... beda te posty z Polski, ale z pewnoscia bardziej Was ciekawi historia adopcji Toyi (hue, hue, hue) od moich przygod z miasta Uc. Zaczne wiec od punktu widzenia Gosianki, bo Ona to naprowadzila nas na trop Toyi, Ona skontaktowala mnie z dotychczasowa opiekunka psiny, Ona zgodzila sie sluzyc wlasnym lozkiem, by nas przenocowac, Ona zorganizowala maly zlot blogowy, nakarmila nas wlasnom piersiom, nadawala prezentow, ze az wstyt. O,
TUTAJ Gosia pisze i pokazuje, jak to z Toyka bylo.
Najpierw jednak z narazeniem zycia odbierala mnie z dworca, a dokladnie z przydworcowej ulicy, gdzie mnie Polski Bus wyrzucil. Jeszcze slowko o podrozy Polskim Busem. Jestem zachwycona. Wszystkim! Obsluga, komfortem jazdy, punktualnoscia, czystoscia. Wiekszy wypas niz w autobusach miedzynarodowych Sindbad, ktorymi podrozuje z Niemiec.
Zanim zawitalysmy do domu, Gosia obwiozla mnie po swojej okolicy, pokazujac, gdzie Ona mieszkala, gdzie Opakowana, gdzie chodzila do szkoly i o jakim domku marzyla w dziecinstwie. Czasu bylo niewiele, bo moj slubny tez juz zameldowal sie we Wrocku i trza bylo czekac na niego w domu, a za chwil pare nadciagnac mialy dziewczyny na zlot czarownic z blogowiska. W kilka chwil chalupa byla pelna, nawet nie zdazylam dobrze przyjrzec sie zwierzakom Gosi.
Gocha poszla po calosci i po bandzie, zamowila cztery GIGANTYCZNE pizze, ale nie ma tego zlego, bo przynajmniej mialam co jesc w domu po powrocie, jako ze dostalismy cala pizze na droge. Nawet nasza liczna banda czarownic plus dwoch panow malzonkow nie dalismy rady tym ilosciom, choc bylo takie pyszne.
Po takiej wyzerce poszlismy wszyscy z Fiki-Miki na krotka wieczorna przechadzke.
|
Ciemnawo juz bylo i pieski wyszly jak duszki, zwlaszcza Fikunia |
|
Wszyscy wiom, co to za most, a ja go wdzialam na zywo |
|
Od lewej: Marija, Dedytka, Sonic, mua i Gosianka |
|
Tak pieknie slonce zachodzilo. |
Nielatwo bylo sie rozstawac. Na wlasnej skorze odczulam fenomen spotkania blogowego. Widzisz czlowieka po raz pierwszy w zyciu, a rozmawiasz z nim, jakbyscie sie znali od urodzenia. Slyszysz imie i nazwisko, ktore nic ci nie mowi, bo znasz jedynie nicka. No pelne jaja!
Nastepny dzien zaczelysmy od wizyty w kocim pokoju. Poznalam tymczaski:
|
Chmurke |
|
Bryze |
|
Balbinke |
I kilku rezydentow:
|
Ptysie, ktora sie zachwycilam, bo jest jeszcze bardziej towarzyska od Bulki |
|
Fikunie. Mika sie pochowala i nie chciala pozowac |
|
Stefanie Babel |
Hokus wprawdzie nas powital przed domem, ale potem poszedl sobie w efekcie go nie sfocilam. Za to Gosia, jak co rano krecila filmik z Chmurka, ktora ani troche nie chce nawiazywac kontaktu z czlowiekiem. Wprawdzie poddaje sie pieszczotom i czyni to bez agresji, ale z jakas rezygnacja. Jest sliczna i chyba dotad nie miala duzo do czynienia z czlowiekiem. Niby chce, a boi sie. Tu akurat Gosia filmuje Bryze.
Potem juz tylko czekalysmy na Toye i jej opiekunki, ale o tym napisze jutro, bo mi post za dlugi wyszedl.
Pozostaje tylko pozazdraszczac...
OdpowiedzUsuńLeciwo, ja sama sobie zazdraszczam, ze moglam wreszcie wziac udzial w takim zlocie, dopiero po 7 latach blogowania. :))
UsuńFajnie jest sie tak spotkac, wygladacie wszystkie super.
OdpowiedzUsuńStar, jak bedziesz duza, to tez kiedys wpadniesz na stary kontynent na jakis zlocik, co? :)))
UsuńJak urosne:))) moze;) nie obiecuje, bo to nie zawsze ode mnie zalezy, czasem trzeba sie zmierzyc z silami wyzszymi.
