Po niedzielnym porannym deszczu pogoda zrobila sie przepiekna, nie bylo wiec na co czekac. Polecialysmy z Kirunia poweszyc za wiosna. Wzulam swoje spacerowe blotne buciory, podejrzewajac, ze na dworze bedzie jeszcze sporo blota i nie pomylilam sie wcale.
Promienie slonca igraly w kaluzach i rozlewiskach, ale co to dla nas, zawodowych piechurek. Wiatr byl dosc mocny, choc nie taki nieprzyjemny jak tydzien wczesniej, a slonce dosc intensywnie przygrzewalo. Wrocilam wspomnieniami do zim z przeszlosci, kiedy to w lutym potrafilo dosadnie przymrozic, temperatury -30° nie nalezaly do rzadkosci. A tu wiosna pelnom gembom!
Wszedzie jeszcze widoczne sa pozostalosci pozimowych roslin.
Jednak w przyrodzie nie ma marazmu. Idzie nowe! Coraz wiecej znakow na niebie i ziemi daje odczuc nadchodzaca wiosne. Na kasztanowcach pojawily sie lepkie paki, gotowe przy sprzyjajacych warunkach pogodowych wystrzelic listkami. Inne drzewa tez nie proznuja.
Krzewy dzikiej rozy poszly o krok dalej i wypuscily pierwsze malenkie listeczki.
No i coraz wiecej wiosennych kwiatow, przebisniegow, krokusow i rannikow.
Zawedrowalysmy z Kira nad Leine, gdzie sunia z brzegu tesknie spogladala w wode i zrozumiec nie mogla, dlaczego nie pozwalam jej zazyc kapieli.
Wedrowalysmy brzegiem rzeki, doszlo do bliskich spotkan trzeciego stopnia.
Dawno temu mieszkalismy w tej okolicy i nad Leine przechodzilismy obok sporego terenu nieuzytkow ze stawem posrodku. Teraz w tym miejscu zrobiono niewielki park, w ktorym jeszcze nigdy nie bylam, skorzystalam wiec z okazji i zapuscilam sie w jego alejki.
Powstalo tam niezwykle przyjemne miejsce, gdzie alejki wybrukowano materialem rozbiorkowym, co bardzo ciekawie i niecodziennie wyglada.
Na dzisiaj skoncze juz relacje, zeby Was nie zasypywac lawina zdjec, choc mam w zanadrzu jeszcze sporo. Ciag dalszy nastapi...
Dzisiaj obchodzimy swiatowy dzien kota. Wszystkim kotom blogowym, pozablogowym, majacym cieple domy i zyjacym na ulicy, sytym i glodnym, malym i duzym, czarnym, bialym i kolorowym, grubym i chudym, zdrowym i chorym, madrym i glupim, kochanym i nienawidzonym, no - wszystkim na swiecie
skladam NAJKOCIEJSZE ZYCZENIA:
Na prosbe Orki i dla tych wszystkich, ktorzy "nie istnieja", bo podobno jesli nie ma sie konta na fb, to podpada sie pod nieistnienie, zrysiala Miecka.
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńGratulejszyn! :)
UsuńJa nie wiem, jak Wy to robicie, że macie tyle wiosny w przedwiośniu. Ja tam u siebie nijakich jej przejawów nie widzę. Może dlatego, że nosa z domu dzisiaj nie wyściubiłam. Czyżby to miał być istotny powód:-).
OdpowiedzUsuńCudowny miałyście z Kirunią spacer, a teraz jeszcze ten dzień Miećki.
Jak my to robimy? Ano, jak juz nieraz pisalam, lezymy geograficznie inaczej i podlegamy wplywom klimatu atlantyckiego, podczas gdy Wy podlegacie niestety wplywom kontynentalnym ze wschodu, czytaj: z Syberii.
UsuńOt, zagadka rozwiazana! A swoja droga, powinnas sprawic sobie psa, ktory to pies zmusi Cie do wysciubiania nosa z domu bez wzgledu na pogode i do zazywania spacerow dla zdrowia i urody.
