A w ogole to dzisiaj 13-ty, wiec lepiej sie z niczym nie wychylac. Ja tam przesadna (przesondna) nie jestem, to juz wiecie, ale ostroznosci nigdy dosc, co nie? :)
Otoz nie, jestes w mylnym bledzie! Wstaje, bo musze, fabryka czeka, a w rzeczywistosci to ja jestem ksiazkowym wzorcem sowy. Dlatego wiec, zanim wyjde z domu, wciagam trzy kawy, zeby sie nieco dobudzic. :))))
Ja też sowa...i to rasowa! Wieczory uwielbiam...wysypiam się na prawdę, gdy mogę spać do późna. W Weekend o 7 to je się na drugi boczek przewracam;) Na szczęście na 9 pracuję, wiec budzik aż tak nie boli...
Tylko, kiedy nadchodzi weekend i moglabym wyspac sie do wypeku, to najczesciej budze sie z przyzwyczajenia jak co dnia. Natomiast czesto robie sobie godzinna drzemke po poludniu. Kocham spac. :)))
Pierwsze zdjęcie jest odlotowo-piękne,tak maźnięte."bordo"dodaje ciepła i magii(nie przyprawę mam na mysli:p-)dlatego.tak bardzo lubię tę strojną na bogato porę roku. A czy ja dobrze"paczę"na srajfonie widzę zdjęcie z takim "stateczkiem"drewnianym na polanie ?
To plac zabaw dla dzieci w ksztalcie stateczku - dobrze widzisz! A dwa pierwsze zdjecia to dokladnie to samo, kazde jednak z inna ogniskowa. :)))) (nadal jesieni nie lubie, choc doceniam jej urode) ;)
Ach,Panterko,pocieszylaś mnie,wszak mój małż czasami wtrąca "no nie widzisz?to idz do lekarza od oczu",u nas motywy rodem z "Misia""czy "Dnia Świra"przeplatają sie w życiu codziennym:-) Ten plac zabaw,to świetny pomysł,jeszcze w kształcie stateczka...super :-)
A drzewko ubrane,jaja normalne,teraz dokładnie raz jeszcze obejrzalam fotki:-)Widać tam ludzie mają fantazję,a to akrobata na linie,a to drzewo ubrane,moze spotkasz sarnę w sweterku?:-)
A ja caly czas sie zastanawiam, jak dlugo to ubranko na drzewie wisi, bo wczesniej go w ogole nie widzialam. No dobra, jest w takim zakamarku, ze malo kto tam sie zapuszcza i tylko dlatego, ze robilam te postoje z Kira, tym razem dostrzeglam. Wisi gdzies na wysokosci 3 metrow i o ile dobrze widzialam, jest z pomalowanej sklejki. :)))
Oesu, przeczytalam 'horror', oesu, oesu. Dobrze, ze to tylko kolor. U mnie nawet kolorowe liscie spadly. Kolor jest 'srana' bialoszronowy. Ale dalej cieplo: tylko minus 5. A na niebie ... zielone ZORZE! W ciagu dnia inne zjawiska typu halo. Teraz tez patrze na wschod slonca. Ladnie jest, oesu!
Halo Ninka! Halo jest fajne choc trwa stosunkowo krotko i nalezy szybko patrzec. Przybiera tez coraz to nowe formy i nigdy nie jest takie samo z poczatku, w srodku i w koncowce. Nagle oziebienia sprzyjaja tym zjawiskom. Trzeba miec tez troche szczescia aby trafic na nie. :))))
No jedno, co masz fajne na tej swojej nieludzkiej Syberii, to te zorze i halouy. Z tym, ze klimat jest okrutny, calkiem nie dla mnie. Jak tam w ogole mozna zyc? Chyba mozna, skoro zyjesz i jeszcze nie zamarzlas. :))) W zyciu nie widzialam ani halo, ani zorzy. :(
Jesień jednak jest piękna .Nie lubię 13 a już jak przypadnie w piątek to pech murowany.Słoneczka życzę bo u mnie coś od niedzieli pochmurno i zimno.Miłego dnia.
13 -stka nie jest jest dla mnie pechowa, a wręcz przeciwnie. Z tego dnia są mój mąż, córka i wnuczka :). Jesień to nie moja pora roku, chociaż jest jeszcze co podziwiać. Są kolory, ale niedługo ich nie będzie i nie nastąpi szarość. Pozdrawiam.
