Usmiech nie jest wylacznie przypisany do dobrych ludzi. Psychopaci takze lubia sie usmiechac.
Banery, ordery i inne bajery
sobota, 12 stycznia 2013
Kocie latarki.
Kocie oczy to skonczone dzielo matki natury. Absolutne piekno i perfekcja w najwyzszym wydaniu.
Mnie fascynuje jednak umiejetnosc ich "swiecenia" w nocy.
Powyzsze zdjecia wyszukalam w necie, ale i moje zwierzaki umieja "swiecic".
Koty, jako przedstawiciele swojego gatunku, znane sa z latarek w oczach, ale Kirunia tez sobie niezle radzi, choc na pewno w mniejszym stopniu oswietla sobie ciemnosc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no tak musiała matka natura wyposażyć drapieżce w narzędzia....
OdpowiedzUsuńJedak kot nie jest zwierzęciem dziennym, jest to zwierze nocne ładujące się raczej za dnia...
robiłam to rzadko: ubierałam Opiłkowi szelki zapinałam na smycz rozciąganą i szłam z nim na spacer, by nie był ubiższy, od innych kotów nie mieszkających w bloku. Opiłek nie lubił spacerów, bał się... za dnia.
JEdnak jakież było moje zdziwienie gdy spacery miały miejsce w nocy... patrząc na niego przechodziły mnie ciarki, bo oto mój kochany pluszowy pupilek jest mordercą, łowcą te ruchy, wszystko, był nie do poznania.... nie miał w sobie nic z zalęknionego kota jakim byłby gdyby spacer miał miejsce za dnia.
Co za historia! Moze kupie Miecce szelki i tez zaczne ja wieczorem wyprowadzac? ;)
Usuńmi było strasznie żal Opiłunia, bo co o za kocie życie znać szafki i podłogi... ludzki sztuczny świat. Co za kot co nie zna trawy, drzewa chciałam mu zrekompensować wynagrodzić...bo to nie jego wina, że nie mógł sobie wyjść na dwór sam...
UsuńOpiłkowi się dzienne spacery nie podobały, chyba, że nocne... ale mój sąsiad chodzi regularnie z kotem na smyczy...
zależy od kota:)
Mysle, ze kot chowany od malenkiego w domu, nie teskni za trawa. Miecka moglaby wychodzic, bo nie mam siatki na balkonie, a wysoko nie jest. Ale nie probuje, widac w domu jej dobrze.
UsuńWiele razy zdarzyło mi się widzieć koty na smyczy. Rozumiem, że dla kotów mieszkających w blokach, jest to czasami jedyna możliwość zażycia świeżego powietrza. Przyznam jednak że taki widok mnie śmieszy :)A co do nocnego życia, moje kociska, w ciągu dnia spędzają czas na dworze, na noc zawsze wracają do domu i idą spać razem ze mną. Wyjątkiem jest zima, nie wystawią nawet pazura na dwór, całe dnie leżakują, co zupełnie nie przeszkadza im spać w nocy :)
OdpowiedzUsuńFajnie maja Twoje kociki, ze tak moga sobie wychodzic. Miecia tyle, ze posiedzi na balkonie latem i, mimo, ze mieszkamy na parterze, nie ciagnie jej na ziemie.
UsuńTo Maciejka tak świeci oczami ?
OdpowiedzUsuńAleż extra to wygląda.
jak latarnie...
Nigdy swoim jakoś nie udało mi się zrobić takich zdjęć.
Krysiu, wystarczy robic w lekkiej nawet ciemnosci z lampa blyskowa. Kiedy kot na Ciebie w tym momencie patrzy, blysk flesza odbija sie w jego oczach i swieci, a ze za sprawa ciemnosci, jego zrenice sa rozszerzone, tym lepszy efekt.
Usuńsuper oczy jak diody mój york też zawsze świeci wieczorami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam.
Pieski rowniez swieca, ale do kociej intensywnosci im daleko.
UsuńPrzyjemnego weekendu, Agatko.
Zabawne są te kocie dubeltowe latarki :))
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńPrzyjemnego weekendu, Joasiu.
Kirunia nieźle świeci , ale te kocie postojówki są super:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę Panterko :)
Dziekuje, Ilonus, wzajemnie.
UsuńTy dzisiaj pewnie znow bedziesz mocno zajeta w swojej wypozyczalni marzen. Szkoda, ze to tak daleko, moze bym sobie od Ciebie wypozyczyla jakis stroj. Co bys mnie zaproponowala?
to mój kot jest szybszy od migawki w aparacie. zawsze zdąży albo zamknąć oczy, albo odwrócić głowę. nie lubi zdjęć.
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu:)
Na 100 zdjec zawsze w jednym da sie kota przechytrzyc i nie zdazy on zatrzasnac slepiow ;)
UsuńZ Miecka mam te same problemy, a jednak czasem sie udaje.
Milego, Ewo.
kotowate mają dziwne, a zarazem niespotykane oczy...
OdpowiedzUsuńJak wspomnialam, skonczone dzielo matki-natury.
Usuńoczy lwa lub słonia też są ciekawe...
UsuńNo dobra, od oczu slonia znam pare ladniejszych, np. zyrafy albo krowy. A lew to przeciez kot.
UsuńJa gdy widzę zdjęcia kotów ze świecącymi oczami, robione przecież lampą błyskową i gdy sama im robię (co mi się zdarza, choć staram się unikać) to zastanawiam się, czy je to bardzo bolało... :/
OdpowiedzUsuńOjej, Abi, nie przyszlo mi to do glowy, ale raczej nie, to ulamek ulamka sekundy i swiatlo w koncu "nie boli". Dalas mi do myslenia!
UsuńJa właśnie kiedyś przeczytałam, że je to boli - razi... I dlatego o tym myślę. Jasne, że tego nie wiemy, ale spróbuj sobie samej błysnąć w oczy :D... ;). No... przyjemne to nie jest... :/ - zwykle celuję obok, gdy robię kotom zdjęcia z lampą...
UsuńCelowanie obok nie daje jednak efektu swiecenia.
UsuńAle juz bede bardziej uwazala z lampa blyskowa.
Ale mam u Ciebie tyły. No nie nadążam z czytaniem i komentowaniem. Te na latarki na samej górze mnie urzekły :)
OdpowiedzUsuńKocie oczy, nawet gdy nie swieca, sa przepiekne.
Usuńubawiła mnie ta postojówka... :P
OdpowiedzUsuńNo co? Zjarala sie biedakowi, zdarza sie.
Usuń