow kolanka nie popsuc. :)

      Usuń
  14. W pelnym sloncu i wedrujac i po zasiedzeniu to nawet 25 st da w kosc i dalo.
    Niestety nie mamy juz naszej mlodej kondycji tylko taka jaka przystoi paniom w pewnym wieku.
    Jednak nie dziwie sie ze po dlugiej przerwie pochytrzylas sie na dlugi spacer.
    U mnie tez zmiana pogody - chlodniej i duzo deszczu, akurat gdy wyjezdzam i nie bede mogla sie tym cieszyc.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, ile radosci mi dalo to, ze w koncu moglam znowu sie wloczyc z Toyka, ja to uwielbiam. Dobrze zreszta zrobilam, bo juz dzisiaj nie polatam, pada deszcz.

      Usuń
  15. Mnie sie przysarzylo dokladnie to samo. Po kilku dniach dogorywania na sofi, wczoraj, kiedy zrobilo sie po sobotnim deszczu swiezo, zaledwie 24 stopnie zarzadzilam wymarsz do ogrodu botanicznego w Powsinie, przez las kabacki, w sumie jakies 12 km tam i z powrotem wliczajac w to krecenie sie po ogrodzie w celu wachania kffiatuszkow ...i co? i co...ledwo wrocilismy do domu, z przerazeniem stwierdzilam ze opadlam z sil jak 100letnia staruszka, nogi ciezkie jak z olowiu, padlam na loze i spalam 2 godziny poczem zastanawialam sie do jakiego to lekarza sie wybrac by mi pomogl odkryc na jaka to ciezka chorobe zapadlam. Dzisiaj jest lepiej, chyba zaoszczedze na wizycie lekarskiej i nie pojde, bede sie obserwowala, ale wiadomosc o Twojej przypadlosci mnie ucieszyla, chyba tak mamy w wyniku anomalii pogodowej a dzisiaj znowu zalegne, bo goraco jak diabli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czulam sie mniej wiecej tak samo po piatkowych wedrowkach, ale zmusilam sie na druga ture w sobote i nie zaluje, jakos szybko sie zregenerowalam. W niedziele zrobilismy juz tylko ponad 5 km, a dzisiaj bedzie zero, bo pada, choc temperatura 20° kusi do spacerow. Szkoda...

      Usuń
  16. A w przyszlym roku przyjdzie zimne deszczowe lato i wszyscy beda zalowac i wspominac jak to
    cudnie bylo w te upaly ....U was raptem 3 tygodnie a u nas trzymalo z poltora miesiaca :) I bylo super - szkoda ze wlasnie lato sie konczy bo juz nadeszla pora deszczowa.... wystarczylo pare dni wilgoci i juz sie wszystko znowu zieleni .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauwazylam na tych spacerach absolutny deficyt kwiatkow, zadnych typowo jesiennych czy poznoletnich. I choc drzewa przybrane sa jeszcze w zielen, optuje ona w kierunku zolci, poki co nie tak wyraznie, ale przeblyski sa, natomiast pola, laki, trawniki, skwerki - wszystko wypalone do cna.
      Podobnie jak ja, chyba wszyscy nie lubia ekstremy. Lato powinno byc cieple, nawet upalne, ale nie niesc ze soba suszy. Deszcz powinien padac, ale tez nie bez przerwy.

      Usuń
    2. Powinien powinien ale czasem sa odchylki od normy - zobaczymy co bedzie za rok:)

      Usuń
    3. Coraz wiecej tych odchylek i to mnie martwi.

      Usuń
    4. A masz na to jakis wplyw? Zadnego! I czy klimat sie zmienia naturalnie jak na przestrzeni wiekow bywalo bez zadnego udzialu czlowieka czy nawet z czlowiekiem - nie masz na to wplywu : w efekcie nie ma co sie martwic tylko zaczac przystosowywac... W Ameryce bez klimatyzacji nie da sie wytrzymac , wiec uzywaja prawie wszedzie, w krajach srodziemnomorskich specjalnie instaluja ja dla turystow w hotelach, bo dla miejscowych temperatury 30-35 stopni nie sa zadnym odchylkiem ale norma, a w polnocnej Europie jak naprawde bedzie sie to powtarzac to i tu sie przystosujemy.., Jak na razie Anglicy wreszcie pojeli ze w zimie moze byc snieg i zimno - i w koncu buduja domy z izolacja w scianach , a nie jak dotad - dwie cegly, dziura w srodku i tapeta:)

      Usuń
    5. He he, w USA jest jeszcze zabawniej, domy maja z drewna i dykty. Wyglada fajnie, ale najblizszy silniejszy wiatr zabiwra cale miasta, zostaja tylko domy z cegiel.

      Usuń
  17. Malo chodze rekreacyjnie, bo nachodze sie w pracy, wiec padam na pysk i nie chce mi sie, no i takie kilosy machnac, wow, dorownujesz Ewie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle ze Ewa lata codziennie, a ja, kiedy przyjde z pracy, to jestem zmeczona i nie chce mi sie pokonywac takich dystansow. Pozostaje mi weekend :)

      Usuń
  18. Ja chodze z Mirka góra 3- 4 kilometry dziennie, a przy upale skracam te wyprawy, z aprobata Mirki zreszta. W upaly i tak caly dzien mialysmy sieste, od 9- 10 rano do 18 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upaly i deszcz to jedyne przeszkody, bo Toyka nie znosi miec mokrego futerka i ciagnie do domu jak traktor.

      Usuń
  19. Z tego co wiem, to świętej Anki jest 26 lipca. A jeśli masz na myśli datę 15 sierpnia, to jest to dzień wniebowzięcia NMP a nie dzień św.Anny.
    Dziś u mnie tylko 28 w cieniu, ale mimo tego wcale nie odczuwałam upału i całkiem dziarsko dotarłam do sklepu i z powrotem.Po prostu jest baaardzo niska wilgotność.
    Podobno jutro ma być u nas po południu deszcz. Co jakiś czas na naszej domowej "stacji meteo" wyświetla się taki komunikat, ale jakoś się nie sprawdza;) Tylko nie wiem, czy mam stację meteo do d., czy prognozy są tej wartości;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, jestem stara, mam alzheimera i zacmienia spowodowane nadmiernym przegrzaniem mozgu lub tego, co z niego jeszcze pozostalo. A poza tym tkwie sobie w lipcu, wiec skoro dzisiaj jest 13-ty, to Anki bedzie za 13 dni - w moim blond rozumku. I jeszce Orce kaze okulary nowe kupowac. :(((
      U nas znacznie sie ochlodzilo, jest 20° i popaduje sobie radosnie. A w tej chwili nadchodza z zachodu ciezkie olowiane chmurska, wiec cos sie ma na burze.

      Usuń
  20. :) u nas nadal patelnia ale ja kocham upały :) pewnie mi będzie dobrze w piekle :) Jak już wiesz wolę siłownię (zmieniłam już na taką w której pindzie nie mają wstępu) niż marsze - obcierają mnie każde buty :) a na bieganie nie ma pozwolenia moja psica (owczarek niemiecki zaczęłam się dysplazja stawów biodrowych)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja bym chyba nie dał rady na nogach tyle przejść, poza tym nie za bardzo lubię długie spacery.

    U mnie pogoda nawet przyjemna, choć już widać pewne oznaki, że upał może wrócić.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.