piątek, 17 stycznia 2014

Syndrom maciory.

Nie znalam wczesniej onego syndromu, az tu nagle Daga w swoim poscie (TUTAJ) uswiadomila mi nie tylko, ze on istnieje, ale ze i we mnie tkwi taka maciora od syndromu. Bo przypomnialy mi sie wydarzenia z przeszlosci, ktore to potwierdzily.
Znane zjawisko jezdzenia na pamiec. Jeszcze w Polsce, dawno temu, mialam swojego maluszka i jezdzilam nim do pracy. Ach, wspaniale czasy, kiedy w miescie nie bylo korkow, a miejsca parkingowe staly do dyspozycji i to gratis. Tak, tak bywalo, choc dzisiaj trudno w to uwierzyc. Ale ja nie o tym...
Dlugo jezdzilam jedna trasa, znalam ja na pamiec. No wlasnie! Ktoregos pieknego dnia postawiono za skrzyzowaniem zakaz wjazdu. Kto by sie jednak przejmowal jakimis glupimi zakazami? Kto w ogole zwraca uwage na znaki, ktorych tam nigdy nie bylo? Znaczy, do wczoraj nie bylo.
Role dzsiejszych wszechobecnych radarow pelnili w tamtym czasie dzielni milicjanci, ktorzy ustawili sie za znakiem i jednego po drugim wylapywali kierowcow, ktorzy znak ten zlekcewazyli. W tym oczywiscie i mnie. Jakos mi sie jednak upieklo, bo i oni byli mlodzi, i mnie niczego nie brakowalo, wiec pouczyli i w droge.
Drugi raz mial miejsce nie tak dawno. Kiedy puknieto w moj samochod i stal on sobie w warsztacie u blacharza (pisalam o tym TUTAJ), jezdzilam samochodem corki z manualna skrzynia biegow. Problem niby zaden, ale stale musialam sobie powtarzac, ze mam trzy pedaly i wajche do krecenia. Jakos to szlo, nawet nie zaliczylam zgasniecia silnika, bo jak wspomnialam, stale w glowie mialam te trzy pedaly. Po pierwszym dniu juz nie musialam, prowadzilam automatycznie, biegi zmienialam jak trzeba. Kwestia wprawy i przyzwyczajenia. Trwalo to kilka dni, wreszcie moglam odebrac swoje auto od mechanika. Cala w szczesciu, bo jednak skrzynia manualna nie jest tak komfortowa, jak automatik, wsiadam i odjezdzam. Przy wyjezdzie z posesji musialam przyhamowac, zeby przepuscic jadace ulica samochody. Coz robie? Lewa noga wciskam sprzeglo, ktorego nie mam. A ze przydeptuje je z calej sily, auto prawie ryje nosem w chodnik. Bo to byl hamulec. W automatiku bowiem oba pedaly sa w nieco wiekszej od siebie odleglosci niz w manualnym, gdzie prawa noga obsluguje gaz i hamulec, a lewa sprzeglo. Jednak i w automatiku pedaly obsluguje tylko prawa noga, a wieksza odleglosc jest w celu bezpieczenstwa, zeby przypadkiem nie nacisnac obu naraz. Lewa noge mozna wystawic przez okno, bo sie jej w ogole nie uzywa.
Bylam w koncu w swoim wlasnym aucie, wiec myslalam, ze nie musze sobie o tym przypominac. A jednak kilkudniowe przyzwyczajenie do trzech pedalow zrobilo ze mnie te nieszczesna maciore przekraczajaca deske, ktorej juz nie bylo.



16 komentarzy:

  1. A tam - zaraz maciorę :))) Zdjęcie maciory superaśne .
    U mnie jest tak biało i pięknie że zaraz spadam zrobić orła. Maciek już stoi przy drzwiach i mnie woła.
    Będzie zabawa na 102 o ile sobie zębów nie wybije :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak mi sie spodobala nazwa tego syndromu u Dagi, ze postanowilam go przywlaszczyc na swoje potrzeby :)))
      U nas wiosennie bez zmian, z czego niezmiernie sie ciesze ;)

      Usuń
  2. Buhahaha! Podobną sytuację miałam gdy mąż kupował sobie auto z automatyczną skrzynią biegów, tylko że to nie ja maciora a on... knur :-)
    Bo jak zrobiliśmy jazdę próbną, ja odruchowo używałam jednej nogi , ale on nie wiadomo czemu naciskał hamulec lewą nogą - powiedziałam: kierowca może i z ciebie jest super, ale hamulec to zawsze się prawą nogą naciska... A on już myślał że hamulce w tym aucie są takie dooobre :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, jakos mezczyzni sa bardziej podatni na ow syndrom. Znajomy na autobanie chcial wyprzedzac, przedtem jednak bieg zredukowac i tak przycisnal nieobecne sprzeglo, ze stanal w miejscu, ale ciezarowka za nim juz nie zdazyla :)))

      Usuń
    2. Niom, z facetami to się zgadzam. Najgorzej jak im ten syndrom w..alkowie wychodzi....pfff....

      Usuń
    3. O, to sie teraz syndrom nazywa? To, co im wychodzi? W alkowie znaczy :)))

      Usuń
  3. Bombowe zdjęcie maciory :) Ja nie mam prawa jazdy to się nie martwię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na Twoim miejscu juz zaczelabym sie martwic, bo ten syndrom nie dotyczy wylacznie kierowcow :)))

      Usuń
  4. Mocno skoncentrowana byłaś bo córcyn i inny a gdy wsiadłaś w swój luz bluz wiem znam wszystko opanowane - no można się przejechać.
    Fakt syndrom nie dotyczy tylko kierowców. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli nawet swinki sie na ten syndrom zalapuja bez wiekszego wysilku, to tym bardziej ludzie ;)))

      Usuń
  5. Ano tak bywa :-)))
    Każdy ma swoje przyzwyczajenia...
    Ja jakoś nie przepadałam za automatyczną skrzynią biegów....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast bardzo ja sobie cenie, nie ma nic wygodniejszego :))

      Usuń
  6. To mnie utwierdza, że jak pójdę na kurs to niech zamkną ulice. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulka, nie jest wcale tak zle, jakby sie wydawac moglo :))) Nie utwierdzaj sie za zadne skarby!

      Usuń
  7. ...to nie maciora, to przyzwyczajenie... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie maciora, tylko jej syndrom :)))
      A przyzwyczajenie jest druga natura.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.