Z ostatnich doniesien prasowych dowiedzialam sie wstrzasajacej prawdy: Polska szykuje sie do wojny z Rosja! Zanim umarlam ze smiechu po wyobrazeniu sobie, jak ta wojna bedzie wygladac, naszly mnie pewne refleksje, ktorymi postanowilam sie z Wami podzielic.
Jak wiadomo, po drugiej wojnie swiatowej Europa zostala podzielona na strefy wplywow, w wyniku czego Polska zostala przydzielona Zwiazkowi Radzieckiemu. Otoz tenze ZSRR nie zabral sobie Polski sila, nasi zachodni sprzymierzency spuscili ja w kanal, bez zalu i ogladania sie na zaslugi polskiej armii na frontach zachodnich. A mogli sie sprzeciwic, tyle ze nie chcieli, bo dobre stosunki z Rosja byly im bardziej na reke niz dobro jakiegos tam kraiku bez specjalnego znaczenia.
Przez lata zimnej wojny utrzymywala sie jako taka rownowaga militarna miedzy NATO a Ukladem Warszawskim. I komu to przeszkadzalo? Ja wiem, a Wy sie domyslajcie.
Potem wszystko runelo. I moze nie byloby w tym nic zlego, gdyby nie ekspansja wiadomych sil na wschod. Wiadome sily obiecaly pomoc militarna, wyposazyly nowo zdobyte terytoria w szrot z demobilu, a potem...
I nagle Polska poczula sie silna jak nigdy. Rozsadek wzial w leb, poobrazali sie na Rosje, potracili tym samym ogromny rynek zbytu, ktory natychmiast zajely wiadome sily, zawlaszczajac, podobnie jak wczesniej w Polsce, handel, bankowosc i prase. Kaczynskie tupaly nuszkami, ze gazociag to po ich trupie bedzie wiodl przez Polske. Skutek? Gazociag zostal i tak wybudowany choc nieco okreznie, za to Polska placi najwiecej za gaz w calej Europie. Ale przeciez pokazali Ruskim! Co za satysfakcja!
Zaczeli sie wtracac w wewnetrzne sprawy wielkiej Rosji i jej bylych republik, wywijali szabelkami w Gruzji, ryczeli antyrosyjskie hasla podczas pomaranczowej rewolucji na Ukrainie i pozniej na Majdanie. Podburzani przez wiadome sily optowali za przyjeciem Ukrainy do unii, a co za tym idzie, do NATO. Nakladali sankcje, odgrazali sie, budzac jedynie usmiech politowania Putina.
Jak szybko zapomnieli o przyrzeczeniach sojusznikow w 1939 roku! Nic ich to nie nauczylo, a historia niestety lubi sie powtarzac. Inne kraje unii powoli rezygnuja z sankcji przeciw Rosji, Polska gotowa jest je zaostrzac. Inni przywodcy mysla i dochodza do slusznych wnioskow, ze nie tedy droga, wola zarabiac na dobrych relacjach, zamiast tracic w imie zle pojetej dumy narodowej. Nigdzie indziej nie mowi sie o zagrozeniu wojna, sama Rosja nie ma w tym zadnego interesu. W Polsce natomiast rozpoczyna sie mobilizacje. Ciekawe, jak im sie to uda, skoro sami zlikwidowali obowiazek meldunkowy?
Rezerwisci dostaja karty mobilizacyjne, przez Polske maszeruja zolnierze wiadomych sil, czasem spadaja z nieba, pomyliwszy kierunki we mgle, bo wiekszosc z nich i tak nie wie za dobrze, gdzie tak naprawde sa i jak przebiegaja granice. Europa to dla nich jedna mala miescina. Ale preza muskuly w nadziei, ze Putin sie wystraszy.
Z takim zapleczem polscy politycy pewni sa wygranej i nie wazne, ze nie bardzo maja czym walczyc, skoro wiadome sily obdarowaly (za ciezkie pieniadze) kraj wojskowym zlomem.
