środa, 30 lipca 2014

Barwnych miast jest co niemiara...

WALCZYK O ŁODZI

Barwnych miast jest co niemiara:
Berlin, Praga, Paryż, Rzym.
A nas Łódź urzekła szara
łódzkich fabryk dym.
Ref.
Sam nie wiesz kiedy Łódź
Chwyciła cię w swą sieć
Chcesz iść, Łódź woła "Wróć!
Tu pracuj i tu siedź!"
O najpiękniejszym z miast
Piosenkę z nami nuć
Oczarowała nas
Kochana szara Łódź
Miasto fabryk i Tuwima
I rewolucyjnych burz
Gdy Cię Łódź czerwona trzyma
To nie puści już.
Ref.
Sam nie wiesz kiedy Łódż ...... 

Na patetyczno-patriotyczna nute kocham to moje paskudne miasto, tylko co z tego, skoro z roku na rok staje sie coraz brzydsze, bardziej zaniedbane i wyludnione. Pod wzgledem atrakcyjnosci plasuje sie gdzies na szarym koncu stawki polskich miast.
Nie bede sie powtarzac, bo pisalam o tym juz wczesniej TU i TU, wiec kto ciekaw, niech zajrzy. Celem tego wpisu jest cos innego, takie ogolne wrazenie roznych miast, moje subiektywne, na ktore sklada sie nie tylko wyglad, zazielenienie, ale cala atmosfera, mieszkancy, slowem to COS. 
Sa miasta, w ktorych od samego poczatku czuje sie komfortowo i takie, ktorych mimo najlepszych checi, nie bylabym w stanie nigdy polubic, mimo, ze sa piekne.
Takim wlasnie miastem jest Paryz. Nie ujmujac mu nic z urody, zabytkow, zieleni, klimatu - mnie bardzo rozczarowal. Bo co innego "znac" miasto z ksiazek, filmow dokumentalnych czy fabularnych, przewodnikow turystycznych, zbudowac sobie jego wyidealizowany obraz, a co innego zderzyc sie z rzeczywistoscia molocha o niezbyt czystych ulicach, pelnych nieprzyjaznych mieszkancow i zakreconych turystow. 
Ja w ogole przestalam lubic duze miasta, tym pozytywniej wiec zaskoczyl mnie Hamburg. Moze dlatego, ze jest tam tak duzo wody, nie tylko Laba, ale setki kanalow i naprawde duzo jezior. Woda to moj zywiol, wiec i duze miasto zyskuje w moich oczach na urodzie, jesli jest dobrze "nawodnione". Ponadto atmosfera miasta portowego ma w sobie cos przyciagajacego, fascynujacego i tajemniczego.
To samo mialam w Gdansku, gdzie nie tylko obecnosc wody, ale i przecudnej urody starowka natychmiast zawladnely moim sercem.
Niestety Wisla nie uratowala wizerunku Warszawy. Znam to miasto dosc dobrze, pomieszkiwalam tam i odwiedzalam je bardzo czesto, a jednak jest w nim cos, co mnie odpycha. W przepieknym Krakowie tez nie czulam sie najlepiej. Poznan rowniez niespecjalnie mnie zachwycil, choc w porownaniu do Lodzi... nie, nie ma zadnego porownania, Poznan jest oczywiscie znacznie ladniejszy. Wroclaw natomiast juz moglabym brac pod uwage jako miejsce do zamieszkania.
Ja nie twierdze, zeby nie bylo nieporozumien, ze Warszawa, Krakow czy Poznan to brzydkie miasta, wprost przeciwnie, ale jak wspomnialam, nie tylko o urode tu chodzi. Dla mnie nie maja one tego CZEGOS. I nie pytajcie mnie, na czym to polega, bo nie umiem sprawy zdefiniowac. Probowalam, naprawde, ale nie potrafie i juz.
Nie ma tu znaczenia wielkosc miasta, ani liczba jego mieszkancow. Nie ma znaczenia zycie kulturalne ani przemysl. Nie ma ilosc parkow ani zbiornikow wodnych, choc te ostatnie sa dla mnie wazne. To szeroko pojeta CALOSC, ktora albo mnie zauroczy, albo wprost naprzeciwko.
Wszystko przebija jednak negatywnie Lodz. Calkowity brak zbiornikow wodnych, choc podobno siec nitkowatych rzeczek, ciekow i kanalikow jest w tym miescie imponujaca. Coz z tego, kiedy zadnej tak naprawde nie widac. To chyba jedyne miasto w Polsce, a moze i na swiecie, w ktorym nie ma starego miasta, jako ze Lodz powstala praktycznie z dnia na dzien. Miala szczescie (a moze wlasnie nieszczescie?) nie byc podczas wojny zbombardowana, pozostala wiec taka wasko-uliczna i zle rozwiazana urbanistycznie, jaka byla w XIX wieku. Przemysl padl, kinematografia padla, a liczba mieszkancow tak drastycznie spadla, ze Lodz z drugiego miejsca pod wzgledem zaludnienia, spadla na trzecie, a tendencja rosnie.
Za to moje obecne miasto, o czym nieraz w moich postach wspominalam, spelnia niejako wszystkie moje kryteria, by uznac je za optymalne do zamieszkania.

