sobota, 20 października 2012

Gdzie jest prawo?

Niedawno widzialam w jakiejs Interwencji, czy innej Uwadze (nie pamietam, bo takich przypadkow jest bardzo duzo) program o oszustwach telefonicznych. I nie chodzi tu o wyludzanie kasy od babci "na wnuczka", ale o zawieranie wymuszonych umow wlasnie przez telefon.
Dzwoniono mianowicie do drobnych przedsiebiorcow z oferta urzadzenia im strony internetowej, namawiano, przekonywano, obiecywano zlote gory. Jakas kobieta, ktora akurat prowadzila samochod i nie mogla telefonowac, poinformowala o tym i zeby rozmowe szybciej zakonczyc, zgodzila sie na przeslanie na jej adres oferty pisemnej. Po dwoch dniach dostala informacje o zawartej telefonicznie umowie i rachunek na ponad 3.000 zl. Natychmiast wyslala tez sprostowanie, ze listowna oferta, na ktora wyrazila zgode to jeszcze nie umowa i ze rachunku nie zaplaci, bo nie ma podstaw. Reklamacji nie uwzgledniono, posilkujac sie punktem w umowie, ze na wycofanie sie z niej ma sie 24 godziny czasu (?!) Kobieta slala pisma, protestowala, reklamowala i osiagnela tylko tyle, ze jej nazwisko wyladowalo w centralnym rejestrze dluznikow. Tam tez wyslala kopie wszystkich pism i zazadala usuniecia jej danych z rejestru. Usunieto, uznajac jej racje.
Kobieta podala te firme do sadu, sprawa w toku. Jest wiecej poszkodowanych, a strona internetowa tych oszustow podobno peka w szwach od skarg i ostrzezen dla innych przed ich metodami dzialania.

Teraz napisze, jak to wyglada u nas, bo i tu nie brakuje wesolkow, ktorzy nachalnie wciskaja przez telefon rozne roznosci, wykorzystujac zaskoczenie, brak czasu, rozpraszanie uwagi - jak to przez telefon. Wielu z nas jest wzrokowcami, moze nawet wiekszosc, wiec podobne oferty niewiele nam mowia i czesto sami prosimy o przyslanie propozycji na papierze.
Dawno, dawno temu sprawilam sobie komorke na abonament, a to tylko dlatego, ze telefony byly drogie, byla to wiec mozliwosc dostania aparatu od operatora i splacanie go przez dwa lata. W takich wlasnie odstepach czasu bralam nowe komorki i tak to sobie lecialo. Po kilkunastu latach doszlam do wniosku, ze telefonuje tak malo, ze mi sie ten abonament zupelnie nie oplaca, wiec go wymowilam, proszac przy okazji o pisemne potwierdzenie. Dostalam i spokojnie czekalam na koniec naszej wieloletniej owocnej wspolpracy. Spokojnie? Nie do konca, bo bombardowano mnie telefonicznymi ofertami, tanszymi, lepszymi, wabiono cud-telefonami i zawracano d***e w najmniej odpowiednich momentach. Zawsze odmawialam, az zadzwonil jeden uparty, wiec dla swietego spokoju poprosilam go o przyslanie oferty, to ja sie zastanowie. Nastepnegp dnia przychodzi poczta radosne podziekowanie, ze zdecydowalam sie na nowy abonament. Na miejscu trafil mnie szlag! Zadzwonilam, zazadalam szefa, poskarzylam sie mu na bandyckie sposoby konsultanta, po raz wtory ustnie potwierdzilam chec wymowienia, zazadalam kolejnego potwierdzenia na pismie, postraszylam adwokatem, nasobaczylam i chlodno go pozegnalam. Potwierdzenie przyszlo, koniec historii. Ja nawet rozumiem, ze niechetnie wypuszcza sie z rak tak porzadnego klienta, jak ja i to po tylu latach, ale sa pewne granice nachalstwa, ktore w tym przypadku zostaly daleko przekroczone.

