czwartek, 11 czerwca 2020

Dzien trzeci - na plazy.

Na niedziele zaplanowalismy wyprawe do Timmendorf, na ich slynna plaze Timmendorfer Strand. Taki sam pomysl miala polowa bundesrepubliki, wiec juz po drodze przyszlo nam stac w korku. Trzeba Wam wiedziec, ze Morze Baltyckie cieszy sie znacznie wiekszym wzieciem od Morza Polnocnego, plaze sa duzo ladniejsze i nie ma tak drastycznych plywow, ze nagle zabiera ci wode tam, gdzie jeszcze przed chwila byla po pas i mozna bylo sie kapac. Rejestracje w zdazajacym nad morze nieprzerwanym strumieniu samochodow byly rozne, Lubeckie w przewadze, bardzo duzo hamburskich, trafialy sie nawet ze Stuttgardu i z Polski. Dziecka wpadly na bardzo dobry pomysl, zeby po drodze zajrzec do sklepu i kupic namioty plazowe. Zdziwilam sie, ze w niedziele chca kupowac, ale okazuje sie, ze w miejscowosciach plazowych sprzedaz jest dozwolona i wszystkie sklepy maja pozwolenie na handel w niedziele i swieta. Ledwiesmy znalezli miejsce do zaparkowania, kupilismy te nieszczesne namioty i przeszlismy promenada tej niewielkiej miejscowosci kapielowej, uderzyly nas pierwsze podmuchy wiatru, a im blizej plazy, tym bylo gorzej. Wichur wyl i grzmial, fale byly wysokie i spienione, ale nie brakowalo smialkow, ktorzy sie kapali w samych majtkach, bo sporo tez bylo surferow, ale ci byli odziani w te swoje kombinezony neoprenowe.

Korek po horyzont

Wioskowy deptak

Tu juz nas dopadlo i zaczelo chlostac

Wygrani byli ci w koszach, one lepiej chronily przed uderzeniami wiatru

Ale, jak widac, wiele z nich stoi zamknietych, bo ceny sobie wymyslili jak za tesciowa

Dzieciakom nie przeszkadza zimna woda

Tam na tym molo jest dopiero wygwizdow, doswiadczylam i o malo mnie nie zwialo



Jaram sie mewami jak lysy grzebieniem. Razem z mewa maly jerzyk

Namiot ma siatke podgladacza, mozna sie gapic na innych nie bedac widocznym

Ladnie to to wyglada, ale nie oddaje tych strasznych odglosow wichury

A ci maja gdzies, ze woda zimna




No nie jest to Kalifornia, wiec i fale do surfingu nie takie


Ale niektorym udalo sie choc na chwile stanac na desce




Wiecej jednak plywali niz stali na deskach



Zeby nie bylo watpliwosci, ze tam bylam. Zwroccie uwage, ze stopy mam opalone "w sandalki"

Morze jest bardzo gniewne

Owielbiam takich optymistow






Tu za tymi krzaczorami bylo nawet do wytrzymania
Mimo, ze bylismy posmarowani, troche nas spieklo, bo przy takim wietrze nie czuje sie dzialania slonca. Gdybysmy sie nie posmarowali, nie spalibysmy tej nocy. Poza tym ten staly glosny huk wiatru, ten piasek wszedzie, zimno jakiemu zostalismy poddani - ten dzien w moich rankingach nie byl specjalnie udany. Ja po pierwsze nie lubie lezec, wolalabym pochodzic i gdyby nie ten przenikliwy ziab, chodzilabym po plazy w te i nazad. Ten namiocik dawal jednak nieco oslony od wiatru, choc ze dwa razy chcial nam odleciec w kosmos i ledwosmy go przytrzymali.
A w Lubece... cisza i spokoj, zadnych wiatrow. Bylismy jednak tak zmeczeni tymi przygodami, ze nawet nie chcialo nam sie pojsc wieczorem do miasta, zrobilysmy jedzenie w domu.

Dbajcie o siebie i pozostawajcie w zdrowiu.