Miecka chodzi napuszona i dumna oraz dziekuje za zyczenia. :)))
Jak ja czeka z utęsknieniem na wiosnę,takich widoków jeszcze nie widzę ,więc bardzo zazdroszczę takiego wspaniałego wiosennego dnia.
OdpowiedzUsuńA dla Miećki życzę wspaniałego dnia kota i każdego kolejnego,oraz kochających ludzi.Głaski i miziaki :)))
Miecka przyjela nalezne jej zyczenia, jak krolowa afrykanska co najmniej. I nawet podziekowala. :)))
UsuńJa natomiast przyjelam wiosne, jak cos najnormalniejszego i nie zycze sobie zadnych powrotow zimy, bo i po co? :***
Piękne zdjęcia - u nas aż tyle wiosny nie ma :(... Szukam i szukam...
OdpowiedzUsuńU nas jakos naprawde wczesnie w tym roku zawitala. Moja forsycja pod balkonem zakwitnie lada chwila, w nocy slyszalam klangor zurawi. Wierzyc mi sie nie chce, ze zima moze jeszcze wrocic. :)
UsuńJa u siebie jakoś tej wiosny nie widzę. Nie lubię tego kiedy wszystko się topi - jest okropnie - wszędzie pełno gówien - trzeba uważać żeby w to nie wdepnąć. Wiem że trzeba sprzątać . Mieszkam na małej uliczce - wszyscy się znamy bo są tu same wille i moja jedna mała kamieniczka gdzie jest 10 mieszkań. Postanowiliśmy zrobić porządek chociaż na naszej ulicy. Jest taka paniusia - ma 3 wielkie psy i żeby sobie nie brudzić posesji wychodzi z nimi na chwilę na ulicę - zalatwiają się i wraca szybko do domu. Nic nie pomaga ani grzecznie ani krzykiem - ma nas gdzieś.
OdpowiedzUsuńNo to pozostaje skarga do sluzb miejskich, innego wyjscia nie ma. Moze jak raz i drugi zaplaci mandat, zaczenie wychodzic z psami w pole.
UsuńNa końcu ulicy zaczyna się las , ale lasce nawet parę kroków się nie chce zrobić :)
UsuńNasza Kira nie zrobi na chodniku, musi miec trawe. :))
UsuńWszystkiego Najlepszego dla Mieciuni a żeby Kiruni nie było przykro to jej też :))
OdpowiedzUsuńPyszczki wycalowalam, inwentarz jest wzruszony i bardzo dziekuje :***
Usuńcóż za piękne okoliczności przyrody! u nas jeszcze takich nie uświadczysz... ale słonko coraz częściej wyziera zza chmur.... to już coś
OdpowiedzUsuńdla inwentarza (czyt. członków rodziny) najlepsze życzenia z okazji Święta i buziaki wielkie :)
:*****
Taka radocha wczoraj, a dzisiaj musialam szyby w aucie skrobac, takie byly oblodzone. Az sie boje zapeszyc ;)
UsuńInwentarz wycalowany i przesyla slodkie podziekowania :***
o jacie! ta pogoda to jednak potrafi być podła :) :*
UsuńDzisiaj slonce mialam tylko wczesnie rano, potem juz tylko zachmurzenie i chlodniej.
UsuńNie ma co jednak narzekac, taki luty to i tak marzenie, bez sniegu i mrozow :)))
Dużo głasków dla Miecki oraz dla spacerującej Kiruni.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziewczynki zdziwione lawina calusow od samego rana :)))
UsuńKira zawsze sie cieszy, Miecka ucieka, bo ma dosc, swiruska jedna ;)
Dziekujemy :***
U Ciebie już wiosna pełnom gębom :)
OdpowiedzUsuńOlga wysłała nam zdjęcia z ogródka i też są przebiśniegi, a tulipany maja 10 cm listki:)
Czekam na wiosnę, czekam z niecierpliwością :*****
Jakos nas w tym roku zima oszczedza, z czego bardzo jestem rada, bo jej nie lubie jak zarazy. Teraz znow chce sie zyc! :***
UsuńCałe szczęście , że ta wiosna już bliżej, kocham ciepełko...
