... a dostalam w prezencie milionpincet zakladek do ksiazek. Cuuudnych i slodkich sówkowych zakladek. I jeszcze sówkowa torbe.
Ale od poczatku.
Mialam zly dzien, bylam smutna, zla, bezsilna. Odcielam sie od wszystkiego, zarzucilam kordle na glowe i mnie nie bylo. Poplakalam sobie, co mnie wprawdzie oczyscilo z toksyn, ale nastepnego ranka wygladalam jak swoja wlasna prababcia, slepia jak po ciezkim przepiciu, ledwie moglam otworzyc.
Poszlam do pracy, przyszlam z pracy, troche automatycznie, bez zaangazowania,bez usmiechu.
Potem deszcz padal, a mnie dalej nic sie nie chcialo.
Az moj domowy listonosz, ten co to ze skrzynki zawodowo wyjmuje, przyniosl mi koperte, ktora to koperta w sama pore nadejszla, zanim zdazylam sie powiesic. Jeszcze chwila, a przesylka bylaby post mortem, zmiast post scriptum.
Paczuszka byla wprawdzie zaanonsowana, ze jest w drodze, wiedzialam nawet, co bedzie na kartce pocztowej, ale co poza tym, bylo dla mnie zagadka. Nie, nie jestem jasnowidzem, ale nadawca kartki onej poniewczasie zorientowal sie, co ta kartka zawiera i targany strachem przed moja ewentualna reakcja, mailowo sie przyznal, a nawet przepraszal za wielki nietakt, ktory niechcacy popelnil.
Juz wyjasniam.
Sama pewnie nie zwrocilabym na to szczegolnej uwagi, tylko podziwialabym koninskie zabytki oraz budownictwo blizszych nam czasow, ale juz wiedzialam! Wiedzialam, ze (lojesu!) sa na niej cale trzy koscioly!!! No jak w ogole mozna antychrysta kosciolami zasypywac? - to nie moje wnioski, ino samego nadawcy, a jest nim 3xL prowadzacy bloga Moj swiat w rozmiarze 3xL.
Tak zle jeszcze ze mna nie jest, zebym dostawala bolu tylka na widok krzyza, zreszta mam zrozumienie, ze w Polsce prawdopodobnie trudno kupic kartke BEZ kosciola he he he!
No i szlag trafil moje autodestrukcyjne zamiary, ba, nawet humor mi nieco powrocil na swoje miejsce, kiedy z lupa tych kosciolow szukalam.
A oto sówkowe torba i zakladki do ksiazek:
Czyz nie urocze? A zakladek dostalam strrrasznie duzo, z kazdego rodzaju i koloru po kilka. Bede sie z Wami dzielic, sobie zostawie po jednej, co i tak w ostatecznym rozrachunku da piec sztuk, a jak w tytule posta wspomnialam, i tak jestem w stanie czytac naraz tylko jedna ksiazke, ergo uzywac jedna zakladke.
Pawelku, bardzo Ci dziekuje, zrobiles mi prawdziwa frajde i niechcacy wyciagnales z dolka.
ufff bo już się poważnie martwiłam! dziękujemy 3XL :)
OdpowiedzUsuńBardzo Mu dziekujemy, to jest ja dziekuje :)
Usuńurocze...
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńWow czyli to nie moje oczy mnie wczoraj zawiodly, tylko to Twoje celowe dzialanie.
OdpowiedzUsuńNie posylam slow otuchy :)
A sowki sa nieziemskie i do tego te ich kolory i minki! Cudo! Torba tez idealna.
Pozdrawiam
Celowo "sie zamknelam", bo czasem slowa otuchy moglyby mnie do reszty dobic. :)
Usuń...sówki można było u mnie wygrać w konkursie zabawie, która promowała pewien portal. Był tylko jeden wymóg, rejestracja na portalu...