Zeby nudno nie bylo, jak zwykle kfiatki.























56 komentarzy:

  1. Sukulenty, cos pieknego! Ten niebieski na 2 zdjeciu to powoj?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa i w nawiazaniu do tematu. Mam rodzine w krakowie i czesto tam bywalam, ale to miasto mnie przytlacza. Dobrze czuje sie tylko w ogrodzie botanicznym, ale jakbym tam chciala spedzac kazdy dzien pobytu w krakowie zbankrutowalabym. No nie lubie go i tyle. Pozostalych miast nie znam, wiec nie moge powiedziec nic o nich ;)

      Usuń
    2. Syla, Ty sie mnie zapytowywujesz? O kwiatki? Chyba zle trafilas, bo ja tylko roze od gozdzika odrozniam. :)))

      Usuń
    3. A w miescie Uc tez nie bylas? Nie ma czego zalowac. ;)

      Usuń
  2. Dla mnie Warszawa jest na pierwszym miejscu bo się w niej urodziłam. Dobrze się w niej czuję. Oczywiście jest dużo pięknych miejsc , ale są też i brzydkie lecz to mi nie przeszkadza bo to moje miasto. I są jeszcze 2 miasta w których dobrze się czuję i mogłabym mieszkać - to Gdańsk - oczywiście zamieszkałabym na starówce. I Venecja - oj tam to się bardzo dobrze czuję - bardzo lubię taki klimat .

    OdpowiedzUsuń
  3. Odkąd pamiętam a pamiętam Warszawę jeszcze w gruzach,nie cierpiałam tego miasta i jego mieszkańców.Zostało mi to do dziś.Moja mama zawsze podkreślała jaka to z niej Warszawianka/ z pod Grójca:)
    W Poznaniu byłam raz i w mieście Uć też.Wrocław ma to szczęście,że Odra płynie przez jego środek co jest jego wyjątkowym plusem.Dużo architektury,szczególnie tej po wojennej i pozostałej po poprzednich właścicielach jest bardzo podobna do architektury mojego miasta-Szczecina.Ino moje miasto nie ma tak szerokich ulic jak we Wrocku i we w ogóle jest miniaturą tego pierwszego.Ogólnie się mi podoba ale moje ciut ładniejsze:)))Moje miasto ma za to największy cmentarz w Polsce i jeden z trzech największych w Europie.W Hamburgu byłam kilka razy,ładny.Kraków też mi się podoba co nie znaczy,że chciała bym w nim zamieszkać.Tam mówią wieki ale ostatnio na Wawelu zrobiło się mało ciekawie.Katowice też mi się podobają i...więcej grzechów nie pamiętam:)))
    Zmieniłaś porę"nadawania?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katowice zupelnie mnie nie zachwycily, nie ta zabudowa, nie ten klimat.
      W Szczecinie niestety nigdy nie bylam, ale skoro mowisz, ze podobny do Wrocka, to pewnie tez by mi sie podobal. :)
      Nie, nie zmienilam pory, to byla mala pomylka, ale juz jej nie korygowalam, bo polnoc niedaleko. ;)

      Usuń
    2. Orko, a skąd z pod Grójca? Moja rodzina ze strony mamy pochodzi z tamtych okolic. Może mamy coś wspólnego? Jeśli nie masz nic przeciwko temu, możemy pogadać mailowo :)

      Usuń
    3. Ale Was rozsypalo po swiecie... :)))

