środa, 2 grudnia 2015

Promyk slonca.

Przedwczoraj jeszcze bylo tak:



Wczoraj zrobilo sie od rana tak:



I niewazne, ze po poludniu znow zaczelo padac, ten promyk slonca dobrze na mnie podzialal. Do tego udalo nam sie podstepnie zapakowac naszego kota-morderce do kontenerka i powiezc na szczepienie do ludozercy. Co prawda mozna zwariowac po drodze od jej protestacyjnych wrzaskow, za to u weta byla taka grzeczniutka, pokorniutka i bez slowa pozwolila sie zwazyc (5,3 kg), obejrzec sobie uszka, zabki i wymacac po brzuszku.
A to mala probka tego, co musimy przezywac za kazdym razem, kiedy wyrywamy te zolze z jej zaufanego domowego srodowiska. Glos jest wazny, nie obraz, wiec podkreccie glosnosc.


A w ogole, to dobrze, ze jestescie.






64 komentarze:

  1. Muszę napisać. Puściłam na full kocie lamenty, a mój głupek latał i szukał kota. Nie wiem dlaczego, myślał , że jest na szafie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty maja niesamowity sluch. Miecka tez gupio patrzyla, kiedy odtwarzalam, ciekawe, czy ona slyszy kota, czy siebie? Bulka zero reakcji.

      Usuń
  2. Ależ ta Miećka potrafi zamiałknąć:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak przez caly czas jazdy, ani na chwile nie zamyka dzioba. Idzie zwariowac od tych jej lamentow.

      Usuń
  3. A jak, posluchalam rozpaczliwego mialczenia koteczki, ale tylko raz; moj psiak, zamkniety w pokoju na godzine, zeby nie pozrec pani sprzatajacej moj dom, plakal zalosnie na szczescie w miare cicho, to plakanie przez chwile nawet moze sie podobac ale nie przez godzine. Dzieki za 'lovely hug', pozdrowionka sle, Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To psinka uslyszala Miecke z antypodow? :)) A Kira nie zareagowala tu na miejscu. :)))

      Usuń
  4. Moja kota też oszalała. Przyleciała do mnie na biurko, do komputera, i koniecznie chciała pocieszać Mieckę. Buziaki, Panterko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Panda też przyszła do pokoju i szukała kota,musiałam wyłączyć głos:)
    Macham Ci odonem Pantero:)
    Miłego dnia***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odmachujemy wszystkimi czterema odonami.
      Wczoraj poszla przesylka przez jedno S. :)

      Usuń
  6. Jeszcze nie odsłuchałam kocich lamentów(na moim.srajfonie się nie da),ale bardzo mnie ucieszył dzisiejszy post:-)
    Panterko,wiesz,że w pochmurne dni,można dostrzec promyczek słońca(i to bez jarania trawy:-))trzeba tylko pobudzić wyobraźnię:p
    A czym można ją pobudzić,to już zależy od inwencji:-))
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to jest mysl! Trawa! A ja sie mecze... :)
      Jak nie mozesz na srajfonie odtwarzac, jak mozesz przeciez. Wystarczy puknac w sam film, on otworzy sie na nowej stronie juz z glosem. Przynajmniej ja tak mam. :)

      Usuń
    2. Kochana nie,jak ma się transfer do d...piknąć to ja se mogiem:-)
      No widzisz,trawa:-)))Do Holandii macie niedaleko,no to myk,se zajarasz i życie będzie piękne:-)
      :*

      Usuń
    3. Co ja bede do Holandii jezdzic, zeby legalnie pyknac, tu tez moge (mniej legalnie) :))

      Usuń
    4. :ppppppp
      Legalnie czy nie,efekt powinien być ten sam:-)

      Usuń
    5. Noo, zara wyjde na trawnik i se trawki nozyczkami natne. :)

      Usuń
  7. Mieć na ma charakterek. Dobrze, ze u wetki nie lamentowała. I mnie wiatr doskwiera.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U ludozercy Miecka staje sie malutka jak myszka i grzeczna jak aniolek. :)

      Usuń
  8. Też by mi się przydał taki promień.... Lamenty jak Małego Kota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myslalam, ze tylko Miecka tak lamentuje, a reszta kotow na swiecie zachowuje sie przyzwoicie. :)))

