Najsampierw uwaga natury technicznej. Nie wiem, co dzieje sie od czasu do czasu z czcionka na blogu. Kiedy pisze posta na zas na roboczym blogu, to jakos czcionka trzyma sie parametrow, jakie sobie w ustawieniach zakodowalam. Niech no tylko napisze gdzies indziej i probuje skopiowac, czcionka sie jakos zmienia, zmniejsza i niektorzy z Was maja problem z czytaniem. Probuje temu zaradzic, ale nie wychodzi. Musze w takim razie pisac wylacznie od razu na blogu.
Raz jeszcze przypominam, ze mozna sobie zainstalowac taki programik, ktory pozwala czytac czarno na bialym, a nawet w powiekszeniu. Ja czesto z niego korzystam na blogach, gdzie oczoj***ne reklamy, banerki, gify i co tam jeszcze, zaklocaja mi percepcje.
Zebralo sie kilka drobnych wydarzen, ktorymi chcialam sie z Wami podzielic.
Pamietacie wybuch w piatek 13-go? Niestety, mam do zakomunikowania smutna wiadomosc, ranna lekarka nie przezyla, a stan ochroniarza nadal jest bardzo powazny. Nie wiadomo, czy przezyje. Cala ulica rozkopana, ludziki w pomaranczowych kamizelkach kreca sie jak pszczoly w ulu. Szkoda tylko, ze tak pozno zaczeli sie krecic.
Pamietacie zapewne moja zabawe w pisanie horrorow i kryminalkow. Otoz 31 grudnia ub. roku wyslalam do zwyciezczyni Olenki paczke z nagroda. Sledzilam jej losy przez internet i pewnego dnia dowiedzialam sie, ze "adresat nieznany". Po czym, gdzies pod koniec stycznia, dostalam paczke z powrotem do domu. Mozecie sobie wyobrazic, jak bluznilam na polskich kurierow, ktorym nie chcialo sie podjechac na wies i wygodniej bylo odeslac przesylke z powrotem.
Ale ja jestem uparta! U mnie slowo drozsze pieniedzy, jak mawial Pawlak i mimo protestow Olenki, postanowilam, ze ta paczka do Niej dojdzie, chocbym miala zaniesc ja na piechote. Pomyslalam sobie, ze dobrze byloby wyslac ja bezposrednio z Polski. Tylko jak spowodowac, zeby sie tam bezpiecznie znalazla? I nagle... jak u Dobromira, cus mnie w leb stuknelo. Przypomnialo mi sie, ze Iw-nowa jest akurat w Bremerhaven. Ruszylam do szturmu, az sie przewody internetowe, a pozniej telefony grzaly! Wprawdzie juz nastepnego dnia Iw wracala do domu, wiec nie zdazylabym paczki doslac, ale umowilysmy sie, ze wysle ja do Jej znajomego M., ktory w pozniejszym terminie i tak jedzie Ja odwiedzic do Polski. Bardzo skomplikowana logistycznie operacja powiodla sie, paczka wyladowala pod koniec lutego w Warszawie i zostala przez Iw wyekspediowana do Olenki.
Kiedy to pisze, jeszcze nie wiem, czy paczka dotarla do adresatki, ale mam nadzieje, ze tym razem obejdzie sie bez perturbacji. Dwa miesiace podrozowania jej po swiecie to chyba dosyc jak na jedna paczke, nie uwazacie?
W czasie przymusowego odwyku od komputera bylam tez w kinie na The Imitation Game, w Polsce znany jako Gra tajemnic. Maz w domu pilnowal inwentarza, a po mnie podjechala limuzyna, a w niej mezczyzna, z ktorym to poszlismy dowiadywac sie, kto tak naprawde zlamal kod Enigmy. Mezczyzna ow to nasz przyjaciel, a wypad do kina zaordynowalam ja w ramach terapii dla niego, zeby za duzo nie musial myslec o rozpadzie wlasnego malzenstwa (pisalam juz o tym). Facet przezywa cala te nielatwa sytuacje i chcialam ta wyprawa do kina oderwac jego mysli od smutnych i stresujacych zdarzen. Udalo sie choc na chwile. Moze nawet bedziemy powtarzac wycieczki do kina. Ja bede sie odchamiac, a on zapominac.
Dla fanklubu inwentarza mojego kilka migawek.
I to by bylo na tyle...
Zachowaj umiar w tym odchamianiu. Trochę chamstwa nikomu jeszcze nie zaszkodziło:)).
OdpowiedzUsuńBuła jest cudowna.