      Usuń
    4. Ninko-wieś Żyrówek.Jechało się z Grójca/też tam mieszkała jedna z maminych sióstr+3 w Warszawie/na Drwalew.I cooo?Możemy pogadać meilowo:)

      Usuń
  4. No to ponarzekałaś sobie na swoje rodzinne miasto :)))
    Tak właściwie to nie mam większych ale do naszych miast,dobrze troszeczkę by się znalazło,ale zawsze staram się widzieć pozytywną stronę naszej polskiej rzeczywistości,inaczej się nie da.
    "Kfiatki " jak zawsze piękne,dzięki za lawendę :)a makówki na kompot???wyglądają bardzo dostojnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiem, czy z tego maku ozdobnego, ogrodowego mozna w ogole uwarzyc jakis kompot? :)
      Tu nie chodzi o polska rzeczywistosc, ale o miasta ogolnie, o ten impuls, ktory zmusza do achow i ochow oraz checi natychmiastowego przesiedlenia. :)))

      Usuń
  5. Bardzo lubię Gdańsk, to prawda ma w sobie coś tajemniczego. Co innego Gdynia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdansk jest cudny i ma najpiekniejsza starowke. :)

      Usuń
    2. Filizanko, co Ty, Gdynia jest ladna. Mieszkalam na Oksywiu. Gdansk tez piekny a Sopot? Brak slow zachwytu. Cale Trojmiasto jest warte zamieszkania na stale chocby od jutra i we wszystkich czesciach jednoczesnie :)

      Usuń
  6. Wiadomo przecież, że Wroclove jest najpiękniejszy! :)
    Mnie zachwyciło ostatnio na maxa Kioto, ale to ze względu na klimat ludzki, że tak powiem. Dobrze się tam musi żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wielkim zalem, ale nie moge porownywac, jednak wierze Ci na slowo. No i zdjecia widzialam, ale to nie to samo, bo ludzikow nie ma. :))

      Usuń
  7. Wiesz, ja też często nad czymś takim się zastanawiam. Z tym, że, jak już pisałam, akurat Łódź bardzo mnie zauroczyła. Nawet to, co tam jest ewidentnie brzydkie, jest moim zdaniem "cudownie brzydkie". To dla mnie miasto jak z bajki, nieważne, że szarej i smutnawej. Lubię takie.
    Twoją Getyngę znam tylko ze zdjęć, ale robi na mnie wrażenie. Uwielbiam takie nieduże (jak na duże) miasta.
    Do takich zaliczam Toruń, który jak dotąd dla jest absolutnie na pierwszym miejscu. Jestem gotowa w ciemno pokochać każdego Torunianina. Byleby tylko był to ...pewien konkretny Torunianin.
    Na drugim miejscu jest Rzym, potem Kraków. I wsio. Bo nie znam zbyt wiele miast:))).
    Mój Gdańsk (w którym mieszkam) ma wprawdzie w sobie "to coś", ale i tak go nie znoszę, bo czuję, że tam obumieram.
    Tak, jak napisałaś, nie chodzi o urodę miasta. Zresztą najpiękniejsza na świecie starówka niewiele tu zmienia. Brak typowej tkanki miejskiej sprawia, że nienawidzę tu żyć. Równie wstrętny jest już tylko Słupsk.
    Mojego rodzinnego Poznania też jakoś nie trawię. Zupełnie natomiast nie wiem, co złego widzisz w Warszawie.
    Berlin wydał mi się tak koszmarny, że dostałam głupawki, nie mogąc przestać się śmiać z tych monumentalnych bezdusznych budowli w stylu klasycystycznym. Paryża jak dotąd nie widziałam, a do Madrytu brat zabiera nas jesienią. Zobaczymy co tam mają:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze to mieszkancy W-wy nie pozwalaja jej lubic? Naprawde nie wiem, ale to miasto zupelnie mnie nie rusza i nigdy nie chcialabym tam mieszkac. Jest piekne, nie przecze, ale czgos mu brak, no i jest ogolnie za wielkie jak dla mnie.
      Podobnie zreszta Berlin, moloch bez twarzy. Moze gdzies na jego peryferiach czulabym sie lepiej... Juz Kolonia bardziej spelnia moje oczekiwania, choc troche za duza.
      Torun mnie rowniez zauroczyl, choc bylam w nim krotko i nie wiem, czy rzeczywiscie chcialabym tam zyc.
      Kazdy z nas szuka tego swojego czegos :)))