      Usuń
  9. nie mogę na razie odsłuchać Miećki bo Mała zasnęła na poranną drzemkę ;) ale później na pewno to zrobię :)
    dobrze że jesteś.... iże ten promyk słońca zaświecił :)
    całuję :******************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta mieckowa jeremiada z pewnoscia obudzilaby malenstwo. To teraz wyobraz sobie, co ja przezywam za katusze, za kazdym razem, kiedy Miecka wyjdzie poza granice mieszkania. :)
      :*****

      Usuń
  10. Fajnie, że napisałaś, Panterko :)
    Puściłam na głośnikach, Bonus tylko baczniej popatrzył i dalej siedzi na oparciu kanapy, obserwując to, co jest na zewnątrz ;)
    On też japę drze podczas jazdy ..... a u weta był zainteresowany wszystkim, tylko nie badaniem ;)
    A z Miećki kawał koty jest :)
    A niebo w końcu się rozpogodzi, cały czas nie moze padać. To się chyba nigdy nie zdarzyło ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, na czym to polega, ze jedne koty reaguja, a inne zdaja sie nie slyszec nagranego miauku innych kotow.
      No, Miecka to kawal koty, ale juz wazyla 6 kilo, wiec musielismy ja odchudzic. A ten maly szczypiorek Bulka chyba nigdy nie przytyje, choc zre za dwoch. :)))

      Usuń
  11. Jakoś tak z basa zaleciała z miauuuu, he he he. Myślałem, że bardzie na piski się zaniesie, he he he. Panterko pewnie, że jesteśmy - zawsze i wszędzie. Pioooooooooooooona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piateczka, Balum! To z basa to jest ostrzegawcze warczenie, reszta to lament. :)))

      Usuń
  12. A ja słucham przez słuchawki :)))))))))))))
    Dobrze, że Ty jesteś. Od razu mam lepszy humor :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak probuje powoli wracac, bo ilez mozna...
      ... zyc bez Was. :)))

      Usuń
  13. Biedactwo,serce może pęknąć słuchając jej płaczu.Dużo słoneczka Aniu życzę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Charakterna dziołcha! Jaka mama taka kocórka!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz, moja Miguśka która na co dzień najwyżej cichutkie piśnięcie myszki z siebie wydaje, już nawet myślałam w pewnym momencie że kota niemowę mam, w drodze do weta takie same dźwięki z paszczy robi tylko trochę bardziej w sopranie :-)) Ale może to z powodu wielkości bo ona mikra jest, tylko 3,5 kilo kota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysokosc glosu chyba faktycznie zalezy od masy kota, Bulka tez pipie wyzej, o ile w ogole. Ona czesto grucha jak golabek, rzadziej miauczy, a prychajacej i syczacej jej jeszcze nie widzialam. :))

      Usuń
    2. Bo to kochana,piękna,cichutka,kulturalna najpiękniejsza kotka na swiecie-moja (choć tylko wirtualnie:-( Bułeczka.

      Usuń
    3. Bulczyk to luzak, zawsze w dobrym humorze. Ale nie jest to taki aniolek, jak na pozor wyglada. Czesto zaczepia i prowokuje biedna stara Miecke. :)

      Usuń
    4. Dla mnie Bulczyk to aniołek i koniec.Wcale Miećki nie zaczepia:p,zdawało Ci się:p

      Usuń
    5. Taaa, aniolek! Tylko rózki wystaja. :)

      Usuń
    6. Absolutnie nie!:-) Bułeczka,tylko czasami ma .takie przebranie z różkami:-)Ech Panterko,sobie okulary załóż,albo "idz do lekarza od oczu":ppp

      Usuń
    7. Moze uda mi sie kiedys nagrac te jej diabelskie sztuczki. :))

