środa, 12 września 2018

Bezwarunkowy przyjaciel.

Na twoj widok psa zalewaja doslownie endorfiny i serotoniny w ilosciach hurtowych, stad te dzikie i nie do opanowania podskoki, wezowe skrety, spazmy i uzywanie ogona w charakterze wentylatora. Gdyby pies nosil gacie, to niechybnie by w nie narobil ze szczescia. A wszystko to tylko dlatego, ze cie znowu widzi, jedynie widzi, bo twoja obecnosc jest dla niego wazniejsza od wszystkiego innego na swiecie. Od zarcia tez. Bo to ty jestes jego swiatem, bogiem, wyrocznia, ale i obiektem, ktory nalezy chronic, bezwzglednie i ofiarnie, chocby mialo sie przy tym polec w walce. Bo ty jestes wazniejszy od niego i jego zycia, on zawsze zlozy swoje w ofierze, zeby chronic ciebie. Absolutnie bezwarunkowo, bez ogladania sie na okolicznosci i niebezpieczenstwo.
Najwieksza dla niego nagroda jest twoja uwaga, kiedy sie z nim bawisz, kiedy go dotykasz, przytulasz, pozwolisz polozyc sie obok siebie na lozku. Najwiekszym nieszczesciem, kiedy musisz wyjsc z domu, bo dla niego to zawsze jest "na zawsze". Dlatego za kazdym razem wita cie tak samo entuzjastycznie, jakbys co najmniej zmartwychwstal po kilkuletnim pobycie w grobowcu.
Obcemu nie pozwoli podejsc do siebie na metr, ty mozesz robic z nim wszystko, co chcesz, bo tobie ufa bezgranicznie, bardziej niz sobie samemu.
Jemu jednemu na swiecie mozna powierzac najwieksze tajemnice, bez obawy, ze pusci to dalej lub bedzie cie ocenial. Jemu jest wszystko jedno jak wygladasz, czy jestes pelnosprawny, a twoj IQ przekracza setke. W dupie ma, czy mieszkacie w palacu czy pod mostem, byle razem, byle obok. Nie musisz nic mowic, on i tak wie, jak sie wlasnie czujesz, czy jest ci smutno. Gotow bylby przejac od ciebie te problemy, bo chcialby cie widziec szczesliwym. Kiedy ty jestes szczesliwy, na niego przechodzi czesc twojego szczescia, bo miedzy wami istnieje metafizyczna wiez, telepatyczne porozumienie. Kiedy spi, a ty na niego dluzej popatrzysz, obudzi sie, bo poczuje twoj wzrok na sobie i ucieszy, ze poswiecasz mu uwage. Jest jak
3-letnie dziecko, tyle mniej wiecej rozumie z tego, co mowisz.
Czy swoje 3-letnie dziecko zostawilbys w lesie przywiazane do drzewa, bo jego obecnosc kolidowalaby z twoimi zyciowymi planami? Wyrzucilbys je z jadacego samochodu, bo nie miesciloby sie w twoich planach urlopowych? Tak, pewnie tak wlasnie bys zrobil. Malo sie slyszy o zabojstwach dzieci? Teraz sie nie oplaca, bo pincetplus przepadnie. Ale pies to darmozjad, zreszta drapieznik, wiec powinien dac sobie rade. Kiedy sie wroci, wezmie sie nowego.
Ludzie powinni przechodzic obowiazkowe testy psychologiczne, czy zasluguja na to, zeby byc kochanym przez psa.





62 komentarze:

  1. Zgadzam się, niektórzy nie powinni mieć ani zwierząt ani dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektorzy, wedlug mnie, nie zasluguja nawet na to, zeby zyc.

      Usuń
    2. Ja bym dla takich stosowala dokladnie taka sama kare, jaka oni zastosowali wobec wlasnych psow, plus 100 godzin prac spolecznych w schronisku i grzywna na jego rzecz.

      Usuń
  2. Tak pieknie napisalas, chyba nigdy nie czytalam tak wzruszajacej pochwaly psa.

    A czlowiek? jak czlowiek wyglada? czlowiek ktory przywiazal psa do drzewa,
    ale to tylko czlowiek, on nie jest psem, czy teraz czlowiek brzmi dumnie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O stopniu czlowieczenstwa decyduje, jak traktujemy istoty od nas zalezne i osoby nam podlegle. Ludzmi moge nazwac tych, ktorzy szanuja slabszych i zaleznych. Reszta to odpad ewolucyjny.