OdpowiedzUsuńGłaski dla Miećki , dużo głasków z okazji Dnia Kota !
Miecka zalegla pod lozkiem i nie chce wyjsc, bo ja ciagle do niej z calusami. Ale dopadne gada i wycaluje od Ciebie. Dziekujemy :***
UsuńU nas też wiosennie (wczoraj było +8), ale takich kwiatków jeszcze nie widać. Piękne zdjęcia ze spaceru!
OdpowiedzUsuńSongo dziękuje za życzenia i przesyła - oboje przesyłamy! - mnóstwo serdeczności dla Miecki :)
Dziekuje w jej imieniu. Kiedy ja wreszcie odlowie spod lozka, wyglaskam do imentu :)))
UsuńFajna wycieczka:) i sunia zadowolona:)
OdpowiedzUsuńKirunia jest zawsze zadowolona, to napogodniejszy pies swiata :)))
Usuń...aż Ci zazdraszczam takiej pogody. U nas dzisiaj od rana świeci słonko więc po południu (nie)planuję wypadu w teren...
OdpowiedzUsuńTu sie nieco ochlodzilo, z porannymi skrobankami wlacznie. Oby tylko moj hurraoptymizm nie zwrocil sie przeciwko mnie, bo rozczarowanie bedzie tym bolesniejsze ;))
UsuńGłaski dla królowej Miećki z okazji jej święta :))
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, te listki i przebiśniegi trochę mnie zaskoczyły, ale, no własnie, u Was ta wiosna jest trochę wcześniej niż u nas. Idę jej szukać, bo słońce świeci :)
Na wiesc, ze zostala krolowa, Miecka opuscila swoj azyl pod lozkiem i pozwolila sie pogilgac. Odmruczala podziekowanie :)))
UsuńMa się to podejście do zwierząt ;) :))
UsuńNooo, nie da sie ukryc :)))
UsuńWszystkiego zdrowego dla Szanownej Świętującej Dzień Kota,Pani Miećki!:)))
OdpowiedzUsuńi"prosiem"o umieszczenie na blogu zdjęcia zrysiowej Owej Pani bo ja nie FB:(
u mnie masowo kwitną w parku krokusy a i listeczki makutkie się pojawiają:)
Zdjecie szanownej swietujacej w postaci zrysialej juz wkleilam do postu. Jak sie rysio-Miecka podoba? :)))
UsuńBardzo dziekujemy :***
Nooo,jakbym spotkała taką rysiowatą Miećkę w lesie,to chowałabym się za moją Owczarką:)
UsuńMa taką groźną minę:)
Owczarka pewnie tez wspielaby sie na czubek sosny, gdyby zobaczyla te zlowrogie pedzelki :)))
UsuńU mnie też taka wiosna, ale przygotowuję się psychicznie, bo coś trąbią, że w marcu będzie zima i mrozy :((
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne!
Jak to bylo? Trzeba sobie wmawiac i glosno artykulowac marzenia, to sie spelnia. Od dzisiaj wiec trabimy na swiat caly: WIOSNA PRZYSZLA I ZOSTANIE! NIE BEDZIE WIECEJ MROZOW! :)))
UsuńSpacer byl naprawde cudowny i napawajacy optymizmem, wiec nie chcialabym sie rozczarowac powrotem zimy. :(
Dzieki, Gosiu :***
Buuuuu buuuuu a u nas nie ma ani przebiśniegów ani krokusów nieśmiało tylko pączki na krzewach się przebijają przez zimny wiatr. Dziś słoneczko, wczoraj niekoniecznie w lesie mroczno było. Kirunia się nie kapała za to nasz kotuś tak w zarośniętej trawą kałuży :), mąż zrobił filmik ale przepadł w czeluściach jego komputera.
