Wszyscy chwala sie na wyscigi przydomowymi gumnami, to i ja sie pochwale. A co ja, gorsza? I co z tego, ze moje gumienko ma jakies dwa metry kwadratowe, mnie to nie przeszkadza. Jak porzadna wiesniaczka wypelzam co rano na gumienko z sokawka i fajeczka. Nieba to ja specjalnie nie widze z tego mojego parteru, ale tak mniej wiecej da sie pogode okreslic. Tak se pale popijajac i podziwiam swoj ogrod w doniczkach, bo hektarow mam akurat tyle, co sie w nich ziemi miesci. Tez mnie to nie rusza, bo od czegos trzeba
zaczac, co nie? Moze kiedys dorobie sie, to dokupie ziemi, u nas jeszcze mozna handlowac gruntami rolnymi i bezrolnymi.
Odkad nastala w domu Bulka, a wraz z nia siatka na balkonie, skonczyla sie kariera skrzynek na kfiatki, wiec zanabylam takie doniczki, co to "okrakiem" na barierce siedzo. Malo mi bylo, wiec z czelusci piwnicznych wydlubalam dawno zapomniane doniczki wiszace. Kfiatkuf pelargoniowatych dokupilam, wsadzilam, powiesilam i gumienko zaraz wypieknialo. Dwie hortensje nie przezyly zimy,
robale je zjadly, takie jakies mikroskopijne pajaczki. Zanim to zauwazylam i zareagowalam, juz byly nie do uratowania. Kupilam wiec nowa hortensje, bo bardzo lubie te kfiatki. W OBIm musialam spytac sprzedawce, czy w ogole maja hortensje, bo po raz pierwszy w zyciu kupilam krzaczek bezkwiatowy. Stalam przy nich i rozgladalam sie wlasnie za kfiatkami, a one jeszcze nie rozkwitly. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i czy w ogole.
Zanabylam jeszcze jednego malego kfiatuszka, sle nie wiem, jak sie nazywa. Moze ktos cos...
|
Dokupilam lilalowe. |
|
I w ciapki. |
|
Hortensja, ktora ma wygladac tak, jak na zdjeciu ponizej. |
|
Nie wiem, co to takiego, ale ladne bylo. |
|
Rzut na strone prawa, ponizej takie cus, co kwitnie na czerwono, na parapecie mini-ogrodek z rojnikami. |
|
Rzut na strone lewa. |
|
Front gumienka i nawet serweta na pseudo-stole. No i stala moja towarzyszka posiedzen. |
A tutaj... Hana! Tutaj kielkuja moje wisterie.
Jeszcze kiedys beda kwitly, mowie Wam! :)
Piękne masz gumienko! Ma ono jedną, niezaprzeczalną zaletę - jest bezobsługowe! Te kfiatki co nie wiesz, to może być gazania, ale głowy nie dam, tyle się tego teraz namnożyło.
OdpowiedzUsuńA już wisteria, mmmmmmmmmmmm!!!
Widzisz je, te wisterie, jak ja, oczyma wyobrazni. Sa dorodne i oplatajo nie tylko balkon, ale caly blok dokola. :)))
UsuńDopiero doczytalam, jak to bezobslugowe? A kto podlewa i nawozi? Kto przed kocia zaglada chroni? No wez...!
Usuńte kwiotki to osteospermum czyli afrykańska stokrotka. jednoroczne. ale sie naumaiłam na tej wsi....a pelargonii od dziecka nie cierpię. nie mam ani jednej.
UsuńJa tam bardzo lubie pelargonie, choc zapach maja troche niewyjsciowy, za to ladnie wygladaja.
UsuńOsteo-spermum - niezwykla nazwa, powiedzialabym kuriozalna. :))) Ale ladna roslinka.
i ja chcę wisterię
OdpowiedzUsuńte niebieskie, to takie jak u Hany, no nie ?