      Usuń
  3. Kiedy mialam kilkanascie lat i bylam uczennica liceum mialam przyjaciolke (myslalam ze mialam) i ona zdradzila mnie najokrutniej na swiecie, nie rodzice, nie rodzina pomogla mi przetrwac ten okrutny i ciezki czas, ale moj kochany pies, codziennie plakalam tulac sie do niego, mowilam wszystko, sluchal mnie, byl cierpliwy, byl ciagle ze mna i byl smutny ze mna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo one wlasnie takie sa. Po smierci Fusla to Kira ratowala mnie przed calkowitym zalamaniem. Kiedy lezalam chora w lozku, ona nie ruszala sie od mojego boku, przez caly czas byla ze mna.

      Usuń
  4. Nie pwiem, co dodać do Twojego wpisu. Jest, to kwintesecja, tego co można powiedzieć o psach - bezwarunkowy przyjaciel...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego wlasnie moglabym z zimna krwia zabic sqrwysyna, ktory nie szanuje wlasnego psa.

      Usuń
  5. Zgadzam się
    Jak jesteś okrutny w stosunku do zwierząt nie będziesz lepszy dla ludzi!!

    Nie wiem czy wiesz. Ramonka, pies Kory, żyła tylko kilka tygodni po swojej pani. Chyba jej serce pękło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, czytalam i zupelnie mnie to nie dziwi. Wronka tez niedlugo zyla po smierci Damy Kier.

      Usuń
    2. Psy potrafia tak dlugo lezec na grobie czlowieka, az same umra.

      Usuń
  6. Bo psy kochają nas bezwarunkowo, bezinteresownie.Zawsze uważałam i nadal uważam, że te 16,5 roku przeżyte w towarzystwie mego jamniora to były najlepsze, najszczęśliwsze lata mego życia.To on miał w domu pierwsze miejsce, był naszym oczkiem w głowie.Podsłuchałam kiedyś jak moja 16-letnia wówczas córka żaliła się do kolegi- "stara zupełnie oszalała na punkcie psa, reszta ją nie obchodzi".
    A piesio mój nigdy nie zostawał sam w domu dłużej niż na godzinę, zabierałam go wszędzie.Przeżyliśmy jego odejście ogromnie.Tych co maltretują psy skazywałabym na tortury- serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psy ucza ludzi (normalnych, bo psychopaty nie mozna juz niczego nauczyc miloscia) bycia lepszymi. Zdaje sobie sprawe, ze Toyka bedzie naszym ostatnim psem, na nastepnego bedziemy juz oboje za starzy.

      Usuń
  7. Zastanawiam się, jakie konkretne wydarzenie zainspirowało ten post. Bo ci, którzy kochają, a przede wszystkim szanują zwierzęta, zawsze - bardziej lub mniej świadomie - to wiedzą.
    Właśnie czytam kryminał (dopiero zaczęłam); ktoś zabija kota, a potem ginie jeden z bohaterów. Rozwiązujący zagadkę morderstwa zastanawiają się, czy obu zabójstw dokonała ta sama osoba i pada stwierdzenie, że od zabicia kota do zabicia człowieka daleko. Cóż, ja uważam, że niedaleko; ktoś, kto z zimną krwią zabija zwierzę, jest również zdolny do zabicia człowieka.
    Trochę odbiegłam od tematu, ale tylko pozornie, bo przecież ludzie na tle psów wypadają blado pod wieloma względami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadne konkretne wydarzenie, po prostu ta codzienna radosc, kiedy wracam do domu, taka szczera i bezinteresowna. Te nocne podchody, zeby cichcem wslizgnac sie do nas do lozka (czasem jej sie udaje i nie obudzi nas).
      Masz racje, zabicie zywej istoty, psa czy kota, to pierwszy stopien, pozniej chce sie mocniejszych wrazen i przekonania sie, jak umiera czlowiek.