      Usuń
    2. Warszawa jest po prostu bez serca:)

      Usuń
    3. Tylko ciii... zeby Warszawiaki nie uslyszaly. :)))

      Usuń
  8. No Wiesz! Lodz brzydka i beee, oj nieladnie, nieladnie. A tak powaznie, Lodz kocham, bo to moje miasto i niech sobie bedzie najbrzydsze na swiecie. Jest moje i juz:))))
    Miasta mnie nie zachwycaja, pewnie, ze sa takie do ktorych chcialabym wrocic, ale czy koniecznie tam mieszkac? Chyba raczej nie.
    Dlatego kiedy tylko moge to uciekam nawet z przedmiesc miasta w bezdroza i nieograniczona przestrzen, i wtedy dopiero oddycham:)

    Jak sie czujesz Kobieto! A, i kartki szukam wyjatkowej i przyzam Ci sie, ze to nie jest wcale takie proste - buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuje sie zupelnie nienajgorzej, wyjawszy latanie do kibla po sto razy dziennie, co wlasciwie eliminuje moje zycie poza domem. Ale juz pracuje, tam na szczescie jest toaleta blisko. :)))

      Usuń
  9. Masz rację są miasta , kóre mają to coś ...
    Też z tego względu lubię Gdańsk.
    Ciekawi mnie Paryż i Francja, jakoś wszędzie byłam tylko nie tam...
    Obym się nie rozczarowała...
    Może do Paryża trzeba jechać zakochanym
    i wtedy nie widzi się tych niedogodności :-))))
    Hmmm... no to muszę się zakochać :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nawet najbardziej szalona milosc nie upiekszylaby w moich oczach Paryza, ale wiadomo, to wszystko kwestia gustu i wymagan. Kwestia tego cosia. Ale zobaczyc warto! :)))

      Usuń
  10. Nie zauroczyło mnie bezwarunkowo żadne miasto; dosyć lubię Gdańsk, Toruń, za Warszawą nie przepadam, Kraków lubię tylko ten stary, Łodzi, Wrocławia nie znam; ale największą moją miłością jest moje miasto rodzinne - Olsztyn. Ciekawe, czy by Ci się spodobał; mamy w granicach 15, ostatnio mówi się, że nawet 16 jezior, dwie (jak się uprzeć, to trzy) rzeki, mnóstwo zieleni i sympatyczną starówkę.
    Zdjęcia super - co za bogactwo fioletu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnoscia bliskosc jezior, ktore uwielbiam, przemawialaby ZA. Musialabym jeszcze zobaczyc reszte miasta i poznac ludzi. Niestety nie znam Olsztyna, szkoda. :)))

      Usuń
  11. A ja jakas gooopia jestem, mnie sie kazde miasto podoba, w kazdym chcialabym mieszkac... do wsi tez nic nie mam, tez mi sie podoba. No, moze nie lubie miast, ktorych nie znam, za to, ze do nich jeszcze nie trafilam, nie oswoily mnie ze soba :). I ... ja ocham i acham wtedy gdy mi sie cos podoba na tak i niepodoba na nie. Miedzy tymi ochami i achami jest tylko subtelna roznica dlugosci zastyglej otwartosci przyrzadu wszystko przerzuwajacego :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. A, chodzi o to RZ. Dziekuje za zwrocenie uwagi i przepraszam za ... literowke bo nie brak ortografii przeciez.
      Szczeka sie szczeka :) i przezuwa :).

      Usuń
    2. Alez skad, nigdy bym Cie nie podejrzewala! :)))

      Usuń
  13. lubię łódź, wcale nie jest buro-szara jak kiedyś. zawsze ją lubiłam.ostatnio byłam w niej lekko ponad 3 lata temu. warszawa... kocham ją całym sercem, co by o niej nie gadać i o ludności napływowej, która wpływa na miejski wizerunek. w krakowie studiowałam i jest to chyba jedyne miasto, którego z całego serca nie cierpię. bardzo podoba mi sie praga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcialabym zobaczyc Prage, podobno przecudna.
      Warszawa nigdy mnie nie rajcowala, a znam ja od lat 60-tych do czasu wyjazdu. Kilka lat temu bylam znowu i jest jeszcze gorzej. Ale to moje subiektywne zdanie.

