"Pantera sie zawziela w sobie i obiecala, ze sie pod tym wpisie nie odezwie. Ale pantera to kot i wiem, ze podglada, wiec jest obecna. Spokojnie."
Otoz wlasnie ze nie podgladalam, bo w tamtej chwili bylo mi bardziej na smierc niz na zycie, a w ogole to nie mam smartfona, wiec nie mialabym nawet jak podgladac. Ale jestem z powrotem i Wasze nadzieje, ze ode mnie odpoczniecie, mozecie sobie w buty schowac.
Krotko i zwiezle, dopadly mnie w poniedzialek w nocy bardzo dotkliwe bole, jakich nigdy przedtem nie mialam, pozniej zaczely mna targac torsje. Kiedy zagladalam go googla, co to moze byc, przy okazji wpuscilam post Echa na fb i g+, a potem go juz wcale nie widzialam, dopiero po powrocie do domu. Jedynym sposobem na powiadomienie Was o nieszczesciu byl sms do Gosi, innych kontaktow nie mialam. Dziekuje, Gosiu.
Wszystkim Wam bardzo, bardzo dziekuje za cieple slowa i zywe zainteresowanie moja nieobecnoscia. Kochani jestescie! Chlip... znow sie powzruszalam.
Wujek gugiel poinformowal mnie, ze mam ostre zapalenie trzustki i ze jest to stan niebezpieczny dla zycia, wiec o 1 w nocy pomknelismy do szpitala, gdzie po badaniu krwi okazalo sie, ze nie ma zadnego stanu zapalnego. Bole jednak nie ustepowaly, wiec dali mi jakis opiat i zatrzymali na oddziale. Potem zaczela sie jazda! Po kolei wykluczano: woreczek zolciowy, kamienie nerkowe i rozne inne pomniejsze schorzenia. Na razie stanelo na wrzodach zoladka, choc gastroskopii mi nie wykonano, wiec nie jest to diagnoza 100%.
To nasz 3-osobowy pokoj.
Na lozku jest tabliczka z nazwiskiem i zyczeniami powrotu do zdrowia, a kazdy chory dostaje taka sliczna bransoletke, zeby sie nie zgubil i nie pomylil z kims innym.
Rzut oka wglab oddzialu i to, czym mnie karmili pierwszego dnia.
Za to widok z okna rekompensowal wszystkie niedogodnosci chorowania. Kiedys juz lezalam w tym szpitalu, ale od tamtego czasu bardzo go rozbudowano, a teren dokola przepieknie zagospodarowano, obsadzono roslinnoscia i zaaranzowano miejsca do rehabilitacji, ale o tym pozniej. Okna nie dalo sie otworzyc, bo pewnie chorzy by sie w kolejce ustawili, zeby skakac na dol z tego trzeciego pietra, wiec zdjecia sa z koniecznosci robione przez szybe.
Na lewym zdjeciu widac zabudowania duzej kliniki uniwersyteckiej, o ktorej pisalam TUTAJ. Po kilka razy dziennie musialysmy sluchac i ogladac startujacego i ladujacego Christopha, czyli kliniczny helikopter.
Nic przyjemnego, troche halasuje ten nasz Krzysio, o ktorym pisalam TUTAJ. Kiedy juz mnie przestalo bolec, urywalam sie do ogrodu, zeby pospacerowac, ale dlugo nie dalo sie na zewnatrz wytrzymac, upal byl bestialski.
Nasze sa te potrojne okna zasloniete zaluzjami.
Spacerowalam sobie po tym parku i odkrywalam rozne dziwne zakatki, budowle i urzadzenia, nie wiedzac, po co zostaly tam umieszczone. Dopiero obserwacja otworzyla mi oczy, ze sa to rzeczy i konstrukcje sluzace do rehabilitacji.
Schody male i duze.
Te zolte kola sluza do krecenia, a to drugie to cos w rodzaju crossa. Tablica z klamkami, zamkami, kranami, gniazdkami elektrycznymi do ponownej nauki ich obslugi, np. po wylewie.
To jest sciezka z porecza, wylozona roznym materialem. Sa kamienie, zwirek, drewno, ziemia. Sluzy to nauce chodzenia po wszelakich powierzchniach. Obok kosz do wrzucania pilek.