      Usuń
  8. Pieknie I madrze napisalas.
    O wartosci danego spoleczenstwa swiadczy jego stosunek do zwierzat.
    My zawsze traktowalismy psa jak czlonka rodzinyi kiedy odszedl, plakalismy, choc jedna z sasiadek dziwila sie, ze po psie placza, wrecz smiala sie pod nosem...
    Toyki mordka mowi sama za siebie: Jak mozna mnie nie kochac? I ja was kocham:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy, absolutnie kazdy pies zasluguje na tak samo bezinteresowna milosc opiekuna, a co najmniej na szacunek. Ja nie uzywam okreslenia wlasciciel psa czy pan, ja jestem psia mama, a jesli komus to wadzi, to opiekunka.

      Usuń
  9. Wprawdzie nie psiara, ale zwierzatka w zyciu bym nie skrzywdzila, natomiast co poniektóre spionizowane dwulape, w odpowiednich okolicznosciach, bez mrugniecia okiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie ja. Dlatego miedzy innymi nie pomoge nigdy w zbiorce na chorego czlowieka, bo od tego sa kasy chorych i instytucje pomocowe. Na zwierzaki dam zawsze w miare mozliwosci finansowych.

      Usuń
  10. Moj ostatni psiak ktorego mialam to jack russell terrier, byl pieknie smieszny i lubil sie bawic.
    Najwieksza przyjemnosc jaka mi dal to to, ze moglam byc soba, moglam sie wyglupiac przy nim, nie musialam dobrze wygladac, nie musialam madrze mowic, pozwalal mi na wszystko, nie ocenial i nawet pozwalal mi robic z niego glupka i zawsze cieszyl sie.
    Pamietam ile zabawy mielismy w deszczowe dni, uwielbial zabawe z pileczka, gnal jak szalony, bylo ze przewracal sie i jechal na dupie po blocie a ja pekalam ze smiechu, ale jego mordka byla szczesliwa, wcale nie mial pretensji ze sie bawie jego kosztem. Cudne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo teriery to nie rasa, to stan umyslu, podobnie jak jamniki. Ale od czasow Kiry moj slubny stwierdzil, ze nie bedzie sie prowadzal z (cytuje) pedalskim malym psem. I tak to przeszlismy na bulowate. :)

      Usuń
  11. Piekny tekst o psiej milosci - po prostu cudny. Psy kocham i od dziecinstwa marze o
    psie. Moze wkrotce wreszcie spelni sie to marzenie. Slyszalam o tym, ze ludzie wywoza psy do lasow i przywiazuja je do drzewa- no nie miescilo mi sie to i nadal nie miesci w glowie - po prostu nie miesci. U mnie niestety panuje zasada zab za zab i bez wahania przywiazalabym takiego czlowieka do pnia i zostawila dokladnie jak on zostawil psa. Na smierc glodowa. To uwazam lepsze niz kulka w leb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bo dluzej by sie pomeczyl i mial wiecej czasu na przemyslenia, co za krzywde zrobil psu. Nie znosze USA, ale jeden plus u mnie maja, za znecanie sie czy chocby zaniedbywanie zwierzat kary sa bardzo dotkliwe. I tak powinno byc wszedzie.

      Usuń
    2. Wiesz rozumiem zabijanie zwierzat , w celu zdobycia pozywienia - ake zabijanie musi byc szybkie i humanitarne, zwierzeta tez zabijaja aby zyc - natomiast wszelkie okrucienstwo wobec zwierzat , zabijanie dla zabawy albo meczenie - jest dla mnie po prostu niedopuszczalne ( jak rowniez uzywanie zwierzat do testowania kosmetykow !)I tu jak wiele osob przymyka na to oczy? Dla ' cudownego' kremu dadza sie pokroic, a na meczarnie sa gluche i slepe ..

      Usuń
    3. Z tymi kosmetykami mam mieszane uczucia, bo ja niestety kieruje sie cena i nie patrze, czy byly one testowane na zwierzetach. Na jakies wymyslne eko-kosmetyki, z gwarancja braku konserwantow i z zapewnieniem, ze nie byly testowane, po prostu mnie nie stac.

      Usuń
    4. Ja nie kupuje wymyslnych - po prostu uzywam tego , co dala natura, olejek arganowy, migdalowy, oliwe z oliwek , szampon organiczny ziolowy , itp. I mam duzo lepsza skore niz moje kolezanki na super drogich kremach - a zmarszczki maja jak po tanich :)

      Usuń
    5. Ja uzywam tanich, a zmarszczki mam, bo trudno miec w moim wieku gladka gebe.

