Jakos mnie tak popedzilo w dal, nagle poczulam, ze musze sie poruszac, zmeczyc. Zlapalam wiec aparat, ale tym razem pozostalam nieczula na proszalne spojrzenia Kiry, ona nie dalaby rady pojsc ze mna szybko i tak daleko.
Zmiany w kolorystyce swiata sa juz mocno zauwazalne, zielen stracila swoja soczystosc, zblakla nieco i przyzolcila sie, a od czasu do czasu strzeli w oczy jaskrawa plama czerwieni, zolci czy oranzu. Zeby nie bylo niedomowien, ja nadal nie znosze jesieni, co nie znaczy, ze nie doceniam jej walorow wizualnych i bogactwa kolorow.
Chyba jak na zlosc na swojej drodze spotykalam wlascicieli ze swoimi szczesliwymi i zdrowymi psami, brykajacymi wokol nich, noszacymi patyczki w zebach, biegajacymi beztrosko i bez wysilku.
A ja sama...
Bez Kiruni, ktora jeszcze do niedawna pokonywala ze mna dziesiatki kilometrow dziennie.
A teraz... bez wiekszych nadziei na poprawe...
Usiadlam na wzniesieniu na samotnej lawce i lzy ciekly mi ciurkiem po twarzy...
Jak tu lubic jesien...?
Paskuda z tej jesieni:) Aby do wiosny, Kirunia do tego czasu musi nam wydobrzeć! ***
OdpowiedzUsuńZuoto!!!
UsuńWygralas zuoty listek!
UsuńNa wydobrzenie Kiry jakos sie nie zanosi, juz trace nadzieje...
Jak to jak? Normalnie, lubić, u Ciebie jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńNo jest piekna, nie da sie ukryc, ale bez Kiry... ?
UsuńAle przecież ona ciągle jest!
UsuńMialam na mysli spacery bez Kiry. Hana, no wez!
UsuńMam tak jak Ty, nie lubię jesieni, ale doceniam jej kolory, bo zmieniające się barwy, szczególnie drzew, są godne podziwu.Smutno mi razem z Tobą, że Kiry nie było, gdy spotkałaś inne pieski. Wierzę jednak, że będzie lepiej i znowu będzie Ci towarzyszyć na spacerach. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMinelo porazenie, minely upaly, kiedy czlowiek sie ludzil, ze one sa powodem jej zmeczenia. Niestety zadnej poprawy nie mozna zaobserwowac. Sama juz nie wiem... :(
UsuńOgromnie mi przykro z powodu Twoich łez. Może Kiruni też jest tak ciężko tej jesieni jak mnie.
OdpowiedzUsuńAniu jak ja Ci zazdroszczę, że Ty możesz powiedzieć "muszę się poruszać, zmęczyć". Kocham jesień, ale bez wzajemności i nie muszę się ruszać, a i tak jestem zmęczona - wystarczy, że się schylę np. założyć buta - muszę odpocząć, zanim wyjdę z domu i to po wolutku. Bądźmy dobrej myśli.
Dobrej nocki - Ania
Ach, Anus, zle czasy na nas nadchodza, na Kire tez. Starosc nie radosc, chociaz ja rzeczywiscie narzekac nie powinnam. :)
UsuńAniu narzekanie nic nie daje, bo nikt nie potrafi w pełni zrozumieć narzekającego, każdy inaczej odbiera. U mnie przyszedł moment i za dużo spadło na moją głowę, a potem już się posypało jak lawina - najgorsze, że to się już nie cofnie. Barrrdzo nie dużo brakowało, a nigdy byśmy się nie poznały.
UsuńTroszeczkę uśmiechu przez łzy też nam się należy.
Buziaczki Ania
No niby tak, ale jak sobie tak pomarudze, to zaraz mi lzej na duszy.
UsuńA my jesteśmy od tego, aby Cię wysłuchać i wesprzeć dobrym słowem.
UsuńTrzymaj się Aniu -
Ania
Cudne foty,wiem,że się powtarzam...ta pusta ławeczka,taki.symbol..(może.nie będę pisala z czym mi się kojarzy)kolory maźnięte przez najzdolniejszą malarkę-matkę naturę,takie..że.dech zapierają.