W Niemczech obowiazuje prawo, jedno dla wszystkich: od umowy mozna odstapic w przeciagu najblizszych dwoch tygodni, bo przeciez doba to niewykonalne! Dotyczy to zwlaszcza umow zawartych przez telefon lub u domokrazcow. Jest to optymalny czas, zeby dokladnie zapoznac sie z warunkami umowy, przeczytac drobnym drukiem napisane pulapki i haki i jesli nam ona nie odpowiada, wymowic.
Takie prawo chroniace konsumentow to drobiazg, ktory sejm moglby przyklepac na jednym posiedzeniu, a potem konsekwentnie go przestrzegac. Zapobiegloby to wielu nieszczesciom u niekumatych ludzi, ktorzy pozwalaja sobie wmawiac cuda-wianki i wciskac niekorzystne dla nich umowy. Tymczasem sejm ma wazniejsze sprawy na glowie, jak zaostrzanie prawa o obronie zygot. Glownym bojownikiem jawi sie minister sprawiedliwosci, ktorego rola powinno byc uzdrawianie skorumpowanego sadownictwa, ukrocenie samowoli prokuratury i wlasnie takie drobiazgi, jak zapobieganie i karanie oszustw wobec slabych socjalnie ludzi. Nie zebym byla specjalnie fanka aborcji, ale prawo, ktore juz dziala, jest najbardziej restrykcyjne w Europie. Natomiast lobby ginekologiczne ma sie coraz lepiej, podziemie skrobankowe kwitnie i zaostrzenie prawa podniesie tylko koszty, a nie zlikwiduje problemu.
Nie o tym jednak jest moj wpis, moze kiedys podejme temat. Politycy zajmuja sie tysiacem niepotrzebnych spraw, a bezprawie i wolnoamerykanka w Polsce kwitna i nie zanosi sie na jakakolwiek poprawe. Mlyn na wode dla tych wszystkich ambergoldow i pomniejszych wywijasow.

15 komentarzy:

  1. Panterko dobrze że poruszasz trudne sprawy z tymi telefonami to fatalna sprawa i mam na myśli to jak się chce zrezygnować z usług operatora,myślę że Masz zadatki na polityka .
    Twoje wyróżnienie mi wczoraj znikło muszę córkę zwerbować aby mi je odnalazła bo sobie nie umie z tym poradzić :)
    Miłej soboty :)Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi zadatkami to chyba nie jest tak, bo nie jestem z natury wyszczekana, jak taka Kempa, a raczej wywazona i grzeczna. Te cechy skreslaja moja kandydature w przedbiegach.
      Zdjecie wysle Ci jeszcze raz mailem, tez zauwazylam, ze zniknelo. Ciekawe dlaczego.

      Usuń
    2. Gdzie Kempie do Ciebie a z Twoim urokiem osobistym a męską część wyborców miała byś z pewnością po swojej stronie ,a u kobiet sympatii z pewnością byś zyskała ja akurat nie przepadam za wyszczekanymi ,dominującymi ,co wszystkie rozumy zjedli osobami ?
      Też zastanawiam się gdzie się podziało Twoje wyróżnienie ?

      Usuń
    3. Juz masz maila, Ilonko.
      A wyszczekanym w polityce byc trzeba, mnie natura nie obdarzyla talentem oratorskim, wole pisac, bo wtedy mam czas zastanowic sie i dobrac slowa.

      Usuń
  2. To mnie wkurza! A... dorzuć do tematów najchętniej dyskutowanych jeszcze - związki partnerskie.
    A to, co powinno być już dawno uregulowane - nie zostało nawet ruszone!
    Dalej...
    Kolejny minister sprawiedliwości próbuje ruszyć klikę sądowniczo- prawniczo-prokuratorską. Kolejny minister spadnie z tego stołka. Trafiony - zatopiony!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, DD, trza bylo uwaznie czytac, co pisalam!
      http://swiattodzungla.blogspot.com/2012/07/zwiazki-partnerskie.html
      Bede nadal poruszac niepopularne tematy, bo leza mi na sercu.
      Milego

      Usuń
    2. Chyba nie zrozumiałyśmy się. Jakoś tak niezręcznie się wyraziłam.
      -A to, co powinno być już dawno uregulowane - nie zostało nawet ruszone!- chodziło mi o prawo dotyczące wszystkich obywateli, o zwykłe sprawy zwykłych ludzi, czyli między innymi o takich właśnie piszesz.
      A te "związki partnerskie" - to kolejny temat zastępczy na teraz, wg mnie.
      To tak dla uściślenia.

