Taka to pora roku, jakby bogactwo i roznorodnosc kwitnacych roslin chcialy zrekompensowac coraz krotsze dni, deficyt ciepla i przygotowac nas mentalnie na gorsze dni.
Dluzsza chwile spedzilam przy sukulentach, ktore nieodmiennie mnie zachwycaja.
Podgladalam tez rosliny owadozerne. Kiedy sie uwaznie przyjrzycie, zauwazycie, ze niektorym lowy calkiem sie powiodly.
Pieknie kwitnacych roslin bylo tam oczywiscie znacznie wiecej, ale ile mozna...
Te rosliny miesozerne sa okropniaste, na bagnach rosna sobie wolno i w spokoju konsumuja owady. Kiedys, jako dziecko, bylam w ogrodzie botanicznym i wielkie wrazenie wywarla na mnie wystawka: czlowiek i roslinka owadozerna z podpisami: Mieso, ktore je rosliny i roslina, ktora je mieso... Bleee!
OdpowiedzUsuńJak Kuba bogu, tak bog Kubie i nie ma, ze boli. :)))
UsuńNo ale wtedy nie myslalam wtedy o bolu (jedzenie wtedy jeszcze sprawialo mi tylko i wylacznie przyjemnosc: soczyste gruszki, chrupkie rzodkiewki...) ale wtedy uswiadomilam sobie, ze dziala to w obie strony... moje dziecinstwo w tej kwesti sie skonczylo!
UsuńA Ty wiesz, jak rzodkiewke boli, kiedy ja przegryzasz? Jak gruszka cierpi, kiedy krwawi sokiem?
UsuńTo wszystko jest rodzajem kanibalizmu.
Juz rzodkiewek nie chrupie ani gruszek nie moge. :DDD Problem z glowy!
UsuńGruszkobalizm czy rzodkiewkobanizm :DDD mowisz? Ni z gruchy ni z pietruchy ten -banizm czy tez -balizm! Ale wegetaryzmu tez nie popieram.
Trzeba nauczyc sie zyc energia kosmiczna. Chociaz... czy energia tez czasem nie odczuwa bolu?
UsuńEnergia? Kosmiczny bol zapewne!
Usuń:DDDD
To czym sie odzywiac, jak zyc, panie premierze? :))))))))))
UsuńPowietrzem, miloscia, muzyka i calym tym cyrkiem. :))))
UsuńNo a czy wdychanie powietrza nie sprawi mu bolu? ;)
Usuń:DDDD A spytaj sie jego a nie mnie ani nie zostawiaj tego pytania jako retorycznego. :DDDD
Usuń:DDD A spytaj sie Jego a nie mnie, ani nie zadawaj pytan retorycznych. :DDD
UsuńTrza byc bardzo ostroznym, Echo, nie jestesmy we wszechswiecie sami, a wszystko, czego dotkniemy czy uzyjemy, moze poczuc sie wykorzystywane lub zranione. :)
UsuńA no. :)))
UsuńNo jak nie jak tak.
UsuńZapomnialam dodac: ladne kwiatki! :DDD
UsuńBukzaplac, Echo :*
UsuńPięknie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńSa naprawde zachwycajace. :)
UsuńTeż lubię sukulenty:)
OdpowiedzUsuńWlasnie dzisiaj Bulka zamordowala jeden sukulent stojacy na oknie. :(
UsuńTo musowo kupic nowego, albo rozmnożyć stare ;)
UsuńNie, to byl taki calkiem inny, kradziony zreszta. Bardzo piekny i wyjatkowy. Juz go nie mam. :(
UsuńKradzione kwiaty najlepiej rosną - wypróbowane, mam kilka w domu.
UsuńAnia
Rosna, pod warunkiem, ze sie w miedzyczasie jakas Bulka nie napatoczy i ichnie zamorduje. :)
UsuńŚliczne... Mnie nigdy nie zachwyciły, ale na twoich zdjęciach wyglądają interesująco. Może na wiosnę posadzę sobie na balkonie?
OdpowiedzUsuńJa uwilam sobie na balkonie malenki skalniaczek obsadzony zimotrwalymi sukulentami. :)
Usuńja jednak słoneczniki. Wprost uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńTen byl szczegolnie piekny. :)
UsuńFajnie jest mieszkać tam, gdzie można coś ciekawego obfocić i nam pokazać. Ja uważam, że w moim mieście i okolicach nie ma nic ciekawego, oprócz różnych cudaków za szkła, ale mnie to nie rajcuje bo żyję z tym na co dzień. Czasem taka rosiczka by mi się przydała, ale taka gigant.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
I jeszcze zjadlaby Ciebie ta rosiczka. Szkoda byloby. ;)
UsuńAnula, wlasciwie od niedawna dopiero zainteresowalam sie zakatkami Getyngi. Wczesniej wydawalo mi sie, ze to tez niezbyt ciekawe miasto. Teraz odkrywam je na nowo, poznaje niezbadane wczesniej rejony i wciaz odkrywam, jakie jest piekne. Mysle, ze i Ty znalazlabys u siebie rzeczy warte pokazania. :)
Dobrze mieć tak blisko tyle roslinek do odwiedzania i to o każdej porze roku :)))
OdpowiedzUsuńNawet zima mozna cieszyc oczy pieknymi kwiatami z botanicznych szklarni. Troche sie tylko czlowiek przy tym spoci. :)))
Usuń...sukulenty - mam fioła na ich punkcie. Marzą mi się żywe kamienie...
OdpowiedzUsuń