piątek, 23 stycznia 2015

Maki i nie tylko oraz wiesci o Kirze.













Oraz wiesci z frontu, bo pewnie ich oczekujecie.

Kirunia poleguje sobie, gdzie tylko ma ochote.

Do jej dyspozycji jest sofa i materacyk na podlodze.

Wczoraj wieczorem byla juz bardziej przytomna...

... ale widac, ze jeszcze cierpi.

- Nie martw sie, Kirunia, daj buzi.

... boooliii...
Jeszcze raz chcialysmy, Kira i ja, bardzo Wam podziekowac za wsparcie. To bezcenne miec swiadomosc, ze tyle zyczliwych osob stoi za nami murem, martwi sie razem z nami o nasza bidulke.
Naprawde nie wiem, jak wyrazic swoja wdziecznosc. Kochani jestescie, a ja po raz kolejny doswiadczam serdecznej potegi blogowych przyjaciol.



50 komentarzy:

  1. Kwiaty piękne! Kirunia niech zdrowieje a zdrowie niech nie opuszcza jej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiruniu ból minie, a Ty będziesz znowu cieszyć się życiem i tymi, którzy Cię kochają !

    OdpowiedzUsuń
  3. pogłaszcz po łebku ode mnie :) zdrowiej szybko choruszku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się zadziwiająco pogodna. Widocznie mimo bólu czuje Waszą troskę i miłość.
    Będzie zdrowa. Musi, bo nie ma wyboru wobec tylu pozytywnych mocy:))*.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kamień z serca! :) Teraz już z górki, chwila moment i będzie fikać :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciumaski i tulaski utrzymuję w mocy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Glaski dla Kiry i podziekowania Panterko dla Ciebie za zdjecia kwiatuszkow :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Delikatne głaski dla Kiruni :) bedzie dobrze !!! codziennie lepiej. :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. teraz już będzie tylko lepiej! I tego się bezwzględnie trzymamy!
    Całusy, głaski, drapanie za uszkiem i wszystko inne co tam tylko Kirunia lubi - posyłam! :*************

    OdpowiedzUsuń
  10. Kirunia ma tak kochającą i troskliwą Mamunię, że na pewno szybko dojdzie do zdrowia. Siła miłości potrafi cuda działać!:-))***

    OdpowiedzUsuń
  11. kiruniu, zdrowiej szybko! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. ...Kira i tak piękniejsza od kwiatów. Będzie dobrze. Zdrówka...

    OdpowiedzUsuń
  13. Niech się goi "jak na psie"! Głaski dla Kiruni. A kwiaty piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu! Gdybym byla wrozka, to Wiesz co bym zrobila, ale niestety nie jestem :(
    Kirunia jest dzielna, bardzo, bardzo.
    Trzymajcie sie dziewczynki, bedzie dobrze! Buziakow sto :))))))))

    Nic nie piszesz o kosztach operacji, jak Wy sobie radzicie z tym wszystkim, az boje sie zapytac.
    Moze mozemy Ci jakos pomoc?!
    Pisz!

    Moglabym to zapytanie wyslac na email, ale pisze tutaj, bo wszyscy kochamy nasze "ukochane stworzonka" - one sa nasza rodzina i czescia nas. Mysle, ze kazda osoba komentujaca Twoj blog mysli podobnie.
    Trzymaj sie Aniu, jestes dzielna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawde wzruszajace, ze martwicie sie o koszty. Serdecznie dziekujemy, ale tym razem udalo nam sie ogarnac wszystko samemu. Juz Gosianka pytala mnie wczesniej, proponujac oszczednosci ze Skarpety.
      Poradzilismy sobie jednak na szczescie sami, wiec Skarpeta bedzie dla bardziej potrzebujacych.
      Wetka dala nam nieco znizki, bo jestesmy tak "dobrymi klientami", wiec w sumie ta wielka operacja kosztowala nas jedynie 700 euro. Juz zaplacone! :)

      Usuń
    2. Aniu, przytulam. Mocno i szczerze tak od serducha:)

      I bez maski ( ale Ty chyba wiesz) - Trzymajcie sie Dziewczynki i ten Twoj Facet dzielny, a tak swoja droga, On jest Swiety. Bez ,hrehre

      Jak by cos to wal prosto z mostu, na mail.

      Usuń
    3. Jedyyyynie!! Anka! To jest kupe szmalu.I nawet nie chce myslec z czego zrezygnowaliscie aby ratowac Kire.
      Klaniam sie w pas, i wielki szacun!