Pomysl z umieszczeniem tych przyrzadow rehebilitacyjnych w parku, uwazam za przedni. Znacznie przyjemniej wykonuje sie cwiczenia na swiezym powietrzu, jezeli zylko pogoda dopisuje.
Jest jeszcze taki zakatek, gdzie mozna sobie przysiasc i posluchac szumu i plusku splywajacej wody. Znakomicie uspokaja i wycisza.
W srode pod wieczor wypuscili mnie wreszcie do domu z lista rzeczy do zrobienia i specjalistow do odwiedzenia. Na razie nie mam czasu ani ochoty na kolejne kontakty z konowalami. Przestalo bolec, wiec jestem zdrowa i tego sie trzymajmy. Jak znow zacznie, to sie wybiore.
Pierwsza!!!!!
OdpowiedzUsuńDruga!!!
OdpowiedzUsuńMoże po prostu się strułaś? Nie ma to jak z guglem się zdiagnozować. Już on Ci powie...
Druga??
OdpowiedzUsuńDruga z Haną :)
UsuńWujka gugla nie ma co pytać, bo jak on Ci odpowie, to znajdziesz u siebie wszystkie choroby świata. Dobrze, że jesteś juz w domu i nic Cię nie boli :) Oby tak dalej.
Szpital robi wrażenie, nie da się ukryć :) Opisywałaś już go kiedyś, pamiętam. Helikopter też.
Coś tak czuję, że coś na "p" może być przyczyną tych (niepotwierdzonych) wrzodów...
OdpowiedzUsuńObyś już nigdy nie miała tych objawów!
Szpital w środku taki jak u nas - ja leżałam w podobnych salach, też miałam bransoletkę na ręce.
Ogród wspaniały! W środku klima?
No i Pantera nie odpowiada jak zwykle rano... Niepokój!
Usuń...może jeszcze śpi???
UsuńNo i miałam nosa! :(
UsuńNa prośbę Ani wklejam informację, którą dostałam przed chwilą:
Gosia, nie uwierzysz, jestem z powrotem w szpitalu...
:(((
Panterko, trzymaj się, czekamy i trzymamy za Ciebie kciuki! Zdrowiej!
nikt tego nie zauważył co napisałaś, gosiu? aż trudno uwierzyć. nie wiem co może być, bo wrzody dają objawy wcześniej, nie od razu takie jak miała ania. i to leczenie w google, masakra! pantera trzymaj się. polecę stereotypem, ale zdrowie ma się tylko jedno:)))
UsuńWkleiłam już tę informację w różne miejsca, więc myślę, że wszyscy zaraz się dowiedzą. :( Humor Ani nie odstępuje, więc jestem dobrej myśli. Jest już po gastroskopii.
UsuńDzielna dziewczyna :-)
UsuńOby szybko postawili diagnozę .
A teraz konkret tzn.brak konkretu. Nie lubię tego, tzn, że konowały nie wiedzą, co mi jest, a boli. Teraz będziesz chodzić tu i tam...a może masz kurna przepuklinę przełyku, to boli tak, przy ataku, że ściany nozna drapac, wiem, co mówię. Drapałam nie jeden raz.....ale juz ma na to to draństwo sposób. Pomyśl, co robiłaś, lub jadłaś przed atakiem, może Cię to naprowadzić na trop, skoro to nie trzustka....... Buziaki i zdrówka
OdpowiedzUsuńKochana zdrowka i oby to tez wrzody nie byly!
OdpowiedzUsuńW szpitalu tak jak tu. Już Ania Wrocławianka też tak napisała . Na zewnątrz nie ma ścieżek rehabilitacyjnych. Kiedyś pacjenci mogli wychodzić i spacerować na terenie szpitala teraz raczej nie.
OdpowiedzUsuńAniu z ta diagnozą to niestety przeważnie specjaliści mają problem:(((( Ja w szpitalu znalazłam się w grudniu i niby diagnoza była taka, ze podobny incydent miał się już nigdy nie powtórzyć W czerwcu jednak znowu z identycznymi objawami znalazłam się w szpitalu. Dalej nie znaleziono(?) przyczyny. Ja przemyślałam i myślę , ze znam powody ale oni nie słuchają pacjentów tylko czytają , epikryzę... Życzę Ci Aniu zdrówka. Buziaki
Z lekarzami tak już jest ostatnio, że oni leczą wyniki badań, a nie człowieka.