      Usuń
    2. jest coraz piękniejsza, tylko trzeba wyjść ze sródmieścia i zobaczyć przepiękne, zielone dzielnice.

      Usuń
    3. Ewa, powtarzam raz jeszcze, nie twierdze, ze to brzydkie miasto. Wiem, ze sa piekne dzielnice, parki, nadbrzeza Wisly. Ale za zadne pieniadze nie chcialabym tam zamieszkac. :)

      Usuń
  14. Łódź moje - MOJE :)) miasto. Uwielbiam Piotrkowską i jej kamienice te od Placu Wolności i te już wielkie z rozmachem budowane i pałace i odkryłam ciekawą rzecz, fabrykanci budujący tu swoje wielkie fabryki, budowali obok nich domy dla pracowników, szpitale i szkoły i zakładali parki. Kiedyś nie lubiłam tego miasta kochałam wieś babcino dziadkową i poznawane nowe miasta. Dziś akceptuję już i jej brzydotę i piękno ukryte w parkach. Bo Łódź to parki i wielkie kompleksy zieleni jak Łagiewniki. Park Julianowski najbardziej lubię, bo przez kilka lat chodziłam przez niego z Radogoszcza do krańcówki 11 przy parku. :) I stawy, właściwie w każdym są parku są stawy powstałe z tych ukrytych pod ziemią rzeczek. W pobliżu miasta są źródła większości rzek takich jak Ner czy Jasień obie przepływają przez teren naszych działek na Widzewie Wschodzie. :) Była Łódź śmierdząca dymami i bez kanalizacji jak w slumsach i była śmiercią niemowląt naznaczona o czym pisał Iwaszkiewicz wchodząc do Łodzi od cmentarza na Dołach. Z innych miast ogromne wrażenie zrobił na mnie Paryż czułam się tam blisko z nim związana jak u siebie. Chyba najbardziej kocham to miasto choć go nie znam przecież byłam tam tylko przez chwilę. Edynburg jest także jakby mój, tam mam swoje ulubione miejsca w pobliżu Góry Króla Artura wygasłego wulkanu. :)) A Twoje kwiatki rozwiewają smutki. :) Dobrego Aniu krajanko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkad wyprowadzilam sie z Lodzi, patrze na nia innym okiem. Kochalam ja i moze nawet nadal kocham, bo w koncu spedzilam w niej kawal zycia, ten najlepszy kawal, ale za nic w swiecie nie chcialabym w niej ponownie zamieszkac. Ma swoje uroki, zawsze z przyjemnoscia ja odwiedzam, ale mieszkac? Nigdy!
      Buzinki :***

      Usuń
  15. Warszawa wcale nie jest brzydka, jest tu masę pięknych zakątków tylko trzeba je znać, Fakt w ostatnuch latach rozkopana do bólu, ale dzieki temu pieknieje. Warszawa jest zielona, okalają ją wielkie lasy, od pólnocnego-zachodu Puszcza Kampinowska, od południa Las Kabacki ( a tam jest Powsin), na wschodzie też ciągną się lasy, są rezerwaty. W Warszawie żyje się szybko, to fakt, ale duże miasta tak mają. Panterko i Wisła w końcu doczeka się uwagi trwają prace, robią bulwary. Uwielbiam ciche i spokojne Powiśle, Mariensztat, Stray Żoliborz, nie znam Pragi to się nie wypowiadam. Kraków mi się podobał, ale wiadomo, stare miasto i Kazimierz, Wrocław jest piękny, w Poznaniu i Gdańsku byłam dawno temu.... Preferuję małe miasteczka, gdzie nie ma gwaru, ale,co zrobić, kiedy muszę żyć w dużym??
    Panterko mnie zauroczył Heidelberg, rzeka Neckar i mosty, zabytki, uliczki, tak w tym mieście czułam się bradzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Heidelbergu nigdy nie bylam, ale moge sobie mniej wiecej wyobrazic, bo niemieckie miasta sa do siebie dosc podobne.
      I nie twierdze, ze Warszawa jest brzydka, wprost przeciwnie! Znam w niej wiele pieknych miejsc, ale mieszkac bym tam nie chciala. Nie o rozkopy chodzi, nie o urode, mniej lub bardziej ukryta, ale o to COS, o moje calkieim subiektywne COS, a tego Warszawie brak (wylacznie i absolutnie w moim mniemaniu) :)))

