Za to Kiruszka byla w swoim zywiole!
I psie kumple byly, i dzieci wrzucajace do wody patyki, po ktore Kira leciala aportowac. Co jakis czas wychodzila na brzeg, gdzie siedzielismy, zeby sprawdzic, czy jej stado gdzies sie nie rozlazlo. Przetrzepala mokre futerko, moczac nas przy tym rzesiscie, poturlala sie po trawie...
... rozejrzala wokol, czy nie pojawilo sie cos godnego uwagi...
... a ja przez ten czas oddalam sie podgladaniu robali.
Kira jeszcze troche pobrykala, porozgladala sie i wygladalo na to, ze ma dosyc.
Bylo to jednak zludne wrazenie, bo kiedy zaczelismy sie oddalac, ja przyspawalo do trawy i ani myslala sie stamtad ruszyc. Nie reagowala na wolanie, co normalnie jej sie nie zdarza. Uparla sie tym razem, ogluchla, oslepla i ani nawet spojrzeniem nas nie zaszczycila. Coz bylo robic? Wygrala na calej linii, wiec jeszcze chwile tam pozostalismy, zeby mogla sie wypryskac po raz ostatni.
Rodo też ostatnio się buntuje...
OdpowiedzUsuńCo sie dziwic, jak mu sie, biedakowi, jajka na miekko gotuja... :))
Usuńkocia szkoła "ja chcę" :) mądra Kirusia :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, skoro wciaz musi siedziec w domu i lapecke oszczedzac. Jest okazja, wiec musiala ja wykorzystac do konca. :)))
UsuńZnów piersza! Co za nudy...
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze widzę? Masz burzę, 21 stopni i deszcz? Kurna, nie zwyczymie tego deszczu wszędzie!
Jak miło patrzeć na szczęśliwego psa!
Hmmm, ale na pudlu jestes! To sie liczy!
UsuńCo bylo w nocy, to ja nie wiem, bo spie bardzo mocno, moze i grzmialo, w kazdym razie na pewno mielismy deszcz, bo wszystko jest teraz mokre. Dusznosc jednak nie przeszla. :(
Kurna, przepaliłam...
OdpowiedzUsuńNooo... :)))
UsuńJa nie mam wody "pod reka" zeby mojego futrzaka zmoczyc ;(
OdpowiedzUsuńWanna? W takie upaly mocze piesy przed wyjsciem siusiu i wypuszczam ociekajace woda, niech schna.
UsuńSzczęśliwa, mokra Kiruszka! Dobre, beztroskie chwile spedzane razem na łonie natury. Radosne fotografowanie interesujących obiektów w zbliżeniu i oddaleniu. Odpoczynek od murów i codzienności.Czy może być coś lepszego?
OdpowiedzUsuńW taki upał, to by człlwiek też się chętnie gdzieś potaplał. U nas właśnie pada. Ciekawa jestem, czy to wpłynie jakos na ochłodzenie, czy znowu czeka nas duszny, tropikalny dzionek.
Ciepłe, poniedziałkowe pozdrowienia zasyłam Aniu!:-))***
U nas od rana ciemno, mokro, ale juz 20°, wiec pewnie szykuje sie znow parny dzien. Noc mielismy straszna, chociaz wentylator pracowal bez przerwy. Wciaz sie budzilam zlana potem, przebieralam i od nowa. Nie powiem, zebym sie wyspala. :)))
UsuńAle pada i to jest na razie najwazniejsze, przede wszystkim dla natury, wyschnietej i przepalonej sloncem.
Deszczowe buziaczki :***
E tam robale Ja tam wolę Kirę. Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńRobale sa fajne! Tak sie pracowicie krzataja, tak zapylaja, tak sie spiesza, zeby zdazyc. :)))
Usuń...się nie dziwię Kirze, że tak szalała i na koniec uparła się. Sam jak bym mógł to bym z wody nie wychodził...
OdpowiedzUsuńA tamta woda zimna jak czort! Plynie dosc wartko, wiec sie wcale nie nagrzewa. Ja nie moglam dlugo w niej postac, bo by mi stopy zamarzly. :)))
UsuńKirunia się wyszalała. Minka zadowolona. A brak reakcji- upartość to ciekawe:) czy ona tak już miała czasami czy to szkoła kotów?(hahaha). Pięknie uchwyciłaś te robale na kwiatach:) Aniu u mnie burzy nie było dalej sucho . Wczoraj pod wieczór byłam pewna , ze będzie burza bo czuło się ciśnienie z góry do tego żar wychodzący z dołu, koszmar. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPsina nigdy dotad nie wykazywala przejawow uporu, to pierwszy raz, wiec moze faktycznie koty maczaly w tym lapecki? :)))
UsuńBuziaki :***
Buziaki o poranku przesyłam.
OdpowiedzUsuńJak dobrze wstac skoro swit... :)))
UsuńCaluski :***
Właśnie się dowiedziałam o Twoich problemach zdrowotnych. A kysz, a kysz! Energię pozytywną wysyłam. Zdrowia życzę!
UsuńJaki szczęśliwy pies :-)
OdpowiedzUsuńDobrze ,że macie takie miejsce do kąpania i spacerów.
Przynajmniej się wybiega...:-)
Dziękuję za robale wrrrrr.
Wczoraj zostałam pogryziona przez takie muchy końskie , gzy czy jak je zwą,
maskara ....