OdpowiedzUsuńDla wszystkich kotków koteczków małych i dużych dla wszystkich bez wyjątku spotkania na swojej drodze dobrych ludzi dobrych domów i miłości od nich.
A jeśli chodzi o zimę to podejrzewam że już nie będzie, żółw wylazł z siana i domaga się jedzenia, niemrawo się domaga ale zawsze to już coś. Idzie spać w Listopadzie, czasem się pokazuje ale prędzej za łeb wyciągany bo mimo ponad 20 lat do takiego spania się nie przyzwyczaiłam i ciągle karmić usiłuję, wychodzi tak gdzieś koniec Lutego Marzec.:) Tego się trzymam nie będzie już. :) Zdjęcia po prostu cudne wszystkie łyknęłam :)
Ta moja Miecka wpadnie przez Was w taki samozachwyt, ze nie dam rady jej z niego wyciagnac do konca zycia :))) Dziekujemy, Elu :***
UsuńU nas pogoda juz nie taka piekna jak wczoraj , znacznie sie ochlodzilo, ale nadal slonecznie. A druga czesc zdjec jutro, lykaj ile wlezie :)))
Czy to wiosna już idzie?
OdpowiedzUsuńA nie widac? :)))
UsuńU nas pierwiosnki ogrodowe, no i skowronek pierwszy :)
OdpowiedzUsuńPierwiosnki tez widzialam, paczki azalii sa na czubku czerwone, zaraz sie otworza.
UsuńZurawie tez juz slyszalam!!! :)
Koty muszę wyściskać:)wiosennie u Ciebie,u nas trochę jeszcze wiosna przysypia,ale już nią pachnie:)pięknego tygodnia Aniu:)
OdpowiedzUsuńJuz pewnie niedlugo nadejdzie albo... wroci zima, kazdy scenariusz jest mozliwy, w koncu to dopiero luty ;)
UsuńTobie, pracowita kobietko, rychlej wiosny i kokosow w interesach :)))
to niedlugo juz beda fiolki... pamietam jak godzinami zbieralismy w pobliskim parku pierwsze fiolki. :)
OdpowiedzUsuńWszystko stanelo na glowie, nie zdziwie sie, kiedy w lutym zobacze te fiolki ;)
UsuńWszystkiego dobrego dla Twojej slicznej Mieci Aniu i dla wszystkich naszych kochanych miauczących stworzeń! ( właśnie mam kotkę na kolanach, mruczy że hej, pieszczotek kici trzeba a nie pisania na klawiaturze!).
OdpowiedzUsuńSerdeczności wieczorne zasyłam po cudownie gorącym dniu (14 stopni było tu dzisiaj!):-))
W zyciu Miecka nie byla tak wygilgana przez gratulantow, jak dzisiaj. Pewnie w jeszcze wieksza pyche popadnie. A mruczy! A zadowolona!
UsuńU nas sie ochlodzilo i slonce ucieklo, mialalm wczoraj szczescie z pogoda spacerowa. :))
Buziaczki, Olenko :***
Pory roku pokićkały się ;)
OdpowiedzUsuńU nas na "dzikim wschodzie" też jakby wiosennie dziś było.
I koty głośniej mruczą ;)
Czy to z okazji święta ? ;)
Buuuuuu....ja się zapłaczę!!!!! Bo nie mam konta na FB...Buuuuuuuuuuuuu......
;)
Jaska, to Ty z tych nieistniejacych, nie ma Cie. Do kogo ja w ogole pisze? :)))
UsuńDo czarownicy z zaświatów hahahahaha
UsuńRa... ra... ratunkuuu!!! :(
UsuńNie bój żaby ;D
UsuńNie boje! Miecka mnie obroni, bo choc nieco sfilcowana, to jednak czarna pantera :)))
UsuńMiejsce na spacery bardzo romantyczne, sama albo z moim psem też bym tam połaziła! :)
OdpowiedzUsuńTerenow spacerowych ci u nas dostatek, poglowie zwierzat bogate i jesli tylko pogoda wspolgra, nichts wie weg! :)))
Usuń