Juz sama nie wiem, smiac sie czy raczej wspolczuc.
Zreszta mam jakies niejasne przeczucie, ze gdyby w koncu ich prowokacje odniosly jakis skutek i Putin naprawde by sie zdenerwowal, znow mielibysmy powtorke z rozrywki jak w 39-tym i caly rzad udalby sie na bezpieczna emigracje. Bo przeciez miesa armatniego jest dosyc, a wlasne tylki trzeba chronic przed niebezpieczenstwem. Takie to tchorzliwe rzady sa tej biednej Polsce od zawsze przypisane.
A co na to narod? Ja tam nie dowierzam sondazom, ale podam wykresik:
... z ktorego wynika, ze raptem 1/3 narodu jest gotowa bronic ojczyzny, co zreszta z czasem na pewno okazaloby sie nieprawdziwe i nie 12%, a znacznie wiecej opusciloby jej granice, zeby ratowac zycie. Bo w koncu o co walczyc, dla kogo i w czyim interesie?
Masz całkowitą rację . Jak byś chciała się dowiedzieć komu zależy na zniszczeniu Polski , to sprawdź nazwiska rządzących od powstania solidarności do dzisiaj ...zobacz kto ma w rekach środki przekazu i komu zależało na wprowadzenie konkordatu ...
OdpowiedzUsuńAndrea Calabrone
Ja to wiem i bardzo nad faktem boleje. Z "bukhonorojczyznom" w pyskach pozbawiono Polske suwerennosci...
UsuńPomijając/tymczasem!!/wszystkie"przeciw" to na zaś mówię:ręce precz od mojego Syna i Wnuka!Bo własnymi rencyma uduszę tych co to wojować im się chce.Oni będą spierniczać na drugi koniec świata ino siwy dym po nich zostanie a my będziemy walczyć za...ich doopy.Nigdy w życiu!!!
UsuńChyba fajny post dziś będzie:)
Miłego dnia:)
Bedzie? Juz jest! :))))
UsuńMilego, Oreczko. :***
Robi się cjekawie. Ja myślę że nie my chcemy wypowiedzieć wojnę Rosji a odwrotnie prawdopodobnie oni nam. Więc chyba dobrze że się zbroimy,mobilizujemy. Nigdy nie wiadomo co Putinowi przyjdZie do głowy. Źle że się we wszystko wtrAcamy ale to nasza narodowa cecha.
OdpowiedzUsuńJak dlugo mozna prowokowac niedzwiedzia? Juz za same tezy o "zamachu smolenskim" Putin powinien im dobrze dac po dupie. Mobilizujcie sie, a jakze, niedzwiedz dobrze pierdnie i Polske zdmuchnie, a sojusznicy nawet palcem nie rusza. Jak zwykle zreszta.
UsuńTo nie Putin chce wojny, zeby byla jasnosc.
Nie czytam za dużo wiadomości, bo mnie wkur .......wiają, tak zwanych dzienników nie oglądam, bo mierzi mnie ich język i te wszystkie informacje. Według mnie to jest jakaś rozgrywka, o kulisach której nie mamy pojęcia, moze się kiedyś dowiemy,m a może nie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie - rząd spierdallałby w podskokach za granicę, jak było to w 39. Śmieszne i żałosne kundle, sliniące się na widok pańskiego stołu NATO i UE. Może im coś skapnie.
W moim mieście jest podobnie, tylko na inną skalę z racji inwestycji pewnego koncernu. Widzę analogie, niestety.
Nie trzeba specjalnie szukac i zaglebiac sie w temat, co najmniej do momentu, kiedy sasiedzi czy czlonkowie rodziny nie zaczna dostawac powolan, by wiedziec, co sie swieci. Dla mnie zakrawa to powoli na sabotaz przeciwko wlasnemu panstwu.
UsuńWiem tyle, żeby do końca spokojną nie być. A sabotaż - tak, trwa od okrągłego stołu.
UsuńCzy ktos wreszcie powstrzyma tych schizofrenikow, zanim zrobia cos nieodwolalnego?
