Ha, Ty bylas u mnie, podczas gdy ja u Ciebie. Jakos przezylismy z psami te kanonade. Ja robilam zdjecia, a Kira i Massimo wlazily mi pod szlafrok. Miecka olala halas na dworze, jej nic nie rusza.
Wlasnie zwloklam sie z loza bolesci! Jakies przeziebienie mnie chyba lapie. Maz poszedl spac jeszcze przed polnoca i przespal caly armagiedon, a ja musialam psy pocieszac i zdjecia robic. Jak zwykle nie wyszly dobrze, ale co tam! Sa przynajmniej aktualne.
Witaj Panterko w Nowym Roku! Zgadzam się z Kirunią i kiciunią, że spokój w domu to najcudowniejsza rzecz pod słoncem.Codzienność nie jest taka zła, chociaz z niewiadomych przyczyn przez cały rok tęsknimy za świętami. Ale dobrze, ze trwają tak krótko, bo parę dni dłużej a człowiek by sie w drzwiach nie zmieścił!
Życzę Tobie i sobie na ten rok spokoju, odzyskania pieknych talii sprzed lat (ale nie kart, rzecz jasna!)oraz odnalezienia dawnej linii bioder i wiele natchnienia do pisania, bo to jest chyba to, co tygrysy lubią najbardziej! Całusy przesyłam!:-))
A kto powiedzial, ze ja w ogole tesknie za swietami? Wprost naprzeciwko! Lepiej byloby dla wszystkich, zeby wypadly z kalendarza, jeno targowisko proznosci i hipokryzji oraz Kevin sam w domu. Nowy rok powital nas deszczem, jest sennie, a natretna mysl, ze laba sie konczy, nie daje spokoju skolatanej glowie. I zeby nie bylo niedomowien: wczoraj nic nie pilam, nawet szampana o polnocy. Lapie mnie jakies przeziebienie, stad bol pod czaszka. Drodzy Moi Podkarpaccy Przesiedlency, pal licho talie i biodra, kochanego ciala... itd. Milosci, spokoju i ciszy!!! Buziaczki.
Łyknij aspirynkę i do łózeczka! Żeby Cie znowu choróbsko nowe nie rozebrało! Jakąś ksiązeczkę pod pachę i w ciepełko, Panterko! Kwiat lipy dobry na przeziębienie i sok z malin. Albo i sama aspirynka starczy! Uściski od stroskanych Twym kiepskim samopoczuciem przesiedleńców, (którzy także szampana nie pili, bo nie lubią a tylko po kieliszku pysznego winka ziołowego...mniam!!!:-))
Pewnie wlasnej roboty to winko? Wczoraj nabylismy droga kupna malenka buteleczke szampana (tzw. piccolo), bo normalnej nigdy bysmy nie zmeczyli we dwojke, ale ze malzonek polozyl sie spac i nawet nie uslyszal fajerwerkow, to nie wypilam sama. Nie bylo sie z kim stuknac.
Bo wiesz co, Goyka? Wy sobie co chwile szaty zmieniacie (te graficzne), a ja tkwie od lat w tej samej kiecce (graficznej, oczywista). To sie jednak zmieni! Troche sobie ukladam na blogu, sprzatam, odkurzam i porzadkuje.
Ooooo, remont był? Nowe ściany? Ładnie, ładnie :) A się te zwierzaki nagadają i bez Wigilii. To niech Wam się zdrowo i szczęśliwie powodzi w tym Nowiutkim i oby Wam nigdy tematów do ględzenia nie zabrakło! :)
U mnie remont? A bronboze! Sciany tez nie pierwszej swiezosci, skad to, Lapko, wymyslilas? Eee, tematow mi chyba nie zabraknie, bo ja gadula jestem. Tobie, Demi i wszystkim Waszym bliskim wspanialego roku!
P.S. Blondynki tak maja, dopiero teraz skumalam, o co z tym remontem chodzi. Tak, bylo na blogu male przemeblowanie.
Wszystkiego najlepszego w 2013!! zdrowia dla rodziny i zwierzakow. Zycie wraca do "normalnosci" w zaleznosci od tego co jest dla nas normalne, ale odnosze wrazenie, ze wiele osob poczulo zmeczenie okresem swietowania.
Wszyscy czuja sie zmeczeni ta swiateczna ganiatyka, wszyscy maja dosc swiat i na nie narzekaja, a jednak co roku ta sama karuzela. Nie moge namowic rodziny, zebysmy sobie odpuscili i zjedli kupiona pizze w wigilie ;) Tobie, Halinko, zycze rowniez spelnionego i pelnego wrazen roku. Pisz czesciej!
O! Widzę, że pierwsza jestem.... TEż podziwialiśmy ognie, chodź dla mnie to nudnawe na dłuższą mete...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Ha, Ty bylas u mnie, podczas gdy ja u Ciebie.
UsuńJakos przezylismy z psami te kanonade. Ja robilam zdjecia, a Kira i Massimo wlazily mi pod szlafrok. Miecka olala halas na dworze, jej nic nie rusza.
O widzę ,że druga jestem :-)))
OdpowiedzUsuńA u Ciebie widzę dyskutują :-)))
Wlasnie zwloklam sie z loza bolesci! Jakies przeziebienie mnie chyba lapie. Maz poszedl spac jeszcze przed polnoca i przespal caly armagiedon, a ja musialam psy pocieszac i zdjecia robic. Jak zwykle nie wyszly dobrze, ale co tam! Sa przynajmniej aktualne.
UsuńWitaj w Nowym Roku Panterko :)
OdpowiedzUsuńLubię jak zwierzęta mają okazję przemówić :)
Miłego dnia życzę Ilona
Moja piekna Ilonus! Witaj i Ty w tym nowym roku.
