środa, 7 listopada 2012

Znak na niebie?


No niby tak, bo raz - zadzieranie nosa jestt aroganckie i nieeleganckie, a dwa - mozna z przypadku w cos wdepnac, choc wiesc gminna niesie, ze takie wdepniecie przynosi szczescie.
Czasem jednak warto popatrzec w gore, bo niebo serwuje nam wspaniale spektakle.


Robiac to zdjecie, nie widzialam tego wzlatujacego w niebiosa golebia, utworzonego z ciemniejszych chmur. Dopiero na ekraniku aparatu rzucilo mi sie w oczy, ze chmury ulozyly sie w ksztalt ptaka.















Listopad czuje sie w powietrzu, bo choc jest stosunkowo cieplo, jak na te pore roku, drzewa sa ogolocone z lisci. Wyciagaja nagie galezie do gory, jakby w gescie prosby o wiecej slonca.













  
Ale niebo jest nie tylko w gorze, odbija sie swoim bladym blekitem, listopadowa sinoscia, w kazdej odrobinie wody, w sadzawkach, rzekach i kaluzach. Tworzy niepowtarzalne kompozycje z plywajacymi po powierzchni lub zatopionymi opadlymi liscmi.














Mimo iz listopad do najpiekniejszych miesiecy na pewno nie nalezy, jest odarty z szat, zakatarzony deszczem, ciemny, czesto mrozny i zasypany sniegiem, smutny przy okazji obchodzenia swieta zmarlych, sprzyjajacy depresji i przeziebieniom, mozna sie czasem dopatrzec w nim swoistego piekna.

44 komentarze:

  1. Masz rację z chmur ułożył się ptak :)
    Ach ten listopad :)
    Miłego dzionaka Panterko :)Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chmury tworza czasami przedziwne kompozycje.
      Serdecznosci, Ilonus.

      Usuń
  2. Nie patrzę na niebo , ale masz rację wygląda jak ptak...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam niebo, chmury i wszelkie
    pogodowe zjawiska.
    Ptak - bardzo wyraźnie go widać.
    Piękne :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrzenie w niebo to tęsknota za marzeniami stąd powiedzenie "bujanie w obłokach".Warto w nie patrzeć chociaż jak mówisz można wdepnąć .
    W tym bujaniu warto stąpć twardo po ziemi bo inaczej można grunt pod nogamistracić
    Ot takie tam moje wywody,mając w domu samych artystów,zawsze mówiłam i mowię -przestań bujać i zejdż na ziemię.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We mnie tkwi pewien dualizm, z jednej strony pelna pragmatyczka i realistka az do bolu, a z drugiej sentymentalna marzycielka z glowa w chmurach. Obie moje natury nauczyly sie ze soba wspolpracowac.

      Usuń
  5. Niebo już dawno mnie urzekło swoim pięknem. Twój gołąb niesamowity. Zapraszam cię do mojego anioła: http://jestem3xl.blogspot.com/2012/10/zwierzolubny-i-anioy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Żeby nie wdepnąć, to wystarczy usiąść na ławeczce, jak się ma chwilkę :))
    A niebo ma ten plus, że obrazy zmieniają się same jak w kinie i nie musi się za nimi ganiać po okolicy :))
    Fajne te gołębie, bo ja tam widzę dwa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pierwszym zdjęciu widzę orła. Przypomina swojego kuzyna z godła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez w pierwszej chwili pomyslalam sobie: godlo Polski, jak nic.
      Jednak nie jest to sylwetka orla, to JEST golab!

      Usuń
  8. Na pierwszy zdjęciu są dwa gołębie: jeden za drugim!
    Uwielbiam Twój blog!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zarozowilam sie ja!
      Ja w tym drugim golebiu widze rozlozony wachlarzowato ogon pierwszego.
      Kazdy widzi, co mu fantazja podpowie i to jest najpiekniejsze!

      Usuń
  9. Z każdej podróży przywożę na zdjęciach kolejne niebo :-).

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie, że można i w listopadzie dostrzec urok. I za przypomnienie nam tego (lub za próbę przekonania o tym tych, którzy bardziej wrażliwi na brak ciepła i światła zżymają się na jesień ponurą) dziękujemy, Panterko. Że się tak wyrażę w mnogiej liczbie. :)

    Pozdrówka. :)

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolunia, jak bardzo sie mylisz! Ja jestem najzatwardzialszym gderaczem antyjesiennym. Nienawidze, kiedy natura umiera (zamiera?), nie cierpie zimna, zimy, a na widok sniegu moglabym wyc.
      Co nie znaczy, ze nie dostrzegam piekna, nawet w tym, czego nie lubie ;))

      Usuń
    2. Ano właśnie, bo w każdej niedogodności trzeba poszukać dobrych stron, żeby mniej uwierało, żeby nie zwariować. :) Reasumując: wcale się nie mylę. Nno! :)

      J.