      Prawo działa! - Och, ale to prawo jest dla biednych i maluczkich.
      ***
      Poruszaj każdy temat, jaki Ci się podoba. I wcale nie nazwałabym ich niepopularnymi, wręcz przeciwnie!
      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Ja twierdze cos wrecz przeciwnego: prawo jest dla prawodawcow i tych, ktorych na to stac, a dla maluczkich jest wylacznie prawa egzekwowanie i jemu podleganie. Amen

      Usuń
  3. W Polsce też przysługuje prawo do odstąpienia od umowy, czy kupna towaru, przez internet, telefon czy od domokrążcy. Ale niestety nieuczciwe firmy wykorzystują niewiedzę ludzi.
    Mnie oferty telefoniczne dotyczące telefonów komórkowych doprowadzają do szału! Na szczęście, odkąd przeniosłam się do innego operatora przestano mnie nękać ofertami zakupu nowego abonamentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze jakies prawo istnieje, to oczywiste, tylko jego egzekwowanie kuleje. Gdyby taki operator dostal kare, ktora postawilaby go na skraju bankructwa, na przyszlosc nie probowalby sztuczek z niekumatymi do konca ludzmi.

      Usuń
  4. Ja na wszelkie oferty w kwestiach, które mnie nie interesują lub nie dotyczą odpowiadam takim warknięciem, że mało kto odważy się jeszcze cokolwiek powiedzieć.
    Jednego pana z call-center ostatnio wyśmiałam, kiedy po jego przedstawieniu się powiedziałam, że owszem, jestem zainteresowana, ale zmianą obecnego abonamentu na niższy i żeby sprawdził, czy może jest to możliwe.
    A on mi na to, że ma dla mnie nową ofertę, z dodatkowym abonamentem, numerem i telefonem.
    Zapytałam, czy usłyszał, co powiedział i dodałam, że się ośmiesza.
    Obśmiałam, że szkoda, że tego nie nagrywam, bo miałabym ciekawy materiał na You Tube.
    Mojej mamie, która nota bene nawet nie jest właścicielem numeru (ja wszystkie komórki u nas firmuję) kiedyś w ten sposób naciągnąć chcieli. Po takiej krótkiej rozmowie mama chyba też dała się przekonać do przesłania oferty i na drugi dzień dostaje SMSa, że już idzie do niej przesyłka z nowym telefonem!
    Ale żeśmy wtedy zadymę zrobiły w sieci!
    I na tym się skończyło, ale trzeba działać szybko i faktycznie strasznie uważać.
    Ja z zasady właściwie nie zawieram już umów na komórkę przez telefon. Wolę już odczekać swoje w punkcie telefonii i tam porozmawiać o wszystkim.
    Przynajmniej wtedy to ja wybieram moment, kiedy się tym zajmuję i mam czas na zastanowienie.
    Masz rację, takie zmiany w przepisach, które mogłyby ułatwić życie mnóstwa ludzi, powinny być uchwalone jak najszybciej, ale wygląda na to, że nie są priorytetowe.
    Coś też ostatnio słyszałam o zmianach związanych z podatkiem VAT (żeby płacić do dopiero po wpłynięciu wynagrodzenia za usługę), ale jakoś niestety ten temat w powszechnym szaleństwie na temat ustawy antyaborcyjnej już gdzieś zniknął).

    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wlasnie jest w tym panstwie chore, ze nie zajmuja sie sprawami moze i malymi, ale waznymi dla spoleczenstwa, tylko zaczynaja swoje prawicowe rzadzenie od zmiany nazw ulic, co kosztuje miliardy (zmiany szyldow, papierow firmowych, dowodow osobistych i wielu niepoliczonych kosztow), a nie przynosi wymiernej korzysci, zamiast zajac sie wlasnie drobiazgami ulatwiajacymi zycie jednostce. Debatuja bez konca nad katastrofa smolenska, miliardy ida na komisje, rzeczoznawcow, ekshumacje, zamiast stworzyc przepis chroniacy rzetelnie przed drobnymi oszustami.

      Usuń
  5. u nas zawsze prawo stoi po stronie kata, a nie ofiary... w wielu przypadkach to się sprawdza... za kradzież - 5 lat; tyle samo za morderstwo czy [najgorsze ze wszystkiego!] pedofilię... a już umowy... sam walczyłem ostatnio z wysyłanymi mi niezamawianymi przesyłkami. nie otwierałem. odesłałem po pół roku, jak przyszło wezwanie komornika do zapłaty. wygrałem! ale nieświadomy prawa człowiek by zapłacił. powiedziałem też, że jeszcze raz mnie postraszą komornikiem to podam do sądu za nękanie i zastraszanie. byłem ostry, więc przeprosili i mam spokój. ale celowo czekałem tak długo - żeby wiedzieli, że nie samych głupców mają po drugiej stronie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamietaj, ze zyje jeszcze pokolenie wychowane w poprzednim ustroju, bardziej latwowierne i bezbronne. Oni sobie nie poradza, bo bardziej ufaja sprawiedliwosci.

      Usuń
  6. Niestety nie brakuje ludzi nieuczciwych.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.