Andrzej Rozenek, zanim zostal poslem na sejm i rzecznikiem prasowym Ruchu Palikota, byl zastepca naczelnego tygodnika NIE, czyli Jerzego Urbana.
Ja, ze wzgledu na moja odwieczna lewicowosc, troche udzielam sie na forum dyskusyjnym NIE, gdzie Andrzej byl administratorem. Poznalismy sie na tym forum wirtualnie. Niedlugo przed ubieglorocznymi wyborami do sejmu odbyl sie zlot, na ktory udalam sie, powodowana ciekawoscia ludzi, z ktorymi wczesniej prowadzilam forumowe rozmowy. Nie zawiodlam sie, towarzystwo jest niezwykle interesujace, poznalam wiele ciekawych indywidualnosci.
Przybyl rowniez sam przyszly (wtedy) posel.
Zlot odbywal sie w Legu Reczynskim, o czym pisalam tutaj i mial miejsce na tydzien przed wyborami.
Dlatego tez Andrzej wpadl wieczorem w sobote i dosc wczesnie w niedziele wyjechal prowadzic dalej kampanie.
Nie przegapilam okazji i sfotografowalam sie z nim. Takie zdjecie moze sie przeciez kiedys w zyciu przydac ;)))
Andrzej jest prywatnie przeuroczym czlowiekiem, bezposrednim, madrym i cieplym.
Spotkanie stalo, rzecz jasna, pod znakiem kampanii wyborczej i Ruchu Palikota.
Ten maly gosc to BPT*) Budzik, york Andrzeja i jego partnerki. Taki drobiazdzek, ze Kira o malo go nie przewrocila, merdajac ogonem.
Jest bardzo grzecznym pieskiem, bral nawet wraz ze swoim panem udzial w kampanii.
Jak wspomnialam, rano rodzina Rozenkow pospieszyla w Polske, werbowac elektorat.
Samochod tez byl odpowiednio przygotowany.
Nie jest mi po drodze z Ruchem Palikota, jego programem, happeningami i wyglupami. Musze jednak przyznac, ze Andrzej, jako rzecznik sprawdzil sie w 100%. Zawsze mowi do rzeczy, jest wywazony, konkretny i logicznie odpowiada na zadawane pytania. Nigdy nie podnosi glosu i pozostaje uprzejmy i grzeczny w stosunku do oponentow.
Bardzo sie ciesze, ze dane mi bylo poznac tego zacnego czlowieka.
*) BPT - bojowy pies tropiacy.
A Ty jesteś blondwłosą panterą;)))
OdpowiedzUsuńNooo, i mam wejscia!
Usuń