OdpowiedzUsuńCzasami.trzeba Aniu pozwolić by łzy plynęły
....ja tylko mogę podejrzewać,jak bylo Ci przykro....
Ile Kirunia ma lat?Naprawdę nie ma szans na poprawe jej zdrowia?
:*
Z laweczka na cmentarzu?
UsuńKirus ma 9 lat, nie jest mloda, ale trudno tez mowic o jej starosci. Jej cos musi dolegac, bo na normalny proces starzenia wszystko to przebieglo jakby za szybko. :(
No może nie z cmentarzem..ale blisko,z przemijaniem :-)
UsuńTrzymam kciuki za Kire,przecież te problemy mogą być przejściowe.
Ja tez myslalam, ze to wszystko przejsciowe, ale upaly minely, porazenie buzi mamy za soba, a problemy nie chca przechodzic.
UsuńPanterko nie płakuniaj bo i ja będę:(Nie ważne,że Kirunia nie może iść z Tobą daleko,ważne żeby długo żyła!
OdpowiedzUsuńTylko ja mam coraz mniej ochoty na samotne spacery. Z nia i dla niej to byla radosc, a teraz...
UsuńBardzo ci współczuję :(... bardzo....
OdpowiedzUsuńDzieki, Abi. :***
UsuńJa lubię jesień, bardzo nawet za jej zapachy, mgły i kolory ale nie lubię zimna i chlapy więc obecna jesien mnie raczej drażni.
OdpowiedzUsuńA u nas od rana chlapa, pelno lisci na ziemi, a ja czuje sie jak w listopadzie. Wczoraj padal snieg. :(
Usuńtej jesieni i ja nie lubię :(
OdpowiedzUsuńłączę się więc duchowo z Tobą i wyciagam chusteczki z kieszeni na otarcie łez... jedna dla Ciebie, jedna dla mnie...
Całuję :***********
Ja kazdej nie lubie, ale ta jest rzeczywiscie wyjatkowo paskudna. Nie tylko dla mnie, jak widac.
UsuńZawsze w towarzystwie razniej smarkac. :))
Buziaczki :*****
Bardzo lubie jesień może dlatego, że jestem jesienna. Kirunia moja ulubienica, serce mnie boli i w dołku ściska, kiedy czytam wieści o niej. Czas, czas pokaże jak będzie dalej, bo jeśli nie ma widocznych objawow i weci nie wiedzą, to tylko zostaje miłość do niej. Pomiziaj ją za uszkiem i szepnij, że ją bardo lubie.
OdpowiedzUsuńJa tez jestem jesienna i wlasnie dlatego jesieni nie lubie, bo mi przypomina o kolejnych urodzinach.
UsuńSluchac o Kirze to jedno, a patrzec na nia i przezywac jej slabosc na codzien to cos strasznego. I ta wlasna bezradnosc...
Dzieki, Ewcia, pomizialam i przekazalam ♥
Bardzo smutne wieści.Coś Kiruni musi być.Mocno przytulam sunię.
OdpowiedzUsuńMozna by zaczac ja krok po kroku diagnozowac, moze po ktoryms z kolei badaniu znalezlibysmy przyczyne. Tyle, ze te badania sa strasznie drogie, a potem jeszcze samo leczenie, gdyby cos znalezli.
UsuńTo mnie najbardziej dobija.
Łzy mi się w oczach zakręciły, bardzo Ci, Aniu, współczuję. Biedna Kira, dołącz do tych wszystkich głasków i trochę ode mnie.
OdpowiedzUsuńWiesz, za co lubię jesień? Nie wspominając o innych powodach, za to, że mogę się wyspać! Bo ja się zwykle budzę o świcie, a potem, bywa różnie - albo jeszcze podrzemię, albo przewracam się z boku na bok, aż do czasu, kiedy trzeba wstać. A jesienią, nawet w weekendy, mogę spokojnie spać dłużej. Z naciskiem na spokojnie, nie na dłużej :)))))
Ja spie jak niemowle. Kiedy jestem senna, zasypiam w dzien, na siedzaco, w aucie, gdziekolwiek. Moze byc widno, moze grzmiec, mnie nic nie rusza. Natomiast teraz zaczyna mi brakowac swiatla, co od razu przeklada sie na moje samopoczucie. :(
UsuńŻal mi się Was zrobiło :(( najgorzej, jak człowiek nie wie, co sie dzieje i pomóc nie moze.