UsuńUuuch!!! Wyciągnęli te swoje werbelki od parady i myślą, że to wojenne bębny! Tak mnie to wkurza, że coś okropnego. Jakby nam wciąż było mało tego, że Polska zawsze dostawała baty, a "sojusznicy" wiecznie mieli nas w nosie. Dla każdego jest najważniejszy jego własny interes, a ludzie nabierają się na patriotyczne bajeczki i dają się nastraszyć. Wiem, że to co mówię, jest cyniczne, ale ja boję się wojny. Od dziecka byłam empatyczna i czułam bardzo dobrze, że te wszystkie rzadko ujawniane wojenne wspomnienia mojej mamy, babci (i nie tylko ich) są przerażające . Byłabym raczej wśród tych, co wyjadą, mimo że jestem bardzo przywiązana do mojego kraju.
OdpowiedzUsuńZeby nie zdawac sobie sprawy, ze na to cale prezenie muskulow rosyjski niedzwiedz jednym pierdnieciem zmiotlby cala Polske z powiedzchni ziemi, trzeba byc albo idiota, albo wyszkolonym sabotazysta. Stawiam na pierwsze. A sojusznicy? Zanim rusza dupy zza oceanu, Polski dawno juz nie bedzie. No i pytanie, czy znow nie pomyla jej z Holandia...
UsuńDupy nie ruszą, bo w takim przypadku to oni byliby idiotami.:)
UsuńNawet oni w swojej glupocie wiedza, ze z Rosja nalezy sie liczyc.
UsuńZgadzam się Panterko z Tobą. Gdyby kilka late temu, niewiele, może 2-3 , Polska byłaby tak zaatakowana jak Ukraina, to Ukraińcy na pewno by nam nie pomogli, ale na bank z Ruskimi by na nas ruszyli. Nienawidzą nas, tyle że teraz nie mają wyjścia i szukają wsparcia, a nasz durny rząd plus PISiory wymachują szabelkami, rzucając nas na żer. Od razu powiem, gdyby była wojna spierdzielałabym gdzue pieprz rośnie, bo to będzie wojna na zamównmienie tych debili- niech sobie sami walczą, nawet na pięści.
OdpowiedzUsuńTu trzeba dyplomacji, a nie jalowego bicia w werbelki, bo stary niedzwiedz mocno spi, za to jak sie zbudzi, to nas zje... Do tego trzeba jednak dyplomacji, a tej umiejetnosci naszym bonzom niestety brakuje.
UsuńNikt nie kaze Rosji kochac, ale zyc z najblizszym, choc groznym sasiadem w zgodzie, to wielka sztuka. Sasiadem, ktory mentalnie jest nam duzo blizszy niz wszyscy tzw. sojusznicy.
smutne, ale prawdziwe...
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńSzkoda slow i to idiotyczne przekonanie ze Rosja to biedny kraj i militarnie do niczego ... Ja tam mysle, ze tak naprawde to nikt nie wie jaka naprawde jest sytuacja w Rosji, Putin to bardzo skryty czlowiek i nie chwali sie na prawo ilewo o uzbrojeniu swojego kraju i niewiele mowi o jego sytuacji ekonomicznej ... Gdyby poski rzad madrze postepowal to robil by wszystko aby w Rosji miec sojusznika ...
OdpowiedzUsuńGotowa jestem pojsc o zaklad, ze ten sojusznik bylby sojusznikiem prawdziwym, a nie tylko z nazwy.
UsuńA Rosja jest doskonale uzbrojona, w przeciwnym razie juz wiadome sily siedzialyby jej na karku.
a we mnie budzi się strach ... daleko mi do śmiechu... echhhhhh
OdpowiedzUsuńMało mnie... ale zawsze ciepło o Was myslę :) :*****
Jesli ta wojna dojdzie do skutku, bedzie to wylacznie wina polskich politykow.