OdpowiedzUsuńZdrowiej Panterko i oby to było ostatni raz :))
"Pantera sie zawziela w sobie i obiecala, ze sie pod tym wpisie (wpisem) nie odezwie. Ale pantera to kot i wiem, ze podglada, wiec jest obecna. Spokojnie."
OdpowiedzUsuńOezu, gdybym ja była jasnowidzem a nie echem! Gdybym ja była pesymistką a nie optymistycznie patrzyła na świat to bym przewidziała diagnozę - niestrawność gościnna i leczenie : amputacja Internetu z anteną satelitarną włącznie.
Najważniejsze, że jesteś i w domu, i tutaj, i żywa, i cała.
Pozdrowienia ozdrowienia życzy Echo
Dobrze że jesteś. Szpital taki jak u nas , ale takich ogrodów nie mamy - piękny i urządzenia rehabilitacyjne - świetny pomysł. Ja też zawsze uważam że jak nie boli to znaczy że jestem zdrowa i nic nie robię , ale wiem też ze to żle - raczej powinnaś zrobić te wszystkie badania.Ja bym się wkurzyła jakby mnie wypuścili bez zdiagnozowania - dziwne . Te wszystkie badania powinni wykonać w szpitalu np gastroskopie.
OdpowiedzUsuńBrakowało mi Ciebie :)
To niedobrze, ze nie wiedzą, co Ci jest Aniu, bo to pieroństwo może sie znowu ni stąd ni zowąd odezwać. Może sie grzybków jakichś najadłaś, albo coś nieświeżego zszamałaś? Wiesz, w takie upały to salmonella szaleje.
OdpowiedzUsuńCieszę sie, ze już jesteś w domu. Uważaj na siebie kochana. Postaraj sie ograniczyć choc troche palenie i w ogóle jak najwięcej przebywaj na powietrzu, jeśli siły i pogoda pozwola.
(U na razie odpoczynek od upałów. Leje i zimno. Tylko sie wiec do zwierząt moich biednych przemykam z jedzeniem i w try miga do domu wracam.)
Gorące uściski zasyłam Ci Aneczko i serdeczne pozdrowienia od nas obojga!:-)))***
Nie śmiem pouczać :), ale tej listy to bym tak w kąt nie rzucała.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski
Ja też bym nie rzucała, przemyślałabym choćby gastroskopię. Dobrze zrobiona nie boli.
Usuńpomysł z samodzielną rehabilitacją w parku uważam za wspaniały! proszę jak to jednak można pomyśleć o chorych! echhhhhh... zostaje nam tylko zazdrość bo naprawdę coraz częściej uważam że krajanie moi to ludzie wielce egoistyczni o całej reszcie przywar nie wspominam :(((
OdpowiedzUsuńZdrowiej kochana... dochodź do siebie i jak się wyśpisz to zacznij odpowiadać bo się martwimy co się dzieje! :**********
...również nie naciskam, ale lepiej zrobić badania i mieć już za sobą. Zdrówka życzę...
OdpowiedzUsuńTy sobie nie lekceważ zdrowia i rób badania jak Ci kazali...
OdpowiedzUsuńAnia !!!
Bo nakrzyczę na Ciebie...
Zdrówka i trzymamy łakpi i ogonki,żeby to nic groźnego nie było.
Stawiam na wrzody...
Panterko, dbaj o siebie :)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie zrób badania.Zdrówka.
OdpowiedzUsuńZaglądam na blogi zwykle między ósmą a dziesiątą, więc o tym, że jesteś w szpitalu dowiedziałam się po fakcie, czyli wtedy, kiedy Ty byłaś już w domu, więc tylko "pożyczę" Ci zdrowia, duuużo zdrowia :))))))))))
OdpowiedzUsuńPanterko ♥♥♥
OdpowiedzUsuńUfffff, Pantero, jakkolwiek pozytywnie wygląda szpital i park-bardzo dobry pomysł z miejscami do świczeń- obyś więcej powodów do powrotu nie miała.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo!