Mnie wyrostek wycinali w piatek 13-go i jakos przezylam, wiec tez nie wierze w pechowosc 13-tki. Slonce wlasnie sie skonczylo, wiec focenie tez chwilowo zawieszam na kolku, bo co sie bede wysilac, kiedy pochmurno. Oby do wiosny! Buziak :*.
No zaczyna się, też to zauważyłam w niedzielę jak rowerkiem sobie jeździłam. A u mnie w ogrodzie różne kwiatki jeszcze kwitną i maliny codziennie zbieram :-)
Jak Ci już wcześniej pisałam - uwielbiam jesień, właśnie przez te kolory. Śniegu jeszcze u nas nie ma, ale zimno. Od piątku znowu zapowiadają ciepło nawet 17 stopni. Czekam. Buziaczki Ania
W jakiej jesieni życia - sobie wypraszam. Przecież Aniu życie przed nami, ile zostało Ci do emerytury?, tam u Was liczą tak jak u nas? Ja za trzy lata mam zamiar żyć pełnią życia, a Ty mówisz o jesieni - weź przestań, jesteś ode mnie chyba tylko rok starsza. Anuśka nie dajmy się. Ania
Jakie zycie? Co to za zycie, kiedy bede musiala na emeryturze burke zakladac? U nas tyra sie do 67 lat, ale czy ja w ogole dozyje w takim stanie rzeczy, kiedy praktycznie trwa wojna w Europie? Ehhh, obym w tej jesieni zycia miala szanse jeszcze trwac.
Kolorowa jesień, czerwone liście klonu, ostatnie kwiaty, tylko dąb nie wierzy że nadchodzi zima, ale wiosną nie wierzy że nadeszła. :) Ciepła mi jeszcze trzeba na ostanie prace na działce. :)
Też już się zachwycam kolorami, kiedy mam okazję, ale ostatnio coś za szybko żyję, żeby się nad nimi zatrzymać. Dzięki Twoim sobie przypomniałam, że warto na nie, czyli te kolory znaleźć czas. :)
A kuku - pierwszam?
OdpowiedzUsuńAnia
I na to konto wygralas zegar z kukulka. :)))
UsuńJeżeli taki, jaki wisi u mnie w przedpokoju - to dziękuję, nie chodzi od 20 lat.
UsuńAnia
A nie, Anulka, kukac to juz bedziesz sobie sama. Jak wyzej :)))))))))
UsuńI u nas kolorowo ,ale ten ziąb pewnie zaraz postrąca kolory.
OdpowiedzUsuńDzieńdobrywieczór.Druga!:)
Zimno jest niezwykle.
UsuńJa chce jeszcze tej zlotej jesieni, a nie zeby zaraz byla zima. :)
Kolejną ciekawostkę wypatrzyłas-to ubrane drzewo:)
OdpowiedzUsuńDora ja tam laze od poczatku jak tu mieszkam i nigdy tego nie zauwazylam. Nawet nie wiem, od kiedy to wisi. :)))
UsuńPanterko, widzę, że z Ciebie - jak i ze mnie - ranny ptaszek, skowroneczek.
OdpowiedzUsuńOtoz nie, jestes w mylnym bledzie! Wstaje, bo musze, fabryka czeka, a w rzeczywistosci to ja jestem ksiazkowym wzorcem sowy. Dlatego wiec, zanim wyjde z domu, wciagam trzy kawy, zeby sie nieco dobudzic. :))))
UsuńOj, to biedne są sowy, które muszą się budzić wcześnie, jakby były skowronkami!
UsuńJa też sowa...i to rasowa! Wieczory uwielbiam...wysypiam się na prawdę, gdy mogę spać do późna. W Weekend o 7 to je się na drugi boczek przewracam;)
UsuńNa szczęście na 9 pracuję, wiec budzik aż tak nie boli...
Tylko, kiedy nadchodzi weekend i moglabym wyspac sie do wypeku, to najczesciej budze sie z przyzwyczajenia jak co dnia. Natomiast czesto robie sobie godzinna drzemke po poludniu. Kocham spac. :)))
UsuńPierwsze zdjęcie jest odlotowo-piękne,tak maźnięte."bordo"dodaje ciepła i magii(nie przyprawę mam na mysli:p-)dlatego.tak bardzo lubię tę strojną na bogato porę roku.