UsuńDobrze, ze sie odezwalas, bo juz zaczynalam sie niepokoic. :***
Nie jaki pan na S... minister jakiś czy cóś, jest z pochodzenia Ukraińcem pani która kopie, ma zięcia Ukraińca a naród? Uważają że jest głupi i wszystko się mu da wmówić. Zatracili kontakt z rzeczywistością, tak jak przed wojną, rauty, parady a lud miał patrzeć na szlify i brylanty z otwartymi gębami. Cieszę się że napisałaś o tym. Dziś myślałam jak bardzo zmieniła się wojna dzięki Ukrainie. Kiedyś okopy, żołnierz naprzeciw żołnierza, walka wręcz - pierwsza wojna, druga wojna ataki na wroga w miastach, ale tam, gdzie były zgrupowania żołnierzy i garnizony. Dziś Ukraińcy pokazali jak powinna wyglądać wojna, atak na bloki mieszkalne, atak na przedszkola, szkoły, na szpitale, na sklepy spożywcze na fabryki z daleka rakietami, bomby kasetowe, miny, dywersja w mieście. Tak wygląda walka z żołnierzem ruskim :)) Zginęło już tysiące "ruskich" cywili. Ostatnio udało się nawet zatłuc ruskiego żołnierza, co przebrany za 75 letnią kobietę w domu własnym ukrywał się, celnie rakietą.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ludzie zwykli ludzie w tym kraju widzą coraz częściej zakłamanie mediów i rządu.
I wlasnie zwykli ludzie powinni pokazac swoja dezaprobate dla tej prowokacyjnej polityki. Powinni odmawiac walki w imie cudzych interesow. Bo to juz nie bedzie obrona, tylko poslanie miesa armatniego na pewna smierc, na skutek godzacej w interesy panstwa polityki.
UsuńMnie też to nie bawi.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że jednym z moich koszmarów, które mnie czasem prześladują jest wojna właśnie.
Niestety, w przypadku akcji zbrojnej, po tygodniu bylibyśmy już pozamiatani.
Oj, przeceniasz sily polskiej armii. Ja daje jej trzy dni.
UsuńJa się wojny boję histerycznie, każda wzmianka doprowadza mnie to bólu brzucha...
UsuńAle jeśli tylko coś zacznie się dziać, już będę za granicą...wpadnę do Ciebie na kawę...
Mam tylko jeden pokoj goscinny, wiec kto pierwszy, ten.... :)))
Usuń...no właśnie o co walczyć, dla kogo i w czyim interesie? Sami tak do końca nie wiemy co jeszcze jest polskie a co poszło pod młotek. Jestem za opcją żeby panowie generałowie i politycy wystawiali na polu bitewnym swoje cztery litery a nie szaraczki. Może fan Rydzyka by walczył bo im przecież ojciec założyciel wydał rozkaz. Mnie się nie spieszy nadstawiać karku tylko dlatego żeby dalej być kopanym. Dziękuję państwo każdego dnia mi dokopuje i okrada na każdym kroku...
OdpowiedzUsuńJak to o co ? O Polske o swoj dom rodzine zwierzeta lasy pola morze jeziora - rzad to ja mam w dupie niech uciekaja ja nie uciekne bo to moje miejsce i tu sie urodzilam i tak zostalam wychowana - w koncu ktos musi zostac ale nie martwie sie bo tych co zostana jest wiele pol na poł
UsuńGrazyna, to slogany i truizmy rodem z agitki rzadowej. Zostajac i walczac dajesz swiadectwo, ze zgadzasz sie z ta szkodliwa polityka, ktora do tejze wojny doprowadzila.
UsuńNie zgadzam sie ale gdyby co to - zostaje - pewnie jestem głupia ale tak czuje
UsuńZostajac potwierdzasz zgode na taka prowokacyjna polityke.
UsuńZresztą nikt nie zdąży uciec - myslisz że podadzą dokładną date i godzinę ?
UsuńHe he he, masz racje! :)
Usuń:)
UsuńZostajesz, Grażyno, i co dalej? Bierzesz widły i na wroga?