No i jeszcze stosowne / niestosowne ostrzeżenie w kwestii delikatnej - uważaj w tym kinie i poza nim też:)).
Eee tam! Coz mi w kinie moze grozic? :)))))))))
UsuńTo już nie pamiętasz co grozi w kinie ????????????!!!! :-))))
UsuńOesu! To jakis spisek. Nie wiem, co grozi, tyle razy w kinie bylam i jakos sie czymam do dzisiaj.
UsuńOswieccie mnie, kobitki. :)))
No, w ostatnim rzędzie i takie tam...
UsuńA jak myslisz, gdzie siedzielismy? Stamtad najlepiej widac. :)))
UsuńHm .... Ania ale to nie o to chodzi,żeby widzieć, ale żeby być niewidocznym :-)))
UsuńNo i takie tam...:-)))
Co Wy mnie tu wszystkie amputujecie??? ;)
UsuńJestescie do cna zepsute! :)))))
Kiedy to właśnie Twoje niecne czyny kcemy amputować:)).
UsuńNie! To Wy macie kosmate mysli. :p
UsuńTo bardzo smutne, że jest śmiertelna ofiara wybuchu gazu. Mam nadzieję, że mężczyzna przeżyje. To co się działo z paczką, to początkowo mały horror, a później życzliwość znajomych. Mam nadzieję, że jest już u adresata. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie, bo Olenka sie nie zameldowala, a zawsze bezzwlocznie to robi. Nadal czekamy. :)
UsuńBuziak :*
ja mieszkam jedynie na przedmieściu a paczki do nas nie dochodzą... szkoda słów czasami ;)
OdpowiedzUsuńa w kalendarzu już tuż-tuż miesiąc Bułeczki :) ślicznota :)
Piątkowe ucałowania :****
Sporo paczek juz wyslalam do roznych blogowych przyjaciol, laureatow moich konkursow albo ot, tak sobie, w tym juz dwie do samej Olenki i jak dotad tylko ta jedna nie dotarla i wrocila do mnie (zreszta na moj koszt wrrrrr). Jestem jednak dobrej mysli, ta powinna trafic w Oline raczki. :)))
UsuńJa juz mam dzisiaj weekend i zamierzam zabrac sie za okna. :(
Buziaki :***
Póki co, czekam z zapartym tchem, a nawet stolcem, na ciąg dalszy epopei pocztowej. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńFrau Be, Ty mi powiedz, co tu jest do podobania? Przeciez to wola o pomste do nieba! :///
UsuńOryginalność usług mi się podoba :))))
UsuńDzień dobry Anusiu! Paczka jeszcze nie dotarła. Pewnie stanie sie do dzisiaj. Na wszelki wypadek nie ruszam sie z domu, co by listonosz nie miał potem wymówki, że nikogo nie zastał! Ależ się podziało z tą paczką! Istny łańcuszek dobrych serc. Jestem wzruszona i bardzo wdzięczna Tobie oraz wszystkim, którzy pomogli w jej wyekspediowaniu do mnie. Jak tylko przesyłka dojdzie zaraz dam oczywiście znać!:-))
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia zbliżeń mordek i oczu. Zwłaszcza to oko Kiruni mnie urzekło! To lustrzanką robiłas, co? Boskie!!!
Dobrego dnia, kochana Aniu!:-))*****
Mam nadzieje, ze chociaz zawartosc sprawi Ci przyjemnosc, adekwatnie do tej drogi przez meke.
UsuńCaly czas trenuje z lustrzanka, ucze sie jej, odkrywam nowe funkcje. A ze akurat mam inwentarz pod reka, wiec one sa moimi modelkami.
Ja Wam zycze owocnych porodow! ;) .
Buziaczki :***
Nareszcie doszła! Hurra!!! Zawartośc sprawiłą niebotyczną przyjemnosc - dla oczu, dla duszy, dla zołądka i dla radosnej dalszej części dnia!!!Tak bardzo sie cieszę! Tak bardzo dziekuję! Dziubecka Ci zasyłam czekoladowego, bo wciaz jem i jem te pychoty od Ciebie Anusiu...♥♥♥
UsuńTeż Lubie dotrzymywać słowa
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego, jak nieslowny czlowiek.
UsuńTo prawda
UsuńSfienta!
Usuń:)))
Usuń♥♥♥
Usuńsiem fzruszyuam ...
UsuńNie plakaj, Rybenka. :)))
Usuńpuakanie zostawiam na smutki
Usuńna wsruszenie mam serducho
No wiesz! Zawiodlam sie na Tobie.