UsuńMozesz zabrac na wycieczke Tatka i Wspanialego, niech tez sie z nami dobrze bawia. :)))
UsuńSwietna grupa! az zazdrosc bierze, ze tam nie bylam!!! hahaha!, a jezeli chodzi o Bus Polski to tez jestem jego zwolenniczka, zachwycam sie jak Ty, uzywam te linie kiedy tylko moge, a jezeli bilet kupi sie wczesnie to jezdzi sie za darmo, no prawie.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, zapomnialam napisac o cenach, ktore sa naprawde niewygorowane w stosunku do jakosci uslug, ktore swiadcza. :)
UsuńNo ja nie wię co to za most.
OdpowiedzUsuńA Sinica nie poznałam bo zostało jej jedna czwarta!
No, Sonic ma figure, az zeby bola (z zazdrosci). :)))
UsuńGosianka robila przez caly ubiegly rok "Projekt Most", czyli fotografowala ow most CODZIENNIE - co za samozaparcie i konsekwencja! (wiecej tu: http://zamoimidrzwiami.blogspot.de/p/projekt-most-2016.html)
Aaaaaa no!
UsuńBylam tam pierwszy raz w zyciu, a znalam ten most jak wlasne piec palcow. :)))
UsuńDzięki, Rybciu, dzięki:)))
UsuńZ tego co piszesz wynika, ze jak się widziałyśmy ważyłam jakieś 240 kg :))))
No na pewno bylo Cie wiecej, kiedy my sie w Uc widzialysmy. :)))
Usuńsonic, było Cie duzo więcej, co nie znaczy, że wyglądałaś źle:)))
UsuńAle za to teraz wyglada zaje...fajnie.
UsuńI słowo (blogowe) stało sie ciałem!:-) Fajnie wyglądacie razem - jak dziewczyny z jednej klasy Ale przygoda i przeżycie! Będzie co wspominać!Buziaki!:-)***
OdpowiedzUsuńDo tej pory to mnie skrecalo z zazdrosci, kiedy czytalam o zlotach blogowych, teraz wreszcie i ja moglam wziac udzial w podobnym zlocie. Szczesliwie nawet Edyta byla akurat we Wrocku na urlopie, bo normalnie mieszka w Dojczlandzie. :))
Usuń:***
Teraz mnie skręca z zazdrości. Nie spotkałam się jeszcze z żadną blogową koleżanką, a o tym marzę. Cudowne spotkanie i brawo dla Gosi za organizację :)
UsuńGiga, nic nie stoi na przeszkodzie umawiac sie na zloty. Ty masz latwiej ode mnie, bo blizej do wszystkich. :))
UsuńFantastyczne spotkanie i pobyt jak widzę:-)
OdpowiedzUsuńNawet moj slubny, ktory niespecjalnie lubi nocowac poza wlasnym domem stwierdzil, ze u Gosi czul sie doskonale. A to znaczy w jego ustach BARDZO duzo. :)))
UsuńBardzo mi było miło to od niego słyszeć. Cieszę się, że się wszytsko udało. :) Do następnego! :)
UsuńOooo nie!!! Bojam sie i nie bedzie nastepnego. :)))
UsuńPiękne Wy. Małgonię wciąż podziwiam. Kontakt ze wspaniałymi ludźmi i pięknymi stworzeniami, to i rozstać się trudno. Uściski
OdpowiedzUsuńOj, gdyby tylko czas pozwolil, spedzilybysmy ze soba na pewno wiecej czasu. Bylo cudownie! :)
UsuńTak sobie właśnie Sonic wyobrażałam:)
OdpowiedzUsuńNo to dawaj historii ciąg dalszy!
Widzialam sie z Sonic trzy czy cztery lata temu, jeszcze w Uc. To jakis fenomen, ktory nie tylko sie nie starzeje, ale z wiekiem pieknieje. :))
UsuńNooooo jam także bardzo zadowolona ze spotkania!!!!!! :))))
OdpowiedzUsuńI nawet nie przypuszczałam, że poznam Dedytkę, którą właściwie w blogosferze, wychwyciłam tylko w kilkunastu tu i ówdzie komentarzach, a ona na dodatek okazała się krajanką, niezwykle sympatyczną krajanką :)))
Twój P. chyba był onieśmielony tyloma obcymi babami, ale dawał radę! :)))
E tam, taki niesmialy to on znowu nie jest. Pewnie sie cieszyl, ze otacza go wianuszek takich niewiast. :))) Potem dotarl Gosiankowy i juz bylo dobrze we dwoch w tym babskim gronie. ;)
Usuń))))) widać jak było ))))
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nic, trzeba bylo nas posluchac... :)))
UsuńSpotkania w realu z wirtualnymi znajomymi zawsze są super!A Polski Bus nie jest wcale polski a szkocki- Szkot jest jego właścicielem.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
No nie oslabiaj mnie, Anabell, a ja juz myslalam, ze wreszcie cos polskiego jest dobre i na europejskim poziomie. A nawet powyzej tego poziomu. :(
Usuńno pięknie:)) tak mnie wystawić :)))
OdpowiedzUsuńByło super, oczywiście zbyt krótko !