UsuńEee tam! Ulotki bedzie drukowac i roznosic. :))))
Usuńa ja nie mam zdania
OdpowiedzUsuńmoże to wynik źle przespanej nocy?
Ja prawie też nie mam, bo to zbyt trudne.
UsuńA kto powiedzial, ze wszyscy musza miec jakies zdanie? Niemanie zdania to tez zdanie. :)
UsuńCzyli wygląda na to, że wyzwalając się od wpływów Związku Radzieckiego, teraz znaleźliśmy się pod wpływem ...Rosji. Jak zwał, tak zwał...
OdpowiedzUsuńOtoz jestes w mylnym bledzie, Errato. Pod wplywem to my jestesmy, ale watykanskim i amerykanskim, a poprzez antypanstwowa polityke dopiero mozemy dostac sie pod rosyjski.
UsuńTe działania są w moich oczach całkowicie bezsensowne. Drażnienie lwa zawsze kończy się tak samo. Chyba nie doczekamy już mądrej polityki w tym kraju.
OdpowiedzUsuńTo jest tak przerażające, że aż trudno mi o tym myśleć. Bardzo boję się wojny.
Za duzy jest wplyw kosciola na sprawy panstwowe, a kosciolowi wlasnie wojenka bylaby na reke, bo w zadnym innym czasie, jak wlasnie w wojennym, ludzie nie lgna tak bardzo do kosciola. W czasach pokoju nie maja takiej prosperity.
UsuńJesli wojna rzeczywiscie wybuchnie, bedzie spowodowana wlasnie przez Polske samodzielnie.
Mieszkam całkiem blisko.To co opowiedzieli nam kilka dni temu znajomi zza wschodniej granicy zmroziło krew w żyłach.
OdpowiedzUsuńTo,że mój syn stawił na komisji wojskowej nie jest jednoznaczne z tym,że musi iść i zabijać.
Ale rzekomo nie ma to nic wspólnego z tym co dzieje się za naszą wschodnią granicą.Chciałabym w to wierzyć...
Wojna ekonomiczno-gospodarcza zrobiła już swoje.A może to głupota własna uczyniła,że służba zdrowia jest chora, szkolnictwo stosuje głupie metody nauczania,wszelkie drobne inicjatywy gospodarcze obłożone są podatkami i innymi utrudnieniami,rolnictwo ginie,w sklepach nie polskich produktów coraz mniej(bo się nie opłaca)? itd...itd...
Odpowiednia dyplomacja w odpowiednim czasie ukróciłaby to wszystko. A tak musimy( ? ) płaszczyć się o sojusz z kimś lub zabiegać o partnerstwo.I nasza polska historia kolejny raz się powtarza.Zdrady,nienawiść,obojętność i brak porozumienia przyczyniają się to tego,że mieszkamy w takiej oto Polsce.I tak walczymy o nią.Tylko szkoda,że w tej walce cierpią ludzie.
Ehhh...znów będę mieć spadek nastroju...
Wszystko juz kiedys bylo: "nie oddamy guzika", "w kilka dni zalatwimy" - niczego tych balwanow to nie nauczylo. Do tego stopnia, ze kolejny konflikt sami prowokuja.
UsuńSojusze sa dobre, ale trzeba znalezc wlasciwego sojusznika, nie Watykan i nie zaoceaniczna Ameryke.
Wywijanie szabelką i tupanie nóżkami nic dobrego Polsce nie przyniesie. Robimy sobie tylko wrogów, ale w imię czego. Czas już nie rozdrapywać starych ran historycznych, bo to nic nie da. Trzeba o nich pamiętać, ale przeszłość nie może rządzić teraźniejszością. Chcemy żyć w pokoju, a teraz zaczynam się o niego bać. Walczyć nie będę, wyjadę z kraju, jeśli zdążę. Niech walczą Ci, którzy głupią politykę prowadzą i narażają inaczej od nich myślących.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOtoz to! Pamietac, ale w koncu zaczac zyc od nowa po zmianach ustrojowych, jak zrobily to Litwa czy Czechy. Dobrosasiedzkie stosunki powinny byc priorytetem, za slabi jestesmy, zeby stawiac warunki lub, co gorsza, prowokowac konflikty zbrojne.
