środa, 20 lipca 2016

Z calkiem innej perspektywy.

Moje kochane Kiessee znacie niemalze tak dobrze jak ja sama z niezliczonych zdjec, jakie zamieszczalam na blogu. Odkad mieszkam w Getyndze, jeszcze nigdy nie korzystalam z wodnych pojazdow, jakie sa do dyspozycji dla chetnych. Jakos mnie nie ciagnelo na lodki czy rowery wodne, a poza tym ceny byly dla mnie nieco przesadzone. W koncu jednak wzielam meza wlasnego jako sile pedalujaca, a sama uzbroilam sie w aparat fotograficzny, bo pomyslalam sobie, ze widoki z tamtej perspektywy musza byc rownie ciekawe, jesli nie bardziej.
Dzisiaj pokaze Wam same widoczki, a jutro pochwale sie ptactwem wodnym, bo zdjec narobilam tyle, ze naraz byloby tego stanowczo za duzo. Z bolem w sercu uiscilam 14 euro za godzine i pomknelim po tafli, zostawiajac za soba kilwater.

Tez czasem pomagalam pedalowac

Budynek zwiazku wodniakow

Na tym tarasie swietowalismy urodziny najmlodszej


Hangary klubu kajakowego


Kilwater nie jest specjalnie imponujacy, ale zawsze jakis

Tej czesci w ogole z brzegu nie widac przez trzciny

Slynne zwalone drzewo z roznych stron


Pogoda przecudna, ani chmurki

Jedyne wazki, ktore zechcialy chwilke pozowac, reszta latala jak powalona

Gesi ogladalam zawsze z tej drozki, teraz przygladam sie im z ich punktu widzenia

Moja drozka, ktora czesto chodze

Pomost, na ktorym ostatnio fotografowalam kaczki


Miejsca gniazdowania ograniczone pniami, zeby za blisko nie podplywac i nie przeszkadzac ptakom



Takie dziwadelko fruwalo po niebie

Sluza



Ulica jezdza auta. To tez calkiem niewidoczne ze sciezki miejsce

Godzina mija, wiec trzeba sie zbierac

Ostatni rzut oka na jezioro

Teraz trudny manewr dobijania do pomostu
 No, to teraz juz wiem, jak drob widzi mnie, kiedy szwendam sie wzdluz brzegu i pstrykam. :)





40 komentarzy:

  1. No dobra,jezdem pierwsza/może?/ale nie kcem żadnej nagrody!!!
    Miłego dzionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to, ze nie kcesz nagrody, dostaniesz w nagrode troche drobiowej wody z Kiessee. :)))

      Usuń
  2. No też mam podiuma. Warto było popływać.
    Ania Bezowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa Kosieradzka20 lipca 2016 06:52

    Dobrze zainwestowane 14 euro, widoki cudne. Samej wyprawy zazdraszczam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sama powiedz, nie jest to troche przesadzona cena za godzinke pedalowania?

      Usuń
  4. Bardzo to przypomina moją Amazonkę... bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja CO? A dzie tam plynie jakas Amazonka?
      Nic nie rozumiem. :(

      Usuń
    2. No to masz tutaj:
      http://fraube2.blogspot.com/2013/08/186-amazonka.html
      Kocham to miejsce!

      Usuń
    3. No w rzeczy samej calkiem podobne okolicznosci, z tym ze u mnie w wersji mini, bo to nasze jeziorko wcale duze nie jest, wbrew wszelkim pozorom. :)

      Usuń
  5. Wszystkie cudne, ale mnie, jak zwykle, najbardziej podoba się drzewo. Zwalone. Szkoda, że Yung nie żyje, bo by mi pewnie wyjaśnił skąd ta słabość do dzikich dróg i drzew - najlepiej bezlistnych i powyginanych... hm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zwalone drzewo jest chyba najczesciej fotografowanym obiektem w Getyndze. :)
      Przez tyle lat jak obserwujemy Kiessee, jego powierzchnia znacznie sie powiekszyla i sporo drzew, ktore przez lata rosly na brzegu, znalazlo sie w wodzie i poprzewracalo. Teraz te zwalone drzewa sluza ptakom jako naturalne grzedy.

      Usuń
  6. Śliczne widoczki, szczególnie kolanko, hrehrehre:)
    Jest tak ładnie i czysto, wszystko dobrze zagospodarowane. U nas też w końcu dwa lata temu zrobiono porządek nad jeziorem, że tak powiem, głównym, tym z miejską plażą, i teraz wszystko wygląda ładnie, bo wcześniej było w niektórych miejscach nieciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedzialabym, ze czysto jest wszedzie, bo woda wola o pomste do nieba, jak kazdy zbiornik, w ktorym tapla sie drob, do ktorego wydala i gubi pierze. Ale na suchym ladzie jest rzeczywiscie czysciutko, jak w kazdym miejskim parku. Bo to w sumie jest wlasnie park.