66 komentarzy:

  1. Uwielbiam silny wiatr, czy to nad morzem ,czy w górach. Wprawdzie ciezko isc pod wiatr, wprawdzie dech zatyka i nieraz zimno przenika, ale człowiek czuje się wziety we władanie zywiołów, będący ich częścią. To jakieś takie pierwotne, dziwnie magiczne uczucie. Przynajmniej dla mnie.
    Cudne błękitności na zdjęciach. Mogę patrzeć i patrzeć. I też bym chodziła plazą, bo leżenia bezczynnego nie lubie. No może przez jakis czas, ot, by poprzesypywać piasek między palcami.To też fajne uczucie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak Ty, ale ja kiedys moglam sobie tak lezec na plazy i smazyc sie bez obawy o poparzenia sloneczne, a znad morza wracalo sie do domu w charakterze Murzynka, ups! niepoprawne politycznie!!! W charakterze Afroamerykanina? A co z tymi, ktorym przyszlo zyc w Europie? Euroafrykanin? :))) No a potem nastala dziura ozonowa i slonce zaczelo parzyc, za to raczysko grasowalo w najlepsze.
      Skonczylo sie opalanie...
      A wiatru nigdy nie lubilam, boje sie duzego wiatru.

      Usuń
  2. Wymęczył Cię ten dzień, ale coś za coś- nie byłoby takich pięknych zdjęć. Patrząc na fale, prawie czułam ten porywisty wiatr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie bylam nad Baltykiem i mialam go w pamieci jako morze dosc spokojne, w przeciwienstwie do Morza Polnocnego. Przy czym pogoda byla naprawde piekna, wiec ten wiatr tam kompletnie nie pasowal. Ogolnie na plazy bylo bardzo zimno.

      Usuń
  3. Wiatr kiedyś lubiłam, leżenie plackiem na plaży też.
    Dawno nie byłam nad morzem chętnie bym powalczyła nawet z wiatrem i zimnem, chociaż na chwilę. Fajne zdjęcia jak zwykle, mewa z jeżykiem i fale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego jerzyka dostrzeglam dopiero na kompie, kiedy obrabialam zdjecia, wczesniej bylam skupiona tylko na mewie, czysty przypadek, ze jerzyk wlecial w kadr i drugi cud, ze tego szybkolatacza w ogole zatrzymalam w kadrze. :)))

      Usuń
  4. Morze z taką falą jest bardzo fotogeniczne.
    Ja w ogóle nie lubię się opalać, to zbyteczne i nudne. Nie wytrzymałabym tam zbyt długo. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy ja bylam w Twoim wieku, opalanie bylo bardzo modne, im ciemniej, tym lepiej. Ludzie lezeli plaskiem na plazach i wypracowywali sobie raka skory. Dzisiaj jest wieksza swiadomosc w narodzie, choc oczywiscie nie brakuje fanatyczek tzw. blondinentoaster czyli solarium.

      Usuń
    2. Dzisiaj nadal ludzie się opalają, opalenizna jest uważana za zdrowy wygląd, każdy chyba chce być brązowy. Jak ktoś jest blady z natury to się wstydzi. Bladość w tej chwili wpędza w kompleksy.
      W dzisiejszych czasach zmieniło się jedynie to, że kobiety przestały przesadzać z solarium.

      Usuń
    3. Nie powiedzialabym, bo te pustaki z tipsami, ustami jak ponton i blondem na glowie chca byc i w zimie brazowe, wiec katuja sie w solariach na mahon, a skore maja starsza ode mnie. :)))

      Usuń
    4. To są wyjątki. Widok marchewkowej skóry nie jest już aż tak częsty jak kiedyś.
      Za kilka lat będą wyglądały jak własne babcie.

      Usuń
    5. Juz wygladaja, pisze przeciez, ze ich skora jest starsza od mojej.

      Usuń
    6. Nie przyglądam się, bo jeszcze pomyślą, że są atrakcyjne. :P

      Usuń
    7. Ja tam bezczelnie sie przygladam z wyrazem skrajnej dezaprobaty, zeby wiedzialy, jak paskudne sa i zniszczone :)))))

      Usuń
  5. a ja lubię takie klimaty, że wieje, że piasek w dooopsu i wszędzieee, ze go potem tygodniami mielimy w domu ;-) lubię nawet jak morze bardzo niespokojne. wtedy najlepiej być w małej knajpce z kominkiem i pić grzańca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niekoniecznie kocham piasek w doopsku i w torebce, na glowie i w biustonoszu, no ale Ty masz go na codzien, to jestes przyzwyczajona do morskich klimatow. Oraz nie mialam wyboru, musialam siedziec w namiocie, a nie w knajpce przy grzancu :)))

      Usuń
  6. Uwielbiam morze i wiatr, za to nigdy nie potrafiłam uleżeć na kocu i słońcu. Zawsze nad morzem robiliśmy kilometry brzegiem morza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys to sobie lezalam plackiem, ale tez uprawialam sporty na plazy, chodzilam w te i wewte, teraz juz tylko szukam cienia, o co na plazy nielatwo.