      Usuń
  16. U mnie podobne bunty ,kiedy są zamkniete,wiec niestety,przyznaje się,że otwieram ,koty muszą przejść sie po aucie,i seniorka potrafi wrócic i spać juz spokojnie w transporterze,Ryś najczesciej przy mnie,bo on najbardziej sie stresuje, a Luther zaprawiony w jazdach autem ,tez poza transporterem sypia. Inaczej nie da ise jechać po prostu.Nie udało mi się nauczyć akceptowania transporterków,chociaz od małego są do nich wkładane(same nie wejdą)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, Bulka przyjechala do Getyngi z samego Wrocka i ani nie piuknela, a ten czarny szatan nawet paru metrow nie umie w spokoju przejechac... Bulka tez sama wchodzi do kontenerka, nie tylko swojego, bo wczoraj urzedowala w Mieckowym. :)

      Usuń
  17. Jak najwięcej promyków Aniu*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dzisiaj akurat znowu slonca deficyt, ale chociaz nie pada. ;)

      Usuń
  18. Jesienna pogoda, gdy jest szare niebo i ciężkie chmury nisko wiszące, na mnie też bardzo źle wpływa i zniechęca do życia. Życzę słońca na niebie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. U nas też pochmurno.Puściłam na głośno,to moja luna pies aż przybiegła.Słoneczka,słoneczka Panterko dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochmurno jest i u nas, ale mam sporo do zalatwiania, wiec nie mam czasu sie martwic. ;)

      Usuń
  20. No i widzisz Anula coś narobiła? Przyzwyczaiłaś mnie do nocnych wędrówek po Twoim blogu i w dzień nawet nie zajrzałam. Dzięki, że wrzuciłaś mi na fb. Dziś znowu oglądałam Twoje filmiki i jak Miećka koncertowała, to moja Beza znowu spierdzielała do drugiego pokoju. Ja z Bezą była dopiero dwa razy u weta, pierwszy raz była cichutka w drodze, a za drugim trochę popłakiwała. U weta dała takiego czadu, że gdyby nie szelki, które miała na sobie to nie wiem, czy nie trzeba by było przemeblowywać gabinet.
    Bardzo się cieszę, że się odezwałaś.
    Buziaki Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post ukazal sie na blogu punktualnie o polnocy, jak zwykle. :)))
      Moje obie sa u weta zawsze bardzo spokojne. Raz tylko Bulka uciekla ze stolu i ludozerca musial na czterech ja spod szafek wyciagac. Miecka natomiast ani drgnie, a co wiecej, sama wlazi z powrotem do kontenerka. :)

      Usuń
    2. To ja go o północy nie znalazłam, pewnie ktoś mi zegary poprzestawiał.
      Ania

      Usuń
    3. Udaj sie zatem na poszukiwanie chochlikow domowych. ;)

      Usuń
  21. Czajnik ani drgnął. Ale też Miećka piska tenorem bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  22. Sporo waży ta Miecka, moja 3,5 kg. :) Ale to mały kot. A głos ma jak dzwon! :))
    Pięne niebo tam dziś u Ciebie, ja większość dnia spędziłam w domowych pieleszach, pojechałam tylko na rowerku na zastrzyk z kicią. A potem połączyłam spacer z piesiem z zakupami na bazarku. Już po i wszyscy szczęśliwi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieknie bylo wczoraj, dzisiaj juz bylo caly dzien pochmurno. Znowuuu... bleee...

      Usuń
  23. o tak, słońce od razu daje energię do działania! :) chce się :) te szaro bure dni przytłaczają mnie... biorę witaminę D aby je jakoś przetrwać...
    A Miećka biedna, zestresowana <3 no ale czasem trzeba do weta przecież... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak sukces, ze dala sie wpakowac do kontenerka, nie chcac mnie przy tym pozbawic zycia. :))

      Usuń
  24. Miecka-zdarta płyta. Psy, tak nie jojczą.
    Ja to nawet nie wiem, jak wygląda dzień, wychodzę ciemno-wracam ciemno...Nie trawię tego czasu. Byle do Nowego Roku - bo na Nowy Rok -barani skok (czasowy) potem już szybko się zacznie dzień wydłużac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ty dalej w tej hucie harujesz?
      Ja bym juz chciala, zeby byl marzec co najmniej. Ta zima mnie wykonczy.

      Usuń
    2. W TEJ tylko, gdzie indziej:)

      Usuń
    3. A juz myslalam, ze sie uwolnilas.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.