.......
Nową metodą robienia gastroskopii =w Polsce odpłatnie- to połykanie takiej małej kapsułki,która ogląda w człowieku co trzeba, a następnie się ją wydala.
http://med-az.pl/8-endoskopia-kapsulkowa/
lub przez nos
http://www.nowaendoskopia.pl/gastroskopiapl/nowoczesna-przeznosowa-komfortpl
Badania gastroskopii w Szkocji znalazły przyczynę u mojej córki złego samopoczucia - nietolerancja na gluten.
OdpowiedzUsuńWarto więc poddać się badaniom. Nie rzucaj w kąt prosimy Cię Aniu. Nie odpisujesz więc też się niepokoję.
Ja ostatnio walczę z bólem stóp napuchniętymi jak balony kostkami i wywalczyłam sporo spokoju już chodzę nie bolą, nie kuśtykam tfu tfu przez lewe.
Ale coś robię zioła na pasożyty parzę i piję, znalazłam na usunięcie wody z ciała której mam nadmiar ziołowe pigułki - łykam. Podejrzenie wątroby mam, wiec Silimaron kupiłam za cale 9 zł i też w pomiędzy łykam. I używam wyobraźni, bo zioła tylko wspomagają leczenie nie leczą!! wspomagają, ciała nasze mają moc samoleczenia i regeneracji. Więc wyobrażam sobie zdrową siebie i chcę być zdrowa, do tego celu używając wspomagaczy. :)) A piszę by i Ciebie zachęcić do podobnych działań, ale opracowanych dla siebie samej, przy pomocy wujka. :) Czekam na Ciebie tu. Napisz coś bo się niepokoimy.
Na prośbę Ani wklejam ten post i informację, którą dostałam przed chwilą:
OdpowiedzUsuńGosia, nie uwierzysz, jestem z powrotem w szpitalu...
Ania dziękuję za życzenia, twierdzi, że w szpitalu jest fajnie i że nie wyjdzie dopóki jej nie zdiagnozują dobrze :) Na razie jest po gastro i prześwietleniu kręgosłupa. Czeka na diagnozę, ale humor jej nie opuszcza. :)
UsuńNa pytanie jak dziś się czuje Anna Maria Magdalena odpowiedziała: Pomalu. Teraz akurat nie boli, ale to nic nie znaczy. Wlasnie dostaje literka w zyle i nie jest to niestety plyn wyskokowy. Przekaz, Gosiu, prosze wszystkim wielkie buziaki. :-D
UsuńPanti trzymaj się :) myślę o Tobie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Trzymaj się Stara! Mnie też coś wzięło wczoraj, chyba z sympatii do Ciebie. Żeby tylko Twoje szybko zdiagnozowali...
OdpowiedzUsuńO cholera, Panterko:(((
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. Może to tylko zatrucie...
OdpowiedzUsuńNo to chwilowy spokój związany z Twoim powrotem pękł jak bańka mydlana:(Trzym się Pantero mocno i może wróć trochę wolniej ale bardziej zdrowo:)
OdpowiedzUsuńOżesz! Trzymaj się dzielnie i zdrowiej raz dwa, pewnie tym razem zrobią szereg badan dodatkowych !
OdpowiedzUsuńOby wszystko było jak najlepiej :* Posyłam dobre mysli
OdpowiedzUsuńNO właśnie zdziwiłam się że Cię rano nie było na fejsie bo zawsze jesteś - wchodzę na bloga a tu taka wiadomość.Trzymaj się mocno ,zdrowiej i wracaj do nas :) Bardzo mi przykro Panterko :( Buziaki - trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPanterko mocno trzymam kciuki za zdrówko !
OdpowiedzUsuńNie mogą Ci tych wszystkich badań zrobić w szpitalu ? Mam nadzieję że tym razem będą szukać do skutku !
Uściski
Na szczeście przestało boleć, ale badania zrób. Bo ten ból to bardzi ważny sygnał.
OdpowiedzUsuńBuziaki i ściski- ale...dokończ badania, bo to jak bomba tykać może....