UsuńTobie rowniez zycze przyjemnego dzionka.
Ja też się cieszę, że już po... ;/ :D.
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy odczulismy ulge z tego powodu.
UsuńOd jutra wraca normalnosc!
...znajomym tłumaczyłem, że petardy i ognie szkodzą zwierzakom ale jak grochem o ścianę... :((
OdpowiedzUsuńBo niektore ludzie som gupie!
UsuńWitaj Panterko w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Kirunią i kiciunią, że spokój w domu to najcudowniejsza rzecz pod słoncem.Codzienność nie jest taka zła, chociaz z niewiadomych przyczyn przez cały rok tęsknimy za świętami. Ale dobrze, ze trwają tak krótko, bo parę dni dłużej a człowiek by sie w drzwiach nie zmieścił!
Życzę Tobie i sobie na ten rok spokoju, odzyskania pieknych talii sprzed lat (ale nie kart, rzecz jasna!)oraz odnalezienia dawnej linii bioder i wiele natchnienia do pisania, bo to jest chyba to, co tygrysy lubią najbardziej!
Całusy przesyłam!:-))
A kto powiedzial, ze ja w ogole tesknie za swietami? Wprost naprzeciwko!
UsuńLepiej byloby dla wszystkich, zeby wypadly z kalendarza, jeno targowisko proznosci i hipokryzji oraz Kevin sam w domu.
Nowy rok powital nas deszczem, jest sennie, a natretna mysl, ze laba sie konczy, nie daje spokoju skolatanej glowie. I zeby nie bylo niedomowien: wczoraj nic nie pilam, nawet szampana o polnocy. Lapie mnie jakies przeziebienie, stad bol pod czaszka.
Drodzy Moi Podkarpaccy Przesiedlency, pal licho talie i biodra, kochanego ciala... itd. Milosci, spokoju i ciszy!!!
Buziaczki.
Łyknij aspirynkę i do łózeczka! Żeby Cie znowu choróbsko nowe nie rozebrało! Jakąś ksiązeczkę pod pachę i w ciepełko, Panterko!
UsuńKwiat lipy dobry na przeziębienie i sok z malin. Albo i sama aspirynka starczy!
Uściski od stroskanych Twym kiepskim samopoczuciem przesiedleńców, (którzy także szampana nie pili, bo nie lubią a tylko po kieliszku pysznego winka ziołowego...mniam!!!:-))
Pewnie wlasnej roboty to winko? Wczoraj nabylismy droga kupna malenka buteleczke szampana (tzw. piccolo), bo normalnej nigdy bysmy nie zmeczyli we dwojke, ale ze malzonek polozyl sie spac i nawet nie uslyszal fajerwerkow, to nie wypilam sama. Nie bylo sie z kim stuknac.
Usuńta Twoja psina ma niezwykłej urody oczy!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ona ma w ogole mordke malpeczki.
UsuńKira ma rację: dialog to podstawa :))
OdpowiedzUsuńPanterko - dobrego roku!
Joasiu, Tobie tez mniej problemow zdrowotnych z Najlepsza (i ze soba tez, zeby nie bylo)
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku Panterko:)I rozgadanemu zwierzyńcowi:)
OdpowiedzUsuńDzieki, Kaprysiu. Wzajemnie.
UsuńWidzialam, ze masz u siebie zwierzyniec na przechowaniu. Moze jednak...?
Spełnienia Marzeń :)
OdpowiedzUsuń♥
A ta pantera, co co się tak rozłożyła na banerze :)
Bo wiesz co, Goyka? Wy sobie co chwile szaty zmieniacie (te graficzne), a ja tkwie od lat w tej samej kiecce (graficznej, oczywista).
UsuńTo sie jednak zmieni! Troche sobie ukladam na blogu, sprzatam, odkurzam i porzadkuje.
Wzajemnie, Goyka, niech Ci sie darzy!
Ważne, że wszystko dobrze się skończyło, a zwierzaki zadowolone :)
OdpowiedzUsuńDialogi bezbłędne! :)
pozdrowienia!
Stary rok zle sie konczyl, za to nowy lepiej sie zaczyna, a to dobry omen.
UsuńBuziaczki
Ooooo, remont był? Nowe ściany? Ładnie, ładnie :) A się te zwierzaki nagadają i bez Wigilii. To niech Wam się zdrowo i szczęśliwie powodzi w tym Nowiutkim i oby Wam nigdy tematów do ględzenia nie zabrakło! :)
OdpowiedzUsuńU mnie remont? A bronboze! Sciany tez nie pierwszej swiezosci, skad to, Lapko, wymyslilas?
UsuńEee, tematow mi chyba nie zabraknie, bo ja gadula jestem.
Tobie, Demi i wszystkim Waszym bliskim wspanialego roku!
P.S. Blondynki tak maja, dopiero teraz skumalam, o co z tym remontem chodzi. Tak, bylo na blogu male przemeblowanie.
Wszystkiego najlepszego w 2013!! zdrowia dla rodziny i zwierzakow.
OdpowiedzUsuńZycie wraca do "normalnosci" w zaleznosci od tego co jest dla nas normalne, ale odnosze wrazenie, ze wiele osob poczulo zmeczenie okresem swietowania.
Wszyscy czuja sie zmeczeni ta swiateczna ganiatyka, wszyscy maja dosc swiat i na nie narzekaja, a jednak co roku ta sama karuzela. Nie moge namowic rodziny, zebysmy sobie odpuscili i zjedli kupiona pizze w wigilie ;)
UsuńTobie, Halinko, zycze rowniez spelnionego i pelnego wrazen roku. Pisz czesciej!