OdpowiedzUsuńA czy ja dobrze"paczę"na srajfonie widzę zdjęcie z takim "stateczkiem"drewnianym na polanie ?
To plac zabaw dla dzieci w ksztalcie stateczku - dobrze widzisz!
UsuńA dwa pierwsze zdjecia to dokladnie to samo, kazde jednak z inna ogniskowa. :))))
(nadal jesieni nie lubie, choc doceniam jej urode) ;)
Ach,Panterko,pocieszylaś mnie,wszak mój małż czasami wtrąca "no nie widzisz?to idz do lekarza od oczu",u nas motywy rodem z "Misia""czy "Dnia Świra"przeplatają sie w życiu codziennym:-)
UsuńTen plac zabaw,to świetny pomysł,jeszcze w kształcie stateczka...super :-)
A drzewko ubrane,jaja normalne,teraz dokładnie raz jeszcze obejrzalam fotki:-)Widać tam ludzie mają fantazję,a to akrobata na linie,a to drzewo ubrane,moze spotkasz sarnę w sweterku?:-)
UsuńA ja caly czas sie zastanawiam, jak dlugo to ubranko na drzewie wisi, bo wczesniej go w ogole nie widzialam. No dobra, jest w takim zakamarku, ze malo kto tam sie zapuszcza i tylko dlatego, ze robilam te postoje z Kira, tym razem dostrzeglam. Wisi gdzies na wysokosci 3 metrow i o ile dobrze widzialam, jest z pomalowanej sklejki. :)))
UsuńOesu, przeczytalam 'horror', oesu, oesu. Dobrze, ze to tylko kolor. U mnie nawet kolorowe liscie spadly. Kolor jest 'srana' bialoszronowy. Ale dalej cieplo: tylko minus 5. A na niebie ... zielone ZORZE! W ciagu dnia inne zjawiska typu halo. Teraz tez patrze na wschod slonca. Ladnie jest, oesu!
OdpowiedzUsuńOooo! Tylko raz widziałam halo! O zorzy nawet nie wspominam, bo choć była niedawno i u nas, to mi się nie udało...
UsuńHalo Ninka!
UsuńHalo jest fajne choc trwa stosunkowo krotko i nalezy szybko patrzec. Przybiera tez coraz to nowe formy i nigdy nie jest takie samo z poczatku, w srodku i w koncowce. Nagle oziebienia sprzyjaja tym zjawiskom. Trzeba miec tez troche szczescia aby trafic na nie. :))))
No jedno, co masz fajne na tej swojej nieludzkiej Syberii, to te zorze i halouy. Z tym, ze klimat jest okrutny, calkiem nie dla mnie. Jak tam w ogole mozna zyc? Chyba mozna, skoro zyjesz i jeszcze nie zamarzlas. :)))
UsuńW zyciu nie widzialam ani halo, ani zorzy. :(
Halo zielona Pantero! Widzisz?
UsuńNic nie widzem. :)))
UsuńNo widzisz! Nie widzisz. :DDDD
UsuńNo wlasnie widze! :))))))))))))
UsuńJesień jednak jest piękna .Nie lubię 13 a już jak przypadnie w piątek to pech murowany.Słoneczka życzę bo u mnie coś od niedzieli pochmurno i zimno.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńJa tam nie wierze w zabobony, tak tylko przypomnialam tym, co wierza, zeby nie zapomnieli sie bac. :))))
UsuńBuzka :*
A tam, ale nie piątek. Ja się urodziłam 13tego i żyje... Jeszcze :D
OdpowiedzUsuńJustyna, to przypomnienie bylo dla tych, co sie boja 13-go. Ja tam nie pekam! :)))
UsuńPiękne zdjęcia (ile razy ja to jeszcze powtórzę?)! Kolory, woda i to pióreczko puszyste :)))
OdpowiedzUsuńNie odmawiam jesieni urody, ale nie lubie francy jak zarazy. :)))
UsuńEee tam, czynasty. Dzień jak inny, tyle, że czynasty ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa zdjęcia - mjodzio :))) Kolejne też, zresztą ;)
Lidus, ja kompletnie sie czynastego nie bojam, ale te, co sie bojajom, moglyby zapomniec... :)))
Usuń13 -stka nie jest jest dla mnie pechowa, a wręcz przeciwnie. Z tego dnia są mój mąż, córka i wnuczka :). Jesień to nie moja pora roku, chociaż jest jeszcze co podziwiać. Są kolory, ale niedługo ich nie będzie i nie nastąpi szarość. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie wyrostek wycinali w piatek 13-go i jakos przezylam, wiec tez nie wierze w pechowosc 13-tki.