      Usuń
  7. Morze takie wzburzobe zawsze mi sie podoba i mogla bum tam tkwic godzinami w podziwie (oczywiscie dobrze w ciuch okutana) :).
    Lezenia plackiem tez nigdy nie lubilam, a w ostatnich latach bardzo drobny piasek na poludniowym wybrzezu i dzikie tlumy na najlatwiej osiagalnych plazach skutecznie mnie zniechecily. Po srodziemnomirskich doswiadczeniach, nawet na tutejszym poludniu woda dla mnie za zimna, a na reszcie wybrzeza to na prawde trzeba miec masochistyczne sklonnosci, bo w lecie róznica temperatur woda/powietrze staje sie nie do zniesienia :(((.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, latem nie przeszkadza mi chlodniejsza woda, zwlaszcza jak slonce prazy mozna sie w niej dobrze ochlodzic, nie lubie natomiast tlumow, a na plazy sa zawsze. A jeszcze nie jestem milionerka, zeby sobie moc zafundowac prywatna plaze :)))

      Usuń
    2. Jak masz powyzej 40º, a woda 18 to juz boli...

      Usuń
    3. No nie gadaj! To w Baltyku te roznice nie sa az tak wielkie, a przeciez trudno go nazwac morzem poludniowym, w przeciwienstwie do srodziemnego. No ale skoro tak jest, to rzeczywiscie ma prawo bolec i sie kurczyc :)))

      Usuń
    4. Tutaj to nie sródziemne, ale Atlantyk - zimny jak cholera :(((. Moze i sardynki to lubia, ale ja nie sardynka :P. Odkad tu jestem, zaczelam Baltyk doceniac :).

      Usuń
    5. Mnie wystarczylo byc w atlantyckiej odnodze, czyli nad Morzem Polnocnym i rzeczywiscie woda nie rozpieszczala. Cho, Leciwa, wyprowadzamy sie nad Pacyfik, tam podobno cieplej.

      Usuń
    6. Zaraz za Toba, juz sie pakuje :D.

      Usuń
    7. Se znajdziemy jakas bezludna wyspe i wezmiemy tylko nasze futra, chlopow juz nie. :)))

      Usuń
  8. Plażing to nigdy nie było zajęcie dla mnie, dlatego tak rzadko docierałam nad morze. Jeżeli już tam dotarłam to łaziłam, łaziłam, łaziłam. A jak byłam w sanatorium w Świnoujściu to jeszcze pływałam statkami wolnocłowymi, ja w celu rekreacyjnym, a moje koleżanki z pokoju, w celu zakupu alkoholu ;)
    Fale niezwykle malownicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nad morze jezdzilam jako dziecko, a kiedy sama zaczelam decydowac o wakacjach, preferowalam jeziora, bo gor nie lubilam nigdy. Ja nie znosze tlumow, dlatego miedzy innymi niechetnie jezdzilam nad morze.

      Usuń
    2. Mam to samo, preferuję małą ilość i w upały morze mnie nie bawi, bo tłum, zero cienia, a smażenia się nie znoszę.

      Usuń
    3. O to to! I piachu wszedzie za duzo :)))

      Usuń
  9. Szczesciara! I chyba do tego wiecznego pizdzenia zdazylas sie przyzwyczaic? :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Gorzej jak pływ zabiera ci kocyk na którym leżałaś

    W Belgii są brzydkie plaże, duże pływy i wielkie korki nad morze
    Raptem kilka razy tam pojechałam

    I nie lubię mew jak zarazy

    Ale poza tym fajnie
    Czujki ile taki kosz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile dobrze wypatrzylam to 11 euro za dzien albo 65 na tydzien.
      A kocykow trza pilnowac. Bede miala do czynienia z tymi gupimi plywami we wrzesniu i mam nadzieje na dobra pogode. :)

      Usuń
    2. Kiedyś we Włoszech proponowali nam 2 leżaki i parasol na samym tyle czyli najdalej jak można od morza za...40 ojro za dzień😡

      Mam nadzieję że macie ładniej niż Belgowie. Zresztą niemożliwe żeby było inaczej

      Usuń
    3. Nad Baltykiem jest znacznie ladniej niz nad Morzem Polnocnym, a Belgowie dysponuja jedynie tym ostatnim. Plaze sa piaszczyste i wody nie zabiera zaden glupi odplyw.
      We wrzesniu jade nad Polnocne, oby tylko pogoda dopisala.

      Usuń
    4. Ja chyba w Alpy pojadę

      Usuń
    5. Nie lubie gor, dla mnie woda jest najwazniejsza.