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś:) Zdrówka życzę:) Ale badania może byś dokończyła? pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńCzyli to była wizyta kontrolna, żeby trochę podnieść temperaturę na blogu i napisać notkę o szpitalu, zresztą bardzo ciekawą...
OdpowiedzUsuńA tak poważniej: życzę Ci, żeby to się nie powtórzyło.
Może to być nawet wynik stresu - po tych wszystkich chorobach zwierzaków wcale bym się nie zdziwiła.
Uściski Panterko!
Trzymaj się, Aniu!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Aniu !
OdpowiedzUsuńNiepokoimy się o Ciebie ...
Trzymaj sięm wyłaź szybko i nie oglądaj więcej żadnych szpitali od wewnątrz!
OdpowiedzUsuńTu jeszcze wkleję, żebyście zobaczyli:
OdpowiedzUsuńAnia dziękuję za życzenia, twierdzi, że w szpitalu jest fajnie i że nie wyjdzie dopóki jej nie zdiagnozują dobrze :) Na razie jest po gastro i prześwietleniu kręgosłupa. Czeka na diagnozę, ale humor jej nie opuszcza. :)
To dobrze, że się za Panterkę wzięli w końcu. Buziaki dla niej :*** i dzięki Gosiu za informacje :)
Usuńfajnie, że nadajesz wieści Gosiu :)
Usuńa Tobie Aniu moc pozytywnej energii! :*********
Dziekuję Gosiu za wiadomośc o Panterce!***
UsuńOlu, proszę bardzo. Niestety ostatni SMS brzmi mniej optymistycznie. Boli ją i dostaje kroplówki.
UsuńBędę tu przekazywać nowe wieści jak tylko je dostanę.
Na pytanie jak dziś się czuje Anna Maria Magdalena odpowiedziała: Pomalu. Teraz akurat nie boli, ale to nic nie znaczy. Wlasnie dostaje literka w zyle i nie jest to niestety plyn wyskokowy. Przekaz, Gosiu, prosze wszystkim wielkie buziaki. :-D
UsuńTa Anna Maria Magdalena to dlatego, że skopiowałam to z fejsa :)
UsuńA tak w ogóle, to miała chyba ciężką noc... Oby się już wyjaśniło co to.
Aniu, jesteśmy z Tobą!
...Panterko trzymaj się i nie daj się tym lekarzom. A u was lepiej jak u nas, a to niech cię badają i szukają i oddadzą nam zdrowiutką. Buziaki...
UsuńPowtórzę tu, bo nie wiem czy traficie na sam dół:
UsuńJuż jest jakaś częściowa diagnoza, ale nie mogę o tym pisać. Nasza gwiazda nudzi się, gdyż deszcz pada i nie ma co robić.
Najważniejsze, że wzięli się za nią poważnie. Tyle wiem.
Ania się odezwała, pozdrawia wszystkich, jutro może ze szpitala się odezwie.
UsuńOd siebie dodam, że jutro trzeba słać ciepłe myśli na potęgę, bo jakieś badanie może być niemiłe.
Anka solenizantka zapomniała z tego fszystkiego, że ma imieniny. Ochrzaniłam ją, że o gupotach myśli, a nie o fażnych sprafach!
UsuńCzekam na wieści, czy już jest po nieprzyjemnościach jakie ją miały dziś spotkać...
Niech moc będzie z Tobą, kobieto!
Gastro wyszła ok??? Już coś wiedzą???? Czymej się Panterko, nadzieja choc, że ichnich szpitalach ta opieka jest taka, jak powinna być......
OdpowiedzUsuńCzyli ty w szpitalu jeszcze jesteś?... Dobrze przynajmniej, że pod kontrolą. Mocne kciuki i dużo dobrej energii w twoją stronę.
OdpowiedzUsuńOj, w złą godzinę to napisałam, nie wiedziałam, że znów jesteś w szpitalu... Trzymaj się ciepło i nie daj się! Kciuki i dobra energia są.
UsuńSzybko zdrowa do nas Panterko przyjdź będę smutna bez ciebie przykro mi.Trzymaj się ciepło.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku.Pozdrawiam.