      Usuń
  7. Ale fajnie, normalnie jak na wakacjach ;)
    No i przyjszly takie czasy, ze nawet za pedalowanie trzeba placic ale wrazenia wzrokowe bezcenne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to sluchowe byly straszne i powodujace bol zebow. Kiedy wyplywalismy, bylo ok, ale gdzies w polowie trasy zaczelo zgrzytac przy pedalowaniu i tylko ptaki ploszylo. :))

      Usuń
  8. Widac ze pogoda piekna, ze zdjec bije nie tylko ladnosc, ale taka czystosc, spokoj. Dobrze jest miec tak blisko do natury. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogloby byc wieksze to nasze jeziorko, ale dobrze, ze w ogole jest, szczegolnie drob sie cieszy, ze ma gdzie gniazdowac i lowic sobie ryby. :))

      Usuń
  9. Co to takiego - ten kabriolet na nieboskłonie? Zabawka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To najprawdziwszy helikopterek z ludziami w srodku, tyle ze maly gabarytowo. Takie same widzialam na ladowisku w Northeim.
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2016/05/ladowisko.html

      Usuń
  10. to ma być łódka? łodka ma inny kształt i porzadne pagaje. lubie pływac łodką i podziwiac to, co mam dookoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To NIE jest lodka, ino wodny rower w ksztalcie samochodu policyjnego. Na przedostatnim i trzecim od konca zdjeciu widac te pojazdy przy koncu pomostu. Lodki tez sa, mozna wypozyczyc, ale my nastawieni bylismy bardziej na fotografowanie niz przeplywki (takie wodne przejazdzki).

      Usuń
  11. Na naszej Przystani Zwierzynieckiej rowery wodne mają kształt nadobnych łabądków, kusi coby sobie popływać, ale miałabym poważny problem z wejściem i wyjściem ;)
    Za to chyba nie miałabym problemu, aby się dostać do tego powietrznego, przeleciała bym się takim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te nasze sa w ksztalcie samochodow z nadrukiem policja albo straz pozarna :))) Chyba bardziej dla dzieciakow i ich uciechy, ale nie powiem, wygodnie sie plywalo.

      Usuń
  12. Dobrze,że się zdecydowałaś na taką godzinkę.Widoki śliczne.Też bym sobie poświętowała na takim tarasie a nie w zamkniętym pomieszczeniu.A i zobaczyłaś jak Ciebie widzi ptactwo.Pewnie godzinka szybko minęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiecej chyba bysmy nie wytrzymali, bo slonce palilo prosto w glowe, a o cieniu mozna bylo na tej wodzie pomarzyc. Akurat wystarczylo na przeplyniecie wokolo calego Kiessee (ca 600m dlugosci i ok 100 szerokosci). Piechota dokola jest dokladnie 2,5 km, bo jeziorko ma taki powykrecany ksztalt.

      Usuń
  13. Sliczne te zdjecia z wody. Szkoda ze tylko godzinka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak juz wyzej pisalam, tego dnia nie wytrzymalibysmy ani minuty dluzej z racji palacego slonca. :)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. No masz racje, odnoza, bo nuszki to ja kiedys dawno mialam. :))))

      Usuń
  15. Uwielbiam zdjęcia robione z wody i pływanie po wodzie na różnych sprzętach głównie na łódkach. :) Tak więc z wielką przyjemnością obejrzałam Twoje widoki. Pięknie tam, a i pogodę mieliście wyśmienitą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy tam u siebie macie ogrom wody, nam musza wystarczyc te sadzawki i rzeczki cienkie jak niteczka. :))) Ale zawsze psy maja sie gdzie zamoczyc, jak kto ma psa :(

      Usuń
  16. Uau, za kaczusie robilas :). Bardzo mi sie to Wasze jeziorko podoba i tez bym zainwestowala w taka wycieczke. Stosunkowo niedaleko mam duzy zalew (ponad 72 km2), ale przy takim ciepelku to tam ducha mozna wyzionac. Wprawdzie dzisiaj tylko 37º, ale na weekend juz ma wrócic 40º :( (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, za gupiom ges robilam tym razem. :)))
      Dzisiaj u nas ponad 30°, a ja juz zdycham. Na szczescie od jutra ma sie ochladzac, a na nieszczescie weekend ma byc calkiem do kitu, deszczowo-burzowy.

      Usuń
  17. Zazdraszczam tej wodnej wyprawy!!! Piekne okolice, zdjecia mowia same za siebie. Cieplo, milo, ino plywac sobie wolniutko i o niczym przykrym nie myslec! Taka odskocznia od codziennosci:) Najpiekniejsze zdjecia drzew i to pierwsze-nogi, nogi, nogi - fajnie je pokazalas, rzeczywiscie z calkiem innej perspektywy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, nie ma sie czym zachwycac, nogi to ja kiedys mialam nienajgorsze, ale teraz...
      Cieplo bylo, nawet za, wiec ta godzinka byla optymalna. Dluzej bysmy nie wytrzymali na tym palacym sloncu. ;)

      Usuń
  18. Ten helikopterek to tzw. autogyro. Specjalnie poszukałem w Sieci, bo coś mi po głowie chodziło, że znam takie urządzenie latające.

    Ta gra to połączenie mocy GPS< aparatu fotograficznego i Sieci. Podobno baterie połyka w tempie niesamowitym. Mnie trochę przeraża taka moda na łażenie z nosem w telefonie po omacku i w pewnego rodzaju malignie związanej z grą.

    Też w sumie nie kumam o co chodzi w tym szale wielkim, może to i lepiej, mam inne zajęcia. W sumie niech sobie każdy robi co uważa.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prosze, dowiedzialam sie czegos nowego o niezidentyfikowanych obiektach latajacych nad jeziorkiem. :)))
      Ja w ogole nie lubie gier, nie tylko komputerowych, ale w karty, szachy, gry planszowe - nie lubie i juz, wiec tym bardziej nie rozumiem tego szalu pokemonow, ktore trzeba lapac na ulicach.

      Usuń
  19. Ja bardzo lubię rowery wodne, kajaki... teraz czekam aż W. zrobi kurs sternika i będą zagłówki :D
    14 euro to rzeczywiście dużo za godzinę. U nas to jakieś 10-15 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu chyba mozna nawet malenka zagloweczke wypozyczyc, widywalam je na Kiessee.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.