      Usuń
    6. Wg mnie naturalne produkty dzialaja lepiej niz wszelkie kosmetyki - i po drogich i po tanich zmarszczki sa takie same , to chcialam powiedziec. Kolezanki moje uzywaja bardzo drogich a efekty sa mierne, nie chca wierzyc ze ja do twarzy uzywam tylko olejku , albo oliwki ktora kosztuje grosze...

      Usuń
    7. Ja juz potrzebuje wiecej substancji odzywczych niz zawiera w sobie olejek.

      Usuń
  12. Nic dodac, nic ujac, Pantero. Toya jest swietnym przykladem kochania i bycia kochana - wystarczy na nia spojrzec by widziec zdrowie i radosc zycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy z naszych psow (Toyka jest piata) byl indywidualnoscia, ale z psa na psa to ja stawalam sie madrzejsza, one uczyly mnie, ze pies tez czlowiek i tak nalezy go traktowac, nigdy nie stosowac przemocy, a zawsze obdarzac bezgraniczna miloscia. Jak one nas.

      Usuń
  13. Że też te endorfiny i serotoniny nie zalewają mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do tego to musialabys wcielis sie w role mojego psa, pewnie wtedy bylabys szczesliwa. ;)

      Usuń
  14. Nawet mi nie mow... o malo co nie wrocilam z Pensylwanii z cudnym szczeniakiem:))) Nasi gospodarze mieli akurat male (7 tygodni) szczeniaki wlasnych psow. Rasa golden retriever i zywcem sie zakochalam.... no ale, nie mam warunkow.
    I tak milosc miloscia a rozsadek zwyciezyl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo... powiem Ci, ze szczeniakowi nielatwo sie oprzec, wiec podziwiam za ogromne i nieludzkie samozaparcie. Wlasciwie szkoda, bo przemeczylibyscie sie jeszcze ten rok-dwa do wyprowadzki, a potem pies bylby jak znalazl na nowe zycie poza NY.

      Usuń
    2. Problem w tym, ze nasza przeprowadzka moze byc bardziej skomplikowana niz tego chcemy. Przeciez nie kupimy domu on line w ciemno, a wiec moze bedziemy musieli na jakis czas cos wynajac i tam nie musze miec zgody na psa.
      Gdybym wiedziala gdzie bede mieszkac i gdyby tam gdzies czekal na mnie moj dom to bym sie mogla ten rok przemeczyc, ale ja tego wszystkiego nie wiem. Byc moze kupimy dom zupelnie indywidualny na jakiejs malej posiadlosci, a byc moze kupimy dom w kompleksie dla starszych ludzi, co tez bierzemy pod uwage. A w tym drugim przypadku jest wiele plusow ale tez wiele ograniczen. I tak to musialam sie poddac.

      Usuń
    3. No chyba ze tak. W takim przypadku trzeba poczekac az bedziecie na miejscu i calkiem urzadzeni. Lepiej tak, niz by mialo sie okazac, ze macie psa, a jest on zabroniony w danym domu. Co wtedy? Szukac czegos innego czy pozbywac sie psa?

      Usuń
  15. Tak jak psa zalewaja serotoniny i endorfiny gdy zbliza sie najwieksza nagroda, jaka jest sama obecnosc jego czlowieka, kiedy potrafi zrobic wszystko, zupelnie bezinteresownie w imie samej obecnosci przy swoim panu, tak dla kota najwieksza, ostateczna nagroda, poza ktora nie liczy sie nic, kiedy cale cialo trzesie sie z rozkoszy przepelnione bez granic endorfinami i innymi ...inami, jest MISKA Z ZARCIEM.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, koty to interesowne materialisty, z psami w ogole nieporownywalne.

      Usuń
    2. Hmmm, wyraznie mam spsiala kocice. Szarej zolzy miska nie obchodzi, jesli mnie nie ma. A kiedy wracam, pierwsze to wymizianie sie o mnie i bycie wymiziana. Dopiero pózniej dopomina sie o miske.

