wtorek, 22 września 2015

Wrzesniowych kwiatow bogactwo.






























I co tu pisac? Wizualnie to ta jesien nawet nie jest najgorsza, a tak naprawde to wlasciwie jeszcze trwa lato.





66 komentarzy:

  1. Poza Grubodupcewem najpiękniejsze są te czerwone strączki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nasza zwykla robinia, zwana mylnie akacja. :)

      Usuń
    2. Wiem, że mylnie.
      W każdym razie spośród owych jesiennych kwiatów najładniejsze są Grubodupcew i strączki :)

      Usuń
    3. Pacz, ile zoltych kfiatkuf dla Ciebie napstrykalam, a Tobie straczki w glowie. :)

      Usuń
  2. ...nie jest źle tylko te całe latające pajączki, blee wszędzie tego pełno a znając moje szczęście to zawsze takie coś się do mnie przyklei. Jakby co to jeszcze lato mamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadnego babiego lata i latajacych pajaczkow nie stwierdzilam. Pogoda tez do niczego. :(

      Usuń
  3. Lubię początki jesieni. Jest taka kolorowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby wizualnie nienajgorzej, ale to jesien, wiec i tak nie lubie. A poza tym swiatla mi brakuje!

      Usuń
  4. Wynajdujesz to, co w jesieni najpiękniejsze :)
    Dziś pogodynka powiedziała, że astronomiczna jesień nadejdzie jutro o 10.20. Do tego czasu ma być zimno, mgliście lub deszczowo, w zależności od miejsca, a potem ma być ciepło, słonecznie i... letnio :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obys sie nie mylila, Ninus, bo brakuje mi tego babiego lata i slonca. Zbyt gwaltowna przemiana zaszla od piekielnych upalow od razu do zimna i deszczu, bez okresu przejsciowego.

      Usuń
    2. U nas nadal babie lato, nie ma się czego przyczepić. Może tego, że sucho i ciągle nie pada.

      Usuń
    3. My mielim lekkie przerwy w padaniu w weekend, a teraz od nowa. Do tego pizdzi, wiec pajaki nie przeda, bo by zalecialy z wiatrem na antypody.

      Usuń
  5. Światła już coraz mniej, niestety .... jesień, jak jesień, ale ta zima ... :/
    Na razie możemy zachwycać się kfiatószkami i grubodupcami :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oesu, oesu, juz sie bojam zimy, bo podobno ma byc straszliwa, a ja nie dosc, ze jestem zmarzlak, to jeszcze boje sie slizgawicy, a jezdzic przeciez musze. :(

      Usuń
  6. Wszystkie piękne kwiaty letnio-jesienne, ale te siatki na ostatnich prawie zdjęciach najładniejsze. :)
    A co Twojego u mnie Aniu, to Watykan nie jest altruistyczny, za dużo ma do schowane i zamiecione pod dywan. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale gdyby dysponowal ta maszyna, moglby wiele zmienic i jeszcze wiecej ukryc, prawda?

      Usuń
  7. Aniu , ostatnio jest mnie mało ale nie znaczy, że nie czytam . Jestem ale mniej :)
    A dziś , co tu napisać jak zachwyt przebija słowa. Zdjecia zachwycajace:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie lato? Beztroskie lata przeminęły bezpowrotnie. Pierwszy raz w życiu zgadzam sie z Tobą co do jesieni... dzisiaj nawet czerwony nakrapiany muchomor nie poprawił nostalgicznego humoru... Nawet juz liście spadają z drzew... i co z tego, ze kolorowe? Mgły, kiedyś spowijające tajemnice przypominają klopoty z polem widzenia... i strachem co ze sobą niosą...
    Ładne kwiatki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nareszcie ktos sie ze mna zgadza, ze jesien jest okropna!
      Bo jest i juz! Wpedza mnie w bardzo ponury nastroj i nawet zastanawiam sie nad podwyzszeniem dawki. :(

      Usuń
    2. Dawki jesieni? He, he, he!
      Staram się Cię pocieszyć. :))) i siebie... też.

      Usuń
    3. Prozacu. Jesieni mam dawke az za duza.

      Usuń
    4. :\ Jesli pomoze, zwiekszaj. Zmniejszysz kiedy jesien przeminie. Czy na zime tez masz sposob? Jakas herbatke? Ja wszystkie pory roku biore na zywca choc o dziwo lato mnie najbardziej meczy choc lubie i ciepelko, i sloneczko, i biale noce. Reszta to tylko przyjemnosc! Wmawiam sobie do skutku :)))).