Pantera, ja na balkonie miałam konwalie, poziomki, truskawki pnące, winorośl, takie ładne kwiatki, co to Hana zna nazwę, stokrotki, pomidorki koktajlowe, petunie, różę nasturcje, i jeszcze coś, tak że szalej, kochana !
Przy kotach i psie sie nie da poszalec, zreszta miejsca za malo. Musi zostac dla czlowiekow, bo sie na tym balkonie przesiaduje. :)
UsuńNa pewno będzie jeszcze więcej pięknych kwiatów:)
OdpowiedzUsuńEee chyba nie, bo i gdzie. Ale jak mi wisteria wzejdzie, to dam ja do gruntu. :)
UsuńAnusia, toż to piękniutkie gumienko. Dopiero jak wszystko rozkwitnie to będzie frajda. Ja też zanabyłam trzy kwiatki na swój balkon, a odgrażałam sama sobie, że tego lata nie będzie kwiatów, bo strasznie praży słońce, ale co tam.
OdpowiedzUsuńAnusia cieszmy się, że mamy takie gumienka, bo wiele ludzi mieszka bez balkonów.
Ania Bezowa
Pierwsza?
E wydawało mi się.
UsuńAnia
Aniu, slonce to nie przeszkoda, ja mam balkon od poludnia, wiec daje jak na Saharze. Wazne, zeby regularnie podlewac, kwiatom przeciez slonce nie szkodzi.
UsuńJakos nie wyobrazam sobie zyc bez balkonu, pewnie i do tego bym sie w koncu przyzwyczaila, ale nie bylabym szczesliwa. :)
Czerwone pelargonie przepiekne, w innym kolorze tak mnie nie zachwycaja, ale ta wlasnie czerwien jest porywajaca. Teresa
OdpowiedzUsuńTo takie z podluznymi liscmi tez zakwitnie na czerwono, zawsze zapominam, jak sie to zielsko nazywa, choc dziewczyny juz mnie wielokrotnie uswiadamialy. Taki to ze mnie ogrodnik, jak z koziej ... puzon. :)))
UsuńNie znam się na kwiatach,ale wszystkie mnie wiem podobywujom:p
OdpowiedzUsuńA najbardziej chodzący koci Kwiat -Bułka-moja Piękność :-)
Nooo, Bulczyk to najpiekniejszy kwiatuszek w galaktyce. :)))
UsuńRacja!!!!:))
UsuńCzy ktos moze jest innego zdania? :)))
UsuńLadne kwiatki! Nie wiem tylko czy na tym wpisie czy poprzednim, czy na obyDwoch. :)
OdpowiedzUsuńPrzychylam sie do gazani pod warunkiem, ze na noc zamykaja ... kwiatki do snu bo jak nie to niengazanie tylkon jakies stokrotkowate.
Co to, nazwij to swoje gumno 'balkoniarnia' i bedzie to niepowtarzalne polaczenie przestrzeni, roslin, zwierzat, miejsca relaksowego i atelie fotograficznego. :D
A jak tam 'slowiki' co nie daja? Milych 'kwil' na balkoniarni.
A nie, moje gumienko juz od dawna ma swoja nazwe, podobna do zaproponowanej, ale jednak troche inna: B A L K O N I A.
UsuńJakos nie zdolalam dotad podejrzec, czy ta leluja sie na noc zamyka, czy nie. Musze nadrobic to niedopatrzenie. :)))
Bal konia? A kon gdzie? Moze posadz choc lewkonie, Pantero!
UsuńBalkoniarnia to troche jak palmiarnia lub palarnia, kwiaciarnia, kociarnia, psiarnia... :|
Balkonia tez mi sie podoba, moze zostac (tak jakbym miala tu cos do powiedzenia :D)
A co to za cud ta wisteria (dla mnie jak misteria)?
Mnie balkoniarnia skojarzyla sie natentychmiast z graciarnia, zreszta juz kiedys dawno ochrzcilam Balkonie, wiec po co zmieniac.
Usuńhttp://swiattodzungla.blogspot.de/2012/08/moja-balkonia.html
Kfiotkow zatrzesienie, zazdrosnico! No, ale gumienko , to nie jest Panterko, niestety. Echo, ma racje!