      Usuń
  11. Ja tam lubię listopad i to bardzo:) To miesiąc urodzin mojej córci, moich imienin, spotkań z bliskimi, mam sporo skorpionów w rodzinie;), i andrzejek, a zaczyna się od wędrówek po cmentarzach, które dla mnie też nie są smutne. 1-go przywołuję tylko radosne wspomnienia. To miesiąc długich wieczorów i domowego ciepła. Do świąt zostało już nie tak dużo czasu i zaczynam myśleć już o prezentach. W listopadzie znajduję też więcej czasu na swoje ulubione dłubanki:)
    W w chmury lubię patrzeć, choćbym miała w coś wdepnąć;) Piękne ptaki uchwyciłaś:)
    Pozdrawiam listopadowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubie listopada, bo bolesnie przypomina mi o moim starzeniu sie i jest zmierzly i ponury. A skorpion to podobno wcale nie fajny znak zodiaku. Trudno zachowac mi w tej kwestii obiektywizm. ;))

      Usuń
    2. A to czy Ty jesteś z listopada, czyli Skorpion właśnie?

      JolkaM

      Usuń
    3. Niestety, jestem skorpionem, z listopada wlasnie.

      Usuń
    4. Skorpiony łatwych charakterów nie mają, ale za to mają wielkie serca. Jak kochają to na zabój, a jak znienawidzą, to śmiertelnie. I pamiętliwe są niezwykle, przynajmniej te moje, ale też błyskotliwe. Ogólnie ciekawy znak i osoby spod niego nigdy nie są nijakie, a dla mnie to zaleta ogromna:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    5. A z którego dnia listopada? Bo na przykład jutro obchodziłaby urodziny moja Bab. Obchodziłaby 104. urodziny! Niestety, dożyła zaledwie... 100 i kilku miesięcy. Takie są Skorpiony! No dobra, żarty na bok. Ale znam jeszcze jednego Skorpiona i też jest git człowiek. Poza tym zaraz po Skorpionach są Strzelce, a to najfajniejsze znaki zodiaku. Wiem coś o tym. ;) A więc przez bliskość Strzelca i Skorpiona tym ostatnim na pewno się udziela coś z, ekhm, wybitnego charakteru tego ostatniego. A więc konstatacja jest jedna: Skorpiony są w porzo. Zwłaszcza Skorpiony Panterskie. :) I nie marudzić tu więcej proszę, w tym na listopad. :)

      J.

      Usuń
    6. Apage! Ja nie chce tak dlugo zyc!!! Bo dlugowiecznosc laczy sie z bolesnymi stratami osob bliskich, czesto wlasnych dzieci.
      Mialam urodziny w niedziele, urodzilam sie takze w niedziele, ale bez czepka ;)))

      Usuń
    7. No nie przegadam cholery! Trudno, muszę opracować jakąś mądrą strategię i wtedy przystąpić do ataczku. ;) A tymczasem pożyczam Ci, Aniu, urodzinowo dużo zdrówka i radości, i zamarzeń pięknych, i ich spełnień. I jak najmniej listopada w listopadzie. :) I naprawdę idę.

      J.

      Usuń
    8. Kombinuj nowa strategie, ja tam nie pekam!
      Dziekuje za kondolencje (a prosilam nie skladac)

      Usuń
    9. Już mnie tu nie ma, ale muszę coś jeszcze powiedzieć: twarda z Ciebie sztuka! Ale i ja nie mięczak (chyba że wobec moich sierściów). A tymczasem dobrej nocy i snów ciepłych i jasnych, Panterko. :)

      J.

      Usuń
  12. Ja nie lubię listopada przez deszcz.
    Ale za to uwielbiam gapić się w chmury;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie cierpię listopada! Właśnie dopada mnie taka jesienna chandra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotka, przybij piateczke! To JEST najgorszy miesiac!!!

      Usuń
    2. No i co za listopadowe marudy! Jeszcze jakąś koalicję gotowe zawiązać przeciw tym, co w listopadzie wręcz się kochają. :)

      Mimo wszystko, a może tym bardziej, uśmiecham się do marudek. :) I zmykam, bo coś mnie tu jakby przyspawało. :)

      J.

      Usuń
    3. No dobra, moze nawet sprobuje polubic listopad. Zrobie to z sympatii dla Ciebie.

      Usuń
  14. A ja lubię listopad od kiedy poznałam listopady australijskie. Teraz tam jest wiosna! I wiosenne nastroje, zapachy, nadzieje. Pachnie zupełnie inaczej niż w Polsce. I trawa ma inną zieleń. Ocean oddycha pełną piersią i przywołuje do siebie na długie, pełne energii spacery.
    Odkryłam, że to optymistyczne nastawienie do listopada moge mieć i tutaj. To zależy od spraw, które mnie napędzają, od natchnienia pisaniem, czytaniem, obserwacją przyrody a zwłąszcza nieba - jak u Ciebie. Tam u góry tyle sie zawsze dzieje! Jakaś magia nieodgadniona i cudownie zmienna...

    Pozdrowienia serdeczne zasyłam z domu pełnego wieczornego zamyślenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i przeuroczej zjawy wisielca, ktory wpada do Was kazdego wieczoru na herbate z malinami i ploty ;))
      Na pewno jest u Was przytulnie i nastrojowo nawet w listopadzie.

      Usuń
  15. Tak... W Twoich zdjęciach jest go całkiem sporo ;).

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.