      Usuń
    5. Najlepiej czuje sie na wiosne, lato za gorace, jesiania dni za krotkie, a zima to juz w ogole do d***y (i jeszcze ten swiateczny armagiedon do tego).

      Usuń
    6. Wiosna,dla mnie, jest zbyt zimna po zimie. Chyba najbardziej lubie zime: nie musze nigdzie chodzic (jak nie chce lub nie ma potrzeby), sama decyduje o temperaturze, przez okno zime oglada sie z zainteresowaniem. Paradoks, ale inni nie przeszkadzaja grillami itp, jak sie czlowiek z drugim czlowiekiem gdzies umowi to ten drugi jest tak szczesliwy ze spotkania (to sie udziela) po dlugim odosobnieniu, ze jest przemily, przerozgadany, przewylewny... a zaraz potem mozna znow sie ukryc za szybka z czyms cieplym dla brzusia i duszy. Sauna smakuje cudownie, nawet plomyk swieczki cieszy. Swieta to troche taka zmora ale tez rozswiecona, rozkoledowana ... Obleci i nie trwa dlugo... a pachnie, choinczy sie i mikolaji...

      Usuń
    7. Jesli nie musialabym wychodzic z domu, to tez pewnie polubilabym zime, a tak musze jezdzic autem, a tu slisko, zasypane, a nie mam napedu na 4 ani lancuchow snieznych. No i w ogole mi zimno nawet w domu.

      Usuń
    8. Aniu, ale 'Waskie' Das Auto powinno sie calkiem dobrze sprawowac rowniez w zimie... Nie mysl, ze ja tylko w domku siedze - szyby w das auto tez daja poogladac zime bez marzniecia... Rowniez inne budynki w srodku sa cieple, jasne i szybami chronia przed ziabem...
      A swoja droga, jestem ciekawa jak sie Wasz Japonic znajdzie w scenerii zimowej. Jak przypuszczasz?

      Usuń
    9. Das Auto tak sie wlasnie skompromitowalo, manipulujac danymi o emisji spalin w dieslach, ze to juz chyba koniec koncernu VW. Nasz zoltek na pewno bedzie lepszy od kazdego niemieckeigo auta, zoltki duzo szybciej zaczynaja grzac w srodku. Ale ja boje sie jezdzic kazdym autem zima, wiec co za roznica.
      Ja wiem, ze Ty lubisz zime, inaczej zamieszkalabys bardziej "na dole". Oj, zebym ja byla bogata, to bym sobie na zime jechala do cieplych krajow, np. na Baleary albo inne Kanary.

      Usuń
    10. Myslisz, ze ja nie mam takich ciagotek na tej skarpie?
      Slyszalam o tym rwetesie o emisji spalin...Nein, nain, ai, aj!
      Mieszkasz na parterze to powinnas sobie na noc podlaczyc autko i podgrzewac troche. Tutaj jak ktos ma garaz pod chmurka to ma taka skrzynke na slupku i tam ustawia sobie godziny podgrzewania w zaleznosci od potrzeby jazdy (tak oszczedniej) i auto jest jak na uwiezi na dlugim przewodzie. Inaczej to zeby tak szczekaja, ze trudno kierownice utrzymac. Podgrzane szybciej startuje i mozna w podkoszulku podrozowac :))) Sama radosc. Co innego jak sie czeka na autobus w walonkach, kufajce, czapce uszatce i rekawicach po lokcie i w skarpetkach po sama doope . :DDD Ale jest cieplo i nam mroz nie straszny! Duza doopa tez korzystna i sadelko grzeje...

      Usuń
    11. Pod oknem nie moge, bo auta parkuja po drugiej stronie ulicy, musialabym ciungnac przedluzacze i jeszcze by kto ukradl. ;) Mielim kiedys japonczyka, bardzo dobrze sie zima sprawowal, to byla Mazda. Oplem dojezdzalam do celu, a jeszcze sie nie rozgrzal skurczybyk, ten obecny grzeje i chlodzi prawie od razu.