OdpowiedzUsuńWisteria nie ma sznasow przezyc w doniczce, nie wspominajac o kwitnieniu, jednak cuda sie zdarzaja, czego Co zycze:)
A tak w ogole - to ladnie zagospodarowalas przestrzen balkonowa. Pelargnie przepieknej urody!
Serdecznosci przesylam:)
Wez, Ataner, nie kracz! Druga Hana, tylko zeby mnie zdemotywowac... A ja tyle nadziei pokladam w wyhodowaniu wlasnej wisterii od nasionka...
UsuńTe nowonabyte pelargonie tez bede przezimowywac, pieknie mi sie w tym roku udalo, wiec po co mam kupowac nowe? :)
Najgorszy jest chyba ten widok na drugi blok.:)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś mieszkałam...w akademiku:)))
Jednak przydomowy ogródek jest nie do przecenienia:)))
Ania
I tak dobrze, ze nie mam widoku na jakis wiezowiec z wielkiej plyty. Za to z okna kuchennego mam widoki na duuuzo zieleni, wiec sie wyrownuje. ;)
UsuńTeż chyba kupię sobie takiego nienazwanego kfiatka, bo mi się podoba bardzo.
OdpowiedzUsuńNiech Ci się zatem gumienko rozwija, kwitnie i rozmnaża :))
Kfiatek nazywa sie osteospermum, stokrotka afrykanska - jak uswiadomila mi Ewa z Mazur. Wiedzialam, ze ktos bedzie wiedzial.
UsuńWłaśnie doczytałam na początku komentarzy :)
UsuńJak zwał, tak zwał - śliczne są, szkoda tylko, że jednoroczne.
Ale nie takie znow drogie, wiec mozna zawsze kupowac swieze. :)
UsuńO, wypraszam sobie: nie wszyscy!
OdpowiedzUsuńNie posiadam ani ogródka, ani nawet balkonu. Ani kwiatków w doniczkach.
Albowiem...
http://fraube2.blogspot.com/2015/03/250-piekna-ogrodniczka-czyli-sukcesy.html
http://fraube2.blogspot.com/2012/09/80-dzieci-betonu-contra-opata.html
Taaa, to te siarczane wyziewy, niektore ludzie tak majo i swinty boze nie pomoze, zadny kfiatek sie nie uczymie. :)
UsuńZnaczy co, potomkinią Wawelskiego jestem?...
UsuńJa Ci tam w rodowod nie zagladam, ale kwiatki, a raczej ich brak, mowia same za siebie. :ppp
UsuńCóż, hrabianki glebą paluszków brukać nie lubią...
UsuńAle, ale!... Mam rośliny! U śledzi! Liczy się?
UsuńAle ze co? Sledzie w koperku? Czy tez uwazasz siekana cebulke za rosline? :)))
UsuńA hrabianki wzuwajo rekawiczki i grzebio w ziemi az buczy.
Oj, gópja Ty! Śledziowie moi zamieszkujący zbiornik ze szkła float! własnemi ryncami im zieleń sadziłam! Połowę Gruba Berta zeżarła, ale coś tam się jeszcze ostało, a po śmierci Berty odrasta.
UsuńOjacie! Nie zajarzylam! Ale czego spodziewalas sie po blondynce? :)))
UsuńPo blondynce niczego, a po Tobie - wszystkiego :)))
UsuńKolor wlosow zobowiazuje, jakby co.
UsuńTo mnie interesuje, do czego zobowiązuje ciemny.
UsuńA ja skad mam to wiedziec? Nigdy nie mialam ciemnych wlosow. Jestem blondynka niefarbowana. :)
UsuńNo, fajnie masz z tymi kwiatkami. Też bardzo, bardzo lubię hortensje. Ale ponieważ często wyjeżdżamy niczego znów nie posadzę na balkonie. Ja po prostu mogę mieć tylko kaktusy albo filokaktusy.