UsuńA ja do takich krokow niechetna. Nie chce, by mnie bylo za duzo w sieci, ograniczam sie do minimum, a i tak zasypywana jestem spamem. ;)
Usuń...wiem Panterko jam taki sam. Informowałem Sylę, że takie cós miało miejsce, he he he...
UsuńJa też mam od Pawła :)) Fajnie, że już wylazłaś. :)
OdpowiedzUsuńI nie pochwalilas sie? Bo nie pamietam. :)
UsuńChwaliłam się, tylko, oj ja durna, sfotografowałam je od strony d... :((
Usuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/01/prezenty-dary-niespodzianki-i-totalne.html
I jak niewiele trzeba...
OdpowiedzUsuńDla mnie to "niewiele" to bylo w tej sytuacji naprawde duzo. :)
UsuńAni mi się waż znów tam się gramolić! Do tego doła, znaczy:))).
OdpowiedzUsuńGramolic nie, ale czasem sie wpada przez nieuwage albo niedopatrzenie. :)
UsuńTen koniński koń jest jest rzeźbą mojej Przyjaciółki Zosi K.!!! Jaki ten świat mały!
OdpowiedzUsuńHanka, to Ty masz znajomosci w sferach wyzszo-rzezbiarskich? No no! :)
UsuńFaaajne sa takie niespodzianki .... :-)
OdpowiedzUsuńI do tego terapeutyczne :)
UsuńKlawy gosci z tego Pawla! normalnie terapeuta!
OdpowiedzUsuńKoscioly, hrehrehrheher ja osobiscie uwielbiam koscioly - moim marzeniem dawno temu byla historia architektury, poza tym zawsze lubilam ogladac rozne ceremonie (nie mam za duzo zrozumienia dla ceremonii), tajemnicze rozne rzeczy co inni robia, zapach. ale glownie sztuke czy to wlasnie architektoniczna czy to zwykla, czyli jak zajdziesz d Santa Croce we Florencji to tam zobaczysz od czego renesans sie wzion.
Mysle, ze "Twoje" koscioly Cie rozweselily od reki! A ja, przeprasza, ale moja noga tak mi glowe zawrocila, ze mi Twoje wilcze doly minely a przeciez byc bylo uleczajaca drabinke w kwiatki podrzucic. niedobra Krysia!
Pawel chyba nawet jeszcze o tym nie wie, ze z niego taki terapeuta i cudotfu!rca :)))
UsuńA koscioly kiedys lubilam zwiedzac, ale pozniej kler mi je tak obrzydzil, ze nawet nie zwracam uwagi na architekture i omijam szerokim lukiem. Wszystkie, nie tylko katolickie.
Zreszta ich wyglad, zapach, ceremonie to nic innego jak manipulowanie ludzmi, zeby wzbudzic ich strach i poddanczosc. :)
...proponuje Ci zapoznanie się z historią kościoła (jako zabytku) w Gosławicach. Ciężko o wiedzę fachową. Jeśli chcesz to mogę Ci podesłać opracowania z naszych konińskich regionaliów, a i trochę jest na stronie muzeum [klik].
UsuńTO sklepienie u Andrzeja Apostola! Pieeekne, podsylaj ciekawe rzeczy, Pawle! To sa troszke rodzinne okolice, a moze raczej w kierunku rodzinnym...
Usuńp.s. Moj bart, jako male pacholatko, w polowie lat 50 chodzil do przedszkola do zakonnic. No i spiewam, co ich tam nauczyly zakonnice. i bylo cos tam cos tam, kochac Boga sercem szczerem apostolem chcialbym byc...no i JAK Jacus to spiewal? Oczywiscie, ze "a pod stolem chcialbym byc"....
ceremonia to moze jest manipulowanie ludzmi, bo ludzie tego wyraznie potrzebuja (jak wiary w cos/kogos. Pisze specjalnie w "w cos" bo to do mnie sie odnosi. A ceremonie mnie fascynuja bez wzgledu czy to koscioly, krolowie, i takie tam
No to ide ceremonialnie zjesc sniadanie...