      Usuń
    12. Jakby ukradl to by byla SKODA. :DDD

      Usuń
    13. Skoda to grupa VW, wiec oszusci. Nie bedzie szkody, bo nie bedzie grzania przez okno. :ppp

      Usuń
    14. No, zawsze to das auto. :D
      Po tym naszym pisaniu o zimie, wybralam sie na codzienna rundke rowerowa ( 15 km) i az sie ucieszylam: pokropilo mnie kilka kropel deszczu i dziesiatki listkow przefrunelo mi nad glowa, dojrzalam (z nad kierownicy) rodzinke grzybkow, muchomor z poranka gdzies zniknal (ktos go pozbieral w mysl, ze zbiera tylko te grzyby, ktore zna z nazwy) i wyciagnelam wniosek, ze grzybobranie kusi i jesien jest znow do przyjecia: ciepla choc wietrzna... Tak to dziala, to przekonywanie sie do pory roku. Dlaczego, tylko te dzieciaki juz machaja kijkami hokejowymi na placyku przy szkole?

      Usuń
    15. Wez, przestan! Rower w deszczu, wietrze i prawie juz na mrozie - zapalenie pluc i oskrzelowa rzenrzonczka gwarantowane. A grzyby zbieraj, bedzie jak znalazl na wigilie. Ino blaszkowe zostaw w spokoju, scinaj tylko gabkowe. :) A jak nie lubisz, to tez zbieraj. Dla mnie. :)))

      Usuń
    16. Zaprawiona 'jezdem', nic mnie juz wiecej nie grozi a i mam dwie (statystycznie) nogi jak 'pajonk' to i pedaluje miedzy kropelkami prawie, zygzaczkiem, zygzaczkiem.
      Dobra, zbieram dla Ciebie te grzybki ladne (bialo-czerwone), do barszczyku. Tylko gdzie ja je ususze? Moze zamroze lepiej?

      Usuń
    17. Bialo-czerwonych nie ruszaj! Zbieraj borowiki. Ususzyc mozesz w piekarniku, tak na 70-100° i otwartym. Nie mroz, bo mi zeby (zemby) zmarzna. :)))

      Usuń
    18. Ale te bialo- czerwone znam, niby troche poznalam bialo-niebieskie ale one takie niepozorne i ukryte chyba (wroc: spojrzalam w gore na niebo, bo w takim kolorze grzybow nie ma).
      No, cos Ty, piecyka sobie nie chce zagrzybic!!!! Tez cos!!! W piecyku to skarpetki najwyzej... Zamroze, beda chrupkie ( najwyzej 'zemby' na chwile mozesz ogrzac na balkonie) :DDD

      Usuń
    19. Ostatecznie mozesz nanizac na niteczke i powiesic w przewiewnym i suchym miejscu, jak Ci piekarnika szkoda. ;)

      Usuń
  9. tak jak lato było w tym roku upierdliwe tak jesień jest przepiękna :)
    no i co tu pisać ;)
    buziole kochana :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gdzie ona jest przepiekna, gdzie? Bo u mnie wcale! Leje, wieje i zimno. :(((
      Buziaczki (zmarzniete i mokre) :***

      Usuń
  10. Anusiu kwiatuszki - śliczności. jak to każda roślinka ma swoje 5 minut i wie, kiedy zakwitnąć. Jesień bardzo lubię, ale bez deszczu i mgieł. Lato o mało nie wyprawiło mnie na tamten świat, teraz nawet zima mi nie straszna, chociaż moja praca wymaga dużo przebywania na świeżym powietrzu. Jeszcze 3 lata i będę patrzyła przez okno. Puki co cieszmy się tym co mamy, a nie wybiegajmy w przyszłość. Idę kończyć lepić pierogi, bo zrobiłam sobie odpoczynek, a to co ulepiłam mój ślubny już pożarł. Wieczorem jeszcze wpadnę.
    Całuski Ania ta od Bezy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmm, pierogi... Zjadloby sie, ale lepic by sie nie chcialo. Dobrze ma Twoj slubny z Toba...
      Wczesna jesien moglaby byc nawet do zaakceptowania, ale u nas od dwoch tygodni deszcz pada i jest chlodno. Mnie od razu nastroj wpadl do piwnicy i juz spodziewam sie jakiejs grypy czy innego syfa w oskrzelach. Bleee...
      Buziak :*