      Usuń
    6. Ja lubię, moje skromne Stołowe są najpiękniejsze naświecie😀

      Usuń
    7. Pewnie, ze sa, bo to Twoja Mala Ojczyzna. Jam kobita z nizin i jakos gory mnie nie porwaly, zawsze dostawalam ciezkiej zadyszki. :)

      Usuń
    8. My wszyscy kochamy góry

      Usuń
    9. Tez tylko na obrazkach :))). Bardzo zle reaguje na obnizone cisnienie/spadek tlenu. Juz mi sie zdarzylo przestac kontaktowam, zanim na 3000 m dopelzlam i musieli mnie sciagac za raczke :(.

      Usuń
    10. Dawno w gorach nie bylam, bo Harz przeciez sie nie liczy, wiec nie wiem, jak teraz reagowalabym na wysokosc. Kiedys nie sprawialo mi to problemow.

      Usuń
  11. Łoooo, jakie fale, w Kalifornien nie było aż takich, ale też gwizdało i zmarzłam, chociaż słonko pięknie świeciło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorka, bylas w Kaliforni? Kiedy? I dlaczego sie nie chwalilas? :o

      Usuń
    2. Chwale się za, każdym razem, bo mnie to nieodmiennie bawi, Kalifornien i Brasilien, hre, hre, hre.

      Usuń
    3. To blisko siebie, więc ostatnio byłam w Pfinsten.

      Usuń
  12. Byłam kilka razy nad Północnym, właściwie zawsze załapuję się na chodzenie po rybich gówienkach, czyli na odpływ, a przypływ dzieje się powolutku więc nie doczekałam się na efekt wow, jak wszystko zalane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mozesz znalezc w internetach, kiedy sa przyplywy i odplywy, to bardzo wazne i moze uratowac zycie, kiedy wybierzesz sie wlgab morza podczas odplywu. Przyplyw jest bardzo szybki i wciaga, nie zdazysz na brzeg.

      Usuń
    2. Sprawdzałam, w Busum zdaje się jest specjalna wywieszka i wpisują kredą godziny, czekaliśmy i ciurkalo powoli, że dwie godziny trzeba byłoby czekać aż przybierze więcej.

      Usuń
    3. Chcemy się wybrać w którąś niedzielę, może tym razem się uda😀

      Usuń
    4. Zobacz w internecie w miejscowosci, do ktorej jedziecie i godzine mozecie dostosowac do przyplywu. Wtedy nie bedziecie musieli czekac.

      Usuń
  13. Nad morzem byłam 100 lat temu, a może jeszcze dawniej. Przyszło mi żyć po przeciwnej stronie kraju, ale wcale sobie nie krzywduję, mam kuleżanki, które pokażą mi na obrazeczku morze, plaże...
    Fajnie, że go widziałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z najwieksza przyjemnoscia, wiesz przeciez. Choc smiem przypuszczac, ze ten wiatr mniej by Ci sie podobal.

      Usuń
    2. Dziękuję ♥♥♥ Wiem, że na Ciebie mogę liczyć.

      Usuń
    3. Cala przyjemnosc po mojej stronie.

      Usuń
  14. Nadmorski wiatr nigdy nie będzie czymś złym, to on bowiem czyni morski krajobraz kompletnym. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiatr, taka bryza, to jest ok, ale nie taki huragan, jaki tam mielismy tego dnia, to bylo przegiecie :)))

      Usuń
  15. Wiatr wiatrem, ale jodu to się nawdychałaś i zdrowa będziesz, a to najważniejsze. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Tamtejsze powietrze wyjatkowo pozytywnie na mnie dzialalo, nigdy tak dobrze nie spie w domu, jak spalam u corki, choc lozko pozostawialo do zyczenia. :))

      Usuń
  16. Super, w sumie mam to na co dzien, ale wiadomo ze jak sie ma pod nosem to sie nie uzywa :-)))
    Baltyk jest jednak fajny z tymi plywami a raczej ich brakiem, tylko ze zimno jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Was to jeszcze wieksze plywy niz nad Morzem Polnocnym w Niemczech. Pod tym wzgledem Baltyk jest bezkonkurencyjny, a woda i tak cieplejsza niz u Was, bo jakby w zatoce, wiec bardziej sie nagrzewa i dluzej trzyma.

      Usuń
  17. Ale mi brakuje morza! A dzieciakom nie straszny ani wiatr, ani zimna woda. Wiem, bo sama byłam takim dzieckiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to trzeba pakowac pol gospodarstwa, dzieciaki i hajda nad morze! :)

      Usuń
  18. Nogi w sandalki opalone , bo widac , ze miastowa jestes ale pazurki na niebiesko pod kolor wody:) Ojtam, ojtam pizdzilo ale fajnie bylo!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.