...biorę się do pisania o tym kościólku bo to kawał historii, biorę się tak od dwóch lat i cały czas się boję, że nie podołam. Mało jest też jakiś dokumentów na ten temat. Chyba trzeba będzie do muzeum zajrzeć...
Usuńzagladaj, zagladaj ....... :)
UsuńJesteś Anusiu, witaj!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię!***
Ano jestem, potrzebowalam dnia wolnego i dystansu, czasem tak bywa, ze czlowiek chce byc sam. :)
UsuńBuziaczki :***
Ba, kazdy tego POTRZEBUJE. Nawet zeby sobie poplakac i nie bycia pocieszanym.
UsuńCo nie znaczy, ze nie doceniam Waszych slow otuchy, kiedy jest mi zle, ale rzeczywiscie, czasem pocieszenia wbijaja jeszcze glebiej. :)
Usuńno to uffffff ....
OdpowiedzUsuń:****
Show must go on, zycie na mnie nie poczeka, musze je dogonic. :)
Usuń:***
kurcze... skąd ja to znam ;))))
UsuńChyba kazdy tak miewa od czasu do czasu... :)
Usuń...to ja, sprawca tego wszystkiego i kościołufff i sowufff i torbufff. Jak ja się przestraszyłem, kiedy do mojej łepetyny do tarło co tam w świat do Pantery poszło. Czekałem tylko komandosów i pałowania. Bardzo się ciesze, że ta skromna przesyłka sprawiła Ci tyle radości, jak już pisałem zazwyczaj działam impulsywnie i wysyłam. Dopiero później przychodzi opamiętanie i gryzienie się czy aby na pewno dobrze zrobiłem, czy ktoś się nie obrazi. Ufff jednak tym razem wyszło dobrze, pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńSpoko! Jakos tym razem nie mialam komandosow pod reka, ale wszystko przed nami. :)))
UsuńA przesylka sprawila mi nie tylko radosc z otrzymanych prezentow, ale sama swiadomosc, ze dla mnie, ze komus sie chcialo, jest nie do przecenienia.
P.S. Dla uspokojenia Cie dodam, ze mnie samej zdarzalo sie popelnic koscielne fotografie, rzadko bo rzadko, ale zawsze. ;)
Widze kościół Maksymiliana :) - często tam bywam, ale osobiście wole klasztor w Bieniszewie.
UsuńJak widzę prezenty trafiły głownie do Wielkopolski, bo ja też mieszkam na tym terenie.
Jeszcze raz dziękuję Annie Marii za frajdę którą mi sprawiła.
Cala przyjemnosc po mojej stronie, Karola. :))
UsuńTo się, Pawle sprawiłeś, jak należy :)) I przy okazji Panterkę z dołka wyciągnąłeś - chwała Ci za to :))
OdpowiedzUsuńCalkiem niechcacy, bo kiedy wysylal, to ja jeszcze w dolku nie siedzialam, jednak koordynacja czasowa nadejscia przesylki z moim dolkiem nie mogla byc lepsza. Moze to Pawlowy szosty zmysl? :)
Usuń...a zdziwię Cię Panterko bo miałem takie jakieś przeczucie, że jednak to ten czas, że trzeba wysłać bo szykowałem się, szykowałem i zawsze było cóś. A wtedy myk szybciutko, biegiem na pocztę i poszło. Nie minęło nawet z pięć minut a do poczty z piętnaście się idzie, cheba jakąś mietłe pożyczyłem czy co, he he he...