UsuńJak to mozna sie wzruszac bez lez? :)))
Ja nie wiem co się dzieje z tymi kurierami, jak zamówiłam wór wielki kocich srajkulek to kurier do mnie dzwoni czy nie może mi tego podrzucić do pracy bo o tej godzinie co ja jestem w domu to mu nie po drodze. Nosz... przecież to waży z 15 kilo razem z karmami a on myśli że ja co - Pudzian. Nie, psze pana, do domu zamawiałam na 3 piętro i chcę do domu na 3 piętro, kropka. A wcześniej to panowie się pytali czy po pędzelki to nie mogę na rynek podejśc bo oni tam akurat mają też dostawę... no po pędzelki to mogę ale... błagam.
OdpowiedzUsuńMoralnosc pracownikow jest bliska zeru, a przy tym czuja sie bezkarni, klamia w zywe oczy i nie ma odpowiednio wysokich kar pienieznych, zeby to olewanie przestalo im sie oplacac. I oni smia sie nazywac Europejczykami! Daleko im jak nie przymierzajac murzynom z Afryki.
UsuńTu przynajmniej wszystko funkcjonuje bez zarzutu, a paczki przynoszone sa pod same drzwi.
Mocno trzymam kciuki by paczuszka doszła.Coś z tą pocztą nie tak.Śliczne zdjęcia .Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze dojdzie dzisiaj, bo pozniej weekend i jasnie panstwu nie chce sie pracowac, wiec dopiero nastepna okazja w poniedzialek. Chyba bym nie wytrzymala! :)))
UsuńMilego, Halutka. :***
Aniu, na pewno masz w komputerze takie narzędzie, które nazywa się notatnik. Wszystko co wklejasz z innych źródeł: z Worda, z maili, ze strony internetowej musisz "przepuścić" przez notatnik, który usunie wszystkie formatowania (więc nie ma sensu wcześniej tego pogrubiać, podkreślać, kolorować, itp.). Kopiuj do notatnika i z notatnika kopiuj na blog. Wtedy literki będą OK, takie jak masz zapisane w ustawieniach posta.
OdpowiedzUsuńIleż ja się nadenerwowałam zanim to odkryłam!
A jak film? Dobry?
Jesuuu, Gosia! A skad ja mam wiedziec, GDZIE ten notatnik jest ukryty?
UsuńFilm bylby dobry, gdyby nie byl klamliwy. Znasz historie Enigmy, prawda? A film opowiada jej inna wersje. Ale zrobiony jest niezle, obejrzec mozna.
Jesuuu, Ania! Nie lepiej przeszukać komputer wyszukiwarką niż pisać te "Jesuuuu"??? :)
UsuńKażdy system ma swoją wyszukiwarkę. Ty zdaje się masz Vistę, więc w prawym dolnym rogu jak najedziesz pojawi się m.in. lupa - wyszukiwarka. Notatnik to najbardziej podstawowe narzędzie. Takie jak kalkulator. Wiesz gdzie masz kalkulator? Powodzenia w szukaniu. :)))
Jesuuu, Gosia! Ja nie mam zadnej Visty, ani nie wiem, gdzie mam tego karkulatora. Jesuuu!
UsuńA ten notatnik to ja mam go miec, czy sobie dopiero zaladowac? Jesuuu!!!
Cicho! Znalazlam! :)
UsuńTylko u mnie nazywa sie edytor.
Jesuuuuu! :)
UsuńGosiu, dzięi za tę podpowiedź bo i ja się z tym zmagałam. Wielkie dzięki.
UsuńLuna, przeczytaj komentarz Iwony A. Jej metoda jest sto razy prostsza, a ja o tym nie wiedzialam!
UsuńPrzykre, że są ofiary tego wybuchu ...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ola dostanie w końcu paczkę, śnieg już chyba się roztopił i dojechać można .... ręce opadają na coś takiego, naprawdę.
Modeleczki jak zawsze - cudne :)) słodkie :)) i jak pięknie pozują :))
Gdyby miala znow nie dostac, to paczka wroci najwyzej do W-wy, tyle dobrego. Ale mam nadzieje, ze ten skandal sie juz nie powtorzy. :)))
UsuńSuper zdjęcia! Oko i profil (prawie profil :) Kiry najbardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńO filmie słyszałam tylko, że, niestety, pomniejsza role Polaków w rozszyfrowaniu Enigmy.
Nawet nie pomniejsza, ale jakby zupelnie wyklucza czy tez redukuje do roli dostarczycieli jasnie Angolom, geniuszom kryptologii, ukradzionej Niemcom maszyny, z ktora pewnie nie wiedzieli, co zrobic. Troche to boli.