OdpowiedzUsuńA jesień, jak jesień i tak jej nie lubię, chociaż Twoje zdjecia bardzo ładnie i kusząco ją pokazują. Ale ja nie dam się nabrać na takie plewy ;)
Ta pogoda ze zdjec to juz dawno przebrzmiale wspomnienie. Niedlugo potem spadl snieg, byly mrozy, teraz jest pochmurno i deszczowo, wietrznie i nieprzyjemnie. Do kitu ta jesien.
UsuńWłaśnie miałam w komentarzu zapytać się Tobie o śnieg, bo w prognozie pogody widziałam zdjęcia jakichś sniegowych fascynatów tfu. I straszą, że u Was będzie śnieg, a potem deszcz i zimno.
UsuńU nas pewnie podobnie.
Masz rację, do kitu. Ja zimowa jestem, a zimna nie cierpię z całego serca ;)
Czyli ten czas narodzin nie ma nic do preferowanej pory roku. :)))
UsuńZal mnie złapał za serce i oczy zaszkliły.Tak Ciebie rozumiem.Biedna Kiruś.Tak miałam z moim poprzednim psem.Odszedł jak miał 12 lat na nerki.Kochany dalmatyn.Ja nie zaznałam długo samotnych spacerów,syn po pięciu! dniach przyprowadził mi haskiego ze schroniska i spaceruję dalej.Bolą nas serca jak nasze zwierzaczki chorują oj bolą,Przytulam Was Obie
OdpowiedzUsuńOna nie jest jeszcze w wieku, kiedy psy odchodza za teczowy most. Kiedy jednak pomysle, ze juz do konca jej zycia bedzie sie tak meczyla... a ja bede musiala patrzec na jej powolne umieranie.
UsuńJesień da się lubić! Może kiedyś się przekonasz.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Kirki!
Jesieni nie lubilam juz od dziecinstwa i tak mi zostalo, a z roku na rok ta niechec sie poteguje.
UsuńMimo cudnych zdjeć zrobiło mi sie bardzo smutno i kap kap.;(
OdpowiedzUsuńAle zdjecia piękne i to jeszcze utopione w promieniach słonecznych. U mnie tez kolorowo ale mokro i zimno, brrr. :)
U nas dzisiaj tez paskudnie, przez co jeszcze smutniej... :(
UsuńPanterko,wysyłam Drwala do Ciebie w pięknym,romantycznym zaśpiewie,prosze mi tu już nie płakac i sie nie smucić
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=JDO_O1CS6d0
i coś słonecznego :))))) / jako koza ogladałam ten film chyba z 15 razy )
https://www.youtube.com/watch?v=-1LRD3DtFAo
Film uwielbiam, widzialam go ze 100 razy i jeszcze mi sie nie znudzil. :)
UsuńMi też nie :-)
UsuńJeden z najlepszych filmow, jakie nakrecono.
UsuńKirunia ?
OdpowiedzUsuńnormalnie nie zgadzam się!!
Mnie tez bardzo ciezko sie z tym pogodzic, Rybenko. :(
Usuńja myslę, że zwłaszcza Tobie,,,,
UsuńTa bezradnosc mnie dobija.
Usuńbezradność jest straszna
Usuńw każdej sytuacji zyciowej....
Zwlaszcza, kiedy jest sie za kogos odpowiedzialnym.
UsuńTo prawda....
Usuńta ufność podopiecznego...
ech...
I niema prosba w oczach o pomoc...
UsuńJesień jest piękna, tylko to co nas spotyka psuje nam humor. Buziaki dla KIry.
OdpowiedzUsuńJa wiem? Zimna, deszczowa i ciemna.
UsuńJesieni mowimy stanowcze NIE!