UsuńMasz tego szostego zmysla i juz! :))
UsuńFajnie się złożyło, że Paweł tak trafił; cieszę się, że już Ci lepiej. A sówki cudne, mam znajomą amatorkę tychże, uwielbia sowy w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńSom na swiecie czlowieki, co to majom talenta Kaszpirowskiego, calkiem o tym nie wiedzac. :)))
UsuńJak widac nawet heretykowi czasem sie koscioly do czegos przydaja ;-) )))) a czasem nie, jak mi kiedys: Pojechalam Ci aj do Przemysla i mialam sie udac do jadnej szkoly na spotkanie w sprawei pracy. Wyszlam ze stacji i zapytalam jednej babki w kiosku ruchu o droge i dowiedzialam sie ze mam isc prosto i minac jeden kosciol z prawej, a potem drugi z juz nie pamietam ktorej, a potem trzeci i cos tam ... Poszlam i jakos zaden uswiecony przybytek mi sie na oczy nie rzucil, wiec uszlam kawalek i wracajac do punktu wyjscia pomyslalam sobie ze nie ma to jak zapytac o droge nawiedzonej baby. Na szczescie zaraz kolo tego kiosku byl postuj taksowek wiec zapytalam jedengo znudzonego taksowkarza i on objasnil mi dorge po ludzku i trafilam jak po sznurku ))))
OdpowiedzUsuńA co depresyjnych nastrojow, to mam podobnie jak Ty jestem nadwrazliwa i czasem potrafi mnie dobic calkiem niewinna sytuacja. Teraz czekam na SMS-a ze szkoly o terminie egzaminu i bebechy mi sie przewracaja, troche pomoglo jak wyrzucilam to z siebie na swoim blogu, ale jednak nie do konca ...
To, ze akurat te koscioly mi pomogly, uwazam za daleko idaca nadinterpretacje :)))
UsuńTo sówki mnie uleczyly, a koscioly tylko rozsmieszyly. ;)
Ciesze sie bardzo Panterko, ze wyszlas spod tej kordly i jestes z nami.
OdpowiedzUsuńPrezenciki sowkowe fajowskie :)
No bo ile mozna pod ta kordla siedziec? Duszno bylo, to wylazlam. :))
Usuńno kolekcja zakładkowo sówkowa powalajaca ja czytam na raz ze dwie ksiązki i a zakladki kolekcjonuje , zwasze przywoże z wojazy ;)
OdpowiedzUsuńPisz zatem adres na priva, to sie z Toba podziele. :)
UsuńA ja czytam kilka książek na raz ;-)
OdpowiedzUsuńOraz sówki są urocze, tym bardziej, że zadziałały na Cię pozytywnie nad wyraz.
Tos Ty, Akular, jest Napoleun! Mnie by sie watki pomylili.
UsuńMusze jedno doczytac do konca, zeby drugie zaczac. :))
Kwestia wprawy, oraz trening czyni mistrzem, tudzież czytanie to jeden z moich rozlicznych nałogów ale jakoś nie mam ochoty z nim walczyć, zbyt dużo radochy mam z czytania ;-)
UsuńNo ja tez bez ksiazek raczej bym zyc nie mogla, ale trzy po kolei, a nie naraz :)))
UsuńNo i uśmiałam się :-)))
OdpowiedzUsuńChcesz nie chcesz musisz być czynna, bo coś dobrego się pojawia w Twoim życiu.
Chcesz nie chcesz kościoły pukają do Ciebie :-)))
A niech pukaja, i tak nie otworze he he he! :)))
UsuńPięknie tak dostać prezent w chwili, kiedy tego człowiek najbardziej potrzebuje :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i uściski z uśmiechem, żeby Ci się udzielał!
To nie tak, ze ustaly przyczyny, ktore mnie w dolek wpedzily, ale przynajmniej juz tak nie przezywam.
UsuńNo i rozbawil mnie koscielny strach Pawla. :))
Oj to Ty może mojego dzisiejszego wpisu nie czytaj :-)
OdpowiedzUsuńChciałam Ci wczoraj nakopać dla dodania otuchy ale się nie dało, a dzisiaj widzę, już nie trzeba. To czubek buta przynajmniej zaoszczędziłam :-)
Cieszę się że już Ci lepiej.
Na takie dictum od razu polecialam czytac, znana wszak jestem z przekory i wscibstwa.