Kiruni nie wolno sie wybiegac, niestety. Dowozimy ja autem na miejsce i moze sie wykapac, ale caly czas mocno kuleje. :(
UsuńTo się psinka doczekała dłuższego taplania w wodzie i zabawy :)) A robale też lubię podglądać i polować na nie z obiektywem :) Czasem wyjdzie jakieś fajne ujęcie.
OdpowiedzUsuńWoda to dla Kiry raj na ziemi! Ona chyba miala wydre wsrod przodkow. :)))
UsuńSame duże pieski tam mają?? Kolega/żanka Kiry też spora.......mojego pindla by stratowały.......mój w upał kładzie się w każdą kałużę, którą spotka. Wygląda potem jak dzika świnka, ale mu pozwalam. Wyschnie, wykruszy się a w domu go wykapię.
OdpowiedzUsuńMalutkie tez sie trafiaja, ale akurat wczoraj byly takie na rozmiar Kiry. Kirunia jest delikatna, z malymi bawi sie ostroznie i rownie dobrze, co z duzymi. :)))
Usuńfajnie że Kira ma takie dni dla siebie :) szczęśliwa - to widać :) a jak ona szczęśliwa to przecież i Tobie od razu lepiej :)
OdpowiedzUsuńBuziaki poniedziałkowe :) :*****
Duzo przeszla w ostatnim czasie i pewnie jeszcze sporo przed nia, wiec staramy sie umilac jej zycie, kiedy tylko sie da. :))
UsuńCaluski :***
Ludzie którzy umilają życie zwierzakom są darzeni przeze mnie wyjątkową sympatią :)
UsuńPozdrawiam
A po co bierze sie zwierzaki do domu, jak nie po to, by im zycie umilac? :))
UsuńBuziaki, Rucianko :***
Nasza nie ma strumyka ma staw niedaleko i daleko rzeki i pływa od momentu odkrycia że woda jest po to właśnie. :) Wczoraj na działce wspólnie zeżarli motylka, kotek złapał pies pomógł zjeść, odbierając z pyszczka.:)
OdpowiedzUsuńPiękne lato prawda Aniu? Upalne, gorące, od czasu do czasu burzowe - u nas wczoraj podlało nam działkę i trochę powarczało, raz trzasnąwszy niedaleczko, gdyśmy szli do domu już, strasząc mi kotka na rekach mych. :)
Wiec prawda że cudowne ciepło wreszcie jest fajne? :)))
Jeszcze fajniejsze by bylo, gdybym mogla je spedzic gdzies na urlopie, bo w domu takie lato to tylko meczarnia. Dobrze, ze chociaz jest gdzie z Kirunia podjechac, gdzie jest mala woda. :)))
UsuńJakie tam robale? Piękne owady, pscoły, motyle i inne takie ;P. Kira słodka :)!
OdpowiedzUsuńNo ja niby wiem, ale dla mnie to wszystko miesci sie w robalach. :)))
Usuńrobali nie cierpię, zadnych. a lato tegoroczne daje popalić jak głupie. ani kropli deszczu.a kirusia jak zawsze uśmiechnięta!:)
OdpowiedzUsuńJak ma sie psinka nie usmiechac, skoro to taka dla niej radocha i taka odmiana od siedzenia w domu i oszczedzania lapecki. :)))
UsuńKira w swoim zywiole :)
OdpowiedzUsuńA na brak roznorodnosci owadow do fotografowania nie mozesz narzekac Panterko :)
Buziak :)***
Czasem sobie mysle, ze Was zanudzam tymi zdjeciami, ale taka radoche sprawia mi fotografowanie, ze nie moge sie powstrzymac. :))
UsuńBuzinki :***
Mój pies zawsze szuka cienia ale uwielbia też i słoneczko.Miłego wieczorku.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA lubi sie kapac w morzu? :)
UsuńKira w trawie przeszczesliwa:) Widac, ze bardzo ja kochacie, a i robale na zdjeciach niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńMilego tygodnia Aniu i prosze przeslij mi swoj adres; atanerzchicago@gmail.com
Juz przeslalam!
UsuńCale bydelko domowe jest przez nas bardzo kochane, a ze Kira jest taka chora, ona chyba najwiecej. :)))
Buziaki :***
Dzieki, musze ruszyc na poszukiwanie fajnej kartki:)
UsuńA nie zapomnij o adresie zwrotnym :)))
UsuńTakie brykanie to najlepsza oznaka dobrego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńRobale też się uwijały.
Pozdrawiam
Niby tak, ale brykanie odbywalo sie na trzech lapeckach. Trwa to juz tak dlugo, ze w chorej lapce zanikaja miesnie, robi sie chudsza. :(
UsuńA ja myślałam, że o zabawkach Kiruni będzie, bo u nas wszystkie pluszaki Wronki nazywają się "robalami" i jak się Wronce powie: "przynieś robala", to zaraz jakąś pluszową zabawkę w pysku taszczy.
OdpowiedzUsuńJuż sie ucieszyłam, że chora łapka wydobrzała, ale czytam w komentarzach, że nie.
OdpowiedzUsuńTo afrykańskie powietrze chyba wszystkim dokucza, psiakom w upały nie jest łatwo, pocieszam się że może z początkiem sierpnia nie będzie już takiego żaru z nieba :-)
Pozdrowionka ślę :-)
Kira nawet wychodzic nie ma ochoty, jesc tez nie chce, bidulka. :(
Usuń