Ale co się wyściskałyśmy to nasze :)
A z tymi nickami, to serio jaja:))
Mam na imię Ewa.... konsternacja ... nie znam cię.... no sonic jestem.. aaa sonic, no sonic to ja znam heheheh- tak wyglądała gadka z Edytą, któej ja też nie znałam.....jestem jużnieżona alkoholika...a nieżonę to ja znam :PPP
No ja tam na szczescie wiedzialam, kto jest kto, ale kiedy wklejalam nasze spotkanie do grupy na fb, to musialam tlumaczyc, kto to jest Edyta i Ewa, czyli Ty. :))))
UsuńJa Was wszystkie znam, niektore z wygladu tez, chociaz jedna tylko widzialam na zywo :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciag.
A kogo widzialas na zywo?
UsuńAle duzo sie dzialo w tak krotkim czasie.
OdpowiedzUsuńSpotkanie powstalo spontanicznie i troche po wariacku, ale takie wlasnie sa najlepsze. :)))
UsuńDuch Fiki genialny!
OdpowiedzUsuńTez tak uwazam, a wszystko to dzielo przypadku i gownianej kamerki. :))
UsuńWszystkie jesteście piękne! Miło Was zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńZwierzyniec Małgosi widziany Twoim okiem wzrusza, ależ Wam zazdraszczam tego spotkania:)
No i po co wyemigrowalas tak daleko? Bylabys blizej, mozna by sie bylo spotkac. :)))
UsuńWiedziałam, że spotkanie będzie wspaniałe, bo nie mogło być inaczej.
OdpowiedzUsuńNo zazdraszczam i jusz.
Bezowa, Ciebie nam brakowalo. :(
UsuńDziękuję, ale ja uwiązana do tej Ukrainy.
UsuńTo sie odwiaz, rozpostrzyj skrzydla, czy tam wez miotle z szafki i przylatuj! :)))
UsuńTen most też znam. Z tej pięknej grupy osobiście znam Gosiankę i Mariję aby. Ale wszystko przed nami!
OdpowiedzUsuńNo a mnie co najmniej przez telefon slyszalas, a to prawie tak, jakbysmy sie znaly. Nie masz co zalowac, ze mnie nie widzialas, bo jestem brzytka i gróba. :)
UsuńJa mieszkałam od Gosi jakieś pół kilometra.I też tam pracuję.Super że się spotkałyście.A most to były moje tereny spacerowe.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńGosia, a Ty bys nie mogla zarejestrowac sie na blogerze, bo kiedy zagladam do komentarzowni i widze Anonimowy, to zanim sie doczytam, ze chodzi o Ciebie, juz dostaje drgawek, bo mysle, ze to koniobójca znow usiluje sie do mnie dobic. :)
Usuń☺ Fantastyczne spotkanie i fantastyczne osoby ☺
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, dziewczyny sa fantastyczne. :))
UsuńJest mój syn dziś to mi jutro pomoże.Gosia z Jelcza a jutro zmienię.
OdpowiedzUsuńGosia, no nie zartuj! SAMA sie zarejestruj. Podawalam przepis na "ciocia dobra rada": http://swiattodzungla.blogspot.de/2016/12/bezowo-to-dla-ciebie.html
Usuńa potem wklejanie zdjecia profilowego: http://swiattodzungla.blogspot.de/2016/12/taka-ze-mnie_27.html
Nawet ja dałam radę.
UsuńNo wlasnie, a zupelnie w siebie nie wierzylas.
UsuńCieszę się, ze udało Wam się zebrać w jednym miejscu. Te spotkania blogowe rzeczywiście są niesamowite. Bez granic:)
OdpowiedzUsuńChwala panbuku za internety! :)))
UsuńAch, pamiętam moją wizytę u Gosianki. To chyba z 4-5 lat temu było. Poznałam wszystkich ówczesnych rezydentów, których dziś już nie ma... Most za to trwa nadal.
OdpowiedzUsuńFantastyczne miałyście spotkanie! :)
Trzeba cos z tym zrobic, co bedzie tak trwal i trwal. Laseczka dynamitu moze? :)))
UsuńHmm, myśłałam, że Ci tylko oczko się uszkodziło trochu ;)))
UsuńNo wiesz... oczko jest w poblizu jakby. :)))
Usuń