UsuńJakos przezylam, a nawet mnie zainteresowalo :)))
Acha, na takie okolicznosci, jak ustawianie mnie do pionu, polecam kupic korki pilkarskie, bardziej boli kopniecie, a szpilek szkoda. :)))
Ja chcę! Jakby co :)! Czytam czasem i trzy książki jednocześnie ;)
OdpowiedzUsuńNo to wygladaj listonosza :)))
UsuńDobrze, że już podniosłaś się na nogi po chwilowym dołku. Zakładki są urocze, ja lubię takie kolorowe rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jak to w zyciu, raz na wozie, a raz pod.
UsuńInaczej czlowiek zanudzilby sie na smierc :)))
Buziaki :**
Dobrze że są tak piękni ludzie.
OdpowiedzUsuńAniu fajnie że wylazłaś z dołka nie wpadaj tam za często, albo podnieść głowę w dziurze do góry i zobacz błękitne niebo. :) Wiśta wio łatwo powiedzieć. :)
Kiedy jest sie w dolku, niebo lezy na plecach i przygniata nizej. Jest olowiane i gradowe, nie ma na co patrzec. :)***
UsuńTo dobrze widziałam, że wczoraj komentarze były zamknięte. Czasami tak trzeba, telefony wyłaczyć, drzwi nie otwierać.......
OdpowiedzUsuńZ "kościółkowych" opowieści to mam taką, córka sąsiadów (praktykujących) miała przywołać kota z podwórka, więc mama do niem mówi, weź kawałek szynki i zwab go do domu. Dziecko wzięło szynkę i poszło zwabiać kota do domu, ale przychodzi za jakiś czas i mówi " mamo a Puszek nie dał się zbawić"...........
Nie lubię ceremonii i innych ceregieli (nuda) natomiast kościół sam w sobie, jako bryła, obiekt architektoniczny, jak najbardziej. A im starszy tym lepiej, lubię zwiedzać.
Mnie sie juz nawet zwiedzac nie chce, tak mi obrzydli i za skore zalezli, co najmniej w Polsce, bo tutaj jest troche inaczej. O, na przyklad tutaj: http://swiattodzungla.blogspot.de/2012/09/lunden.html
UsuńA dzieciaki bywaja czasem naprawde zabawne. Corka mojej psiapsioly wyleciala z religii z zazazem powrotu, bo sugerowala, ze ksiadz to wampir i kanibal, skoro je cialo i pije krew. :))
O, to miałaś taką, przygodę, jak ja w DŹwierzutach http://de-kupa-ge.blogspot.com/2013/11/opowiem-wam-o-dzwierzutach_3.html, choć nie ksiądz nas oprowadzał.....
UsuńA miałam też okazję poznać niemieckiego,katolickiego księdza w małym mieście blisko granicy francuskiej, fajny facet, niestety zmarł pod koniec ubiegłego roku..........
Zaiste, podobnie wszystko przebieglo. I tu nasuwa mi sie wniosek, ze 1. ewangelicy sa znacznie sympatyczniejsi, 2. ich koscioly sa bardziej na moj gust skrojone, 3. wiecej u nich ludzi z pasja. :)))
UsuńŚwietne prezenty! No tak kościołów ci u nas dostatek. Chociaż czasami zwiedzam te starutkie, jak też cmentarze, bo ciekawią mnie od strony architektury, sztuki.
OdpowiedzUsuńCieszy ,że dołek został pokonany!
Ja bym powiedziala, ze kosciolow jest nie dostatek, a przesadny nadmiar ;) W Polsce juz nigdy moja noga w kosciele nie postanie, nie mam ochoty na kontakty z aroganckim klerem. Nie lubie w ogole calej tej koscielnej atmosfery. :))
UsuńRozumiem!:)
Usuń:)))
UsuńPacz jak sie tymi kosciolami nawrocilas. ;))
OdpowiedzUsuńTfu, tfu, tfu!!! Ja sie nie nawrocilam. Ani nawet tak nie zartuj! :)))
UsuńApage!