Piękny ten szpital i jego okolice - człowiek ma więcej chęci powrotu do zdrowia :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńZaglądam by wiedzieć, dzięki Gosi wiem. :) Dla Panterki mimo że się jej szpital podoba życzenia by jak najszybciej wracała lecą. :).
OdpowiedzUsuńUWAGA UWAGA UWAGA
OdpowiedzUsuńMałgorzata Szablowska ----Najnowszy SMS: Wlasnie wlewaja we mnie kroplowke, bo znow boli. ;-(
Napiszcie to u Ani na blogu bo jestem poza domem...
Biedna :((
Nie zazdroszcze i bardzo wspolczuje :-( Raz w zyciu, przed laty dopadl mnie bol trzustki i to bylo jak koszmar jakis straszny, bolalo jak jasna cholera, jakby jednoczesnie przekrecajac, wbijano mi noz w wnetrznosci, bylo to jak razenie gromem lamiace w pol i prawie powalajace na ziemie. Niestety lekarz nie okazal sie pomocny, to co mi zaordynowal nie nadawalo sie do leczenia onej dolegliwosci, na szczescie przeczytalam ulotke a po lektorze doszlam do wnisku, ze srodek na silne bole reumatyczne i zapalenie stawow to delikatnie mowiac jakas pomylka. Znajomy ktory jest felczerem i jego zona pielegniarka zgodnie orzekli, ze bardzo dobrze zrobila nie biorac tego. Na szczescie po jakichs trzech dniach samo przeszlo.
OdpowiedzUsuńZycze szybkiej i konkretnej diagnozy i rownie szybkiego powrotu do zdrowia !
Biedna Panterka, przesyłam moc dobrych myśli!
OdpowiedzUsuńpanterko, nie siedź tam za długo, dobrze?
OdpowiedzUsuńuściski serdeczne:)))
Ojej, aż mnie zmroziło wspomnieniowo :( mam nadzieję, że jest już ok.
OdpowiedzUsuńPanterko, zestrachałaś nas:(
OdpowiedzUsuńTo sie narobilo:( Panterko! Duzo zdrowka, najwazniejsze, ze jestes pod opieka specjalistow .
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie Kobietko, jestesmy z Toba, buziaki.
Gosiu, dziekujemy za przekazanie informacji o Panterce.
Wracaj szybko!
OdpowiedzUsuńzdrowiej!!
OdpowiedzUsuńPanterko, wracaj do zdrowia. Jestesmy wszyscy z Toba i na Ciebie czekamy.
OdpowiedzUsuńMocno przytulam ***
Panterko droga, trzymaj się dzielnie i zostań tam, aż ci nie powiedzą co ci jest i nie wymyślą leczenia! Nie daj się spławić! Zdrowiej i wracaj do nas!!! Uściski
OdpowiedzUsuńGosianko, są jakieś nowe (dobre) wieści ze szpitala?
OdpowiedzUsuńJuż jest jakaś częściowa diagnoza, ale nie mogę o tym pisać. Nasza gwiazda nudzi się, gdyż deszcz pada i nie ma co robić.
UsuńNajważniejsze, że wzięli się za nią poważnie. Tyle wiem.
Dzięki za wieści. Mam nadzieję że szybko Ją wyleczą i nie będzie się musiała nudzić.
UsuńPozdrów Panterkę od nas obu, Annavilmy i mnie.
Trzymaj się - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:****
OdpowiedzUsuńPo tylu badaniach, to na pewno już coś wymyślili. Szkoda, że kotków do szpitala nie wolno wpuszczać, to Panterka miałaby trochę rozrywki i przyjemności.
OdpowiedzUsuńPanterko! Wracaj szybko do zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńo kurcze! :(
OdpowiedzUsuńsle ile sie da pozytywnej energii. :***
Aniu, uściski! I delikatne postukiwanie ciepłego deszczu - coś jakby na melodię Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. :)
OdpowiedzUsuń:*****
Aniu,z całych sił/myśli przesyłam Ci samą dobrą,spokojną,radosną energię i dziś cały dzień poświęcam w swojej głowie tylko Tobie:)))Wszystkiego zdrowego i dobrego.