      Usuń
  16. W Łodzi ciekawym miejscem w stylu STAREGO MIASTA są sukiennice przy Parku Staromiejskim. Bliskość parku to atut do rodzinnych spacerów. Niestety miejsce to jest strasznie zaniedbane, aż przykro patrzeć. Piotrkowska to jedna wielka '' ściema", dobra tylko dla turystów, wystarczy wejść do większości podwórek, aby się przekonać. Jestem łodzianką ale jakbym mogła mieszkać gdziekolwiek indziej to chętnie. Może się uda.
    Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby mozna na sile uznac te sukiennice za stare miasto, ale ja mam na mysli takie klasyczne, z rynkiem, czesto starym ratuszem albo kosciolem. Mieszkalismy w takiej oficynie przechodniej miedzy Piotrkowska a Kosciuszki, znam wiec stan tych bram i kamienic. To mniej wiecej tak, jakby g***o poperfumowac, w srodku i tak smierdzi. :)))

      Usuń
  17. Moim zyciowym rozczarowaniem byl Paryz i NY. Chyba za wiele oczekiwalam. Po Berlinie wiele nie oczekiwalam, a i tak mnie rozczarowal. Zaskoczyla i zachwycila mnie Praga, ktora jest moim #1. Numer dwa to cale Wlochy, gdzie nie pojechalam wszedzie pieknie i tak kolorowo. Z Polskich miast lubie Krakow, Wroclaw, w wawie nigdy nie mieszkalam, ale za kazdym razem gdy odwiedzalam, zachwycalam sie starowka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Paryz to pelna porazka, zupelnie nie odpowiadajaca wyobrazeniom o tym miescie. Podobne wrazenie miala corka w Wenecjii, wtedy zalana smierdzaca woda, przesadnie droga i glosna.
      Warszawska starowka jest piekna, jak kazda inna, ale dla mnie to za malo, zeby chciec tam zyc. :)))

      Usuń
  18. Pewien młody Francuz zwierzał się, że kobieta jego marzeń powinna comme le Paris - urocza, kolorowa i pachnąca. Z kolei Anglik widział swą wybankę like his London - poukładaną, konkretną i pogodną. Mój ideał mógłby mi przypominać moje rofzinne miasto Chorzów - ot, dziura,' zwyczajna dziura...
    Buźki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaterku, czyzbys holdowal zasadzie potwor nie potwor, byle mial...? :))
      Buziak :***

      Usuń
  19. ...znam Łódź z perspektywy studenta i można znaleźć kilka perełek, lecz tak jak piszesz miastu brak tego czegoś. Jest zimne, brudne i zaniedbane. Mamy podobne zapatrywania co do miejsca zamieszkania - musi być woda. :)) Dobrze jeśli jest jeszcze las i miejsca gdzie można pospacerować. Kiedy zdawałem na studia to na początku miałem do wyboru Poznań czy Toruń i niestety padło na to drugie, ale jak widać i tak zakończyłem edukację w innym mieście.

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu ja wiem, ze już kolejny post, ale chciałam wtrącić 5 groszy do tego. Gdańsk zamieniłam na Pruszcz i bardzo jestem zadowolona z tego wyboru. Możliwe, że patrzę na swoje miasto przez pryzmat rządzącego, którego nie lubię. Inaczej patrzy się na miasto, kiedy się w nim mieszka inaczej jeśli sie jest turystom. Bardzo podoba mi się Toruń , ale nie wiem czy chciałabym tam mieszkać :-) Jak znajdziesz czas wpisz sobie adres polska jest super.pl (mam nadzieje, że jeszcze się wyświetla). Napiszę Ci w tajemnicy, że kiedyś ją prowadziłam. Zobaczysz tam miasta i miasteczka którymi się zachwycałam podróżując :-) Potem zabrakło czasu, wygasła domena. Bardzo mile wspominam ten czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta strona istnieje´, na fb tez, ale ostatni wpis jest z listopada 2011. :(

      Usuń
    2. chyba najbardziej żal mi tego projektu.
      Zabrakło czasu. Jakby nie patrzeć napisanie tekstu, zrobienie zdjęć było pracochłonne. Czasami z sentymentem tam zaglądam.

      Usuń
    3. Tyle jest pieknych miejsc, w Polsce i na swiecie. Ja tylko pisalam o tych, ktore znam i nie jest tego wcale tak duzo...

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.