      Usuń
    2. Anuś ulepiłam 148 szt /ruskie/ i bardzo chętnie podzieliłabym się z Tobą, ale jak? no jak? Czy ślubny ma dobrze - widziały gały co brały he, he.
      Anuśka uważaj na siebie, na swoje zdrowie. Ja przez 30 lat zapadałam na zapalenie płuc, lub oskrzeli, a po wizycie u pulmonologa okazało się, że mam astmę oskrzelową. Od 6 lat biorę leki i mam je brać do końca życia, ale od tego czasu ani raz nie miałam żadnego zapalenia. Jest mi teraz dużo łatwiej żyć. U nas pogoda wspaniała, słonecznie i 25 gradusów - pod koniec tygodnia mają być przelotne opady, ale nadal ciepło.
      Pa, pa całusów 102 - Ania

      Usuń
    3. No nie denerwuj mnie, Ania! U nas ledwie 10°, wieje, leje i pierogow nie ma. Buuuuuu........
      Jak w takich okolicznosciach gruzlicy nie dostac? Nasi "goscie" przywlekli nie tylko gruzlice, ale i trad, wyobrazasz sobie? Zreszta po tylu latach palenia, ja i tak nie mam juz pluc. :)))
      Dobrej nocy, Anulka :*

      Usuń
    4. No nie wiem która z nas pali dłużej i więcej. Ja przy astmie palę 30 szt. dziennie, a palę już 40 lat.
      I co? już wiesz skąd mam tę astmę? - palenia nie rzucę, bo lubię. Ja nie kłamię - u nas na prawdę jest tak ciepło - zapytaj Jaworów, bo my "Pod tym samym niebem" na Podkarpaciu. Przyjeżdżaj do nas - będzie słoneczko i dużo pierogów i zapalimy dla zdrowia.
      Teraz to chyba czas spać. Ania

      Usuń
    5. Ja pale od 16 roku zycia, czyli 43 lata, ale ilosciowo troche mniej, bedzie tak paczka dziennie i tez nie rzucam, bo lubie.
      Jak sie dorobie helikoptera, bede wpadala czesciej na popoludniowa herbatke i papierocha, ale oesu! do Was mam ponad 1000 km, to tydzien w drodze furmanka. :))) Ale za zaproszenie bardzo dziekuje :***

      Usuń
    6. Anuśka 1000 km to ja mam nad morze - oj daleko. Z moich wyliczeń wychodzi, że jesteś o 1 rok starsza ode mnie - a z jakiego jesteś miesiąca? bo ja z 26 lipca. Szkoda, że tak daleko mieszkamy od siebie. Nawet, gdybyś nadal mieszkała w Łodzi, to i tak daleko od mojego Krosna.
      Buziaczki Ania

      Usuń
    7. Nawet z miasta Uc daleko, masz racje. Ja mam do Uc jakies nie cale 800 km, wiec do Ciebie trzeba dodac jakies 300, tak na oko. Moze kiedys... a wetdy... Tak bedziem rzadzic w Krosnie, ze 5 bramek Lewego pojdzie w zapomnienie. :))))))))

      Usuń
  11. U mnie zimnica...lata nie ma...zniknęło z dnia na dzień, a w domu przeżywam inwazję komarów:(
    Polskiej złotej, nie stwierdzono;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U ans tez, ani polskiej, ani niemieckiej, ani indianskiej. Obrzydlistwo!

      Usuń
  12. Ostatni dzień lata.U nas jeszcze nie jest jesiennie,ale przez suszę duzo roślin już pousychało,niektore zbierają isę znów do życia,jakoś wszedzie widze mało kwaitów wiecej traw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ide sie utopic albo powiesic. Do marca nie wytrzymam, nie doczekam. Buuu...

      Usuń
  13. Od zdjęć się wzroku nie da oderwać:) Genialne

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne :) Szkoda, że szara jesień coraz bliżej ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciepła jesień jest praktyczniejsza niż ciepła wiosna, nie trzeba już sadzić i pielić, wystarczy podziwiać to, co już urosło. A tego roku jesień jest mniamuśna, taką lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie jest, qrna, ta ciepla jesien? Sie pytam!
      Bo u mnie jej na pewno nie ma. :p

      Usuń
  16. Natura mnei niezmiennie zachwyca. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mnie tego dnia pozne lato oczarowalo. Od dzisiaj mamy juz prawdziwa jesien. :)))

      Usuń
  17. Pieknosci pokazujesz Aniu, ale, ze co? jesien? U mnie dzisiaj 28C, chcesz troszke ciepelka, to wrzuce w koperte i przesle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, poprosze, tylko ekspresem, zebym nie zdazyla zamarznac. :)))

      Usuń
  18. Piękne zdjęcia :D Trzeba nasycić oczka przed zimą ;)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.