      Usuń
    3. Cos jest na rzeczy. Miecka tez zawsze przybiega witac sie ze mna, kiedy wracam do domu, ale zawsze musi poczekac az Toyka sie wyszaleje, bo by ja zadeptala albo wychlostala ogonem. :)))

      Usuń
  16. Wszystko wróciło mi przed oczy. Mój tańczący, ukochany Hip, którego nie ma już 42 lata. Byłam dzieckiem, kiedy go dostałam, pozwolił dorosnąć mi do pełnoletności przy sobie i odszedł, na to samo, z czym ja się od paru lat zmagam. Kocham go nadal i nigdy nie odważyłam się pomyśleć o innym psie. Przez równie 25 lat, była pustka, żyliśmy bez zwierząt, aż pewnego grudniowego dnia, Bezowy przyniósł Kizię-Mizię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, Bezowa, gdybys miala psa i byla zmuszona chodzic z nim na spacery, bylabys z pewnoscia zdrowsza.

      Usuń
    2. Nie wierzę w to, że Ty rano, przed pracą wyprowadzasz Toyę. Ja bym musiała, bo Bezowy leci na 6-tą rano. Właśnie to ranne wyprowadzanie mnie wstrzymuje. Potem to ja mogłabym chodzić.

      Usuń
    3. No masz racje, slubny lata z Toyka. Ale kiedy wyjechal do moich rodzicow pomagac przy tacie, ja musialam przed praca Kire wyprowadzac, a po pracy od razu tez z nia leciec. Musialam wstawac pol godziny wczesniej. Zwaz jednak, ze niedlugo przechodzisz w stan spoczynku, wiec tego...

      Usuń
  17. Piękny tekst, aż się wzruszyłam ... ♥
    Sama prawda , ale niestety nawet swoje dzieci porzycają , mordują :///

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. porzucają miało być ...

      Usuń
    2. Jak napisala wyzej Ninka, maly krok dzieli zabojstwo zwierzecia od zabojstwa czlowieka. Czy to pies, kot czy dziecko, szabko mozna pozbyc sie klopotu.

      Usuń
  18. Moim zdaniem należy uwielbiać większość zwierząt, a te co są fuj jak np. węże czy pająki można omijać, bez krzywdzenia ich. Wtedy człowiek może nazywać się człowiekiem w pełni.

    Muszę powiedzieć, że pod koniec nieco mi się już nudziło ale i tak wypoczynek był idealny.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam z powrotem! Mam nadzieje, ze pogoda Wam dopisala przez caly pobyt.

      Usuń
    2. Było całkiem dobrze, bo dni deszczowych było parę (ze dwa czy trzy dosłownie). Najprzyjemniej było na tydzień przed wyjazdem, bo temperatura oscylowała koło 25 stopni, co dla mnie jest ideałem do życia. :D

      Usuń
    3. No to u nas bylo podobnie. Cudowne pozne lato, uwielbiam taka pogode i temperature.

      Usuń
    4. Taka pogoda jest najlepsza i mogłaby trwać dłużej. :)

      Usuń
  19. Jak wracam do domu i wita mnie Luna, to zapominam o całym zmęczeniu.Pusia tez mnie wita.Nie wiem jak można zrobić krzywdę zwierzęciu.To nie są ludzie.Dziś przeczytałam na pracowniczym fejsie,że ktoś zostawił dwa szczeniaki w podle na torach kolejowych.No włos mi się zjeżył.W porę zostały uratowane.Nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One sa bardziej potrzebne nam, niz my im. A jednak niektorzy nie umieja docenic laski i zaszczytu obcowania na codzien ze zwierzetami.

      Usuń
  20. :(((( po ponad 10 latach pożegnała się z nami psica.... Już nie mam siły ryczeć, zapuchłam. Żadnych psów więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci wspolczuje. Przezyj jednak zalobe i potem pogadamy, jak "zadnych psow wiecej" ma sie do rzeczywistosci i potrzeby kochania i bycia kochanym. Ja tez po odejsciu Kiry zaklinalam sie i wytrzymalam 9 m-cy.

      Usuń
  21. Psa i kota 100% , choć koty to tak bardziej nas jak parobka traktują.
    Ale za testu jestem. Pełno idiotow nawet tu u mnie. Co rusz jakiś kot wywalony albo pies. Nie mam siły do ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czlowiek to najwieksza pomylka ewolucyjna, majaca sie za skonczenie idealny jej produkt koncowy.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.