OdpowiedzUsuńAniu wiesz że nie zawsze komentuje ale zawsze czytam i nawet kilka razy. Pozdrawiam Cie bardzo bardzo bardzo mocno i serdecznie. Uściski i buziaki:)
OdpowiedzUsuńAniu jeszcze wielgachne buziaki imieninowe. Moc serdeczności z tej okazji:))
UsuńLeeeeeć moco, już ty wiesz po co!
OdpowiedzUsuńPanterko, z całych sił pcham w Twoją stronę moc, dobre myśli i energii - ile zdołasz unieść!
Jejku Aniu co się dzieje... ?
OdpowiedzUsuńMyślimy i czekamy...
Żeby chociaż wiedzieć co Ci jest...
Moc dobrych myśli!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Martwię się! Mnóstwo wspierających mysli zasyłam! Czekam na Ciebie Aniu z powrotem!***
OdpowiedzUsuńi ja jestem każdego dnia i czekam tutaj na szybki Twój powrót
OdpowiedzUsuńwysyłam mocy tyle ile się da i pamiętam o Tobie po swojemu... Ty wiesz.... :***********
Zdrowiej!!!
OdpowiedzUsuńPanterko ANIU my tu czekamy więc zdrowieć trza i raz dwa raz dwa do Ciebie mnóstwo dobrych myśli leci. Najlepszych.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Aniu, myślę o Tobie ciepło :***
OdpowiedzUsuńWysyłam tony dobrej energii;))) Jak się zabrali, tak i skończą, a Ty wrócisz cała i zdrowa;) Życzenia imieninowe przyjmij ode mnie;))) Najlepszego!
OdpowiedzUsuńdziś Anny w kalendarzu to razem z mocą, workiem sił i zdrowia piękne życzenia imieninowe przesyłam, może akurat tę tradycję z kraju zabrałaś?
OdpowiedzUsuńDzisiaj imieniny Anny. Nie wiem, czy obchodzisz to święto, ale gdyby tak - to wszystkiego najlepszego!! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego także z innego powodu - bo jesteś warta, wszystkiego co najlepsze :)) A jedną z tych rzeczy jest zdrowie. Poleżysz, odpoczniesz, a potem do nas wrócisz - wiem to. :))
A ile będzie relacji i postów z twojego pobytu w szpitalu... To było Ci potrzebne właśnie do tego (tak sobie tłumacz), żeby mieć nowe tematy na bloga :))
Różo, bez przesady, można pisać o bolesnych tematach bez ... szpitala.
UsuńKochana Pantero, serdecznie ściskam. Rychłego powrotu do zdrowia! Ślę imieninowe całusy.
OdpowiedzUsuńdziś imieniny anny. w polsce to ważny dzień. w każdym razie życzę ci przede wszystkim powrotu do zdrowia. bo ono jest najważniejsze. reszta się ułoży:)))
OdpowiedzUsuńDołączam się z życzeniami wszystkiego dobrego i zdrowia przede wszystkim:)
OdpowiedzUsuńDzis to tysz imieninowa wiazanka z floksow. ale ogolnie to polne kwiaty ozdrawiajace - trzym sie kobieto, niech no nasze czarownice odczaruja tez gupie choroby - a kysz kysz kysz!
OdpowiedzUsuńMasz rację! Dla Anny floksy! I mogą być jeszcze mieczyki. I odczarowujemy - a kysz, a kysz, a kysz!
UsuńPAnteroAnko :-) Wszystkiego najlepszego! Trzymaj się, Niemce skrupulatne są, znajdą zakłócenie i usuną z organizmu! Przesyłam pozytywne fluidy. Zdrowiej, bo brakuje mi twojego zgryźliwego poczucia humoru!
OdpowiedzUsuńSerdeczności i moc dobrych myśli ! :-)
OdpowiedzUsuńPanterko, bukiet imieninowy ze wszystkich ziół, jakie mogą ci pomóc przesyłam... Nie daj się chorobie i daj się przebadać od stóp do głów! No i wracaj tak szybko jak się da! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDobre myśli i energię pozytywną ślę! Trzymaj się Panterko!