UsuńSlonce wlasnie sie skonczylo, wiec focenie tez chwilowo zawieszam na kolku, bo co sie bede wysilac, kiedy pochmurno. Oby do wiosny!
Buziak :*.
Pięknie!!! Moje klimaty!
OdpowiedzUsuńZdenerwowałaś mnie tym trzynastym. Akurat się na dzisiejsze popołudnie na sabat czarownic umówiłam!
No to pasuje jak ulal! Bier mietle i w droge! :)))
UsuńNo zaczyna się, też to zauważyłam w niedzielę jak rowerkiem sobie jeździłam. A u mnie w ogrodzie różne kwiatki jeszcze kwitną i maliny codziennie zbieram :-)
OdpowiedzUsuńWy to tam na tych wyspach chociaz zimy takiej paskudnej nie macie, predzej chlapa niz snieg. A nas straszo i straszo, ze bedzie sroga i sniezna. :(
UsuńJak otworzyłam tego posta to było 13 komentarzy ;)
OdpowiedzUsuńTakie kolory to ja kocham miłością nieskończoną!
Ja tam nie pekam przed 13-tka, ani, ani.
UsuńCzosnkiem w nia, te 13-tke! I kolkiem osinowym dobic! :)))
Kolory piękniste, tylko czemu tak zimno, brrrrrrrrrrr :(
OdpowiedzUsuńAle robi sie cieplej, wczoraj skrobalam, a dzisiaj juz nie. :)))
UsuńJak Ci już wcześniej pisałam - uwielbiam jesień, właśnie przez te kolory. Śniegu jeszcze u nas nie ma, ale zimno.
OdpowiedzUsuńOd piątku znowu zapowiadają ciepło nawet 17 stopni. Czekam.
Buziaczki Ania
A ja nie lubie, moze dlatego, ze sama juz jestem w jesieni zycia? :(
UsuńCiekawe, czy u nas tez bedzie tak cieplutko... ;)
Buziak :*
W jakiej jesieni życia - sobie wypraszam. Przecież Aniu życie przed nami, ile zostało Ci do emerytury?, tam u Was liczą tak jak u nas? Ja za trzy lata mam zamiar żyć pełnią życia, a Ty mówisz o jesieni - weź przestań, jesteś ode mnie chyba tylko rok starsza.
UsuńAnuśka nie dajmy się.
Ania
Jakie zycie? Co to za zycie, kiedy bede musiala na emeryturze burke zakladac? U nas tyra sie do 67 lat, ale czy ja w ogole dozyje w takim stanie rzeczy, kiedy praktycznie trwa wojna w Europie?
UsuńEhhh, obym w tej jesieni zycia miala szanse jeszcze trwac.
Kolorowa jesień, czerwone liście klonu, ostatnie kwiaty, tylko dąb nie wierzy że nadchodzi zima, ale wiosną nie wierzy że nadeszła. :) Ciepła mi jeszcze trzeba na ostanie prace na działce. :)
OdpowiedzUsuńMnie ciepla trzeba, zeby zdazylo zakumulowac sie we mnie i wystarczylo na zime. :)))
Usuńza ten kolor kocham jesień :-)
OdpowiedzUsuńNie kocham, nie lubie, ale doceniam jej piekno. :))
UsuńTeż już się zachwycam kolorami, kiedy mam okazję, ale ostatnio coś za szybko żyję, żeby się nad nimi zatrzymać. Dzięki Twoim sobie przypomniałam, że warto na nie, czyli te kolory znaleźć czas. :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj moj zachwyt nieco przyhamowal, bo zaczyna byc za duzo bieli za oknem. :(((
Usuń