UsuńJak zawsze trafnie i madrze Pantero. Wybacz na wiecej mnie nie stac... wiesz chemo brain:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mowiac, troche balam sie Twojej opinii, bo posrednio godze w Twoj narod. Ale ciesze sie tym bardziej, ze sie ze mna zgadzasz.
UsuńZdrowka, Star :***
Panterko, nie w narod, a w polityke kraju w ktorym mieszkamy. Tutaj w przeciwienstwie do Polski dba sie obywatela, i duzo wody uplynie zanim to sie zmieni w Polsce.
UsuńPodpisuje sie pod slowami Star, bardzo madrze i trafnie.
Masz racje, Ataner, zle sie wyrazilam. Nie w narod, a w panstwo z jego dziwna polityka.
UsuńPrzeciez w koncu Polakow jako narodu, tez nie utozsamiam z tusko-kaczkami. :)))
To są bardzo trudne zagadnienia, stoi za tym wszystkim wielka polityka i jeszcze większe pieniądze.
OdpowiedzUsuńJa żuczek i tak nic pod tym względem nie czuję się władna zmienić.
Dlatego zmilczę, bo co to da, że będę teoretyzować na ten czy temat!
Pozdrowienia Aniu :)
Iw, najgorsze jest to, ze wszyscy mysla podobnie: nie jestem wladna/y czegokolwiek zmienic. A wystarczy pokazac czerwona kartke w nastepnych wyborach. Nec Hercules contra plures.
UsuńBuziaki :*
Komu, Panterko, tę czerwoną kartkę, komu? Chyba wszystkim, kurna!
UsuńA wszystkim! Moze nastapca bedzie ktos rozsadniejszy.
UsuńJeszcze się taki nie urodził...:)
UsuńJa jestem przerażona i boje sie, bo wiem, że my szaraczkowie nic nie możemy zrobic, ale to my dostaniemy po dooopie :(((
OdpowiedzUsuńTrzeba wreszcie zdetronizowac te sitwe przykoscielna! Wybrac kogos myslacego normalnie. Mozna zrobic naprawde wiele. Niestety, przez ostatnie cwiercwiecze narod nie zrobil nic, procz narzekania.
UsuńJa już nie mam siły nawet się bać:( A taką ojczyznę umierać to tylko żałość. A pamiętam moje pokolenie w czasach PRLu, każdy chłopak chciał mieć Rudego, Szarika i rwał się do boju. Teraz, gdy pytać młodych o chęć walki za Polskę, to często rechot słychać. I ja im się nie dziwię.
OdpowiedzUsuńBo mysmy czuli prawdziwa milosc do tego kraju, bez sloganow na pokaz. Wtedy pewnie z 90% zadeklarowaloby chec do obrony ojczyzny. Bylo czego bronic, a teraz...?
UsuńA mnke ten rechot denerwuje i jakoś smutno.
UsuńJednak panstwo powinno sobie zasluzyc na szacunek i prawo do obrony.
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%... Przerażająca jest głupota polskich polityków ;(...
OdpowiedzUsuńNie tacy idioci bywali wladcami, mieli za to dobrych doradcow. Gdzie sa nasi?
UsuńWyemigrowali...
UsuńParę dni temu chyba w wiadomościach dziennikarz zapytał jakiegoś faceta czy bronił by kraju. Tamten kategorycznie odparł NIE! Wyjadę!!! Na zadane pytanie - dlaczego? sam zapytał: - za co? Za brak pracy? Brak domu? Brak perspektyw? Służbę zdrowia? Cały czas mam tego faceta przed oczami - i jego pytanie: za co?...