OdpowiedzUsuńOgródek przed domem zlikwidowali mi sąsiedzi- uczyli hortensje palenia papierosów i w końcu biedne nie wyrobiły i padły.
Wrzucę na blog jak u mnie wygląda tuż przed oknami.
Miłego;)
Jak mi ta wisteria w koncu wykielkuje i urosnie, to ja sobie zasadze pod blokiem i bedzie mi sie wila po balkonie. Moze zdaze dozyc, bo dziewczyny mnie strasza, ze to trwa latami. :)))
UsuńLAdne gumnienko w Getyndze...do do posiedzenia i poglaskania kota, do wypicia kawy ...a moze rzucisz palenie? moej gumnienko warszawskie niewiele wieksze, ale na ziemi sie rozposciera, tez je pieszcze , ma okolo 9mkw.Hortensje mi na nim kwitna pieknie, ale jeszcze trzeba na nie poczekac...
OdpowiedzUsuńNie rzucim... palenia, bo sie boim, ze przytyjem.
UsuńOj, szkoda, ze nie mam wiekszego gumienka, chocby jak Twoje, zaraz bym sobie grzadki z warzywami wyrychtowala. :)))
Mini-gumno tez radoche daje, a pracy mniej :). Wisterie widuje sie w duzych ilosciach w okolicy tutejszej stolicy. Sa piekne, ale trujace i, podobno, sie to na miodzie z nich tez odbija :o "U mnie" praktycznie sama glina, której one nie wytrzymuja :(. Za to krzaczki granatów szaleja i przepieknie kwitna (a i owoce pyszne...). W donicach pewno by sie przez zime e Polsce przechowaly. Moze spóbujesz? (Leciwa)
OdpowiedzUsuńLomatkubosku! Trujace? To mi sie koty wytruja... Moze lepiej zrezygnuje?
UsuńNo dobra, poczekam, czy w ogole wykielkuje, a potem sie zastanowie. :)))
Nie wiem, czy u nas sa w sprzedazy krzaczki granatow, chyba klimat jest zbyt nieprzyjazny dla tych roslin.
Hmmm, wydaje mi sie, ze dla kotów nie jest interesujaca, ale warto popytac, czy ktos ma jakies doswiadczenie. (Leciwa)
UsuńI do gumna brakuje Ci takiej: http://www.boredpanda.com/leaf-bags-leafling-gabriella-moldovanyi/ (Leciwa)
UsuńI co ja poczne na gumnie z takimi eleganckimi torebusiami? :)))
UsuńStokrotka Afrykańska jednoroczna nie zimuje u nas, mnie też się podoba bardzo.
OdpowiedzUsuńAniu zobacz:
http://wyborcza.pl/1,75398,20114127,szefowa-wiadomosci-grozi-tworcom-parodii-programu-jest-odpowiedz.html
jeśli nie otworzy się wpisz w Google na piechotę frazę powyższą, powinno wejść. Dobre :))
Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka.
UsuńWielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka.
A jej ostrze rani bolesnie i budzi u despotow strach.
Schowasz w nich papieroski? (Leciwa)
OdpowiedzUsuńEee, szkoda ich na te smierdzaca uzywke. :)))
UsuńAniu, pieknie u Ciebie w tej krainie BALKONII:-))) Mozesz odpoczac, oko nacieszyc, podumac, fajke zakurzyc, pomruczec razem z Buleczka. Chetnie napilabym sie kawki razem z Toba w takich oklicznosciach przyrody (malo, bo malo, ale piekna!)
OdpowiedzUsuńKiedy wiec bedziesz w poblizu, czuj sie zaproszona. Kawki ci u nas zawsze dostatek. :)))
Usuń:-)))
UsuńNo, to jestesmy umowione. :)))
UsuńŁadne masz gumienko:) Moje jest jeszcze mniejsze, dlatego nic na nim nie sadzę i mam mały stepik.
OdpowiedzUsuńChyba pustynke, bo na stepiku to chociaz traweczka. :))))
Usuń