Koscioly mnie jeno rozsmieszyly,a sowy z dolka wyprowadzily.
:PPP
UsuńSmiej sie, smiej! ;)
UsuńFajnie Aniu, że trafił Ci się dobry terapeuta. Niespodzianki miłe zawsze cieszą nas tak bardzo, ze stajemy się dziećmi, tak to wygląda u mnie.
OdpowiedzUsuńKler to kler a kościoły to kościoły a wiara to jeszcze coś innego. Wszędzie znajda się źli , bardzo źli i dobrzy. Nawet lekarze .......chociaż powinni zawsze nieść tylko pomoc. Nie powiem nic na temat pielęgniarek. W każdym fachu znajdzie się mieszanka różnych osobowości , nawet zboczeńców. Pozdrawiam .
Kosciol to budynek, jak kazdy inny. Mozna go przerobic na knajpe, dyskoteke albo apartamenty mieszkalne. Kler natomiast jest jak sperma, na kilka milionow trafi sie czlowiek. ;)
UsuńPantero, Tyś jak 'wańka wstańka' albo jakiś fenix :), albo trzcina: wiotka ale niełamliwa, choć czasem mokra ... albo ... albo...
OdpowiedzUsuńA jak zadnia łapa Kiry?
Lapa bez zmian, caly czas chodzi na trzech. :(
UsuńJakie ładne zakładki :)
OdpowiedzUsuńA jakie uzdrawiajace! :)
UsuńNo to ja Ci zaśpiewam..."miłaaaa,czemu jesteś taka smuuutna,pojedziemy dziś do Kutna"....a dalej nie wiem jak było:)))
OdpowiedzUsuńMiej się dobrze:)))
No to ja Ci zaśpiewam..."miłaaaa,czemu jesteś taka smuuutna,pojedziemy dziś do Kutna"....a dalej nie wiem jak było:)))
OdpowiedzUsuńMiej się dobrze:)))
ooooo nawet dwie zwrotki mnie wyszły:)))
OdpowiedzUsuńMiła, czemu jesteś taka smutna,
Usuńgdy jedziemy już do Kutna złączyć nasz los?
Pomyśl - kiedy już będziemy w Kutnie,
może będzie jeszcze smutniej? Tak dzień i noc.
Szkoda, jesteś jeszcze taka młoda,
autentyczna twa uroda przykuwa wzrok.
Lecz choć siedzę o krok, ty patrzysz w okno,
a za oknem cały rok drzewa mokną,
a za oknem wciąż deszczem pluszcze złowieszczy wiatr.
Pomyśl - wszystko szybko tak przeleci,
przyjdą potem na świat dzieci smutne, jak ty.
Pomyśl - zaczną potem się dramaty:
dzieci z mamą, z żoną taty, zaczną się łzy...
Miła, czemu jesteś taka smutna?
Dojeżdżamy już do Kutna złączyć nasz los.
Pomyśl - kiedy już będziemy w Kutnie,
może będzie jeszcze smutniej? Tak dzień i noc.
Pomyśl - kiedy już będziemy w Kutnie,
może będzie jeszcze smutniej? Tak dzień i noc.
Tak dzień i noc. Tak dzień i noc. Tak dzień i noc?
:)))))))))
OdpowiedzUsuńAlez nie ma za co :))))
UsuńMoże jednak nie wybierajcie się do tego Kutna, co?
UsuńLepiej po tuwimowskiemu: "A może byśmy, tak najmilsza, wpadli na dzień do Tomaszowa..." Tam obiecuj ciszę...
Mnie tam ani jedno, ani drugie jakos nie po drodze :)))
UsuńW takich chwilach, czyz zycie nie jest piękne? Buziaki na dobranoc przesyłam
OdpowiedzUsuńJest! Dla takich chwil warto zyc :)))
UsuńDziendoberkowe buziaki :***