Jedna z komentatorek wyzej wspomniala, ze bronilaby lasow, jezior, rodzine i zwierzeta. Lasy i jeziora beda, o ile juz nie sa, sprywatyzowane, niech wiec broni ich wlasciciel. Rodzine obronic najlepiej wywozac ja w bezpieczne miejsce. Czego wiec bronic? Cudzej wlasnosci? Zeby rzad mial dokad wracac z bezpiecznej emigracji?
UsuńWiesz Aniu, jeśli o mnie chodzi to nie patrzę na to w perspektywach własności. Kraj mamy piękny i to piękno w nim kocham. Góry, jeziora, morze... Ja raczej patrzę na to w kategorii bezpieczeństwa - ja się w tym kraju nie czuję bezpiecznie. I absolutnie nie chodzi mi o to co dzieje się teraz! Chodzi mi o stabilizację i poczucie bezpieczeństwa - że jeśli zwrócę się do jakiejś instytucji do tego powołanej to ona mi pomoże. Tu tego nie mam... nie mogę liczyć na służbę zdrowia, policję, różnego rodzaju organy i instytucje, które tylko ode mnie czegoś wymagają same nie dając nic w zamian. Boję się o moją mamę, że jeśli zachoruje nie będę mogła jej pomóc nawet w dostaniu się do lekarza (po zawale czekała rok na wizytę u kardiologa, teraz ma problemy ze stawami i nie może się dostać do ortopedy... a ja jestem bezradna), boję się o siebie, o córkę, o męża - o ich zdrowie, pracę, normalny byt. I to jest nienormalne - jeśli tu gdzie żyję nie czuję się bezpieczna w czasie pokoju to coś jest chyba nie tak. I czego tu właściwie bronić? Do czego być przywiązanym? O co dalej walczyć? Nie wiem, chyba nie umiem tego ogarnąć słowami...
UsuńDoskonale Cie rozumiem, bo czuje dokladnie tak samo. Nie zrobilam tu zadnej kariery, nie zbilam majatku, ale wlasnie znalazlam stabilizacje i bezpieczenstwo. I wiem, ze jesli powinie mi sie noga, strace prace i dobytek, panstwo sie mna zaopiekuje, da mieszkanie i na jedzenie. Ta swiadomosc pozwala mi normalnie zyc, bez strachu. Urzednik jest dla mnie, nie odwrotnie. Policja mi pomoze, kiedy bedzie trzeba. Wiekszosc spraw moge zalatwic przez telefon albo on line. A kiedy zachoruje, specjalista przyjmie mnie od reki.
UsuńNie moglabym juz zyc w Polsce i naprawde sie nie dziwie, ze nie wszyscy wyrywaja sie do sluzby obronnej.
Dobre pytanie"za co"i dobra odpowiedź.Ja bym jeszcze przychyliła się do odpowiedzi Pantery:za cudze włości to ja nie będę się biła i nie dam przyzwolenia na walkę mojego Syna i Wnuka.Kiedyś ten kraj był mój.Dziś już do mnie nie należy.Niech walczą ci,którzy doprowadzili do obecnej rzeczywistości.Do służby obronnej wyrywają się pewnie ci,którzy na dzień dzisiejszy są bez pracy i szukają"wątpliwej"rozrywki w bieganiu po polu z karabinem,który ledwo się trzyma w całości.Reasumując.Mam dokładnie w tym samym miejscu rząd,co rząd ma mnie.
OdpowiedzUsuńPatriotyzm prezydenta polega na robieniu kotylionow na 11 listopada. Byly premier patriotycznie udal sie na emigracje do Brukseli, obecny spuscil kopalnie i lasy. Blizniaki namieszaly w Gruzji i na Ukrainie. A cala postsolidarnosciowa klika rozwalila nie tylko system, ale cala gospodarke i oddala pol Polski klerowi.
UsuńTy zas, czlowieku, bron tych ruin i zgliszczy, najlepiej w imie boga i bez wynagrodzenia. Rzad bedzie sie temu przygladal z bezpiecznej odleglosci.