UsuńO, no właśnie miałam zapytać o wrażenia z filmu, ale powyżej znalazłam odpowiedź - zgodną z moimi przewidywaniami.Niestety.
OdpowiedzUsuńNo niestety. Angole to narod nie znajacy uczucia wdziecznosci, nie po raz pierwszy w historii i zapewne nie po raz ostatni.
UsuńZaraz , zaraz , a czemu piszesz w blogu roboczym ? Wystarczy pisać w tym głównym , jako wersję roboczą - bez publikacji. Publikujesz kiedy chcesz i nie musisz nic przerabiać ani poprawiać. Chyba że doszłaś do wniosku że należy coś dopracować ;)
OdpowiedzUsuńMój A. by mnie nie puścił do kina z facetem którego trzeba pocieszyć . W życiu ! ;)))
Futerka cudne :D
Amyszko, no wlasnie to mialam na mysli, w glownym jako robocza, tak tylko glupio sformulowalam. Tyle ze w czasie odwyku od internetu nie mialam do bloga dostepu i pisalam na office.
UsuńA ten nasz przyjaciel to prawie rodzina, zupelnie niegrozny pod tym wzgledem, jest jak brat. :)))
A to rozumiem ;)
UsuńNo no , brat ... ;))) Bardzo ładnie z Waszej strony :D
On jedynak, ja jedynaczka i tak sie uzupelniamy. Jest chrzestnym mojej najmlodszej. :)
UsuńAle czekaj czekaj, blog masz na blogspocie, to tak jak ja. Więc piszesz sobie gdzie tam chcesz, potem kopiujesz i wklejasz w okienko nowego posta, tak? No to teraz popacz sobie, nad oknem gdzie się pisze są takie ikonki, gdzie się zmienia czcionki, dodaje obrazki itepe. I druga od prawej strony (przynajmniej u mnie) to jest taka literka T z krzyżykiem czerwonym i oznacza usunięcie formatowania. Więc jak wkleisz sobie tekst w okienko to go zaznaczasz całego i przyciskasz tę ikonkę T z krzyżykiem i Ci się tekst zmienia na domyślny taki jaki sobie ustawiłaś na blogu. Spróbuj.
OdpowiedzUsuńIwona, Ty jestes qrna genialna! Sprobowalam i dziala!!! Nawet nie wiedzialam, ze cus takiego mam i czym to sie je. Cale zycie sie czlowiek uczy. Teraz juz nawet notatnika nie potrzebuje.
UsuńBardzo, bardzo Ci dziekuje za ten cenny typ. ♥
Hurra, ciesze sie ze sie na cos przydalam :-)
UsuńNo widzisz, bez Ciebie zginelabym marnie... :(
UsuńSwietnie! I ja skorzystam :)
UsuńJesuuu, to takie proste, a czlowiek nie wie, co ma. :)))
UsuńCzyli dwie pieczenie przy jednym ogniu pieczecie. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNooo, lubie tak! I jeszcze mnie zapraszaja, zawoza i przywoza. Tylko popcornu nie chcialam. :)))
UsuńAch, te pyszczki!:)
OdpowiedzUsuńNo i fryszury z poprzedniej boskie! Też uwazam,ze ładnie Ci było w rudym,mimo,ze nieco postarzał, po prostu ładnie Ci równiez w krótkich włosach.
Oesu! Et tu contra me, Dora? :)))
UsuńPoczta jest przesyłkożerna i pochłania wszystko, nawet moje kalendarze od Gosianki pożarla (pewnie ktoś se przywłaszczyl, bo ładne były) i dlatego nie lubie poczty. Oko Kiruni jest piękne, a i dziewczynki ślicznie wyglądają. )))
OdpowiedzUsuńJa z kolei na poczte polska nie moglam dotad narzekac, dostarczala nawet do Olenki. Tym razem byl to DHL i jego kurierowi nie chcialo sie wloczyc po wsiach podkarpackich. :)
UsuńW kinie? W ostatnim rzędzie? Z obcym mężczyzną? No, no...
OdpowiedzUsuńJaki on tam obcy, skoro nawet moj maz pozwala na nasze randki. :)))
UsuńCzasem oderwanie od bloga skutkuje dobrymi efektami i wzbogaceniem życia :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Ale nie tylko, bo np. wczoraj na blogu bylam, a takie mialam bogate zycie, ze dzisiaj mam zakwasy i ruszac sie nie moge. Odwalilam mianowicie lwia czesc wiosennych porzadkow. :)
UsuńBuziak :***