OdpowiedzUsuńmoże Cię pocieszę- kilka lat temu miałam straszny ( nigdy przedtem tak mnie nie bolało) ból z prawej strony, pod żebrami, torsje też... szpital, podwyższone próby watrobowe i to wszystko. gastroskopia nic nie wykazała, USG też nic.... poszło, mineło... teraz czasem się zdarza powtórka, kilka godzin po jedzeniu ( 3-6), zwlaszcza jak trochę za tłusto.. pomagają gorące kąpiele i duża dawka leków rozkurczowych... ktoś mi powiedział, ze to moze być związane z woreczkiem żółciowym ( okresowe zwarzenie kanalików) , ktoś , że z dwunastnicą.... ale badania nic nie wykazują... lekkostrawna dieta i no-spa na podorędziu.
OdpowiedzUsuńżyczę Ci zdrowia
pozdrawiam
ups...chodziło mi oczywiscie o "zwężenie kanalików"....
Usuńna pewno kanaliki potrafia sie troche zwarzyc, szczegolnie jak troche za tlusto... ;)))
UsuńWiem, że uwielbiasz zdrobnienia :p, więc : Panteruniu, Aneczko będzie git ! A z okazji imienin buziaki i życzenia samej zdrowotności i szczęśliwości ! Czym się, i czaruję i moc ślę ♥
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia na rekonwalescencję i imieniny. Bądź zdrowa i mądra i leć profilaktycznie, nie czekaj na nową TFU TFU okoliczność.
OdpowiedzUsuńGdy slysze solo o zapaleniu trzustki to trace grunt pod nogami....Skoro to nie to , to dasz sobie rade.
OdpowiedzUsuńPantenciu, wracaj do zdrowia.
Najlepszego Pantero i trzymaj sie mocno. Ja taka spozniona bo dopiero od Gosianki sie dowiedzialam, ze jestes w szpitalu. Buziam:****
OdpowiedzUsuńRównież z okazji imienin: D U Ż O ZDROWIA!
OdpowiedzUsuńI Echo milknie, daje czas ciszy na pozbieranie sił, na powrót do normalnego funkcjonowania...
Pewno już wiadomo i zaradzono problemowi. Taka mam nadzieję. Zdrowiej szybko i wracaj. A imieninki odbębnisz po powrocie, ale życzenia gorące przesyłam. Cmok, cmok.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji imienin i jak najwięcej dobrej energii!...!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jednak Ania odezwie się jutro. Dziś miała i ma ciężki dzień, ale jutro wróci do domu. Niestety to nie będzie koniec ze szpitalem. Nie czuję się upoważniana, aby pisać więcej, więc zostawiam to już jej.
OdpowiedzUsuńJest bardzo wdzięczna za wasze wsparcie i wszystkich pozdrawia.
Dzięki, Gosiu za wszystkie informacje. Oczywiście, najlepiej będzie, jak Ania sama napisze co i jak, zwłaszcza, że jutro wraca do domu.
UsuńAniu ♥♥♥
UsuńImieninowo też całuję :***
Aniu zdrowiej kobieto,dużo,dużo zdrówka w ten imieninowy dzień i każdy kolejny :)
OdpowiedzUsuńSłałam dobre energie u Gosianki.
OdpowiedzUsuńAle jeszcze raz życzę Ci PanterAnno szybkiego wyzdrowienia.
Wracaj szybko do nas.
Podczytuję po cichutku... Dużo, dużo zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńAniu, kciuki bardzo mocne!!! I mnóstwo energii pozytywnej do Ciebie leci!
OdpowiedzUsuńdobrej niedzieli Aniu... :*****
OdpowiedzUsuńPanterko, co u Ciebie? Jak się czujesz?
OdpowiedzUsuńPanterko, mam nadzieję, żeś już w domu?? Trzymaj się i wracaj do zdrowia! I Niech cię dobrzy lekarze mają pod opieką.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, ale będzie dziś w domu i się zamelduje :)
UsuńAnka! Ania, Aneczka, Anusia i sammmmme AAAAAA, wracaj do zdrowia, czekamy - buziaki:)
OdpowiedzUsuńPo powrocie szybko zaglądam ?
OdpowiedzUsuńMoże jakieś nowe dobre wieści.... ?