      Usuń
    4. "Jedynie" dlatego, ze osobno kosztowaloby wszystko 1100 (600 mastektomia i 500 kastracja), wiec jakby nie patrzec, wyszlo tanio. :))

      Usuń
  15. Delikatnie łapeckę ściskam i za uszkiem miziam, żeby już przestało boleć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocice też Kirze robią ochronę w chorobie coby czuła i ich wsparcie:)
    Ach te koszty,ale jak trza to trza:( W razie braków to"piszi Wania":)
    Szybkiego i bezproblemowego powrotu do zdrówka życzymy my dwie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaaaa,był wczoraj w porannej telewizorni dr.Kemilew.Mówił o komórkach macierzystych i był z nim również pan z wyleczonym w ten sposób owczarkiem niemieckim-14 letnim.Pokazane tez były dwa filmiki z początku psiej choroby i później.Jest dobrze z psem.AnkoW.machamy rencami i łapami.Też będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kira dziś wygląda DUŻO lepiej. Bez porównania. Teraz już zdrowienie pójdzie szybciutko. I pamiętaj Pantero, Skarpeta czuwa, jakby co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, Hanus, ta swiadomosc mnie wzmacnia, ale kiedy mogie, to mogie. :)))

      Usuń
  19. Mam nadzieję że czteronożne siostrzyczki Kiruni nie dokuczają... zwierzęta jakoś instynktownie wyczuwają sytuację, prawda? Może to te wszystkie zapachy. Niech zdrowieje bidulka. ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Całuski dla Kiruni <3
    Kciuki za szybkie gojenie i zdrówko !
    Maki cudne ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. widzimisię poprawę psi ku chwale , a i kotowate zaciekawione jej stanem .
    Panterowska dzięki za foty kwiecia - tego mi było potrzeba

    macham zimowo - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry!!!!
    Kochana psinka na całego niech zdrowieje ,pogłaskać ją proszę.Buziaki dla was.

    OdpowiedzUsuń
  23. Taki ma Kirunia słodki pyszczek, kochana jest i Bułeczka co dochodzi by powąchać to współczucie kocie jest.
    Nasze się biją :)) ale też wąchają i czasem "przypadkiem" jedno drugie poliże. :)
    Zdrowia Wam ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Co się to cholera dzieje, same choróbska. Aniu, zaglądałam, czytałam, trzymałam i trzymam kciuki, ale sama jestem w rozsypce z powodu Maćka i nawet czasem nie wiem co napisać. Na dodatek za oknem buro i ponuro. Nic, tylko wsadzić łeb pod kołdrę i udawać, że mnie nie ma. Wzruszająca jest Bułka tak ostrożnie podchodząca do Kiry. Ja muszę małego rudzielca pilnować bo rzuca się na każdego kota, na psa też. Kiruni powrotu do zdrowia życzę.
    Joanna Katowice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jakas zaraza psio-kocia na blogowisku, tyle naszych "dzieci" choruje... ♥

      Usuń
  25. Aniu , nie zagladam prawie do internetu , tylko czasem i na chwile przez komórkę , ale to nie to samo. Jestem prawie na okrągło u mojej mamy, opiekuję się Nią teraz i nie komentuję ale jestem z Wami. :) buziam

    OdpowiedzUsuń
  26. Biedna Kirunia, dużo głasków dla niej i dużo zdrowia !

    OdpowiedzUsuń
  27. Buziaki dla Kiruni. Bedzie dobrze. Zdrowiej kochana psinko <3.
    Ania - trzymaj sie

    OdpowiedzUsuń
  28. JESTEM NAPRAWDE WZRUSZONA WSZYSTKIMI WASZYMI SERDECZNYMI SLOWAMI I GESTAMI.
    DZIEKUJE DZIEKUJE DZIEKUJE. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Koszty ogromne, a nawet w wersji okrojonej to kupa szmalu!
    To mi przypomniało, że znajomi niemieccy posiadający rodzinę w Polsce tutaj szczepili i dokonywali różych drobnych zabiegów,bo taniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli doliczysz dojazd, pobyt, to zapewne wyjdzie na to samo. A dodatkowo musialabym wzac urlop bezplatny, wiec zupelnie sie nie oplaca.

      Usuń
  30. Merdanko za uszkiem dla Kiruni, a dla Panterki wielkie brawa! Aniu kolejny raz jestem pod wrażeniem Twoich fotek!

    OdpowiedzUsuń
  31. Może by tak jakieś najnowsze"wieści" z frontu?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nowego. Kirunia nadal poleguje i posypia, na dwor wychodzi ubrana w plaszczyk, zeby sie nie przeziebila, bo jest oslabiona, choc temperatura oscyluje w okolicy zera. W nocy spala w lejku na szyi, zeby nie powtorzyly sie nastepstwa naszego bledu z poprzedniej operacji. W dzien nie meczymy jej, tylko uwazamy.
      W kazdym razie nie jest gorzej.

      Usuń
  32. Trzymaj sie Kirunia :* Muczymy na Twoje zdrówko!
    Nasze Kociki :)

    OdpowiedzUsuń
  33. I ja Kiruni kochanej ślę dobre myśli.
    A te maki i pąki to twoje zdjecia? Super efekty!

    OdpowiedzUsuń
  34. jaka ta kirunia jest słodka. pomiziaj ją delikatnie ode mnie i moich kotów :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Podrap ją ode mnie za uchem.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.